Co myślicie o Matce 15-orga dzieci proszącej o specjalną emeryturę?

[milva_5]

Witajcie Drogie Wizażanki,
Co myślicie o Pani, która całe swoje życie wychowywała piętnaścioro swoich dzieci, niestety nie wypracowała składek emerytalnych i teraz chciałaby dostać emeryturę specjalną?

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,...claw#BoxBizImg

[LuckyJane]

Dzieci złożą się co miesiąc po 100-200zł i będzie mieć specjalną emeryturę. .

[201605301111]

Napisane przez LuckyJane

Dzieci złożą się co miesiąc po 100-200zł i będzie mieć specjalną emeryturę. .

ano

ale ja też wzięłabym pod uwage całość życia.
Nie wiem jak u tej pani, ale znam taką mamę kilkunaściorga dzieci. Ona, oczywiście, nie pracowała, mąż nie pracował, dzieci po osiągnięciu dorosłości też nie, bo jeszcze wczesniej pozachodziły w ciążę. Panstwo utrztmuje ich od kilkudziesięciu lat, bo zasiłki, bo costam, bo jakies dary z kosciola, bo tu dadzą, tam dadzą. IMO takim osobom emerytra od panstwa sie nie należy.
Ale, jak pisze, wszystko zależy od sytuacji tej pani, nie musi byc tak jak u tej, którą ja znam.
Niemniej, jesli by pani przyznano emeryture mogoby sie nagle znaleźć więcej takich osob, z podejsciem jak zaasiłkowa rodzina u mnie.

[arrachne]

Zdecydowanie jestem na nie. Wiedziała, że zostaje w domu z dziećmi, że emerytura jej przysługiwać nie będzie, nikt jej do tak licznego potomstwa nie zmuszał. Nie uważam też iluś tam ciąż za wielkie osiągnięcie, za które powinny przysługiwać wyjątkowe profity, nie rozumiem podstaw takiej roszczeniowej postawy.

Specjalna emerytura = specjalne zasługi, a nie najprawdopodobniej brak znajomości środków antykoncepcyjnych.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Emerytura specjalna powinna być gdy się osiągnęło, zrobiło coś niezwykłego. Fakt, że jednak rzadko kto ma 15 dzieci, ale rodzenie to nie jest jakieś wybitne osiągnięcie.
Tym bardziej, że dzieci mogłyby się zrzucić. Jest och tyle, że kwota byłaby na tyle niska, że nawet by nie odczuły.

[arrachne]

Ogólnie jestem przeciwniczką państwa socjalnego, a ciągłe DAJ KAPITANIE PAŃSTWO, POMÓŻ KAPITANIE PAŃSTWO mocno mnie wkurza, bo przez to pieniądze trafiają do osób niezaradnych/ leniwych, a mniej zostaje dla takich, którzy pomocy naprawdę potrzebują, wiecie, chore dzieci i tym podobne. / nie nazywam tej konkretnie pani niezaradną, leniwą, mówię ogólnie

[Ciemna163]

Napisane przez milva_5

Witajcie Drogie Wizażanki,
Co myślicie o Pani, która całe swoje życie wychowywała piętnaścioro swoich dzieci, niestety nie wypracowała składek emerytalnych i teraz chciałaby dostać emeryturę specjalną?

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,...claw#BoxBizImg

Myślę, że coś ją źrebi.

[mikia20]

Dwa rozwiązania.

1. Jeśli pani rzeczywiście oprócz urodzenia podcierała piętnaście tyłków, karmiła i wyprowadziła na ludzi - to głowa dzieci żeby pani było dobrze. Nie tajemnica jak się żyje staruszkom w Polsce, rodzicom w pewnym momencie trzeba zacząć pomagać. A ta pani ma ich piętnaścioro więc pomagać ma kto. Bo to nie tylko chodzi o pieniądze ale też o czas i opiekę. Albo zrzutkę na opiekunkę. Pani może też wymagać państwowego DPS, a ten ma sposoby żeby od dzieci odzyskać pieniądze za opiekę.

2. Jeśli z tej 15 żadne dziecko matki nie chce oglądać ani tym bardziej jej pomóc... hmmm...
Albo nie jest w stanie, czyli cała 15 żyje też w biedzie ciągnąć socjal.

[Iska00]

Pani napisała, że przez 41 lat opiekowała się dziećmi.
Wychodzi na to, że co najmniej do pełnoletniości każdego z nich.

