Mój chłopak okłamywał mnie przez rok, co o tym myślicie dziewczyny?

[blackdannce]

hej
Dziś straciłam zaufanie do mojego chłopaka. Jesteśmy razem 4 lata.
Bardzo zależało mi na tym żeby zrobił sobie prawo jazdy, upominałam go prosiłam , on podchodził do tego prawka ale nie zdał. Prosił mnie żebym go uczyła jeździć mówił,że nie ma czasu sobie zrobić. Czasem odbierałam go z pracy. Dziś okazało się że ma prawo jazdy od roku...i nic mi nie powiedział wcześniej. A ten temat był poruszany parę razy , nawet kiedyś jego rodzice mówili, że prawko ma .Powiedział mi że wmówił to rodzicom a tylko ja znam prawdę. A i ma samochód służbowy którym codziennie jeździ.
Niby błaha sprawa a kłamał w żywe oczy. Teraz mówi że mi nie powiedział bo chciał sobie zrobić prawko na motocykl i się bal ze mu nie pozwolę mieć na motor. Dziwne to wszystko nie wiem co o tym myśleć.

[kissable]

bez sensu. może miał zabrane na rok, np za jazdę po alkoholu czy punkty? W kazdym razie dziecinada i klamanie w zywe oczy nie wrozy niczego dobrego

[lza_slonca]

pierdoła...

[gramwzielone]

Napisane przez blackdannce

A i ma samochód służbowy którym codziennie jeździ.

Naprawdę sądzilas, ze ktoś dałby mu do dyspozycji samochód służbowy bez prawa jazdy?

Robił sobie z Ciebie idiotkę.

[Pigeons]

Napisane przez blackdannce

hej
Dziś straciłam zaufanie do mojego chłopaka. Jesteśmy razem 4 lata.
Bardzo zależało mi na tym żeby zrobił sobie prawo jazdy, upominałam go prosiłam , on podchodził do tego prawka ale nie zdał. Prosił mnie żebym go uczyła jeździć mówił,że nie ma czasu sobie zrobić. Czasem odbierałam go z pracy. Dziś okazało się że ma prawo jazdy od roku...i nic mi nie powiedział wcześniej. A ten temat był poruszany parę razy , nawet kiedyś jego rodzice mówili, że prawko ma .Powiedział mi że wmówił to rodzicom a tylko ja znam prawdę. A i ma samochód służbowy którym codziennie jeździ.
Niby błaha sprawa a kłamał w żywe oczy. Teraz mówi że mi nie powiedział bo chciał sobie zrobić prawko na motocykl i się bal ze mu nie pozwolę mieć na motor. Dziwne to wszystko nie wiem co o tym myśleć.

Myślę, że tak go "upominałaś", że z czystej złośliwości postanowił Ci nie powiedzieć.
Czy go to usprawiedliwia? Nie. To niedojrzały dzieciak, który okłamywał Cię przez cały czas. To nie było jednorazowe kłamstwo, które wyszło po roku, on z premedytacją ciągną swoją historyjkę. Pozwalał odbierać się z pracy, robił z Ciebie idiotkę gdy rodzicie się "wygadali", prosił o doszkalanie.
Oszukiwanie kogoś przez rok i wymyślanie sobie innego życia to nie jest "błaha sprawa".

[rybkie]

Facet ktory klamie w tak blahej sprawie nie wrozy dobrze, po co klamal? To glupie, nie widze sensu i zadnego logicznego wyjasnienia oprosz tego, ze mial to prawko zabrane

Ale zeby robic talie cyrki? Uczylas go jezdzic?! To jakis kosmos, zrobil z ciebie idiotke, tak czy siak, ja bym nie wybaczyla

[stewardesa]

Napisane przez blackdannce

Niby błaha sprawa a kłamał w żywe oczy. Teraz mówi że mi nie powiedział bo chciał sobie zrobić prawko na motocykl i się bal ze mu nie pozwolę mieć na motor. Dziwne to wszystko nie wiem co o tym myśleć.

