Jaki olej indyjski wybrać zamiast Amli Dabur?

[Soupir bordeaux]

Swoje olejowanie zaczęłam od olejku łopianowego z Green Pharmacy za grosze. Byłam zachwycona i postanowiłam sięgnąć po coś wyższej półki i zainspirowana opiniami internautek kupiłam Amlę Dabur do ciemnych włosów. Taka byłam nadgorliwa, że zamówiłam 300 ml.
Szczerze mówiąc jestem zawiedziona. Przed zakupem Amli uporałam się z wypadaniem włosów, a po użyciu problem znów się pojawił (może to zbieg okoliczności, ciężko powiedzieć). Na domiar złego, po tym oleju moje włosy są przesuszone.
Jedyne co mi się w Amli podoba to wbrew powszechnej opinii, zapach. Jest wspaaaaniały. No i włosy po olejowaniu pięknie się błyszczą.

Dziewczyny, jaki olej kupić, kiedy wykorzystam już nieszczęsną Amlę?
Mam na myśli oleje indyjskie, ale takie które nie wysuszą włosów. Stawiam teraz na odbudowę i porost, bo wzięłam się tak porządnie za włosy jakieś trzy miesiące temu.

[Alien :*]

Polecam Sesę. A próbowałaś używać Amli na zwilżone włosy i z czepkiem? Mnie normalnie też wysusza, jak chyba wszystkie oleje, ale tą metodą nie.

[Soupir bordeaux]

Polecam Sesę. A próbowałaś używać Amli na zwilżone włosy i z czepkiem? Mnie normalnie też wysusza, jak chyba wszystkie oleje, ale tą metodą nie.

Ostatnio kupiłam lniany do wypróbowania i TEGO ZAPACHU znieść nie mogę, dosłownie wszystko potem śmierdziało tym olejem, więc nie wiem jak można narzekać na zapach Amli.

Za pierwszym razem naolejowałam na całą noc i zaplotłam warkocz, potem stwierdziłam, że nie ma w moim przypadku trzymać całą noc i olejowałam 1-2 h. Ostatnio naolejowałam samą Amlą na około 4 godziny pod czepek. Jednak to chyba nie ona wysuszyła mi te włosy, bo jak przerzuciłam się chwilowo na lniany to było to samo. Moje włosy są niestety po prostu suche z natury.
Tak czy owak chcę dalej z indyjskimi pokombinować, więc rozważam właśnie Sesę albo Bhringraj... Bardzo dziękuję za odpowiedź!

[pralini]

one wszystkie brzydko pachną, chyba że ktoś lubi takie indyjskie aromaty.
ja polecam sesę.