Nigdzie nie jest napisane skąd rodzina miała środki do życia przez te wszystkie lata.
Gdzie jest mąż i jego emerytura (ewentualnie emerytura po mężu)?

Myślę, że przez te wszystkie lata miała świadomość, że brak pracy i składek = brak emerytury. Na co wtedy liczyła?
Obudziła się teraz, po 40 latach?

Jeśli uzgodnili z mężem, że żona zostaje w domu i zajmuje się dziećmi, to powinno być ich stać również na zabezpieczenie finansowe dla żony.
Tutaj widzę postawę "jakoś to będzie" i mam bardzo mieszane uczucia.

Teraz dostanie rentę jedna kobieta, później zgłoszą się kolejne. Nie ona jedna jest niepracującą kobietą z gromadką dzieci i z ręką w nocniku.

Dzieci złożą się co miesiąc po 100-200zł i będzie mieć specjalną emeryturę.

Dzieci nie są po to, aby miał kto rodziców utrzymywać na starość.
Zapewne mają już swoje własne rodziny.

Mogą pomóc, jeśli chcą i ich na to stać. Nie każdy nie odczuje braku 100-200 zł.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Chyba jej mózg wyleciał pochwą.

[201605051021]

To panstwo jej te dzieci zrobilo, ze teraz powinno placic?

[siarka40]

Napisane przez eevone

To panstwo jej te dzieci zrobilo, ze teraz powinno placic?

Też mi się takie pytanie nasunęło.

[Mileva_]

A dla mnie to wcale nie jest takie proste.

Podejścia do życia są różne i choć dla niektórych zamknięcie się w domu z dziećmi i garami byłoby dramatem, to nie umniejsza ogromu pracy, jaki te kobiety są zmuszone wykonywać. Były jakieś tam badania, zgodnie z którymi praca wykonywana przez kobiety w domu ma wartość bodaj 1300 zł miesięcznie. I ta kobieta ma zostać bez środków do życia (w razie gdyby coś stało się z mężem, już nie wiem, czy żyje, czy nie), bo całe życie cięzko pracowała w domu? Eee.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mileva_

A dla mnie to wcale nie jest takie proste.

Podejścia do życia są różne i choć dla niektórych zamknięcie się w domu z dziećmi i garami byłoby dramatem, to nie umniejsza ogromu pracy, jaki te kobiety są zmuszone wykonywać. Były jakieś tam badania, zgodnie z którymi praca wykonywana przez kobiety w domu ma wartość bodaj 1300 zł miesięcznie. I ta kobieta ma zostać bez środków do życia (w razie gdyby coś stało się z mężem, już nie wiem, czy żyje, czy nie), bo całe życie cięzko pracowała w domu? Eee.

To jest jej prywatne życie i prywatne wybory. Dlaczego państwo ma płacić za wybraną przez tę osobę drogę w prywatnym życiu. Nie widzę powodu.
Poza tym to co z osobami, które też wychowały dzieci jednocześnie pracując? Im też powinno się przyznać dodatkową emeryturę ?
Przecież to absurd.

[Lady in Blue]

Według mnie taka specjalna emerytura bardziej należałaby się matkom, które musiały zrezygnować z pracy na rzecz opieki nad niepełnosprawnymi (znaczny stopień) dziećmi

[skazana_na_bluesa]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5255794 2]To jest jej prywatne życie i prywatne wybory. Dlaczego państwo ma płacić za wybraną przez tę osobę drogę w prywatnym życiu. Nie widzę powodu.
Poza tym to co z osobami, które też wychowały dzieci jednocześnie pracując? Im też powinno się przyznać dodatkową emeryturę ?
Przecież to absurd.[/QUOTE]
zgadzam się. i z tego co kojarzę to nie ma obowiązku posiadania jakichkolwiek dzieci.

jakiś czas temu było o tej kobiecie w innej gazecie. u mnie w domu padła zgodna odpowiedź, żeby dzieciaki się zrzuciły. jest ich na tyle dużo, że spokojnie by utrzymali matkę.
jestem zła i niedobra, ale nie rozumiem, dlaczego wszyscy podatnicy mają płacić za osobiste wybory ludzi. może gdyby socjal nie był tak łatwo dostępny dla patoli, ludzie nie mnożyliby się przy braku warunków.

[201607111040]

Napisane przez Mileva_

A dla mnie to wcale nie jest takie proste.

