Odchudzające się PMki

[visionAM]

Pomysł na wątek pojawił się spontanicznie - wiele z nas przed ślubem chce schudnąć żeby lepiej wyglądać. Stwórzmy wątek, który będzie dla nas inspiracją i w którym będziemy mogły się wspierać wątek luźny, dietowo-plotkowy.

Nie ma podziału na roczniki peemek, udziela się kto chce

Jakie macie sposoby, rady żeby schudnąć?
Linki, odnośniki do diet/ćwiczeń itp.?

Coś o mnie - 170cm wzrostu, 58kg. Dużo tłuszczu, mało mięsni. Cel - kilka kilo w dół, ujędrnienie ciała, spalenie tłuszczu. Ślub we wrześniu 2016r. więc wciąż sobie tłumaczę, że mam czas Dopóki się nie wysmuklę, nie zamierzam mierzyć żadnych sukienek.

Zapraszam

[lolusl]

Smutno mi,że muszę tu być

[rintintin]

Dołączam się. W weekend spróbuje wrzucić jadłospis od dietetyczki.
Wy i tak chude jesteście w porównaniu że mną ;-)

Wysłane z mojego QUANTUM_1010M przy użyciu Tapatalka

[visionAM]

Mi też smutno, ale co zrobić
Jeszcze wiem, ze Ci ciężko przez kłopoty ze zdrowiem

[lolusl]

Napisane przez visionAM

Mi też smutno, ale co zrobić
Jeszcze wiem, ze Ci ciężko przez kłopoty ze zdrowiem

Ty masz podobnie też,nie?

Ja wiem,że cały czas na to narzekam,ale kutwa nooo

[Crazywedding]

Ja jestem już prawie na finiszu, choć na ostatnie 2 tygodnie zaplanowałam dietę niskokaloryczną, żeby była wisienka na torcie.


Od równo pół roku się zaparłam i robię co rano brzuszki, obecnie już bez problemu 110, oprócz tego dwa razy w tygodniu jestem na orbitreku i robie 10 km(no dobra, przez ostatnie upały się trochę opuściłam), wieczorami ćwiczę też ok 10 minut z ciężarkami, żeby ramiona fajnie wyglądały. W sierpniu (miesiąc przed ślubem) odstawiałam jakiekolwiek piwkowania (brzuch mi się od tego rozbił), jem też nie więcej niż 1500 kalorii, ale to też tylko w sierpniu, w tym staram się jak najwięcej spożywać szejków owocowo-warzywnych, świetnie się po nich czuję. Udało mi się obecnie osiągnąć wagę 56 kg przy wzroście 172 cm, pewnie jeszcze z kilogram mi zejdzie do wesela, a najważniejsze, że wyrzeźbiłam brzuch, choć idealny może jeszcze nie jest, ale nie zamierzam porzucić dobrych przyzwyczajeń po ślubie.

[lolusl]

Napisane przez Crazywedding

Ja jestem już prawie na finiszu, choć na ostatnie 2 tygodnie zaplanowałam dietę niskokaloryczną, żeby była wisienka na torcie.


Od równo pół roku się zaparłam i robię co rano brzuszki, obecnie już bez problemu 110, oprócz tego dwa razy w tygodniu jestem na orbitreku i robie 10 km(no dobra, przez ostatnie upały się trochę opuściłam), wieczorami ćwiczę też ok 10 minut z ciężarkami, żeby ramiona fajnie wyglądały. W sierpniu (miesiąc przed ślubem) odstawiałam jakiekolwiek piwkowania (brzuch mi się od tego rozbił), jem też nie więcej niż 1500 kalorii, ale to też tylko w sierpniu, w tym staram się jak najwięcej spożywać szejków owocowo-warzywnych, świetnie się po nich czuję. Udało mi się obecnie osiągnąć wagę 56 kg przy wzroście 172 cm, pewnie jeszcze z kilogram mi zejdzie do wesela, a najważniejsze, że wyrzeźbiłam brzuch, choć idealny może jeszcze nie jest, ale nie zamierzam porzucić dobrych przyzwyczajeń po ślubie.

