O co chodzi z tymi włosami?

[blablabla9]

Czytałam trochę o pielęgnacji włosów, substancjach filmotwórczych. Mam włosy zniszczone, farbowane (możliwe że też rozdwojone), krótkie. Wydawało mi się że są właśnie oblepione więc oczyszczałam je wielokrotnie szamponami z sles-em, itd. ale w dalszym ciągu wydają mi się polepione. Zaczęłam potem używać w miarę naturalnych szamponów, masek, olejków itp. (bez substancji nadbudowujących się) oczywiście na tyle ile się dało, bo w samych choćby pastach do stylizacji to jakieś jednak składniki są. Ale nic na nie nie działa, żadne maski, a po myciu szamponem z sls są jeszcze cięższe i bardziej posklejane. Nie mam pojęcia o co tu chodzi?? czyżby była na nich jakaś naprawdę niewiarygodna warstwa tych składników filmotwórczych albo samych środków do stylizacji? a może to wina farby? pomóżcie

[chimay]

Napisane przez blablabla9

Czytałam trochę o pielęgnacji włosów, substancjach filmotwórczych. Mam włosy zniszczone, farbowane (możliwe że też rozdwojone), krótkie. Wydawało mi się że są właśnie oblepione więc oczyszczałam je wielokrotnie szamponami z sles-em, itd. ale w dalszym ciągu wydają mi się polepione. Zaczęłam potem używać w miarę naturalnych szamponów, masek, olejków itp. (bez substancji nadbudowujących się) oczywiście na tyle ile się dało, bo w samych choćby pastach do stylizacji to jakieś jednak składniki są. Ale nic na nie nie działa, żadne maski, a po myciu szamponem z sls są jeszcze cięższe i bardziej posklejane. Nie mam pojęcia o co tu chodzi?? czyżby była na nich jakaś naprawdę niewiarygodna warstwa tych składników filmotwórczych albo samych środków do stylizacji? a może to wina farby? pomóżcie

Najpierw opisz, co dokładnie stosujesz. Nie tylko silikony mogą się nadbudować, a to że szampon ma SLES nie świadczy jeszcze, że jest mocno oczyszczający.
W ostateczności może pomóc mycie szamponem z sodą raz na jakiś czas, ale najpierw trzeba by się przyjrzeć pielęgnacji.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez blablabla9

Czytałam trochę o pielęgnacji włosów, substancjach filmotwórczych. Mam włosy zniszczone, farbowane (możliwe że też rozdwojone), krótkie. Wydawało mi się że są właśnie oblepione więc oczyszczałam je wielokrotnie szamponami z sles-em, itd. ale w dalszym ciągu wydają mi się polepione. Zaczęłam potem używać w miarę naturalnych szamponów, masek, olejków itp. (bez substancji nadbudowujących się) oczywiście na tyle ile się dało, bo w samych choćby pastach do stylizacji to jakieś jednak składniki są. Ale nic na nie nie działa, żadne maski, a po myciu szamponem z sls są jeszcze cięższe i bardziej posklejane. Nie mam pojęcia o co tu chodzi?? czyżby była na nich jakaś naprawdę niewiarygodna warstwa tych składników filmotwórczych albo samych środków do stylizacji? a może to wina farby? pomóżcie

Nie masz czasem włosów szklistych? Klik!

[fall_in_chocolate]

A jaką farbą malujesz włosy? Co do braku pewności związanego z szamponami, kup sobie mały naturalny szampon ziołowy i wypróbuj, czy po takim włosy również wydają się "oblepione" i "kluchowate". Zwykły, najzwyklejszy jaki znajdziesz. Pokrzywa, chmiel albo łopian - coś lekkiego. Być może to faktycznie kwestia składników w kosmetykach, których dotychczas używałaś. Może za dużo w nich olejków, jedwabiu, silikonu? Albo twoje szampony "kłócą się" z odżywkami. Na ciężkie włosy polecam puder fryzjerski, ale on z kolei sprawia, że włosy są bardziej matowe. Za to rewelacyjnie podnosi! jak ułożysz kosmyk, tak już pozostanie ;-)

[AsiulaEm]

Ale składniki nadbudowujące z łatwością przecież zmywa szampon z SLS, więc nie sądzę, żeby po myciu mocnym szamponem dalej silikony, czy olej były przylepione do włosa, może tak się zdarzyć, jeśli używasz produktów wyłącznie z substancjami nadbudowującymi, a włosy myjesz szamponami bardzo łagodnymi, to z czasem włosy stają się ciężkie, przyklapnięte i bez życia a też nie sądzę, żeby była to wina farby, skoro wcześniej nie przeszkadzała ci a chyba włosy farbujesz od dawna, bo mówisz, ze zniszczone. Problem może dotyczyć stanu skóry głowy.

