Wyszło szydło z worka :( co myślicie?

[malakobra]

Jestem (byłam) z chłopakiem na odległość, kilka miesięcy. Przedtem były intensywne spotkania przez 1,5 miesiąca i zadecydowaliśmy, ze chcemy być razem. ...

[CzarodziejkaGorzalka]

Hahahahaha, ale przebiegły cwaniak
Do tego prowadzą relacje na odległość.

[malakobra]

No tylko właśnie on ma wrócić za tydzień i już byłby na miejscu. Zaczęło się tak niefartownie, na odległość, bo musiał wyjechać. A że to wszystko śmieszne to się zgadzam

[taka_cholercia]

Napisane przez CzarodziejkaGorzalka

Hahahahaha, ale przebiegły cwaniak
Do tego prowadzą relacje na odległość.

Do tego prowadzą toksyczni ludzie, nie związki na odległość

[ag87]

Moim zdaniem jego tłumaczenie nie ma sensu. A tak się zastanawiam, bo mnie to w sumie dość nurtuje. Dla żartu to ja rozumiem opowiada się kawały, robi jakieś głupawe rzeczy typu wystraszenie kogoś, wkręca się, jakieś dziwne i nieprawdopodobne historie, ale co jest śmiesznego w rozmowach o seksie i umawianiu się na seks, tego pojąć nie mogę. Gdzie tu jest kawał, gdzie ta śmieszność całej sytuacji? Gdyby jeszcze wymieniali się jakimiś niestworzonymi łóżkowymi historiami. Ale nawet gdyby ktoś się umawiał na seks 'dla żartu' to chyba tylko jakiś gimnazjalista będący jeszcze prawiczkiem, bo żadnego dorosłego faceta nie posądzałabym o takie zachowanie.


Autorko dobrze zrobiłaś. Koleś umawiał się za twoimi plecami, pewnie nie pierwszy raz, a na dodatek wyczuwam u niego jakąś dziwną niestabilność i agresję. To, że wraca na stałe nie powinno mieć dla ciebie najmniejszego znaczenia i nic nie zmienia. Tu nie ma najmniejszego sensu dawanie jakiekolwiek szansy.

[Karena 73]

No, mógł. Wszyscy przecież sobie żartujemy z obcymi o robieniu loda. Taki francuski humor.

[berenka]

Napisane przez malakobra

Jestem (byłam) z chłopakiem na odległość, kilka miesięcy. Przedtem były intensywne spotkania przez 1,5 miesiąca i zadecydowaliśmy, ze chcemy być razem. Jak wyjechał, ja miałam jazdy z powodu zazdrości. Myślałam, że to ze mną jest problem, ale z drugiej strony czułam, że coś jest nie tak z jego strony i moja podświadomość coś mi podpowiada. Jakoś tak mam, że moja intuicja nigdy mnie nie zawodzi.

Ostatnio miałam uzasadnione podejrzenia, że on nie jest ze mną w 100% szczery. Zrobiłam coś, co może wydać się dziecinne, ale chciałam mieć pewność kim tak naprawdę jest ten człowiek. Moja kumpela napisała do niego z fałszywego konta, podając się za jakąś laskę. Napisała, że on jej się spodobał itd. On od razu zaproponował spotkanie, napisał, że podobają mu się jej zdjęcia. Na jej propozycję seksu zgodził się, dodatkowo napisał, ze jest wolny i nie ma dziewczyny. Potem pisali chwile co by zrobili, on mówił, że lubi seks oralny, ustalili, że to zrobią. Jak sprawa wyszła na jaw (koleżanka napisała mu na fb jaka jest prawda), on natychmiast napisał do mnie, że właśnie gadał z jakąś śmieszną laską na fb i sobie z niej jaja robił. I żebym w nic nie wierzyła, bo on jest czysty, z nikim nic nie robił. I że przednio się bawił, wkręcając ją. Ja oczywiście nie uwierzyłam (choć bajerę to on ma niezłą). Zaczęliśmy się kłócić. Napisałam, że się zawiodłam i żeby już więcej się ze mną nie kontaktował. On dzwonił, ale nie odebrałam, nie byłam w stanie rozmawiać. Zresztą wiedziałam, że pewnie mnie jakoś urobi przez telefon.