A z jakiej wagi startowałaś?

[ann2016]

Jestem i ja !

Mam wzloty i upadki

Ostro wzięłam się za siebie 1 stycznia 2014 no i do wakacji zrzuciłam 12 kg (miałam więc 48 kg) po wakacjach trochę włączył się leń

Na zimę w końcu zebrałam się na nowo i jakoś do tych wakacji przeleciało było 50 kg a po wakacjach 53

Ślub coraz bliżej więc ostro do roboty największy problem mam z brzuchem reszta ciała wygląda ok nawet jakiś zarys mięśni itd oczywiście chcę więcej

Co robię ? Biegam, siłownia, Chodakowska Ostro za dietę biorę się od poniedziałku na tą chwilę jest pół na pół

Za wszystkie trzymam

[lolusl]

Ja mam zamiar po 7.09 zacząć ćwiczyć i oprócz diety pro zdrowie zrobić odchudzającą. Schudnę.

[morsmordre]

To i ja się dołączam z tą samą wagą co Vision, ale 164 cm Ogólnie mam dość umięśnione nogi, bo dużo chodzę i jeżdżę na rowerze, moim problemem jest sflaczała , galareta na ramionach i oponka. Cel: rzeźba (masa już jest ), ujędrnienie.

Środki do celu: dużo ruchu (już mam), 5 zdrowych posiłków, żadnych dietetyków, diet cudów itd Podstawy zdrowego żywienia znam i staram się stosować Obecnie zapuściłam się trochę u rodziców, od nowego roku akademickiego wracam na właściwe tory

Mój deadline: 3.09.2016

[ann2016]

też mam 164 cm

[*piękna]

Też dołączam. Moja hostoria trochę bardziej skomplikowana

mam 168cm wzorstu, jeszcze 6 lat temu ważyłam 46kg i zaczęłam dietę żeby przytyć, przytyłam do 52 i było gitara ale potem nie wiedzieć czemu tyłam dalej i doszłam do 58 , jak później okazało się winowajcą była tarczyca . Zaczęłam się odchudzać cwicząc dużo (bieganie, azs na studiach, pole dance) udało mi się teraz zejść do 55-56kg ale mam teraz duużo mięśni. Chciałabym jeszcze trochę spalić i się wysmuklić żeby nie być taka ciężka i ubita i żeby zmieścić się jeszcze w niektóre ciuchy Ogólnie mam zamiar biegać, chodzić na jogę, a raz w tygodniu fitness. Tylko z dietą mam problem bo ja luubię jeść i jak mi coś smakuje to przejadam się i rozpycham brzuch Tak więc mam wyzwanie żeby kontrolowac wielkość jednorazowych porcji.

Pomysły, które mi pomagają:
-piję w ciągu dnia dużo wody, wtedy nie mam chęci podjadania, jak mi się coś chce to piję wode,
-nie słodzę nic, raczej nie piję też słodkich napojów, nauczyłam się rozcieńczać z woda napoje np pepsi teraz piję taką pół na pół z woda
- Jak czuję, że niedługo znowu mi sie bedzie chciało coś podjeść to.... myję zęby serio pomaga bo od razu po myciu zębów nie zjem nic
- jak bardzo chce mi się coś słodkiego to najpierw próbuje owoce czasem uda się zamylić a nieraz nie da rady i kończy się na czekoladzie lub ciastkach

Póki co tyle pomysłów co do diet to nie stosuję liczenia kalorii bo to do mnei nei przemawia, staram się jesc regularnie mniejsze porcje i to daje lepsze efekty

[Crazywedding]

Napisane przez lolusl

A z jakiej wagi startowałaś?

Chyba ok. 59, więc może spadek nie jest jakiś spektakularny, ale u mnie chodziło głównie o spalenie oponki z brzucha, poprawę kondycji i wyrzeźbienie delikatne mięśni i wszystko to się udało.

