jak jej nie sprawić przykrości?

[bukur]

witam grono kobiece, zastanawiam się poważnie nad odejściem od dziewczyny, pożądam ją jako kobietę i to wszystko, tematów wspólnych nie mamy, teraz to do mnie dochodzi, jesteśmy razem 1,5 miesiąca, chyba to nie jest to czego szukam, takie zauroczenie wakacyjne bardziej. ale z drugiej strony to ona jest wspaniałą osobą i nie chcę jej robić przykrości tym zerwaniem. jest trochę infantylna niestety i boję się, że może to przeżyć, a ja będę mieć wyrzuty sumienia. w sumie to lubię się z nią teraz tylko całować, wiem, że to podłe, ale nie widzę w niej poważnej partnerki, ona za to jest nakręcona na mnie. jak kulturalnie odejść, a może dać jej czas? nie chcę robić nic pod wpływem emocji, dopiero kilka dni mam takie myśli, a nie chcę ot tak przekreślać tego wszystkiego. nie wiem co jej powiedzieć żeby jej nie było przykro? myślałem też, żeby zerwać smsem, ten sposób się cieszy złą sławą, ale zasadniczo to jest wyrok tak czy inaczej, i nie ma znaczenia czy zrobimy to na żywo czy przez internet. sam nie wiem, kłócę się sam ze sobą, wiem, że będzie mi jej żal, a nie chcę jej zranić. powiedziałem chyba trochę za dużo słów, rozkochałem ją w sobie. nie chcę mieć w niej wroga, a tak może być jak odejdę. szczególnie że jest młoda (niecałe 18 lat, ja dwa lata starszy).

[gamblenka]

Napisane przez bukur

witam grono kobiece, zastanawiam się poważnie nad odejściem od dziewczyny, pożądam ją jako kobietę i to wszystko, tematów wspólnych nie mamy, teraz to do mnie dochodzi, jesteśmy razem 1,5 miesiąca, chyba to nie jest to czego szukam, takie zauroczenie wakacyjne bardziej. ale z drugiej strony to ona jest wspaniałą osobą i nie chcę jej robić przykrości tym zerwaniem. jest trochę infantylna niestety i boję się, że może to przeżyć, a ja będę mieć wyrzuty sumienia. w sumie to lubię się z nią teraz tylko całować, wiem, że to podłe, ale nie widzę w niej poważnej partnerki, ona za to jest nakręcona na mnie. jak kulturalnie odejść, a może dać jej czas? nie chcę robić nic pod wpływem emocji, dopiero kilka dni mam takie myśli, a nie chcę ot tak przekreślać tego wszystkiego. nie wiem co jej powiedzieć żeby jej nie było przykro? myślałem też, żeby zerwać smsem, ten sposób się cieszy złą sławą, ale zasadniczo to jest wyrok tak czy inaczej, i nie ma znaczenia czy zrobimy to na żywo czy przez internet. sam nie wiem, kłócę się sam ze sobą, wiem, że będzie mi jej żal, a nie chcę jej zranić. powiedziałem chyba trochę za dużo słów, rozkochałem ją w sobie. nie chcę mieć w niej wroga, a tak może być jak odejdę. szczególnie że jest młoda (niecałe 18 lat, ja dwa lata starszy).

Tylko nie sms-em
Powiedz jej mniej więcej to, co tu. Powiedz, że nie pasujecie do siebie Twoim zdaniem, że nie postrzegasz jej jako kogoś do czegoś poważnego. I tyle. Ja tak właśnie chciałabym być porzucona, jeśli już bym musiała być :P

[bukur]

no tylko, że ona zaraz mnie zamęczy pytaniami, a ja się boję jej powiedzieć wprost o co chodzi. poza tym boję się samotności, nie wiem czy znajdę kogoś lepszego.

[gamblenka]

Napisane przez bukur

no tylko, że ona zaraz mnie zamęczy pytaniami, a ja się boję jej powiedzieć wprost o co chodzi. poza tym boję się samotności, nie wiem czy znajdę kogoś lepszego.

No ale nie wykorzystuj drugiego człowieka jako zapęłniacz samotności. Tak się nie robi! To egoistyczne! W tym wieku już powinieneś wiedzieć takie rzeczy. No i co z tego, że zamęczy Cię pytaniami? Bądź mężczyzną, weź to na klatę. Mów do skutku, że nie pasujecie do siebie Twoim zdaniem i że nic z tego nie będzie. Niby pytasz o to, jak jej nie zrobić przykrości, a teraz piszesz tak, jakby nie chodziło o nią, tylko o Twoją wygodę.