Generalnie do końca utrzymywał, że on żartował, że wiedział, że ta laska ma coś wspólnego ze mną i tak o sobie pisał. Następnie powiedział, że wie, że się pie*rzę z innymi kolesiami po kryjomu i że szukam pretekstu do zerwania, a że tak naprawdę nic nie znalazłam na niego, bo on przecież tylko pisał i to dla żartu. W rezultacie polecił mi psychiatrę, bo jestem wg niego psychiczną kłamczuchą i zamiast powiedzieć wprost, ze z nim zrywam, bo chcę się bzykać z innymi to wynajduję jakieś haki na niego. Nie napisał nawet nic w stylu, ze żałuje, że z nią pisał albo , że mnie przeprasza. On jest krystaliczny, a to JA go zraniłam.


Dodam, że przez cały czas trwania związku byłam w 100% wierna, choć kręciło się wokół mnie sporo fajnych chłopaków. On wywlókł to, napisał, że ja też przecież piszę z innymi (o czym zawsze mu mówiłam, że ten i ten do mnie pisze). Tyle, ze ja każdemu mówiłam, że mam chłopaka, no i nie umawiałam się z żadnym na seks i loda. Pisałam z nimi o przysłowiowej dupie Maryni.

Jest mi ciężko, bo jeszcze do końca wierzyłam, że może on jednak jest szczery, że ludzie nie mogą tak perfidnie kłamać o tym, że im zależy i że są w 100 % wierni.
czy uważacie, że jego tłumaczenie ma sens? Serio mógł dla żartu tak pisać? Ja w to nie wierzę, ale wiadomo, są wspomnienia, jest serce, które mówi co innego. Są też kumpele, które jednogłosnie oznajmiły, że facet do odstrzału.

Dla tych, które chcą krytykować moje zachowanie ze sprawdzaniem go: moje podejrzenia nie wzięły się znikąd, już kilka razy przyłapałam go na niemówieniu całej prawdy, ale zawsze umiał to ładnie wyjaśnić. Poza tym doszły mnie słuchy, że jest on nałogowym mitomanem i kłamie bez mrugniecia okiem. Wiedziałam , że od niego prawdy się nie dowiem, a wolałam dowiedzieć się ewentualnej niemiłej prawdy teraz, niż jak on wróci i ja się zaangażuję bardziej i zakocham.

Z tego pogrubionego wynika,ze oczywiscie,iz nie zartowal, tylko zostal przylapany, wiec wykreca kota ogonem, chcac przerzucic wine na Ciebie. gdyby nie ta zagrywka, to nawet mozna by bylo sie jeszcze zastanawiac, a tak - to wszystko jasne, koles do tzw. odstrzalu.

[skazana_na_bluesa]

ten żałosny tekst, jaki rzucił to najczęstsza wymówka facetów przyłapanych na gorącym uczynku. na pęczki było takich wątków na wizażu. koleś do ostrzału i powinien dostać jeszcze kopa w jajka.

[kalincia]

Twoje kumpele mają rację. Facet zachowuje się typowo w takiej sytuacji, nie rozumiem, jakie jeszcze można mieć wątpliwości.

[Littlejackie]

Totalna ściema z jego strony.
Jak jest taki dowcipny, to nie wiem, może niech jakiś kabaret założy

[Lilka__]

Napisane przez malakobra

Jestem (byłam) z chłopakiem na odległość, kilka miesięcy. Przedtem były intensywne spotkania przez 1,5 miesiąca i zadecydowaliśmy, ze chcemy być razem. Jak wyjechał, ja miałam jazdy z powodu zazdrości. Myślałam, że to ze mną jest problem, ale z drugiej strony czułam, że coś jest nie tak z jego strony i moja podświadomość coś mi podpowiada. Jakoś tak mam, że moja intuicja nigdy mnie nie zawodzi.