To wcale nie jest błaha sprawa. Musiał mieć powód, żeby kłamać.

I pewnie nic nigdy nie miałaś przeciwko prawku na motor? I jak niby miałabyś mu nie pozwolić? Ściemnia.

Napisane przez gramwzielone

Naprawdę sądzilas, ze ktoś dałby mu do dyspozycji samochód służbowy bez prawa jazdy?

Robił sobie z Ciebie idiotkę.

Ona pewnie wcześniej nie wiedziała, że ma samochód. Nie byłaby taka głupia.

[blackdannce]

Nie wiedziałam, że ma samochod słóżbowy.zresztą nie jestem jakąś tereorystką zeby mu zabraniać posiadania prawka na motor.Byłam na tak bo uważam że nie mozna tak kogoś ograniczać.A on robil jakies cyrki klamal w zywe oczy.To jest mega dziwne i zastanawiam sie czy chche byc z kims kto kłamie jak z nut.Przez tą sprawę zaczęłam się zastanawiać kim tak na prawde jest ten facet i czy chce spędzić z nim swoje życie.Jak oszukuje w czymś takim...ps.nie zabrali mu prawka on wczesniej go po prostu nie miał



Upominałam go żeby zrobił prawko ale nie jakoś chamsko , po prostu zależało mi na tym żeby sobie zrobił, bo ma juz 25 lat i to najwyższa pora.Na wszystkie imprezy nas woziłam, odbierałam go z pracy. Na wesela prosilam zeby brat mnie odwiózł do jego domu a potem razem jechaliśmy.

[stewardesa]

To nie jest dziwne, to jest bardzo złe. Okłamał Cię, musiał mieć w tym jakiś interes.

[musicae]

Masz za swoje. Naciski i traktowanie go jak dzieciaka daja okreslone efekty. Skoro mowil ze zakazujesz mu na motor to musi byc cos na rzeczy chyba ze gosc jest zaburzony i wymysla nieistniejace zachowania

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Może było mu wygodnie, że nie musiał was wozić?

Dla mnie nie liczy się czy chodzi o banał czy o poważną sprawę. Oklamywal Ciew przez bity rok. A więc nie można mu ufać. Zresztą blacha sprawa to np kłamstwo, że nie lubi oliwek a po roku byś się dowiedziała, że cały czas kłamał i uwielbiał. A prawo jazdy to już ważniejsza rzecz, która też ma wpływ na codziennie funkcjonowanie w związku, wyjazdy, dojazdy, pomoc komuś itd.

Ja bym zerwała. Nie można mu ufać. To jednak zbyt poważna rzecz i nie zostawilabym tak tego ani nie puściła w niepamięć.

[blackdannce]

Tylko ze ja nigdy nie mowilam ze mi sie nie podoba jego jazda na motorze nigdy nawet czegos takiego nie sugerowałam.Zresztą jesli by taka sytuacja zaistniała to powinien ze mna pogadac przedyskutowac ta sprawe a nie zachowywać się jak przestraszony dzieciak.Zresztą chyba ten motor to tylko wymowka pewnie chcial zebym mu dupe woziła.

[201705042038]

Jeszcze bym zrozumiała, gdyby przez rok robił to prawo jazdy i Ci nie mówił, żeby zrobić niespodziankę.
Ala coś takiego? Okropne.

[201607040940]

To że go "upominałaś" to jest chore - nie można tak się zachowywać w stosunku do dorosłego człowieka. Upominać to można dziecko.
To że Cię okłamywał w sprawie takiego bzdetu - to jest bardzo dziwne. Ciekawe jaki jeszcze trup wypadnie z szafy - druga dziewczyna? chłopak? długi? alimenty na dziecko? podwyżka w pracy? zmiana pracy? bezrobocie? przewlekłą a nieuleczalna choroba? schizofrenia? HIV? rzeżączka?
Jak bezczelnie kłamie w sprawie prawka to w innych sprawach też prawdy nie mówi. Kłamca pozostanie kłamcą.