[nereidadriada]

Napisane przez bukur

jest trochę infantylna

Nie chcesz być z dziewczyną, nie interesuje Cię jej osobowość, ale fajnie się z nią całować, no i ten lęk, że nie znajdzie się już następnej... .
I to ona jest infantylna?

Powiedz jej wprost, że nie jesteś zakochany, że nie pasujecie do siebie, że nie chcesz z nią dłużej być.

[bukur]

nie wykorzystuję, po prostu przyzwyczaiłem się do jej obecności i uważam, że ona nie zasługuje na zerwanie - egoistyczne by było właśnie zostawienie jej, a ja nie jestem przekonany co do tej decyzji. dała mi dużo uczucia.

[TakaSamaInna]

Daj dziewczynie szansę na znalezienie kogoś kto ją pokocha.

[bukur]

najlepiej by było żeby to ona sama zerwała, ale przecież nie będę specjalnie jakiś zły dla niej czy ją zdradzał po to żeby odeszła.

[haru_haru]

A może jej zaproponuj, żebyście byli po prostu takimi przyjaciółmi z ,,dodatkiem'' (sex friends)?

Nie każda dziewczyna marzy od razu o wieloletnim związku, zakończonym małżeństwem i gromadką dzieci .

[nereidadriada]

Napisane przez bukur

nie wykorzystuję, po prostu przyzwyczaiłem się do jej obecności i uważam, że ona nie zasługuje na zerwanie - egoistyczne by było właśnie zostawienie jej, a ja nie jestem przekonany co do tej decyzji. dała mi dużo uczucia.

Czyli "nagrodą" dla tej dziewczyny ma być to, że TY z nią jesteś,
"karą" dla niej natomiast być postawienie sprawy jasno: "nie kocham cię" i umożliwienie jej znalezienia sobie kogoś odpowiedniego?


Chciałbyś usłyszeć od kobiety: "nie kochałam cię, ale nie zasługiwałeś na zerwanie, więc trwałam w tym związku"?

[letik]

Minęło bardzo mało czasu, skoro podoba Ci się wizualnie, pociąga itd może spróbuj z nią znaleźć jakaż wspólna pasje,poznaj bardziej..po miesiącu ciężko stwierdzić cokolwiek konkretnego..bezsensu tez ze byłeś z nią nieszczery jak sam napisałeś i pozwoliłes aby myślała ze czujesz do niej więcej niż czujesz..no a jak nie, to bądź facetem z jajami i powodzi prawdę. Prawda boli tylko raz,pamiętaj.

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Powiedz *

[bukur]

haru_haru,
jak z nią teraz nie uprawiam seksu to ciężko żebyśmy weszli w taką relację

nereidadriada,
nie wiem czy nagrodą, z jej perspektywy może tak być, bo to jest ona mocno zaangażowana. widzisz, to nie jest takie proste, z jej perspektywy to ja jestem odpowiedni, nie jest jakąś namolną panną, nie wydzwania do mnie co godzinę, ale to widać po niej jaka zaangażowana jest. jest dobrym człowiekiem i nie umiem ot tak z niej zrezygnować. nie chciałbym usłyszeć, że ktoś jest ze mną z litości, ale jak ktoś jest ok w związku to nie zasługuje na natychmiastowy wyrok.

letik,
wiem, że mało, ale wystarczająco dużo, żeby wiedzieć na czym się stoi, ale trochę racji masz, może powinniśmy coś naprawić.

[gamblenka]

Napisane przez bukur

haru_haru,
jak z nią teraz nie uprawiam seksu to ciężko żebyśmy weszli w taką relację

nereidadriada,
nie wiem czy nagrodą, z jej perspektywy może tak być, bo to jest ona mocno zaangażowana. widzisz, to nie jest takie proste, z jej perspektywy to ja jestem odpowiedni, nie jest jakąś namolną panną, nie wydzwania do mnie co godzinę, ale to widać po niej jaka zaangażowana jest. jest dobrym człowiekiem i nie umiem ot tak z niej zrezygnować. nie chciałbym usłyszeć, że ktoś jest ze mną z litości, ale jak ktoś jest ok w związku to nie zasługuje na natychmiastowy wyrok.

letik,
wiem, że mało, ale wystarczająco dużo, żeby wiedzieć na czym się stoi, ale trochę racji masz, może powinniśmy coś naprawić.

Jejku, człowieku, jeżeli masz 20 lat to naprawdę masz jeszcze taki tok myślenia? Nie ma tu czego rozkminiać. Jak nie chcesz być z dziewczyną, to jej mowisz, że nie chcesz. Nie zaczynasz olewać, nie zrywasz sms-em, nie kręcisz, tylko po prostu mówisz. Czy to takie skomplikowane?

Nierezygnowanie z kogoś tylko dla zapchania własnej samotności jest wygodnictwem. Zerwanie w Twoim przypadku jest szczerością.