Podejścia do życia są różne i choć dla niektórych zamknięcie się w domu z dziećmi i garami byłoby dramatem, to nie umniejsza ogromu pracy, jaki te kobiety są zmuszone wykonywać. Były jakieś tam badania, zgodnie z którymi praca wykonywana przez kobiety w domu ma wartość bodaj 1300 zł miesięcznie. I ta kobieta ma zostać bez środków do życia (w razie gdyby coś stało się z mężem, już nie wiem, czy żyje, czy nie), bo całe życie cięzko pracowała w domu? Eee.

Ale kazdy pracuje w domu! Matka co ma 3 dzieci tez musi isc do pracy, a potem jeszcze ogranac w dom i dzieci. Moze niech wszystkie matki nie pracuja i niech panstwo im placi?

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez Lady in Blue

Według mnie taka specjalna emerytura bardziej należałaby się matkom, które musiały zrezygnować z pracy na rzecz opieki nad niepełnosprawnymi (znaczny stopień) dziećmi

Zgadzam sie. Przeciez sa ciezko chore dzieci, ktorymi rodzice musieli sie zajmowac cale ich zycie, a potem te dzieci umieraja wczesniej niz ich rodzice i rodzice zastaja bez pieniedzy.

[Mileva_]

Odpiszę zbiorowo, bo nie chce mi się po kolei cytować, sorry

Tak, zgadzam się, że to prywatne wybory, nie kazdy musi mieć dzieci i tak dalej. Ale nie przyznając tej babce żadnych świadczeń, zdaje się ją całkowicie na łaskę tych dzieci. Neguje cały wysiłek, jaki włożyła w ich wychowanie. Ogranicza w praktyce liczbę dzieci, na jaką ktoś może sobie pozwolić. Ona po prostu nie istnieje jako jednostka, lecz wyłącznie jako czyjaś matka (tak, pewnie zaraz będą głosy, że tym była całe życie... ale to chyba jednak coś innego).. W razie gdyby rodzina się na nią wypięła - jest bez środków do życia. A przecież nawet bezrobotni dostają jakiś tam zasiłek ;/

I żeby nie było, że jestem rzeczniczką mnożenia się na potęgę - przeciwnie, mój stosunek do wszelkiej maści życia na kupie i przegiętej wielodzietności jest chyba na Wizażu w miarę znany ale kompletne zostawienie tej babki na utrzymaniu dzieci jednak wydaje mi się jakimś odczłowieczeniem jej.

[Anethka]

To chyba jakaś kpina. Nikt nikogo nie zmusza do posiadania dzieci. Skoro zdecydowała się na tak liczne potomstwo, powinna była pomyśleć o swojej przyszłej emeryturze. Nie pomyślała? Trudno. Państwo nie powinno dawać pieniędzy ludziom, którzy ich nie mają z WŁASNEGO wyboru. Posiadanie takiej gromadki dzieci nie było obowiązkiem tej kobiety. Każdy ponosi konsekwencje własnych wyborów.

[Mileva_]

Napisane przez Lady in Blue

Według mnie taka specjalna emerytura bardziej należałaby się matkom, które musiały zrezygnować z pracy na rzecz opieki nad niepełnosprawnymi (znaczny stopień) dziećmi

W przypadku tych kobiet to cały system należałoby zmienić od góry do dołu, z kwotami łącznie rzecz jasna, bo obecny to skandal.

[Lady in Blue]

Napisane przez Mileva_

W przypadku tych kobiet to cały system należałoby zmienić od góry do dołu, z kwotami łącznie rzecz jasna, bo obecny to skandal.

Zgadzam się, ale to chyba nigdy nie nastąpi

[skazana_na_bluesa]

a czy przypadkiem bezrobotni nie dostają zasiłku:
- po przepracowaniu x czasu
- na określony czas, a nie dożywotnio? -_-

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mileva_

W razie gdyby rodzina się na nią wypięła - jest bez środków do życia. A przecież nawet bezrobotni dostają jakiś tam zasiłek.

Jeżeli rodzina by się na nią wypięła (co by dowodziło jeszcze tego, że chyba jednak źle wychowała dzieci i bycie matką nie bardzo jej wyszło), to udzielonoby jej pomocy socjalnej. Doraźnej albo jako stały zasiłek (o ile się orientuję).
Bezrobotni dostają zasiłek przez krótki czas, długotrwale bezrobotni i nieaktywni zawodowo też dostają pomoc z opieki społecznej o ile się tam zgłoszą.
Jest jeszcze coś takiego jak emerytura socjalna dla osób, które nie mają przepracowanej odpowiedniej liczby lat, ale coś trzeba jednak mieć przepracowane.
Ta pani w każdej chwili może jeszcze przecież pójść do pracy, za dzieci dolicza się staż pracy. Mogłaby sobie jeszcze co nieco wypracować.