[bluebluesky]

Zgadzam sie ze to niedopuszczalne, ale dowiedz sie dlaczego wolal klamac niez po prostu powiedziec prawde.

[stewardesa]

Napisane przez blackdannce

Tylko ze ja nigdy nie mowilam ze mi sie nie podoba jego jazda na motorze nigdy nawet czegos takiego nie sugerowałam.

Dlatego jest oczywiste, że to nie było powodem kłamstwa. Zresztą jaki dokładnie powód on podaje? "Nie powiedziałem ci, że zrobiłem prawo jazdy na samochód, bo chciałem jeszcze zrobić prawo jazdy na motor"?

Napisane przez Gosiaczek1969

To że Cię okłamywał w sprawie takiego bzdetu - to jest bardzo dziwne. Ciekawe jaki jeszcze trup wypadnie z szafy - druga dziewczyna? chłopak? długi? alimenty na dziecko? podwyżka w pracy? zmiana pracy? bezrobocie? przewlekłą a nieuleczalna choroba? schizofrenia? HIV? rzeżączka?
Jak bezczelnie kłamie w sprawie prawka to w innych sprawach też prawdy nie mówi. Kłamca pozostanie kłamcą.

Dokładnie.

[blackdannce]

Jak ja mam teraz mu zaufać? Od tej chwili nie wierze w ani jedno jego słowo. Nie wiem jak to się skończy, zauważyłam jakim on jest okropnym kłamcą i manipulantem, a ja z kimś takim nie chce dzielić życia. Szkoda mi jednak przekreślać 4 spędzone wspólnie lata mimo wszystko przecież go kocham/kochałam?
Jeszcze to jego gadanie "ja nie umiem kłamać" "nie potrafiłbym cię okłamywać"
A jak jego rodzice się wygadali, że ma prawo jazdy to tak chamsko i bezczelnie mi zaprzeczał.

[xenon88]

Powiem Ci tak: mnie mój były okłamywał w jednej sprawie przez niemal cały związek. Przyznał się do tego w 5 roku bycia razem (rok temu). Też niby pierdoła, ale... No cóż, z perspektywy czasu widzę, że to był początek końca związku, bo jednak kłamstwo to kłamstwo. Jeszcze trwające tyle czasu... Wiele razy mu to wypominałam, zwłaszcza jak sobie wypiłam. W pewnym momencie mi przeszło, ale jakiś taki niesmak pozostał.

[stewardesa]

Napisane przez blackdannce

Szkoda mi jednak przekreślać 4 spędzone wspólnie lata mimo wszystko przecież go kocham/kochałam?

To jak szkoda, to w tym tkwij.

[blackdannce]

Ciężko jest tak po prostu odejść po tylu latach. Szczególnie ze wcześniej byłam zaślepiona. Ale mojego zaufania już nie odzyska więc możliwe że jest to po prostu początek końca.

[xenon88]

Zobacz, co się będzie działo. Nie wiem jak masz mu zaufać ponownie... Raz nadwyrężone zaufanie może nigdy nie zostać odzyskane. Niekoniecznie tak musi być w Waszym przypadku.

Takie rodzaje kłamstw o pierdołę są chyba gorsze niż o coś ważnego. Nawet sobie człowiek nie potrafi wyjaśnić, dlaczego w takiej głupiej sprawie słyszał kłamstwa. Niefajne uczucie, dlatego trudno sobie z nim poradzić.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez blackdannce

Ciężko jest tak po prostu odejść po tylu latach. Szczególnie ze wcześniej byłam zaślepiona. Ale mojego zaufania już nie odzyska więc możliwe że jest to po prostu początek końca.

Nie patrz na to, że szkoda Ci tych 4 lat. Bo po kolejnych czterech latach związku możesz żałować tych 8 lat zyciaw z bezczelnym kłamcą. Lepiej dowoedziecw się późno niż jeszcze później.