[renia92]

Hej
Ja też nieśmiało się przyłączę
W porównaniu do Was jestem wielorybem, bo muszę schudnąć około 30kg ale zamierzam się wziąć za siebie i jeszcze w tym roku zapisać się do dietetyka. Do końca 2016 muszę schudnąć, aby móc kupić sukienkę

Trzymam kciuki za wszystkie

[visionAM]

Napisane przez morsmordre

To i ja się dołączam z tą samą wagą co Vision, ale 164 cm Ogólnie mam dość umięśnione nogi, bo dużo chodzę i jeżdżę na rowerze, moim problemem jest sflaczała , galareta na ramionach i oponka. Cel: rzeźba (masa już jest ), ujędrnienie.

Środki do celu: dużo ruchu (już mam), 5 zdrowych posiłków, żadnych dietetyków, diet cudów itd Podstawy zdrowego żywienia znam i staram się stosować Obecnie zapuściłam się trochę u rodziców, od nowego roku akademickiego wracam na właściwe tory

Mój deadline: 3.09.2016

Masz dobre warunki do chudnięcia! Moimi słabymi stronami jest jedzenie- niby zdrowo, ale za dużo węglowodanów. No i brak ruchu - ulubiona pozycja to na leżąco przed komputerem

Napisane przez ann2016

Jestem i ja !

Mam wzloty i upadki

Ostro wzięłam się za siebie 1 stycznia 2014 no i do wakacji zrzuciłam 12 kg (miałam więc 48 kg) po wakacjach trochę włączył się leń

Na zimę w końcu zebrałam się na nowo i jakoś do tych wakacji przeleciało było 50 kg a po wakacjach 53

Ślub coraz bliżej więc ostro do roboty największy problem mam z brzuchem reszta ciała wygląda ok nawet jakiś zarys mięśni itd oczywiście chcę więcej

Co robię ? Biegam, siłownia, Chodakowska Ostro za dietę biorę się od poniedziałku na tą chwilę jest pół na pół

Za wszystkie trzymam

Super, dasz radę
Podobno jest coś takiego jak pamięć mięśniowa i ludziom, którzy kiedyś byli w dobrej formie, łatwiej jest do niej wrócić, niż komuś innemu uzyskać ją od zera

Napisane przez *piękna

Pomysły, które mi pomagają:
-piję w ciągu dnia dużo wody, wtedy nie mam chęci podjadania, jak mi się coś chce to piję wode,
-nie słodzę nic, raczej nie piję też słodkich napojów, nauczyłam się rozcieńczać z woda napoje np pepsi teraz piję taką pół na pół z woda
- Jak czuję, że niedługo znowu mi sie bedzie chciało coś podjeść to.... myję zęby serio pomaga bo od razu po myciu zębów nie zjem nic
- jak bardzo chce mi się coś słodkiego to najpierw próbuje owoce czasem uda się zamylić a nieraz nie da rady i kończy się na czekoladzie lub ciastkach

Póki co tyle pomysłów co do diet to nie stosuję liczenia kalorii bo to do mnei nei przemawia, staram się jesc regularnie mniejsze porcje i to daje lepsze efekty

Ja niestety nie umiem dużo pić, wmuszam w siebie wodę
A na słodycze pomaga mi suplementacja chromem.

Napisane przez Crazywedding

Chyba ok. 59, więc może spadek nie jest jakiś spektakularny, ale u mnie chodziło głównie o spalenie oponki z brzucha, poprawę kondycji i wyrzeźbienie delikatne mięśni i wszystko to się udało.

Napisane przez renia92

Hej
Ja też nieśmiało się przyłączę
W porównaniu do Was jestem wielorybem, bo muszę schudnąć około 30kg ale zamierzam się wziąć za siebie i jeszcze w tym roku zapisać się do dietetyka. Do końca 2016 muszę schudnąć, aby móc kupić sukienkę

Trzymam kciuki za wszystkie

Dasz radę
Nie jest tak źle, masz sporo czasu i możesz zdrowo schudnąć.

