|
|
#1 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 15
|
Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Witajcie dziewczyny!
Forum odwiedzam od dawna, do tej pory nigdy nie zabierałam głosu ale czytam was bardzo chętnie. Zacznę od końca - potrzebuję pomocy bo już sobie z tym wszystkim co się teraz dzieje nie radzę. ;(((((((( Mój mąż zadał mi dwa ciosy których najzwyczajniej w świecie się nie spodziewałam, przeczuwałam że to wszystko jest zbyt piękne ale żeby aż tak... Znamy się od 7 lat, małżeństwem jesteśmy od ponad roku (w maju by było 2 lata) i zaraz przed świętami usłyszałam od niego że on nie chce mieć ze mną dzieci. Nie dowierzałam w to co słyszę. Przecież było nam ze sobą tak dobrze ;( Pytałam dlaczego, przecież to nie jest normalne. Nie chciał rozmawiać ale widząc do jakiego stanu mnie doprowadził zaczął się otwierać. Pytałam czy jest ktoś oprócz mnie? Odpowiedział że nie, i że nie o to w tym chodzi. Zapytałam więc czy on chce on po prostu nie chce mieć dzieci... długo milczał, po czym ze łzami w oczach odpowiedział że chce i to bardzo, tylko nie ze mną.. Że sobie tego nie wyobraża, że nie zrobi tego im, mnie i sobie ;(((( Myślałam że umrę, przepłakałam cały dzień... Widział w jakim jestem stanie i chyba sumienie go ruszyło przyszedł i powiedział że potrzebuje trochę czasu, że może to się jeszcze zmieni. Dał nadzieję..ehhZanim przejdę dalej, trochę o nas, może któraś z was coś dzięki temu zrozumie i mi wytłumaczy. Jestem jego pierwszą dziewczyną, on moim moim pierwszym mężczyzną. Poznaliśmy się na studiach, studiował ten sam kierunek, był o rok starszy. Zaczęło się przez przypadek, żadnej wielkiej miłości, motyli w brzuchu. Wtedy niczym specjalnym się nie wyróżniał, ot chłopak trzymający się na trochę na uboczu, szczupły, zamknięty w sobie ale i uśmiechnięty. Zawsze uśmiechał się do ludzi czym mnie chyba na początku przyciągnął. Przyjechał ze wsi na studia. Pierwsze spotkania, spacery, kawiarnie. I jakoś tak się to zaczęło. Ja z większego miasta ale w sumie podobna do niego, czułam się nieatrakcyjna, zamknięta w sobie. Lubiłam z nim rozmawiać, spędzać czas. Na drugim roku postanowił założyć firmę, miał pomysł i 2 tys. zł. Śmiali się wszyscy wtedy z niego ale on nie zwracał na to uwagi, wiedział swoje i za nic miał te drwiny. Podziwiałam go wtedy w duchu. I tak się złożyło że ten interes wypalił, w tej chwili "jeszcze mój" TŻ jest bardzo zamożnym człowiekiem. Żyjemy jak w bajce, piękny dom, podróże po świecie - o święta naiwności jak ja się tym wszystkim cieszyłam. Widywaliśmy się coraz rzadziej, coraz mniej czasu było tylko dla mnie. Lata leciały, on ciągle pracował, żeby być bliżej niego zaczęłam mu pomagać, jakieś drobiazgi ale aby być przy nim. Jakoś nie spieszyło mu się do ślubu - nie mieszkaliśmy razem, widywaliśmy się raz, dwa razy w tygodniu + wyjazdy. W końcu zaczęłam delikatnie sugerować że chciałabym deklaracji jakiegoś gestu.. Na początku mnie zbywał, mówił że nie mamy gdzie mieszkać. Trafiła się jednak okazja, kupił piękny duży dom właściwie gotowy do zamieszkania od zaraz. Trochę mi było szkoda że stało się to tak szybko, bez tego całego oglądania, wybierania, dyskusji jednak przecież to wszystko dla mnie było. Skończyły się wymówki więc w końcu w Paryżu doczekałam się, piękny pierścionek i pytanie na które bez zastanowienia mogłam odpowiedzieć "TAK". Po powrocie - istna euforia, już zaczęłam wszystko planować, a mój TŻ jakoś tak dziwnie stał obok. Sama nie wiem jak to nazwać, nie