[stewardesa]

Napisane przez blackdannce

Ciężko jest tak po prostu odejść po tylu latach. Szczególnie ze wcześniej byłam zaślepiona. Ale mojego zaufania już nie odzyska więc możliwe że jest to po prostu początek końca.

Nie da się z kimś trochę być, trochę nie, a Ty ani nie wyobrażasz sobie ponownie mu zaufać, ani się rozstać.

[201607040940]

Napisane przez blackdannce

Ciężko jest tak po prostu odejść po tylu latach. Szczególnie ze wcześniej byłam zaślepiona. Ale mojego zaufania już nie odzyska więc możliwe że jest to po prostu początek końca.

to moim zdaniem początek końca. Facet nie wiadomo po co i dlaczego kłamie. Ja bym nie wierzyła w żadne jego słowo. W nic co kiedykolwiek powiedział czy powie. I po co w takim związku tkwić?
Facet kłamie bo lubi , innej przyczyny nie widzę.

[blackdannce]

Dla mnie ta sprawa jest po prostu ookropn, 4 lata bardzo udanego związku i w pewnym momencie okazuje się ze przez 1/4 zwiazku mnie tak perfidnie okłamywał.nie wiem czy to nie jest po prostu znak ze jest strasznie popieprzoby i ze ma ze sobą jakieś problemy.

[201607110949]

Napisane przez blackdannce

Na wszystkie imprezy nas woziłam, odbierałam go z pracy. Na wesela prosilam zeby brat mnie odwiózł do jego domu a potem razem jechaliśmy.

Pan wygodnicki. Napić się mógł bez stresu, samochód go nic nie kosztował, żyć nie umierać - po co się do prawka przyznawać Nie potrafiłabym po czymś takim zaufać.

[201607040940]

Napisane przez blackdannce

Dla mnie ta sprawa jest po prostu ookropn, 4 lata bardzo udanego związku i w pewnym momencie okazuje się ze przez 1/4 zwiazku mnie tak perfidnie okłamywał.nie wiem czy to nie jest po prostu znak ze jest strasznie popieprzoby i ze ma ze sobą jakieś problemy.

W żaden sposób, sensownie nie wyjaśnił powodów swojego kłamstwa. W ilu sprawach JESZCZE Cię okłamywał bo "bał się" że mu nie pozwolisz, ze się zdenerwujesz, że będziesz zła....

Powiedziałaś mu że straciłaś do niego zaufanie, jak zareagował?

[blackdannce]

Wczoraj jak sie o tym dowiedzialam to bylam w szoku.Powiedzialam mu ze musze przemyslec ta sprawe i w zasadzie tyle.Dzisiaj dzwonil do mnie ja bylam oziebla.Napisalam mu kilka smsow ironicznych pt.jakie nowe ciekawe klamstwa wymysliles? Powiedziales rodzicom ze nie masz oszczednosci albo ze ktos Cie okradl zeby Ci sie dorzucili do wymarzonego motocykla?on nic na ten temat nie odpisal na razie sie nie odzywa.On jest strasznym manipulantem , kiedy cos zlego zrobi a ja sie na niego wkurze wtedy on odwraca kota ogonem i suma sumarum wychodzi na to , ze ja jestem tą złą i to ja powinnam przepraszać.Ale nie tym razem.

[zdradzo]

Tragedia, totalna porażka. Zrobił z Ciebie idiotke-z własnej dziewczyny. Podziękowałabym takiemu panu, szczególnie, że z tego co piszesz to jest toksyczny-kłamie, manipuluje. Znam ten typ-nigdy on nie jest winny, zawsze "czyjaś wina", "przez kogoś on musiał". Nic dobrego z tego nie będzie. A fe!

[maliko972]

Ale po co on udawał, że nie ma prawa jazdy
Żeby nie wydawać na paliwo? Jeśli tak, to nie mam słów... Nie wiem, jak można aż tak perfidnie kłamać. A podobno kobiety to intrygantki.