Ja 3-4 lata temu schudłam 20kg i od tamtej pory waga stoi w miejscu. Ale tak jak Lolusl wspomniała- u mnie też mają wpływ hormony, pcos i ogólnie zaburzona gospodarka hormonalna. W dodatku jelita, z którymi się zmagam prawie 10 lat

[lolusl]

no to i ja.

Zawsze byłam szczupła. Bardzo. Mam 166 cm wzrostu, ważyłam 48 kg jeszcze 3 lata temu. Lubiłam siebie.

Potem przytyłam do 53,ale dalej byłam bardzo szczupła,taka budowa.

A potem pierdykła tarczyca, przytyłam do 62 kg, które mam do teraz. I już nie jestem bardzo szczupła. Teraz jestem nie taką grubą foką. Walczę z hashimoto, niedoczynnością,ciągłymi huśtawkami hormonów. Zawsze polewałam z osób,które się tłumaczą hormonami a są bardzo grube i dalej się z tego śmieję. I obiecuję sobie,że się nie zapuszczę,nawet z mega utrudnionym chudnieciem Bo to franca niesamowita, od 1,5 roku jestem na bardzo zdrowej diecie, od 3 msc około nie jem prawie w ogóle słodyczy (zjadłam 2 razy w ciągu 3 msc, z czego raz to było jedno merci), nie piję alkoholu (raz na miesiąc jedno piwo,albo 3 lampki wina), jem warzywka,owocki, nie jem NIC przetworzonego, nie smażę w panierkach,nie jem nabiału, nie jem w ogóle zbóż i wedle wszelkich obliczeń powinnam teraz ważyć ok. 20 kg. Tymczasem przytyłam kilogram.

Dodam jeszcze,że dzięki cudownemu hashi męczę się po np. wyjęciu skarpetek z szuflady, chce mi się spać cały dzień na przemian z płakaniem,wiec motywacja jest słaba.
Także ten - czekam na koniec egzaminu, który mam we wrześniu,bo jak się uczę,to siedzę i się uczę,nie umiem się ruszać itp i biorę się ostro za ćwiczenie, chcę 4 x w tygodniu + może jakaś siłownia. I kurs tańca.

No i liczę,że wtedy coś ruszy,bo widać sama dieta za mało.

A dietę ograniczę kalorycznie trochę. Ale nie mogę też za dużo,bo muszę mieć ciągły metabolizm.

Wodę piję, dużo. O, zacznę pić herbat wiecej,bo kiedyś litrami wchłanialam,a teraz przestałam coś.

edit. acha, dzisiaj zjadłam jednego pojedynczego makaronika,bo musiałam spróbować czy nie bubel. I dzisiaj jest mój dzień z alkoholem - piję cydr.

[ann2016]

ja kalorii też nie liczę
kilka miesięcy przed wakacjami ważyłam mięso i ryż/makaron jak robiłam jajecznicę albo placek z płatkami owsianymi to je też ważyłam a jajek dawałam zawsze tą samą określoną ilość i tylko z jednym żółtkiem reszta białka było to właśnie pod mięśnie piłam jeszcze białko czekoladowe
teraz też będę musiała jakoś sobie ogarnąć zapotrzebowanie na białko żeby nie przesadzić

[x0lxx]

Napisane przez renia92

Hej
Ja też nieśmiało się przyłączę
W porównaniu do Was jestem wielorybem, bo muszę schudnąć około 30kg ale zamierzam się wziąć za siebie i jeszcze w tym roku zapisać się do dietetyka. Do końca 2016 muszę schudnąć, aby móc kupić sukienkę

Trzymam kciuki za wszystkie

Wierze w Ciebie! Trochę pracy i wszystko będzie dobrze!
Mam do zrzucenia parę zbędnych kilogramów które przybrałam siedząc w domu całe wakacje i podjadając z nudów. Niedługo zacznie się więcej zajęć więc myślę że dam radę. Poza tym chodzę na siłownie regularnie więc powinno się udać. Ostatnio się nie ważyłam, ale myślę że jest to 75kg przy wzroście 175cm. Jestem też dość bardzo umięśniona ale tego już nie zmienię