angażował się w to co się działo. Rozmawialiśmy o tym, powiedział żebyśmy się może tak z tym nie spieszyli, ale przecież same wiecie jak ciężko jest zarezerwować dobry termin w dobrych salach. Załatwiłam więc prawie wszystko sama. Uznałam że to taki podział obowiązków - on pracuje to ja mogę się tym wszystkim zająć żeby jemu było lżej. I tak jakoś rok zleciał, ślub to był dla mnie istny sen na jawie. Później podróż poślubna - padło na Bali. Po powrocie szykowanie domu, pierwsza praca ( u niego), mieszkanie razem. Czułam się jakbym żyła w pięknym śnie. Aż tu nagle coś zaczęło się dziać. Mój TŻ z prostego chłopaczka zaczął zmieniać się w mężczyznę - trudno mi to wyrazić słowami. Zaczął o siebie dbać, siłownia, basen, bieganie, rowery. Z mojego małego chuchra zmienił się w wysportowanego, dobrze ubranego i emanującego seksapilem faceta. Byłam tym wszystkim nieco zaskoczona. Porozciągane swetry zamienił na koszule, stare dżinsy na kolorowe spodnie. A jak zdejmował to z siebie, aż się we mnie gotowało.. Nigdy tak na mnie nie działał. Zaczął poświęcać mi dużo czasu, ostatni rok to wakacje co trzy miesiące, kolacje, upominki. Wszystko było pięknie, może oprócz tego że zaczęłam czuć się przy nim jak jakiś kopciuch. Dziwne uczucie, jakbym nie pasowała do tego świata w którym on teraz był. I te spojrzenia innych kobiet - nigdy do tej pory nie zwracałam na to uwagi ale te âââââ☠âââââ☠ââ âââ☠âââââ☠iszony zaczęły się nagle oglądać za moim facetem. I to nie tak ukratkiem, idąc z nim ulicą widziałam nie raz kobiety które gapiły się na mojego męża jak na święty obrazek, oglądanie się i uśmiechy stały się naszą codziennością. Zaczęło mnie to uwierać - przecież on jest mój, mi przysięgał, byłam przy nim od początku. Skąd te nagłe zainteresowanie? A już najgorszy okazał się ten jego wymarzony samochodzik, na początku nie miałam nic przeciwko - tyle pracował więc niech też ma coś z życia. Zapytał czy będe miała coś przeciwko jeśli kupi Porsche. Cóż miałam odpowiedzieć. I pojawił się w naszym garażu - piękny, biały i płaski jak naleśnik Nie rozumiem co on w tym aucie widzi. Ot samochód, trochę mniej praktyczny od Astry, i mandaty przyciąga jak magnez. Ale spojrzenia też, coraz więcej oczu patrzyło na nas i o zgrozo - kobiecych oczu. Zachowanie mojego TŻ też zaczęło się zmieniać - nigdy nie bał się ludzi i błyskawicznie łapał z nimi kontakt ale teraz to jest istna dusza towarzystwa. A ja dalej nie lubie tłumu, zwłaszcza koło mnie. I tak dochodzę do drugiej rozmowy którą właściwie sama zaczęłam. Nie rozumiałam czemu mój TŻ zaczął mnie niejako unikać, w domu każde w innym pokoju, nawet TV nie oglądamy razem bo każde lubi co innego. A jak już przyjdę do niego i chcę coś z nim obejrzeć to robi się tak jakoś dziwnie. Miałam wrażenie że mój mąż unika ze mną kontaktu. A dobił mnie ten jego smutek w oczach, poranna kawa na tarasie wypita w takiej temperaturze i wzrok wpatrzony w dal. Tego już było za wiele. Właśnie tamtego dnia dowiedziałam się o tym że mój TŻ nie chce mieć ze mną dzieci - i nie mogę tego pojąć ale jak, dlaczego co ja takiego zrobiłam??? Przecież się nie kłócimy, jest nam dobrze ze sobą. Przed ślubem o tym rozmawialiśmy i zawsze mówił że chce mieć czwórkę. Trzęsłam się jak galareta, powiedziałam mu że to nie jest normalne i poszłam się położyć. Nogi miałam jak z waty a łzy same cisnęły się do oczu. Nic nie zapowiadało tego co się miało wydarzyć następnego dnia. Mój mąż widząc co się dzieje ze mną zaczął kolejna rozmowę. Tylko nie wiem czy