[bukur]

jak wchodziłem z nią w związek to nie była zapychaczem samotności, tylko mi na niej zależało. więc to nie jest tak, że od początku ją oszukuję. dla mnie to jest skomplikowane, chyba każdy kto chciał zerwać to miał takie problemy.

[nereidadriada]

Napisane przez bukur

jak wchodziłem z nią w związek to nie była zapychaczem samotności, tylko mi na niej zależało. więc to nie jest tak, że od początku ją oszukuję. dla mnie to jest skomplikowane, chyba każdy kto chciał zerwać to miał takie problemy.

Nie chcesz już z nią być, ale boisz się, że samotność będzie Ci doskwierać, więc trzymasz ją w rezerwie, a żeby nie myśleć o sobie jak o egoiście, to wmawiasz sobie i nam, że jesteś z nią dla jej dobra.

[bukur]

nie rób ze mnie skończonego egoisty, nie chodzi tylko o samotność tylko o szacunek do niej i troskę.

[laisla]

Napisane przez bukur

nie rób ze mnie skończonego egoisty, nie chodzi tylko o samotność tylko o szacunek do niej i troskę.

To z szacunku do niej i z troski pozwól jej odciąć się od kogoś dla kogo nie jest kimś ważnym i kochanym.
podchodzisz bardzo niedojrzale i egoistycznie tłumacząc takie podejście troską w dodatku
Traktuj ludzi tak jakbyś sam chciał być traktowany. Słowa o tym, że nie wiesz czy znajdziesz kogoś lepszego od niej więc jesteś z nią jak dla mnie poniżej wszelkiej krytyki. Daj tej dziewczynie spokój po prostu. Jeśli potrzebujesz dosłownej kwestii to możesz powiedzieć to mniej więcej słowami: Myślę, że najlepiej będzie w tym momencie zakończyć tę relację ponieważ prędzej czy później to i tak nastąpi i nie ma sensu już tego kontynuować. Nie widzisz przyszłości dla Was i tyle.

[mary_poppins]

Napisane przez laisla

To z szacunku do niej i z troski pozwól jej odciąć się od kogoś dla kogo nie jest kimś ważnym i kochanym.

O to to Dziwnie postrzegasz szacunek i troskę jeśli skutkują tym, że otwarcie nazywasz dziewczynę infantylną i stwierdzasz że nie macie o czym rozmawiać i nie widzisz z nią żadnej przyszłości, a trzymasz ją przy sobie wiedząc, że jest zaangażowana w Waszą relację. Troska o dobro drugiego człowieka dotyczy też tego, czy nie jest oszukiwany, czy nie ma zaburzonego obrazu rzeczywistości. Jak myślisz, łatwiej jej się będzie pogodzić z rozstaniem teraz, czy za kilka tygodni/miesięcy? Twoje postrzeganie jej się nie zmieni, nie zaczniecie nagle magicznie do siebie pasować. Nie podoba Ci się ta dziewczyna i tyle, a jeśli nie jest to tak że tylko na jej wygląd lecisz i z tego powodu chcesz mieć ją w rezerwie - bo się strasznie przed taką interpretacją bronisz - to ją po prostu zostaw i daj jej znaleźć kogoś, dla kogo będzie idealna.

[skaweczka]

Minęło dopiero 1.5 miesiąca, a Ty zachowujesz się jakby to był jakiś długoletni związek. Dobrze, że po tak krótkim czasie wiesz, że nie chcesz już z nią być. Jesteś facetem to bierz to na klatę, nie obawiaj się, życia jej nie zniszczysz jedynie pozabijasz jej motyle w brzuchu bo po po takim krótkim związku nie ma co mówić o big love. Tylko bądź facetem i jej to powiedz, że to nie to, nie zależy mi na tobie, nie czuję, że mogę się w Tobie zakochać i nie kreć, nie dawaj niejednoznacznych odpowiedzi bo wtedy faktycznie może być ciężko.

[201803290936]

Skoro czujesz że to, nie jest TO (a wbrew babskiemu rozbijaniu g... na miliony takie rzeczy się na ogół czuje szybko i zgadzam się z Tobą, że miesiąc często wystarczy, aby wszystko już wiedzieć), to zakończ to jak najszybciej, osobiście, telefonicznie - obojętnie, ale nie dając jej nadziei, że zmienisz zdanie i że coś z tego będzie (nie rozwódź się nad jakimiś jej Twoim zdaniem wadami, po prostu powiedz, że już teraz wiesz, że to nie jest to o co Ci chodzi, że wiesz, iż się w niej nie zakochasz). Mnie zawsze bardziej pomagała nawet przykra prawda, niż jakieś durne słodzenie w stylu "zasługujesz na kogoś lepszego".