Pozdrawiam was dziewczyny i sukcesów życzę :cmok

[*piękna]

Co do picia wody też nie umiałam Ale można się nauczyć a potem to się nawet zaczyna chcieć pić nalewam sobie w szklankę i stawiam przy kompie/lozku czy zalezy co robię i już odruchowo popijam nie mysląc o tym

[ann2016]

Napisane przez visionAM

Ja 3-4 lata temu schudłam 20kg i od tamtej pory waga stoi w miejscu. Ale tak jak Lolusl wspomniała- u mnie też mają wpływ hormony, pcos i ogólnie zaburzona gospodarka hormonalna. W dodatku jelita, z którymi się zmagam prawie 10 lat

ja też mam problem z jelitami

dziewczyny damy radę

[visionAM]

Nie potrafię liczyć kalorii, ważyć jedzenia itp.

Wiecie co mnie najbardziej wkurza... mój TŻ gotuje u nas w domu i od początku roku zmienił sposób gotowania, po prosu jemy zdrowiej niż kiedyś. I on zaczął ćwiczyć, biegać, ciągnął mnie setki razy żebym z nim to robiła. Ale jestem leniem i oczywiście nic z tego nie wyszło TŻ schudł 10kg, a ja nic. Czuję się przy nim jak spaślak

[lolusl]

Napisane przez visionAM

Nie potrafię liczyć kalorii, ważyć jedzenia itp.

Wiecie co mnie najbardziej wkurza... mój TŻ gotuje u nas w domu i od początku roku zmienił sposób gotowania, po prosu jemy zdrowiej niż kiedyś. I on zaczął ćwiczyć, biegać, ciągną mnie setki razy żebym z nim to robiła. Ale jestem leniem i oczywiście nic z tego nie wyszło TŻ schudł 10kg, a ja nic. Czuję się przy nim jak spaślak

Mój tż też chudnie,a ja zero

Ja wody piję bardzo dużo,bo jako dzieciak chorowałam na nerki i mnie nauczyli.Potrafię 5 litrów wypić dziennie .

[renia92]

Mój TŻ też chce się przyłączyć do mojego odchudzania, bo ma parę kilo do zrzucenia. On pije wstrętną colę i przez to tyje a ja czasem też się skuszę walczę z nim cały czas, aby tego nie kupował

Ja muszę zacząć na początek regularnie jeść, bo u mnie z tym jest straszny problem.

[szmeterling]

zarąbiście, że powstał wątek
PM 2016
53 kg, 162cm. jeszcze 2 lata temu było 50 a 4 lata temu - 45kg (ale to już zakrawało o nierozsądek, brak okresu takie tam)

Od zawsze jem lekko i mało (po pizzach, chipsach i innych takich atrakcjach po prostu źle się czuję). Jedyne, co mogę wprowadzić to ban słodycze (które i tak są sporadycznie) i %%% (tego już trochę więcej, szczególnie w wakacje ). Plus ruch - od początku miesiąca chodzę na siłownię (co bardzo lubię ale przy trybie praca+studia ciężko pogodzić). Na mieście też nie jadam - sama gotuję często i chętnie.
Mój cel: 48kg.
Jestem bardzo ciekawa Waszego jadłospisu i co sobie pichcicie, bo mnie już wena się wyczerpuje. Będę starać się tu też wrzucać tu moje jadłospisy dla motywacji, żeby żadnych lodów ani czekoladek tam nie było

[*piękna]

Napisane przez renia92

Mój TŻ też chce się przyłączyć do mojego odchudzania, bo ma parę kilo do zrzucenia. On pije wstrętną colę i przez to tyje a ja czasem też się skuszę walczę z nim cały czas, aby tego nie kupował

Ja muszę zacząć na początek regularnie jeść, bo u mnie z tym jest straszny problem.