chciał mi pomóc czy po prostu dobić rannego. Próbuję sobie przypomnieć jego słowa ale czuję w głowie taką straszną pustkę. Powiedział mi że nie chce być ze mną, że nie można tworzyć rodziny bez miłości. Jak to? Bez miłości? przecież ja go kocham nad życie. I wtedy to usłyszałam - ale niestety nie możesz kochać za nas dwoje?! Mój świat właśnie w tym momencie rozpadł się na milion kawałków, nie wiedziałam co się dzieje. Milion myśli na sekunde, co teraz? rozwód? gdzie ja mam wracać? przecież mówił co innego, kłamał? dlaczego? co ja zrobiłam nie tak? Zapytałam czy jest inna kobieta? Odpowiedział że nie ma, nie było i póki ja jestem to innej nie będzie. No to ja już nic nie rozumiem. Skoro się raz zadeklarował a teraz zmienia zdanie i co? Chce mnie zamienić na co? Piszecie dziewczyny czasem o tym że wasz facet odchodzi do innej - a mój innej nie ma i woli być sam niż ze mną? Przecież to głupie jest. Zapytałam się czy skoro raz podjął decyzję dlaczego nie może się jej trzymać. Odpowiedział że on od środka usycha, że go to dusi że próbował wiele razy się we mnie zakochać, te wszystkie podróże, ten czas spędzany razem miał właśnie temu służyć ale on nie potrafi, nie wie już jak ma próbować. Czego jemu w życiu brakuje? Ma wszystko, inni mu zazdroszczą. Powiedziałam mu że jeśli mu brakuje randek przecież może sobie na nie chodzić, zdenerwował się i odparł żebym takich głupot nie gadała, nie proponowała mu bo on takich rzeczy nie będzie robił. Dodał na koniec że oddał by większość tego co ma za to żeby się chociaż raz w życiu zakochać. Jeśli nie we mnie to w kimś innym. Tego już było za wiele. Pieprznęłam go w pysk i zamknęłam się sypialni. Cała noc przepłakana, cały dzień, i nie wiem co dalej. Raz mi się chce z tego śmiać, myślę że to zły sen a za chwilę koszmar wraca i staje się rzeczywistością. Nie mam nawet z kim o tym pogadać. Dziewczyny pomóżcie. Błagam!!!!!!!!!!!!! Edytowane przez szara_myszka89 Czas edycji: 2016-01-05 o 00:18 |
|
|
|
#2 |
|
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Mója piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
|
|
#3 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mója piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
Podejrzewam, że w tym związku od pewnego momenty Ty byłaś stroną chcącą bardziej, kochającą bardziej (o ile to była miłość, a nie po prostu coś, co się potoczyło siłą rozpędu i lat; on twierdzi że nigdy nie kochał i może to prawda, a może tak jest łatwiej), chcącą wyjaśniać problemy, naprawiać związek, ciągnąć go itd. Banał, ale czas leczy rany. Nie straciłaś całego życia. W dodatku pewnie na rozwodzie nie wyjdziesz źle finansowo. Może brzmi wręcz cynicznie, ale jak nie ma miłości, to niech przynajmniej będzie kasa. Miłość (prawdziwa) się kiedyś znowu znajdzie. ---------- Dopisano o 00:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:08 ---------- Czy ja wiem? Znam takie desperackie historie. |
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 21
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Nie wiem czemu ale śmieszy mnie to xD
|
|
|
|
#5 |
|
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Mója piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
No nie wiem, to naleśnikowe białe Porsche, kawa na tarasie sączona w zamyśleniu, przemiana z prostego chłopaczka w mężczyznę, zakochana po uszy żona zezwalająca mężowi na randki z innymi kobietami, "co on woli być sam niż ze mną, przecież to głupie", jakoś idiotycznie mi to wszystko brzmi.