[nereidadriada]

Napisane przez bukur

nie rób ze mnie skończonego egoisty, nie chodzi tylko o samotność tylko o szacunek do niej i troskę.

Jeżeli Twoim zdaniem szacunek to utrzymywanie dziewczyny w przeświadczeniu, że coś do niej czujesz (=okłamywanie jej), a troska to zwodzenie jej, to masz dziwne podejście do życia.

Nie robię z Ciebie skończonego egoisty. Ale w opisywanej sytuacji zachowujesz się właśnie jak 100% egoista.

Dziewczyna zasługuje na to, żeby znać prawdę i żeby zacząć układać sobie życie bez Ciebie. Właśnie w ten sposób wyraziłbyś szacunek do niej i troskę o nią.

[bukur]

zerwałem z nią, stwierdziłem, że jak nie teraz to nigdy. (na żywo).
tak jak myślałem, odpaliłem bombę, milion pretensji, czego ci przy mnie brakuje, przecież dobrze nam było. i na koniec "mam nadzieję, że to przemyślisz i zrozumiesz błąd, ja się nie obrażam na ciebie, jestem chętna żeby to zbudować od początku"
mnie absolutnie żaden powrót nie interesuje do niej, to rzuciłem "wiem, że nawet gdybym chciał to ty byś nie mogła, bo ciągle przed oczami miałabyś jak z tobą zrywam". wiem, że to ściema,ale przecież nie jej nie powiem prawdy.
jestem zły na siebie, szkoda mi jej

[201803290936]

Napisane przez bukur

zerwałem z nią, stwierdziłem, że jak nie teraz to nigdy. (na żywo).
(...)
jestem zły na siebie, szkoda mi jej

Brawo za odwagę.

Czemu jesteś na siebie zły? Równie dobrze możesz być zły, że w ogóle ją poznałeś. Nie wyszło, nie zaiskrzyło z Twojej strony. Takie jest życie. Ożeniłbyś się z nią i wnuków doczekał, żeby jej tylko przykro nie było?

[bukur]

bo ją skrzywdziłem, to raz, a dwa, że boję się, że los mnie za to ukarze i nie poznam nikogo lepszego. ona twierdzi, że nie chce ze mną utrzymywać żadnego kontaktu, bo ją to dodatkowo rani, a i tak na pewno będzie pisać. muszę być delikatny i w tych rozmowach, bo nie chcę mieć w niej wroga.

[201803290936]

Napisane przez bukur

bo ją skrzywdziłem, to raz, a dwa, że boję się, że los mnie za to ukarze i nie poznam nikogo lepszego. ona twierdzi, że nie chce ze mną utrzymywać żadnego kontaktu, bo ją to dodatkowo rani, a i tak na pewno będzie pisać. muszę być delikatny i w tych rozmowach, bo nie chcę mieć w niej wroga.

I ma rację. Daj jej spokój. Zrywacie, to zrywacie, a nie jakieś próby kolegowania się nie wiadomo po co. Dorośnij, facet, serio, dorośnij.

[bukur]

co masz na myśli, pisząc "dorośnij"? stwierdziłem, że faktycznie to jest dla dziewczyny nie fair. ale zaproponowałem jej przyjaźń i że możemy się kiedyś spotkać tak żeby pogadać co u nas, no ale ona mówi,że w ogóle nie ma opcji. chciałem jej jakoś osłodzić to zerwanie.

[I am Rock]

Zerwanie to zerwanie. Niczym go nie osłodzisz, ale lepsze szybkie cięcie niż dawanie komuś złudzeń, że coś tam może...

[zlotniczanka]

Napisane przez bukur

co masz na myśli, pisząc "dorośnij"? stwierdziłem, że faktycznie to jest dla dziewczyny nie fair. ale zaproponowałem jej przyjaźń i że możemy się kiedyś spotkać tak żeby pogadać co u nas, no ale ona mówi,że w ogóle nie ma opcji. chciałem jej jakoś osłodzić to zerwanie.

chłopie, ogarnij się. Nie zrobiłeś jej żadnej przykrości. Ona też powinna to zrozumieć, Rozstaliście się po zaledwie półtorej miesiąca, nie zrobiłeś jej żadnego świństwa. Nie miej wyrzutów sumienia i nie przejmuj się tak, bo te milion pretensji itp wyglądają na toksyczną pannę-bluszcza.

[bukur]

oj nie ubliżaj jej, przecież normalne, że nie obróci się na pięcie i nie powie "no ok, to cześć". trochę świństwo jej zrobiłem.

[201607111028]

Chłopie, świństwo to jej robisz próbując "osładzać" zerwanie. Ogarnij się.