Postrzeganie masturbacji w związku partnerskim

[blue34]

Cześć. Ostatnio w moim życiu doszło do pozytywnych zmian, poznałem bardzo fajną dziewczynę, z którą po kilku tygodniach znajomości zostaliśmy parą. Na początku byłem bardzo z tego powodu zadowolony, ale z czasem pojawił się jak dla mnie mały problem. Otóż chciałem zainicjować jakąś aktywność seksualną, może nie koniecznie sam seks, ale choćby pieszczoty miejsc intymnych, to dziewczyna nie zgodziła się, i powiedziała, że ma małe libido i takie sprawy zwłaszcza na tym etapie znajomości ją nie interesują.
Także powiedziała, że będzie w stanie mi się oddać jak będzie pewna, że jestem dla niej tym jedynym a na chwilę obecną jest dziewicą, i nie wie jeszcze czy będę jej mężem bo za krótko się znamy oraz, że nie wymaga abym czekał na nasz pierwszy raz aż do ślubu, ale przynajmniej aż nasz związek trwale się umocni, jakieś wspólne plany na przyszłość i tak dalej.
Teraz wiem, że do aktywności seksualnej między nami szybko nie dojdzie, a także wiem, że nawet o lodzikach czy pieszczotach także mogę zapomnieć, bo dla niej lodziki czy robótki ręczne to krok dalej na który może się zgodzić już po rozpoczęci seksu klasycznego, na który w chwili obecnej się nie zapowiada.
Niby wiem, że jak chcę z nią coś więcej to mam czekać i rozumiem, że ma do tego prawo, ale ona spytała mnie czy się masturbuje, bo ona tego nie robi. Przyznałem się, że to robiłem póki jej nie znałem, a jak poznałem to na chwile przestałem licząc, że coś będzie miedzy nami, ale skoro nie, to muszę do tego wrócić.
Zgodziła się abym to robił, bo rozumie, że mam swoje potrzeby, ale pod warunkiem, ze będę to robił PRZY NIEJ. Powiedziałem jej, że to zbyt intymna czynność, ale ona twierdzi, że skoro jesteśmy w związku, to moja seksualność, nie jest już tylko moją sprawą, ale także ONA ma prawo do jej wglądu, co robię kiedy i z kim. Jak teraz nie mam prawa np, do seksu z inną bo to zdrada, tak ona chcę abym wszelkie czynności seksualne przeżywał tylko z nią, nawet własną masturbację.
Powiedziała abym jej obiecał, że jak to postanowię zrobić to ona będzie przy tym, ale odpowiedziałem, że się zastanowię. Ona twierdzi, że ma do tego prawo, być przy tym i wiedzieć co robię w sprawach seksualnych, bo w związku te czynności to sprawa dwojga ludzi a nie tylko moja.
Pisze to tu aby poznać wasze zdanie, czy ona ma rację, a jeśli ma to naprawdę nie wiem jak to zrobię, bo nawet nie widzieliśmy się jeszcze nago skoro nie uprawiamy seksu, a teraz miałbym rozebrać się przy niej TYLKO ja i wykonać tą czynność? To by było dość krępujące i zawstydzające dla mnie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

To nie jest kwestia racji lub tkwienia w błędzie. Ona ma takie wymagania, a ty się na to albo zgadzasz albo nie. Wyraźnie widać, że w podejściu do seksualności się bardzo rozmijacie i nie wydaje mi się, żeby ten związek przetrwał. No chyba, że macie po 16 lat i jeszcze mocno nieżyciowe poglądy.

Dla mnie osobiście jej podejście to jakieś kuriozum. Podobnie jak używanie słów "oddawanie się" wobec kobiety uprawiającej seks oraz fakt, że ona ci "pozwoliła" się masturbować.

[zagubiona_ja_]

A moim zdaniem:
seks= Wasza sprawa
masturbacja= Twoja sprawa

Na ile sobie pozwolisz na tyle ona będzie Tobie dyktować co i jak masz robić (z czasem może nie tylko w kwestii seksu).