Ostatnio miałam uzasadnione podejrzenia, że on nie jest ze mną w 100% szczery. Zrobiłam coś, co może wydać się dziecinne, ale chciałam mieć pewność kim tak naprawdę jest ten człowiek. Moja kumpela napisała do niego z fałszywego konta, podając się za jakąś laskę. Napisała, że on jej się spodobał itd. On od razu zaproponował spotkanie, napisał, że podobają mu się jej zdjęcia. Na jej propozycję seksu zgodził się, dodatkowo napisał, ze jest wolny i nie ma dziewczyny. Potem pisali chwile co by zrobili, on mówił, że lubi seks oralny, ustalili, że to zrobią. Jak sprawa wyszła na jaw (koleżanka napisała mu na fb jaka jest prawda), on natychmiast napisał do mnie, że właśnie gadał z jakąś śmieszną laską na fb i sobie z niej jaja robił. I żebym w nic nie wierzyła, bo on jest czysty, z nikim nic nie robił. I że przednio się bawił, wkręcając ją. Ja oczywiście nie uwierzyłam (choć bajerę to on ma niezłą). Zaczęliśmy się kłócić. Napisałam, że się zawiodłam i żeby już więcej się ze mną nie kontaktował. On dzwonił, ale nie odebrałam, nie byłam w stanie rozmawiać. Zresztą wiedziałam, że pewnie mnie jakoś urobi przez telefon.

Generalnie do końca utrzymywał, że on żartował, że wiedział, że ta laska ma coś wspólnego ze mną i tak o sobie pisał. Następnie powiedział, że wie, że się pie*rzę z innymi kolesiami po kryjomu i że szukam pretekstu do zerwania, a że tak naprawdę nic nie znalazłam na niego, bo on przecież tylko pisał i to dla żartu. W rezultacie polecił mi psychiatrę, bo jestem wg niego psychiczną kłamczuchą i zamiast powiedzieć wprost, ze z nim zrywam, bo chcę się bzykać z innymi to wynajduję jakieś haki na niego. Nie napisał nawet nic w stylu, ze żałuje, że z nią pisał albo , że mnie przeprasza. On jest krystaliczny, a to JA go zraniłam.


Dodam, że przez cały czas trwania związku byłam w 100% wierna, choć kręciło się wokół mnie sporo fajnych chłopaków. On wywlókł to, napisał, że ja też przecież piszę z innymi (o czym zawsze mu mówiłam, że ten i ten do mnie pisze). Tyle, ze ja każdemu mówiłam, że mam chłopaka, no i nie umawiałam się z żadnym na seks i loda. Pisałam z nimi o przysłowiowej dupie Maryni.

Jest mi ciężko, bo jeszcze do końca wierzyłam, że może on jednak jest szczery, że ludzie nie mogą tak perfidnie kłamać o tym, że im zależy i że są w 100 % wierni.
czy uważacie, że jego tłumaczenie ma sens? Serio mógł dla żartu tak pisać? Ja w to nie wierzę, ale wiadomo, są wspomnienia, jest serce, które mówi co innego. Są też kumpele, które jednogłosnie oznajmiły, że facet do odstrzału.

Dla tych, które chcą krytykować moje zachowanie ze sprawdzaniem go: moje podejrzenia nie wzięły się znikąd, już kilka razy przyłapałam go na niemówieniu całej prawdy, ale zawsze umiał to ładnie wyjaśnić. Poza tym doszły mnie słuchy, że jest on nałogowym mitomanem i kłamie bez mrugniecia okiem. Wiedziałam , że od niego prawdy się nie dowiem, a wolałam dowiedzieć się ewentualnej niemiłej prawdy teraz, niż jak on wróci i ja się zaangażuję bardziej i zakocham.

Przeczytaj to, co pogrubiłam. Jak Ty chcesz mu znowu zaufać??

[BiegnijLola]

Bezczel, kłamca i toksyczny cwaniaczek. Dałabym z liścia i wystawiła za drzwi.

A przepraszam... On dopiero za tydzień miał przyjechać? To jak przyjedzie to mu nie otwieraj. Niech spada na bambus.

Generalnie nie popieram takich intryg: koleżanka napisała, zabajerowała, zobaczymy co zrobi itd. I była to bardzo słaba zagrywka z Twojej strony. Ale dzięki temu dowiedziałaś się co za typ z tego Twojego chłopa. I na Twoim miejscu nie chciałabym być z takim człowiekiem. Przecież to jasne ja słońce, że kiedy na horyzoncie pojawi się łatwa dupa to doprawi Ci rogi.

[Lilka__]

Napisane przez BiegnijLola

Bezczel, kłamca i toksyczny cwaniaczek. Dałabym z liścia i wystawiła za drzwi.