[coffee]

Napisane przez Iska00

Nigdzie nie jest napisane skąd rodzina miała środki do życia przez te wszystkie lata.
Gdzie jest mąż i jego emerytura (ewentualnie emerytura po mężu)?

Jest mąż, jest jego emerytura. 1800 złotych.
Tu cały list: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,1473...ci-prosze.html Nie wiem czemu w pierwszym poście jest link do jakiegoś artykułu, a nie do samego listu.

Mój ulubiony fragment:

Rzadko proszę o pomoc, chyba że do Boga mówię, żeby mi dał siły, to on wtedy daje. O więcej dzieci to za żadne skarby bym się nie pomodliła, ale też dawał. Pieniędzy nie prosiłam, to też nie mam pretensji, że nie dawał.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Czyli stały dochód jest. Jeżeli mieszka już sama z mężem, to faktycznie przekraczają próg minimum dochodu na osobę, do którego przysługuje pomoc socjalna. Po śmierci męża przejmie jego emeryturę.
No niestety, skoro ta pani wybrała tradycyjny model rodziny to teraz może już tylko liczyć na pomoc najbliższych.

[figa84]

Napisane przez coffee

Jest mąż, jest jego emerytura. 1800 złotych.
Tu cały list: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,1473...ci-prosze.html Nie wiem czemu w pierwszym poście jest link do jakiegoś artykułu, a nie do samego listu.

Mój ulubiony fragment:

o czyli jednak pieniądze same nie przychodzą



Jestem na nie, bo jednam świadomie robiła to co robiła. Z drugiej strony mamy matki dzieci niepełnosprawnych, które też zostają z niczym...

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

z artykułu wynika, że dzieci im pomagają

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez figa84

o czyli jednak pieniądze same nie przychodzą

Tak samo jak dzieci Ale o nie jest przyjemniej się starać.

[coffee]

Mamy też takie jedno marzenie. Żeby w końcu z mężem pierwszy raz w życiu pojechać na wakacje. Jakbyśmy mieli za co, to może nad jezioro w Sławie? Człowiek nigdzie nie był, nic nie zwiedził.

Nie zdążyłam pojechać nad jezioro, nie zdążyłam popracować, zdążyłam zostać mamą.

[201605300922]

Dla mnie powinno być po prostu tak, że gdy jedno z małżonków zostaje w domu, to pracujące odprowadza również za nie składki emerytalne. Wtedy takich problemów by nie było. Do mnie argumentacja tej pani jednak trafia - ona pracowała, choć jej za to nie płacono. 15cioro dzieci wychowała na ludzi. I przy tym nie ma jakiejś roszczeniowej postawy, tylko o tę specjalną emeryturę prosi. Dla mnie ta pani znacznie bardziej na nią zasługuje niż ta 60letnia matka bliźniąt, których pewnie nie zdąży wychować i i tak państwo będzie musiało opłacać rodzinę zastępczą dla nich, choćby i rodzinną.

[figa84]

Napisane przez Nadis

Dla mnie powinno być po prostu tak, że gdy jedno z małżonków zostaje w domu, to pracujące odprowadza również za nie składki emerytalne. Wtedy takich problemów by nie było. Do mnie argumentacja tej pani jednak trafia - ona pracowała, choć jej za to nie płacono. 15cioro dzieci wychowała na ludzi. I przy tym nie ma jakiejś roszczeniowej postawy, tylko o tę specjalną emeryturę prosi. Dla mnie ta pani znacznie bardziej na nią zasługuje niż ta 60letnia matka bliźniąt, których pewnie nie zdąży wychować i i tak państwo będzie musiało opłacać rodzinę zastępczą dla nich, choćby i rodzinną.

Też widzę różnicę i mam podobne zdanie, natomiast obie zafundowały sobie dzieci nie mając warunków na wychowane ich. Jednej się udało (choć a 100% nie wiemy), druga ma marne szanse. Pod tym względem jednak są do siebie podobne.

Wie któraś ile trzeba mminimm przepracować, żeby dostać emeryturę?
System który zaproponowałaś rozwiązał by problem tej Pani.