Przyjaźń...

[paTyk_]

...

[Bllanca]

Wiesz jak? Jak najszybciej!

Myślę, że można by zacząć od innego mieszkania.

Trochę przerażające było to co napisałaś i gdyby nie ostatnie linijki to, słowo daję, pomyślałabym, że się zakochałaś tylko się nie zorientowałaś.

[Qrola]

tez mieszkałam kiedyś z przyjaciółką i powiem szczerze byłam od niej uzależniona , jak siedziałam z chłopakiem myślałam co ona robi itp. to nic dziwnego przyzwyczaiłaś się do niej.

[Clarise_]

Napisane przez paTyk_

Witajcie kochane!
Ostatnio dręczy mnie jedna sytuacja;
Otóż z moją najlepszą przyjaciółką znamy się już 7 lat, zawsze była dla mnie i jest najważniejszą osobą, ale... no właśnie ale...
Czuję, że daję w tej przyjaźni więcej niż otrzymuję. Co prawda, moja przyjaciółka jest osobą, na której mogę zawsze polegać, ale odnoszę wrażenie, że zawsze jest coś przede mną. Ona nigdy nie nazwała mnie wprost swoją najlepszą przyjaciółką; mimo, że spędzamy ze sobą większość czasu, mamy wiele wspólnych historii, znajomych, niezapomnianych sytuacji.
Kiedy spędzam z nią czas czuję się po prostu szczęśliwa, zrobiłabym dla niej wszystko. Ktoś z naszych wspólnych znajomych zauważył, że za bardzo jestem za swoją przyjaciółką, jestem za bardzo zaangażowana w tą przyjaźń. Moja BF ma też innych przyjaciół których zna o wiele dłużej ode mnie, ma inną przyjaciółkę, którą wprost nazywa swoją najlepszą. I jak myślę o tym, to coś mnie boli w środku..
Mieszkamy razem na studiach, przeważnie weekendy spędzamy osobno i wtedy strasznie za nią tęsknię, myślę co robi, co zrobiłaby w takiej sytuacji itd. Już nawet czas spędzany z moimi znajomymi z dzieciństwa nie bawi mnie tak jak spędzanie czasu z nią. Kiedy zrobi coś nie tak, nawet nie potrafię się na nią złościć, zawsze robię tak by to ona była zadowolona.
Nie chodzi tu o żaden podtekst miłosny, kręcą mnie faceci jeżeli o tym myślicie Po prostu wydaje mi się, że uzależniłam się od niej... co mam zrobić? Jak się od niej oduzależnić?

To chyba jest najważniejsze w przyjaźni, że zawsze możesz na przyjaciółce polegać. Piszesz, że studiujecie, a podejście masz niestety iście podstawówkowe jeśli o przyjaźnie chodzi. To, że twierdzisz, że "zawsze jest coś przed Tobą"... To bardzo dobrze, że ona ma swoje życie, swoich znajomych, swoje zainteresowania. I z czasem będzie jeszcze więcej tych spraw, które będą dla niej priorytetem - mąż, dziecko...Zastanawiam się jakie braki w swoim życiu kompensujesz sobie chęcią nawiązania AŻ tak intymnej więzi. Taka intensywność w relacjach przyjacielskich nie jest naturalna, po czasie męczy i chce się uciekać, a nie zacieśniać znajomość. Każdy potrzebuje czasu dla siebie i oddechu.

[Izka256]

Tak, to zdecydowanie przyzwyczajenie, jak najszybciej powinnaś się od niej uwolnić, albo to co innego tylko nie potrafisz się przed sobą przyznać...

[bluebluesky]

Zacznij patrzec trzezwo na sytucaje, zacznij dbac o innych przyjaciol rowniez, nie zyj jej zyciem