Widzę tu niedopasowanie seksualne.

[_pantograf]

Napisane przez blue34

Powiedziałem jej, że to zbyt intymna czynność, ale ona twierdzi, że skoro jesteśmy w związku, to moja seksualność, nie jest już tylko moją sprawą, ale także ONA ma prawo do jej wglądu, co robię kiedy i z kim.

To trochę pokrętna logika. Masz prawo do własnej intymności.

[blue34]

Napisane przez zagubiona_ja_

A moim zdaniem:
seks= Wasza sprawa
masturbacja= Twoja sprawa

Na ile sobie pozwolisz na tyle ona będzie Tobie dyktować co i jak masz robić (z czasem może nie tylko w kwestii seksu).

Widzę tu niedopasowanie seksualne.

Rozmawialiśmy trochę o seksie, i ona powiedziała, że rozumie, że ludzie mają różne upodobania czy przyzwyczajenia, że także jak dojdzie między nami do seksu, to ona jest przeciw monotonni, że seks to nie tylko włożyć i wyłożyć z pochwy, ale np dokończenie ręką w innym miejscu w ramach urozmaicenia, i właśnie takie dokończenie także będzie masturbacją, i to ona akceptuje, ale ie akceptuje jak to ona ujęła "walenia po kątach". Nie wyobraża sobie takiej sytuacji jak czasem są gdzieś opisywane typu ona czeka w sypialni a chłopak zabawia się przy porno w drugim pokoju.
Dlatego powiedziała, że jeśli chcę tego typu zabawy to owszem nie ma nic przeciwko ale tylko przy niej.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez blue34

Rozmawialiśmy trochę o seksie, i ona powiedziała, że rozumie, że ludzie mają różne upodobania czy przyzwyczajenia, że także jak dojdzie między nami do seksu, to ona jest przeciw monotonni, że seks to nie tylko włożyć i wyłożyć z pochwy, ale np dokończenie ręką w innym miejscu w ramach urozmaicenia, i właśnie takie dokończenie także będzie masturbacją, i to ona akceptuje, ale ie akceptuje jak to ona ujęła "walenia po kątach". Nie wyobraża sobie takiej sytuacji jak czasem są gdzieś opisywane typu ona czeka w sypialni a chłopak zabawia się przy porno w drugim pokoju.
Dlatego powiedziała, że jeśli chcę tego typu zabawy to owszem nie ma nic przeciwko ale tylko przy niej.

Ona uprawiała wcześniej seks? Bo rozumiem, że o swoim upodobaniu do urozmaiceń wie z doświadczenia.

Opisana przez nią sytuacja to tylko jedna możliwość z całego spektrum. Warto jej to wytłumaczyć. Masturbacja nie zawsze ma służyć zastąpieniu zwykłego stosunku seksualnego.

[zagubiona_ja_]

Moje pytanie- ile macie lat?

[blue34]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51261444]Ona uprawiała wcześniej seks? Bo rozumiem, że o swoim upodobaniu do urozmaiceń wie z doświadczenia.

Opisana przez nią sytuacja to tylko jedna możliwość z całego spektrum. Warto jej to wytłumaczyć. Masturbacja nie zawsze ma służyć zastąpieniu zwykłego stosunku seksualnego.[/QUOTE]

Ona jest dziewicą, ale mówiła, ze zabawiała się z poprzednim chłopakiem jakieś lody i robótki ręczne dla niego, i potem przyłapała go jak się naśmiewał z niej przy kolegach, że ciąga.... i takie chamskie sprawy. Dlatego powiedziała, że tego typu sprawy to tylko po zwykłym seksie zaufanej osobie, jako dalsze wtajemniczenie.

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez zagubiona_ja_

Moje pytanie- ile macie lat?