---------- Dopisano o 00:15 ---------- Poprzedni post napisano o 00:15 ---------- no ja w sumie też trochę smiechłam
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
|
|
#6 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mója piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
![]() Żeby nie było, że każdego od razu posądzamy o trolling, muszę mieć głos na "wierzę". Jak w Archiwum X.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 269
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#8 | |||||||||||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
jak widać jemu nie było dobrze. to smutne, że dopiero teraz to zauważyłaś.
pomijając prawdziwy powód - to jest normalne. ludzie mogą po prostu nie chcieć dzieci i to jest w pełni normalne. deal with it i przestań tak oceniać. Cytat:
a nie dla Was?Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
powiedziałaś mu to? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Tobie jest dobrze. again - to jest normalne. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
powiedział Ci - miłości. Cytat:
oj autorko. wyobraziłaś sobie bajeczkę z ciasteczka już dawno, dawno temu. uparcie w nią wierzyłaś i realizowałaś, nie bacząc na wyraźne sygnały w Twoim związku. wymodziłaś oświadczyny, ślub, wspólny dom. wszystko pod Twoje dyktando, pasujące do Twojego idealnego, 'bajkowego' jak to sama nazwałaś, scenariusza. z tym, że on Cię nie kocha. i nie kochał. starał się, pewnie widział Twoje zaangażowanie, pewnie nieco miał wyrzuty sumienia, że nie kocha Ciebie tak bardzo, jak Ty jego. więc starał się coś z tym zrobić. ale się nie da. NIE DA. nie kocha i już. i sorry, Ty też go nie kochasz. kochasz jakieś wyobrażenie o nim, o idealnym mężu w idealnym domu. z dziećmi. to nie jest on. Ty go nie kochasz, bo gdy w końcu przejrzałaś na oczy i dostrzegłaś go takim, jakim jest - (cyt) 'pieprznęłaś go w twarz'. jak się kogoś kocha, to się go nie bije. Czas dorosnąć, wyjść z tej bańki mydlanej i zacząć żyć prawdziwym życiem, a nie wyobrażeniami. Edytowane przez kahoko hino Czas edycji: 2016-01-05 o 00:44 Powód: pointa uciekła. |
|||||||||||||||
|
|
|
#9 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Przyjmijmy zatem że informacje dotyczące podróży, auta, domu i co tam jeszcze uważacie są fikcją - czy to sprawi że łatwiej będzie wam zapoznać się z resztą tego co opisałam?
---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ---------- I ja mam teraz wszystko od nowa zaczynać? a te 7 lat to komu poświęciłam ? sobie? wszystko dla niego było a on ma mnie teraz w dupie? W twarz dostał może niepotrzebnie - kierowały mną wtedy emocje których nigdy wcześniej nie zaznałam. Przestałam się na moment kontrolować - czy to od razu powód żeby 7 lat życia przekreślić w kilka dni? |
|
|
|
#10 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
W całym tym wątku znaczenie ma tak naprawdę tylko to, że on Cię nie kocha. A z tym nic nie zrobisz, miłości nie da się wywołać na siłę. On nawet próbował, ale tylko potwierdził, że to niemożliwe.
|
|
|
|
#11 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
jak każdy człowiek, który rozstaje się po długim związku.