[blablabla9]

Dokładniej: używam szamponu o najprostszym składzie do oczyszczania (dosłownie 4 składniki ma chyba..) w tym na początku sles, szampon firmy blue bez Żadnych olejków, substancji właśnie filmotwórczych czy silikonów.
Do pielęgnacji staram się wybierać maski i odżywki takie też bez tych substancji, ale czasem się jakaś 1-2 trafią (np.polyquaterium). Ostatnio często te włosy nawilżam, w tym również olejkami. Tym oczyszczającym szamponem myję włosy dosyć często (dużo częściej niż jest to zalecane) ale nic mi się z nimi potem nie robi ani ze skórą głowy, więc stwierdziłam że jest ok. Oprócz tego codziennie myję włosy delikatnym szamponem Alterra i używam też maski z tej samej firmy. Na wieczór psikam ziołowym sprayem (herbal care) do włosów zniszczonych. Prócz tego maska biovax (pomarańczowa), czasami jakaś inna naturalna, no i olejek Bielenda/Loton. Tak więc stosuję dosyć bogatą kurację odżywiającą wydawało by się, a efektu jednak brak. Ze skórą raczej nic mi się nie dzieje, włosy mi nie wypadają, nie ma łupieżu, żadnych objawów wskazujących na jakieś problemy skórne..więc nie wiem. Co do farby to Sayoss, a ostatnio Alia(?) czy Olia?, coś takiego w każdym razie -rzekomo bardziej naturalna. Pierwsza jest chyba z amoniakiem (jeśli o to chodzi)

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

To by mogło nawet i pasować... bo mam właśnie takie podczas mycia sztywne... dzięki, spróbuje z tym na pewno

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

to do Viekki było ostatnie, jakoś dziwnie się tu pisze

[fall_in_chocolate]

ojeeej, sporo tego ... może właśnie w drugą stronę przedobrzasz z tym "ratowaniem" włosów. Odżywianie, nawilżanie, codzienne mycie plus spray ziołowy. Maskę codziennie stosujesz? Jeżeli tak, to niedobrze. Maks. raz, dwa razy w tygodniu, jeżeli oprócz tego stosujesz odżywki i olejki. Wydaje mi się, że włosy nie są w stanie przyjąć takiej dawki składników regenerujących, jaką je obdarzasz. Może nawet wchłaniają w pierwszej chwili, a potem zaczynają stopniowo oddawać z włosa ? Zamiast tego proponuję mycie techniką OMO (odżywka, szampon, odżywka). Ja dopiero ją rozpoczęłam, ale wydaje się, jakby przynosiła efekty

[201607040946]

Oleje nie nawilżają. Aha, stosujesz olejki czy oleje?

[blablabla9]

-Olejki, takie drogeryjne.
-Od masek nawilżających, odżywek stan włosów nie jest raczej w stanie się pogorszyć. Mogą co najwyżej nie wchłaniać aż tylu składników, ale na pewno nie niszczyć czy przesuszać. Poza tym najpierw miałam te włosy zniszczone/ przesuszone/ dziwne w dotyku a dopiero potem zaczęłam stosować taką intensywną kurację.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

A i byłabym zapomniała: ta druga farba to Nectra Color, nie żadna Alia-Olia; pomyliłam się

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

AsiulaEm: nie wiem czy zniszczone, dlatego właśnie zapytałam co się z nimi dzieje bo zrobiły się dziwne. Czasami wydają się jakby przesuszone i jednocześnie rozdwojone(?), dokładnie takie jak siano (takie piórka), ale raczej miękkie po wyschnięciu. Z tym że po zmoczeniu są tak ciężkie/polepione że nie da się ich w ogóle odgarnąć.. dodatkowo są krótkie więc jeszcze trudniej mi je ocenić

[wloskadziewczyna19]

A może płukanki z ziół. Ja zawsze po nich mam takie fajne sypiące się włosy.

[fall_in_chocolate]

czyli normalnie masz suche, nawet przesuszone, z rozdwojonymi końcówkami, a ciężkie, oblepione i tłustawe (jakby pokryte filmem) masz po zmoczeniu (zmoczeniu w sensie: umyciu?)? Czy miałaś przesuszone, a kiedy zaczęłaś je nawilżać, one stały się polepione ?

[blablabla9]

Jak są suche to są zniszczone/rozdwojone/nie wiem co jeszcze. Jak je zmoczę (bez szamponu) to są ciężkie i polepione. Jak umyję włosy odżywką to są w miarę miękkie przez jakiś czas. I najpierw miałam te kłopoty z włosami, a potem zaczęłam nawilżać ale to nie pomogło.

[fall_in_chocolate]

z jakiego powodu moczysz je w samej wodzie? Jeżeli tylko wtedy włosy są takie, jak opisujesz, może t kwestia wody... Spróbuj zwilżać je przegotowaną wodą lub mineralną, niegazowaną. Jeżeli nastąpi poprawa, będziesz znała przyczynę. Powiem szczerze, sama nigdy nie moczyłam włosów pomiędzy poszczególnymi myciami. Wydaje mi się jednak, że po myciu, lekko zanieczyszczone, przykurzone, albo potraktowane olejkami, odżywką bez spłukiwania, włosy zwilżane samą wodą mogą z tych składników (regenerujących) tworzyć film. Bo one nie są spłukiwane, ale lekko rozcieńczane, dalej pozostają na głowie. Taki koktajl może włosy oblepiać. (Dodatkowo, odżywki bez spłukiwania, po zwilżeniu z pewnością zmieniają właściwości. Część z nich już się wchłonęła, a to, co na nich pozostało, czeka na spłukanie szamponem)...

[blablabla9]

Nie stosuję odżywek bez spłukiwania. Czasami jedynie olejek, ale to rzadziej. Każdą maskę/ odżywkę zawsze spłukuję. Jeśli chodzi o moczenie włosów to po prostu zanim nałożę szampon najpierw je polewam wodą i takie właśnie się robią. Moje włosy w ogóle nie wchłaniają substancji odżywczych i to dodatkowy problem. Te naturalne nawet maski działają na jeden raz-włosy są bardziej miękkie, potem wracają do swojego poprzedniego stanu. A farbować ich nie przestanę, więc niedługo będę miała zmiotkę..happy end