Ja mam 21 ona 19

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez blue34

Ona jest dziewicą, ale mówiła, ze zabawiała się z poprzednim chłopakiem jakieś lody i robótki ręczne dla niego, i potem przyłapała go jak się naśmiewał z niej przy kolegach, że ciąga.... i takie chamskie sprawy. Dlatego powiedziała, że tego typu sprawy to tylko po zwykłym seksie zaufanej osobie, jako dalsze wtajemniczenie.

Czyli nie wie jakie urozmaicenia w seksie w lubi. Wspomnij jej o tym przy okazji. Dużo rzeczy jej się wydaje. W jaki sposób jej zdaniem zwykły seks uprawiany przed seksem oralnym i "robótkami ręcznymi" miałby ją uchronić przed naśmiewaniem się ze strony faceta i jego kumpli? Rozumiem, że ma taką fantazję jak uprawianie seksu z zaufaną osobą itp, ale nie rozumiem tej założonej kolejności czynności seksualnych.

[blue34]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51261567]Czyli nie wie jakie urozmaicenia w seksie w lubi. Wspomnij jej o tym przy okazji. Dużo rzeczy jej się wydaje. W jaki sposób jej zdaniem zwykły seks uprawiany przed seksem oralnym i "robótkami ręcznymi" miałby ją uchronić przed naśmiewaniem się ze strony faceta i jego kumpli? Rozumiem, że ma taką fantazję jak uprawianie seksu z zaufaną osobą itp, ale nie rozumiem tej założonej kolejności czynności seksualnych.[/QUOTE]

No dla niej seks oralny jest w razie czego bardziej zawstydzający niż klasyczny, i dlatego jak już będzie go uprawiać to jako dalszy etap czyli po seksie klasycznym.

[Rolnik_sam_w_dolinie]

Dziewczyna może metrykalnie ma 19 lat ale psychicznie jest straszliwie niedojrzała. Moim zdaniem nie warto się męczyć, dopiero początek znajomości a już zaczynają się rozkazy, kretyńskie wymagania na granicy zaburzeń psychicznych, zapowiedź braku intymności przez dłuższy czas... Słowem: nie nadaje się do związku, nie ma zielonego pojęcia o ludzkiej seksualności. Wiej.

[3be020e1638e56070af0544f5de5b7e1ebae7a0d_66453eabeaad3]

Po pierwsze, jakby to mi partner stawiał warunki mojej własnej masturbacji, to już by nie był moim partnerem. Kij mu do tego.

Po drugie, jakbym za każdym razem miała to robić przy nim, to by mi się odechciało

[pozytywnienastawiona_]

Twoja dziewczyna ma jakieś bardzo pokrętne myślenie. Każdy, nawet zaufany partner może ją zostawić, wyśmiewać i to jak robi loda i to jaka jest w łóżku. I nie ma znaczenia czy najpierw będzie seks czy lodzik. Poza tym jest taka wstydliwa, a nie będzie ją krępowało jak Ty będziesz sobie robił przy niej loda? Ty z nią przede wszystkim pogadaj i ustal jakieś zasady, które obojgu Wam będą leżeć, bo z takim podejściem nie wróżę świetlanej przyszłości temu związkowi.

[uniperfect]

Może ona ma traumę, po tym jak jej były chłopak z kolegami wyśmiewali się z niej. Może boi się, ze i ty będziesz się z niej śmiał.

[blue34]

Napisane przez uniperfect

Może ona ma traumę, po tym jak jej były chłopak z kolegami wyśmiewali się z niej. Może boi się, ze i ty będziesz się z niej śmiał.

Na pewno jeśli już będzie to robiła, to jak będzie pewna swojego faceta, aby uniknąć to co ją spotkało kiedyś z jej byłym.
W sumie nie o tym temat uważam, że ma prawo do bycia nieaktywną seksualnie, zdarzają się dziewczyny które zaczynają to robić dopiero po ślubie a moja powiedziała, że aż tak długo nie będzie kazała mi czekać.
Zostaje sprawa masturbacji, czy to tylko moja sprawa czy jednak ma rację i to nasza wspólna sprawa i ma prawo domagać się aby uczestniczyć w moich "zabawach"?