Cytat:
on Cię nie ma w dupie. on Cię bardzo szanuje. on Cię nie kocha. może? ![]() on nie przekreśla 7 lat w kilka dni, bo dałaś mu w twarz. on po 7 latach próby zakochania się przyznaje się do porażki, że Cię nie kocha. dokładnie. |
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Mnie tylko zastanawia, jak Autorka mogła przegapić przez tyle lat to, że facet był nieszczęśliwy/nie darzył jej uczuciem miłości. Dla mnie to dziwne, przecież da się to wyczuć. No i facet byłby takim masochistą, że udawałby uczucie tyle lat?
Mam wrażenie, że te wycieczki, dobrobyt, organizacja ślubu przysłoniły ci trochę oczy. Byłaś w tym sama, czułaś się dobrze, a gdzie w tym mąż? Jak dla mnie lepiej, że ci w końcu powiedział. Mógł zrobić to wcześniej. Widocznie starał się cię pokochać tak, jak ty jego, ale nie dał rady. Takie niestety jest życie.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! ![]() 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
|
|
#14 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 9 885
|
Dot.: Mója piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
dla mnie tez troll ---------- Dopisano o 01:11 ---------- Poprzedni post napisano o 01:10 ---------- ja też, płaczę XDDDDDDDDD |
|
|
|
|
#16 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Ta "przemiana" wynika jak dla mnie z tego faktu że w końcu zaczął żyć na własny rachunek, bez kontroli matki dla której te wszystkie rzeczy były chyba nie do przyjęcia. Zmiany zaczęły się jeszcze przed ślubem ale apogeum nastąpiło już po. Może ja powinnam kontynować jej dzieło i trzymać go krótko zamiast pozwolić na swobodne życie? Co to ma jednak do rzeczy?
Edytowane przez szara_myszka89 Czas edycji: 2016-01-05 o 01:18 |
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 444
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
![]() Autorko, jak dla mnie, to Twój mąż w końcu odzyskał głos, po prostu. I wydusił z siebie to, co pewnie czuł już dawno, tylko brakowało mu stanowczości i zapewne odwagi. Może myślał, że taka kolej rzeczy i po iluś latach związku zaczyna być w nim letnio (?). Wziął więc-niezbyt chętnie-ten nieszczęsny ślub i próbował żyć, ba! Nawet starał się wzniecić ponownie swoje uczucie do Ciebie. Piszesz, że byliście szczęśliwi jak w bajce-siedzenie osobno, bo nie ma o czym gadać, to ta bajka No i w bajkach książęta nie biorą ślubów pod presją ![]() W tym całym swoim zafiksowaniu nie zauważyłaś (już na etapie planowania ślubu), że on nie jest pewny Waszego związku. Zamiast porozmawiać, wolałaś się chyba okłamywać, że żyjecie w bajce. I tak właśnie kończy się zbytnie bujanie w obłokach. Teraz się wypłacz, uspokój i porozmawiaj z nim, co i jak on chce dalej robić. Edit: Doczytałam, że kupi Ci mieszkanie i pomoże stanąć na nogi. Fajnie, facet ma klasę i wygląda na to, że Cię szanuje (i na pewno nie ma w dupie). Jakimś cudem dla Ciebie to szok, co się teraz dzieje, ale nie zachowuj się jak walnięta (będziemy to naprawiać!-kiedy on wyraźnie powiedział, że już próbował i nie da się) i staraj się zachować klasę. Histeryzując sprawisz tylko, że on jak najszybciej będzie chciał się od Ciebie odciąć. Edytowane przez zdradzo Czas edycji: 2016-01-05 o 01:24 |
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 9 885
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#20 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Za kpiny to ja serdecznie dziękuje.