Spróbuj sobie dolewać do coli wode! Poważnie na początku małe ilości i z czasem zwiększaj stosunek wody, zobaczysz ze po pewnym czasei zwykła cola Ci nie będzie smakować! Ja się oduczyłam. Czasem celowo piję pepsi z odą bo jednak duże ilości samej wody tez wskazane nie są więc urozmaicam sobie dodatkiem soków a czasem pepsi.

[renia92]

Napisane przez *piękna

Spróbuj sobie dolewać do coli wode! Poważnie na początku małe ilości i z czasem zwiększaj stosunek wody, zobaczysz ze po pewnym czasei zwykła cola Ci nie będzie smakować! Ja się oduczyłam. Czasem celowo piję pepsi z odą bo jednak duże ilości samej wody tez wskazane nie są więc urozmaicam sobie dodatkiem soków a czasem pepsi.

O, nie wpadłam na to. Muszę wypróbować. Dzięki za pomysł

[ann2016]

Napisane przez visionAM

Nie potrafię liczyć kalorii, ważyć jedzenia itp.

Wiecie co mnie najbardziej wkurza... mój TŻ gotuje u nas w domu i od początku roku zmienił sposób gotowania, po prosu jemy zdrowiej niż kiedyś. I on zaczął ćwiczyć, biegać, ciągnął mnie setki razy żebym z nim to robiła. Ale jestem leniem i oczywiście nic z tego nie wyszło TŻ schudł 10kg, a ja nic. Czuję się przy nim jak spaślak

no to my cie tu zmotywujemy i zaczniesz się ruszać

Napisane przez lolusl

Ja wody piję bardzo dużo,bo jako dzieciak chorowałam na nerki i mnie nauczyli.Potrafię 5 litrów wypić dziennie .

też kiedyś miałam problemy z nerkami ale nawyk picia wody mi nie został tzn teraz juz piję więcej niż kiedyś ale i tak za mało

[*piękna]

Napisane przez renia92

O, nie wpadłam na to. Muszę wypróbować. Dzięki za pomysł

Powodzenia mam nadzieję, że przyjmie się ten pomysł u Ciebie tak samo dobrze jak u mnie

A tak w ogóle jak kupujecie izotoniki to proponuję zrobić samemu. Przepis: sok jakiś multiwitamina albo świeżo wyciśnięty z owoców, woda (50:50) plus szczypta soli. Najlepszy i najzdrowszy izotonik dla tych uprawiających sport

[morsmordre]

Ja wzięłam się za siebie z początkiem roku i do czerwca zeszło mi prawie 5 kg, znowu zaczęłam mieścić się eski Teraz przy mierzeniu kiecek znowu się podłamałam, po nie wyglądam jeszcze tak jakbym chciała. Jestem toporna, w takiej Annie Karze babka zapięła na mnie może z 3 sukienki na 10

Co do picia wody - tu znowu u rodziców się zapuściłam. W roku akademickim wypijam pół litra wody z cytryną na czczo, później herbatę w dużym kubku, na uczelni spokojnie 0,7 wody, w pracy kilka herbat i wieczorem też dwie herbaty sobie robię i wypijam.

[tetrikk]

Witam się i ja
Dołączam, ale nie do końca powiem, że się odchudzam. Mam 170cm i 53 kg. Zależy mi na tym, żeby wyszczuplić uda i dbać o to, żeby tu i tam nic nie przytyło. Póki co czasem biegam, od października będę miała Multisport i ruszam na siłkę.
Rozważam kupno sukni z odsłoniętym nogami, więc pewnie trzeba będzie trochę popracować nad tym

Grzeszę słodyczami i alkoholem. Czasem zdarza mi się makaron ze śmietanowym sosem. Mam świra na punkcie zdrowego (nieprzetworzonego) jedzenia i nie jem chemii, żadnych gotowców itd. Jak się przeprowadzę na swoje to wrócę do dobrych nawyków i gotowania wielu zdrowych rzeczy. Tymczasowo jest trudniej

Ps. Brzmi to jak na jakimś zebraniu AA