[zagubiona_ja_]

Ale cokolwiek by nie było... COKOLWIEK!!!!

To ona nie powiedziała 'słuchaj X mam takie a takie problemy, tego się boję, to tamto, pomożesz mi'
Tylko ona wydała rozkaz jak ma wyglądać ich intymność. Dla mnie to jest zachowanie na pograniczu podstawówki i gimnazjum. Facet nie jest jej własnością.

Tak samo jak ona ma prawo ustalać, że najpierw seks pochwowy a później oral tak samo Ty możesz ustalić, że masturbujesz się sam/ przy porno/ w ciemnościach/ szybko/ wolno whatever. Z tego co piszesz to raczej nie pasują Ci jej ustalenia i to jest martwiące, że dziewczyna na Tobie coś wymusza.

Poza tym sama powinna przepracować traumy z poprzedniego związku albo ze specjalistą i sama ponosić konsekwencje tego z kim się z własnej woli związała a nie przelewać to na Ciebie/ ew. poprosić o pomoc w poradzeniu sobie z tym.

Dla mnie skrajnie chore i współczuję.

[201705042038]

Napisane przez blue34

Zostaje sprawa masturbacji, czy to tylko moja sprawa czy jednak ma rację i to nasza wspólna sprawa i ma prawo domagać się aby uczestniczyć w moich "zabawach"?

Raczej nie sądzę, żeby faktycznie chciała na to patrzeć. Raczej nie chce, żebyś sam to robił, ewentualnie myśli o włączeniu tego do Waszych wspólnych zabaw w przyszłości.
Prawo czy nie - ona ma prawo oczekiwać, Ty masz prawo się nie zgadzać. Są pary, które mają takie zasady, ale żadnego obowiązku akceptacji nie ma.

Zaś co do kolejności - każdy ma swoją. Są pary, które latami uprawiają seks oralny, bo boją się ciąży albo nie chcą stracić "dziewictwa". Są tacy, dla których seks oralny to kolejny etap, coś, czego się nie robi z przypadkowym partnerem itd. Jak kto uważa.

[blue34]

Napisane przez zagubiona_ja_

Ale cokolwiek by nie było... COKOLWIEK!!!!

To ona nie powiedziała 'słuchaj X mam takie a takie problemy, tego się boję, to tamto, pomożesz mi'
Tylko ona wydała rozkaz jak ma wyglądać ich intymność. Dla mnie to jest zachowanie na pograniczu podstawówki i gimnazjum. Facet nie jest jej własnością.

Tak samo jak ona ma prawo ustalać, że najpierw seks pochwowy a później oral tak samo Ty możesz ustalić, że masturbujesz się sam/ przy porno/ w ciemnościach/ szybko/ wolno whatever. Z tego co piszesz to raczej nie pasują Ci jej ustalenia i to jest martwiące, że dziewczyna na Tobie coś wymusza.

Poza tym sama powinna przepracować traumy z poprzedniego związku albo ze specjalistą i sama ponosić konsekwencje tego z kim się z własnej woli związała a nie przelewać to na Ciebie/ ew. poprosić o pomoc w poradzeniu sobie z tym.

Dla mnie skrajnie chore i współczuję.

Co do braku seksu to uważam, że ma do tego prawo, przecież nie każda dziewczyna musi się od razu zgadzać, inne potrzebują czasu aby być pewną swojego partnera, że nie chcę tylko jednego.
Sprawa dotyczy masturbacji czy ma prawo domagać się aby być przy tym.

[zagubiona_ja_]

Napisane przez blue34

Co do braku seksu to uważam, że ma do tego prawo, przecież nie każda dziewczyna musi się od razu zgadzać, inne potrzebują czasu aby być pewną swojego partnera, że nie chcę tylko jednego.
Sprawa dotyczy masturbacji czy ma prawo domagać się aby być przy tym.