A przepraszam... On dopiero za tydzień miał przyjechać? To jak przyjedzie to mu nie otwieraj. Niech spada na bambus.

Generalnie nie popieram takich intryg: koleżanka napisała, zabajerowała, zobaczymy co zrobi itd. I była to bardzo słaba zagrywka z Twojej strony. Ale dzięki temu dowiedziałaś się co za typ z tego Twojego chłopa. I na Twoim miejscu nie chciałabym być z takim człowiekiem. Przecież to jasne ja słońce, że kiedy na horyzoncie pojawi się łatwa dupa to doprawi Ci rogi.

Ja bym wolała wiedzieć, jaki naprawdę jest facet (oczywiście, jeśli miałabym jakiekolwiek podejrzenia) niż żyć w nieświadomości i gdy za plecami mi przyprawia rogi.

[malakobra]

Dziewczyny, pojawiło się nowe światło na tę sytuację. Mianowicie:właśnie sprawdziłam, że w momencie gdy ta"fake laska" z nim pisała, jednocześnie napisał do niej ktoś (chłopak), po polsku (zaznaczę, że fakeowa laska była zza granicy, pisali po angielsku). I ta osoba napisała...po polsku!!! Mimo, że jej cały profil był w innym języku. A ten chłopak co napisał to Polak. Skąd by wiedział, że ta laska pisze z Polski? Myślę, że to jakieś konto kolegi eks.Mam jedynie fragment wiadomości, bo koleś skasował konto i wiadomości są usunięte Nie wiem co tam było kurde Czyli najprawdopodobniej on faktycznie pomyślał, że ktoś go wkręca...i chciał to wybadać. Ale tak czy siak pozostaje kwestia taka, że pisał mimo wszystko o seksie (może specjalnie prowokował, wiedząc , że to np. ja, bo wiedział, że wtedy się ujawnię). Teraz jestem skołowana. Osądziłam go, a może zbyt pochopnie? Może powinnam mimo wszystko jeszcze z nim pogadać i to wyjaśnić? Tyle w tym niejasności, ja już nic nie wiem

[Hultaj]

Czyli najprawdopodobniej on faktycznie pomyślał, że ktoś go wkręca...i chciał to wybadać. Ale tak czy siak pozostaje kwestia taka, że pisał mimo wszystko o seksie (może specjalnie prowokował, wiedząc , że to np. ja, bo wiedział, że wtedy się ujawnię). Teraz jestem skołowana. Osądziłam go, a może zbyt pochopnie? Może powinnam mimo wszystko jeszcze z nim pogadać i to wyjaśnić? Tyle w tym niejasności, ja już nic nie wiem

nie bądź śmieszna, koleś Ci napisał, że ''wie, że się pieprzysz z innymi kolesiami po kryjomu'', samo to powinno Ci wystarczyć.

[raita]

Dziewczyno, uciekaj. To najgorszy typ faceta. Wiem, bo sama się z takim męczylam jakieś 1,5 roku.
Kłamie jak najęty, ale wychodzi prawda to zrzuca całą odpowiedzialność na Ciebie. Jeszcze ma taka gadke, ze człowiek po pewnym czasie rzeczywiście zauwaza swoje "błędy" i jakieś poczucie winy się pojawia. Taki koleś to bluszcz. Nie jest szczery i nie będzie, za to coraz bardziej będzie motał Cię psychicznie.
Ja też wysłuchiwałam takich opowiadań, miała czarne na bialym, że to kłamca, ale on tak gorliwie zapewniał, że mówi prawde, że łykałam wszystko jak młody pelikan.
Znajdź w sobie siłe i zwiewaj, bo z kolejną taką akcją będziesz czuła się jeszcze gorzej i jeszcze trudniej będzie Ci odejść.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Hultaj

nie bądź śmieszna, koleś Ci napisał, że ''wie, że się pieprzysz z innymi kolesiami po kryjomu'', samo to powinno Ci wystarczyć.

ototo!

[malakobra]

Dokładnie to napisał, że się z nimi spotykam i robię różne rzeczy. Napisałam" pieprzysz", bo to był skrót myślowy. Nie użył wulgarnego określenia. To tak dla wyjaśnienia, pisałam w emocjach i użyłam złego słowa.
Dziękuję Wam bardzo. Potwierdziły się moje przypuszczenia, że chłopak do odstrzału.