Przecież jemu musi na mnie trochę zależeć. Inaczej nie trząsł by się tak gdy to wszystko mówił, jeszcze nie widziałam go w takim stanie. Przecież on musi coś tam do mnie czuć????? Człowiek obojętny tak się nie zachowuje ![]() ---------- Dopisano o 01:32 ---------- Poprzedni post napisano o 01:30 ---------- Ja nie rozumiem co wy macie do tego samochodu? W sytuacji gdy prowadzi się firmę i płaci podatki to taki samochód ma swoje zalety. A w lisingu nie musi płacić 300tys na raz - płaci co miesiąc jakby ratę za wynajem i nic go nie obchodzi serwis czy ubezpieczenie. Mnie drażni jedynie że on sie tak w oczy rzuca. Nie takiego wsparcia od was oczekiwałam. Przecież to on jest tu winny - ja staram się jak potrafię i oczekuje od niego tego samego. Czy to tak wiele? Dla mnie rozejście się to nie jest rozwiązanie - gdzie ja znajdę takiego drugiego? Z moją nadwagą, cellulitem, i bóg wie czym jeszcze. Mam zamienić takie życie na wegetację od pierwszego do pierwszego i pracę po 10godzin dziennie? A jakaś piz..a przyjdzie na gotowe i będzie sobie żyła jak pączek w maśle?? Tak nie można.. Zainwestowałam w niego tyle lat. Najlepszych lat (((((
Edytowane przez szara_myszka89 Czas edycji: 2016-01-05 o 01:42 |
|
|
|
#21 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
![]() dostajesz odpowiedzi adekwatne do własnych postów. zależy - dlatego chce Ci zapewnić byt. Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
on Cię nie kocha i nie będzie z Tobą. |
||||
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
|
|
|
|
|
#23 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
E, to jednak musi być troll.
|
|
|
|
#24 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 59
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Cytat:
|
|
|
|
|
#25 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Tak jest, zlinczujcie mnie. Tego mi w tej chwili najbardziej brakuje. To ja jestem zło wcielone, a mój biedny TŻ tak się musiał ze mną męczyć tyle lat, no powinien nagrodę dostać. Czegoś takiego się nie spodziewałam.
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
|
|
|
|
#27 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 9 885
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
|
|
|
|
#28 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 21
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
"Piękny,biały i płaski jak naleśnik"
Ja pierdziu, brechłam śmiechem,oplułam monitor i się popłakałam xD Nie mogę z tego tekstu. Made my day !
|
|
|
|
#29 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
Ej, ale jak ja widzę porshe, to też zwykle komentuję, że naleśnik
To akurat dla mnie jest wiarygodne |
|
|
|
#30 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 9 885
|
Dot.: Moja piękna bajka właśnie zamienia się w koszmar.
![]() ---------- Dopisano o 01:58 ---------- Poprzedni post napisano o 01:57 ---------- Cytat:
jezu mam tak ubogie poczucie humoru, ze az mi wstyd, ale nadal sie smieje XD ---------- Dopisano o 01:59 ---------- Poprzedni post napisano o 01:58 ---------- Cytat:
boze mistrz <3 |
||
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:26.



Znamy się od 7 lat, małżeństwem jesteśmy od ponad roku (w maju by było 2 lata) i zaraz przed świętami usłyszałam od niego że on nie chce mieć ze mną dzieci. Nie dowierzałam w to co słyszę. Przecież było nam ze sobą tak dobrze ;( Pytałam dlaczego, przecież to nie jest normalne. Nie chciał rozmawiać ale widząc do jakiego stanu mnie doprowadził zaczął się otwierać. Pytałam czy jest ktoś oprócz mnie? Odpowiedział że nie, i że nie o to w tym chodzi. Zapytałam więc czy on chce on po prostu nie chce mieć dzieci... długo milczał, po czym ze łzami w oczach odpowiedział że chce i to bardzo, tylko nie ze mną.. Że sobie tego nie wyobraża, że nie zrobi tego im, mnie i sobie ;(((( Myślałam że umrę, przepłakałam cały dzień... Widział w jakim jestem stanie i chyba sumienie go ruszyło przyszedł i powiedział że potrzebuje trochę czasu, że może to się jeszcze zmieni. Dał nadzieję..ehh

Żeby nie było, że każdego od razu posądzamy o trolling, muszę mieć głos na "wierzę". Jak w Archiwum X.




a nie dla Was?