Więc pojmij:
ona ma PRAWO do braku seksu
ma PRAWO chcieć czegoś od Ciebie (masturbacji przy niej)
a Ty MASZ PRAWO ODMÓWIĆ TEGO JEŚLI NIE CHCESZ

[blue34]

Napisane przez anna87

Raczej nie sądzę, żeby faktycznie chciała na to patrzeć. Raczej nie chce, żebyś sam to robił, ewentualnie myśli o włączeniu tego do Waszych wspólnych zabaw w przyszłości.
Prawo czy nie - ona ma prawo oczekiwać, Ty masz prawo się nie zgadzać. Są pary, które mają takie zasady, ale żadnego obowiązku akceptacji nie ma.

Zaś co do kolejności - każdy ma swoją. Są pary, które latami uprawiają seks oralny, bo boją się ciąży albo nie chcą stracić "dziewictwa". Są tacy, dla których seks oralny to kolejny etap, coś, czego się nie robi z przypadkowym partnerem itd. Jak kto uważa.

Tak dużo prawdy napisałaś, właśnie ona tak mówi, że nie akceptuje masturbacji po kątach a w swojej obecności tak, i że nawet wskazane są takie urozmaicenia w seksie, i będzie chciała to włączyć w przyszłości w naszym seksie, dlatego od samego początku chcę to jakby ukierunkować, i nastawić od samego początku, że przezywamy swoją seksualność ze sobą razem a nie w samotności. Ponadto może dlatego chcę aby przy niej abym podniecał się ją, a nie przy jakiś pornolach.

A co do drugiej sprawy co napisałaś, to tez prawda, własnie jej seks oralny to drugi etap a nie pierwszy.

Tylko teraz pytanie, czy ma prawo wymagać, abym to robił przy niej a nie w samotności?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez blue34

Na pewno jeśli już będzie to robiła, to jak będzie pewna swojego faceta, aby uniknąć to co ją spotkało kiedyś z jej byłym.

A zdradziła po czym pozna, że może być już pewna? Sam fakt, że wierzy w istnieje jakiegoś mitycznego "jedynego" świadczy o jej infantylności.

W sumie nie o tym temat uważam, że ma prawo do bycia nieaktywną seksualnie, zdarzają się dziewczyny które zaczynają to robić dopiero po ślubie a moja powiedziała, że aż tak długo nie będzie kazała mi czekać.

Co to znaczy "aż tak długo"? Czas od początku związku do ślubu to nie jest jakaś konkretna wartość. Ślub można brać po pół roku związku, a można po 10 latach Ona podała ci jakąś orientacyjną długość swojego upewniania się do twojej osoby?

Zostaje sprawa masturbacji, czy to tylko moja sprawa czy jednak ma rację i to nasza wspólna sprawa i ma prawo domagać się aby uczestniczyć w moich "zabawach"?

Ma do tego takie samo prawo, jak ty masz prawo się na to nie zgodzić. Czemu szukasz potwierdzenia/zaprzeczenia u obcych ludzi? Jeśli powiemy, że ona ma rajcę i prawo, to poczujesz się lepiej fapając przy niej? No chyba nie

[zagubiona_ja_]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51262056]A zdradziła po czym pozna, że może być już pewna? Sam fakt, że wierzy w istnieje jakiegoś mitycznego "jedynego" świadczy o jej infantylności.
[/QUOTE]

Już nawet nie chcę tego tłumaczyć bo autor chyba nie widzi problemu i myśli, że mu powiemy co można a co nie wymagać od partnera w łóżku. Ale dla mnie dziewczyna nie dorosła do seksu ogólnie z tego co tu napisał.

'Masturbacja po kątach' a w łóżku to będzie masturbacja na płaszczyźnie a nie w kącie ?

[blue34]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51262056]A zdradziła po czym pozna, że może być już pewna? Sam fakt, że wierzy w istnieje jakiegoś mitycznego "jedynego" świadczy o jej infantylności.
Co to znaczy "aż tak długo"? Czas od początku związku do ślubu to nie jest jakaś konkretna wartość. Ślub można brać po pół roku związku, a można po 10 latach Ona podała ci jakąś orientacyjną długość swojego upewniania się do twojej osoby?
Ma do tego takie samo prawo, jak ty masz prawo się na to nie zgodzić. Czemu szukasz potwierdzenia/zaprzeczenia u obcych ludzi? Jeśli powiemy, że ona ma rajcę i prawo, to poczujesz się lepiej fapając przy niej? No chyba nie [/QUOTE]

Tak powiedziała, że jak będzie pewna, ze traktuję ją poważnie, jak wspólnie zamieszkamy i będziemy planować wspólne życie. Jak weźmiemy wspólny kredyt na mieszkanie, jak będziemy planować ślub. Wiem, że to nie nastąpi za kilka miesięcy a co najmniej za rok czy dwa.

Chciałem tylko spytać, czy właśnie masturbacja to indywidualna sprawa czy raczej już dwojga, i jednak czytam wypowiedzi, że dwojga.

[zagubiona_ja_]

Tylko wspomnij jej, że posiadanie kredytu i wspólne mieszkanie nie oznacza, że to ten jedyny/ ta jedyna i miłość na całe życie.

[amnesia93]

Napisane przez zagubiona_ja_

A moim zdaniem:
seks= Wasza sprawa
masturbacja= Twoja sprawa

Na ile sobie pozwolisz na tyle ona będzie Tobie dyktować co i jak masz robić (z czasem może nie tylko w kwestii seksu).

Widzę tu niedopasowanie seksualne.

Podpisuję się pod tym
Rozumiem jeszcze, że dziewczynie może być przykro kiedy jej facet ogląda pornole, na niektóre panie wpływa to bardzo źle. Czują się gorsze, nawet zdradzane... Ale to jest twoje ciało i możesz robić z nim co chcesz i kiedy chcesz, oczywiście przyjmując na siebie wszelkie konsekwencje

[201705042038]

Napisane przez blue34

Tak dużo prawdy napisałaś, właśnie ona tak mówi, że nie akceptuje masturbacji po kątach a w swojej obecności tak, i że nawet wskazane są takie urozmaicenia w seksie, i będzie chciała to włączyć w przyszłości w naszym seksie, dlatego od samego początku chcę to jakby ukierunkować, i nastawić od samego początku, że przezywamy swoją seksualność ze sobą razem a nie w samotności. Ponadto może dlatego chcę aby przy niej abym podniecał się ją, a nie przy jakiś pornolach.

A co do drugiej sprawy co napisałaś, to tez prawda, własnie jej seks oralny to drugi etap a nie pierwszy.

Tylko teraz pytanie, czy ma prawo wymagać, abym to robił przy niej a nie w samotności?

A jak byś Ty to widział? Też masz podobne myślenie, chcesz, żeby ona swoją seksualność przeżywała tylko z Tobą itd? Czy to, co ona Ci proponuje, ma dla Ciebie jakąś wartość, czy jesteś w stanie od biedy się zgodzić z łaski na uciechę? Bo jak to drugie, to ciemno to widzę...

Napisane przez blue34

Chciałem tylko spytać, czy właśnie masturbacja to indywidualna sprawa czy raczej już dwojga, i jednak czytam wypowiedzi, że dwojga.

A gdzie to czytasz ? Chyba w jakimś innym wątku .
Tutaj większość zdecydowanie uważa, że to sprawa indywidualna, ale nie o zdanie większości tu chodzi, ale o Twoje i jej.

No i weź pod uwagę, że może jej się tylko wydawać, że tak łatwo się pozbiera po tamtym facecie i zahamowania magicznie znikną, może się okazać, że to nie będzie takie łatwe, chociaż życzę jej tego, żeby szybko doszła do siebie.

[blue34]

Napisane przez zagubiona_ja_

Już nawet nie chcę tego tłumaczyć bo autor chyba nie widzi problemu i myśli, że mu powiemy co można a co nie wymagać od partnera w łóżku. Ale dla mnie dziewczyna nie dorosła do seksu ogólnie z tego co tu napisał.

'Masturbacja po kątach' a w łóżku to będzie masturbacja na płaszczyźnie a nie w kącie ?

Różne są dziewczyny, moja znajoma w ogóle zabrania jej chłopakowi masturbacji, powiedziała, że jakby przyłapała go na robieniu tego i oglądaniu pornoli toby go z domu wyrzuciła, bo dla niej to obrzydliwe.
Moja nie jest taka, rozumie mnie w tej kwestii, tylko właśnie ma podejście takie jakie ma, może jest zazdrosna, że będę to robił oglądając inne gołe dziewczyny w necie, a chce abym nakręcał się nią.
Spytałem, czy to jej podejście jest normalne, bo w obecnej chwili po prostu wstydzę się robić to przy niej, ja nawet jeszcze nie widzieliśmy się nago.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez blue34

Tak powiedziała, że jak będzie pewna, ze traktuję ją poważnie, jak wspólnie zamieszkamy i będziemy planować wspólne życie. Jak weźmiemy wspólny kredyt na mieszkanie, jak będziemy planować ślub. Wiem, że to nie nastąpi za kilka miesięcy a co najmniej za rok czy dwa.

I ty zamierzasz przystać na to absurdalne podejście? Jeśli kredyt i planowanie ślubu dają jej pewność, to jest infantylna do kwadratu.

Chciałem tylko spytać, czy właśnie masturbacja to indywidualna sprawa czy raczej już dwojga, i jednak czytam wypowiedzi, że dwojga.

Ile jeszcze razy zadasz to samo pytanie? Powtarzasz to w każdym poście, a odpowiedź już była. SAM, osobiście, musisz postanowić czy dajesz komuś dostęp do decydowania o swojej masturbacji.

[blue34]

Napisane przez zagubiona_ja_

Tylko wspomnij jej, że posiadanie kredytu i wspólne mieszkanie nie oznacza, że to ten jedyny/ ta jedyna i miłość na całe życie.

Oj może z tym jedynym źle zabrzmiało, jej chodziło o chłopaka który ją traktuje poważnie a nie chcę tylko zaliczyć.

[zagubiona_ja_]

Napisane przez blue34

Różne są dziewczyny, moja znajoma w ogóle zabrania jej chłopakowi masturbacji, powiedziała, że jakby przyłapała go na robieniu tego i oglądaniu pornoli toby go z domu wyrzuciła, bo dla niej to obrzydliwe.
Moja nie jest taka, rozumie mnie w tej kwestii, tylko właśnie ma podejście takie jakie ma, może jest zazdrosna, że będę to robił oglądając inne gołe dziewczyny w necie, a chce abym nakręcał się nią.
Spytałem, czy to jej podejście jest normalne, bo w obecnej chwili po prostu wstydzę się robić to przy niej, ja nawet jeszcze nie widzieliśmy się nago.

Czyli to będzie jak ? Ty się rozbierasz robisz sobie dobrze a ona siedzi w ubraniach i patrzy ?

Ten wątek mnie po prostu dobił.
Tak się kończy zabieranie za seks kiedy ktoś do tego nie dojrzał. A teraz Ty spijasz piankę.
No i dlaczego on mógł się z nią kochać a Ty musisz zamieszkać, wziąć ślub i kredyt?

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez blue34

Oj może z tym jedynym źle zabrzmiało, jej chodziło o chłopaka który ją traktuje poważnie a nie chcę tylko zaliczyć.

A dlaczego ona cokolwiek postrzega w kontekście 'zaliczyć' to z seksu tylko facet ma przyjemność i zalicza? A ona łaskawie 'da' albo 'nie da' ?

Niech mnie ktoś trzyma