|
|
#1 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
|
Mam na imię Aleksander, o to moje spieprzone życie
Mam na imię Aleksander. Czytam to forum nieregularnie od paru lat, nie dawno wpadłem na ten wątek o Tinderze i mnie pobudził na tyle, że muszę podzielić się moją historią. Do tego faktu przyczyniły się też, oprócz Bety, posty TegoGorszego, kreweta i wielu wielu innych.
Otóż mam 27 lat. Od półtora roku zażywałem antydepresanty. Nie biorę ich od około 3 miesięcy, to był chyba jeden z głównych czynników dla których teraz mam motywację, żeby o tym wszystkim pisać. Moja opowieść będzie, być może trochę chaotyczna, zmierzy się tu wiele wątków, o życiu, kobietach, Tinderze, sobie samym, które piszę od serca. Kiedy piszę właśnie te słowa, za oknem pada śnieg, w głośnikach leci uspokajająca ,sakralna muzyka w wykonaniu chórów Kościoła Wschodniego, ale w Boga nie wierzę. No to zaczynam. Nie miałem nigdy dziewczyny. Jak wielu. Kiedyś byłem przekonany, że to samo przyjdzie. Później, wcześniej, jakoś to będzie. Lata leciały, szkoła, nieliczne imprezy, koledzy, trochę czasu na hobby, czas szedł do przodu. Zawsze zadbany, fajnie ubrany, pamiętam w czasach, gdy Polska w latach 90 była uboga w towar zachodni, jeździłem z rodzicami lub oni sami do Niemiec, zawsze coś nowego miałem tak do 16 roku życia, miałem pieniądze żeby si e ubrać, na fryzjera, od małego zawsze jakiś sport. W nauce byłem słaby. Nie dlatego, że głupi, tylko dlatego, że nie mogłem się skupić, albo zmusic w moim lenistwie. Nie miałem za cholerę motywacji. Wiedziałem, że trzeba się uczyć, nawet chciałem, ale nie mogłem. Oczywiście to nie tak,że nic a nic się nie uczyłęm, ale zawsze minimalnym nakładem sił. A jak już przysiadłem to po kilku minutach męczyłęm się psychicznie. Dopiero na studiach zaczałem łatwiej przyswajać wiedzę, ale i tak zmusić mi się było ciężko. Bardziej kombinowałem niż uczciwie podchodziłem do egzaminów i innych zaliczeń. Studia ukończyłem z tytułem mgr inż. Moje dzieciństwo było dziwne, niby normalne, ale dziwne. Rodzice często się kłócili. Nigdy nie okazywali uczuć przy mnie ani siostrze. Takie małżeństwo od wspólnego życia(wspólny biznes, dom, żarty, rozmowy, kłótnie, czasami bardzo ostre, z płaczem rzucaniem przedmiotami itd.) Do tego ojciec dużo pił. Nie żeby go telepało czy upijał się w sztos(może dwa razy tak się zdarzyło) Dla mnie ojciec jest osobą nie dojrzałą, a matka znerwicowana, pedantka. Siostra ma ponad 30 lat i siedzi po ukończeniu studiów z nimi w domu, nigdzie nie wychodzi. Ja siedzę w domu, ale w innym mieście, sam. Odszedłem nie dawno z pracy. Nie chciałem już tam pracować. Po prostu. Nic złego mnie tam nie spotkało. Lubiłem tych ludzi, oni mnie, ale miałem dość. Teraz nie pracuje. Nawet nie szukam pracy. Prawdopodobnie sama mnie znajdzie za miesiąc bądź dwa. Stronię od ludzi. Odkąd odstawiłem leki, celowo, nie chcę się z nimi widzieć, a w samotności jest mi okropnie. Jestem między młotem, a kowadłem. SSRI zacząłem brać z przypisu psychiatry, do którego poszedłem po studiach. Miałem już dość takiego marazmu w życiu. Biorąc leki dostałem energii. Zacząłem normalnie sypiać(nie licząc okresu adaptacyjnego), nabrałem pewności siebie w kontaktach. Miałem ochotę na więcej. Ale potem już organizm się przyzwyczaił, czułem się normalnie, bez tego wystrzału, ale nic to nie zmieniało. Patrzyłem na to wszytsko przez sztuczny efekt. Nie czułem emocji, zostały wygłuszone, zostałem tylko oszukany przez lek, żeby mój umysł nie cierpiał. Nie mogłem się wzruszyć, czułem się jak robot. Ale żeby to się przekładało chociaż na efekt konkretny. Będąc u psychiatry mówiłem, że doskwiera mi brak bliskiej osoby, przyjazni z kobieta, seksu czy związku. To prawda. Od zawsze byłem pomijany. Nie byłem chłopakiem, o którym plotkują między sobą koleżanki. Nie byłem nielubiany. Może za dzieciaka, jak większość się czubi i lubi, ale tak to byłem raczej fajnym chłopakiem, co potwierdzały opinie w życiu dorosłym. Zazwyczaj układało się tak, że trzymałem się z grupami tych facet ów, którzy podobali się kobietom bardzo, czy to na wakacyjnych turnusach czy biwakach lub w szkole. Potem w starszym wieku takie grupki to rzadkość. Miałem okazję przez to zobaczyć jak wyglądają relacje ludzi, którzy z WZAJEMNOŚĆIĄ się zauroczą. Mnie nigdy żadna dziewczyna nie spojrzała głęboko w oczy, w ogóle z żadną nie mogę nawet złapać kontaktu, przed lekami myślałem, że to przez nieśmiałość może, na lekach patrzyłem i nie zobaczyłem nic. Nie licząc wzroku kasjerek i hostess namawiających na pierdoły. Efekt leków oprócz pobudzenia do życia i dodania pewności siebie oraz zahamowaniu uczuć ?żaden. Dlatego mam gdzieś tą terapię. Wcześniej byłem u kilku psychologów, sam się tym tematem zajmowałem na własną rękę również. Nikt z przyjaciół moich o tym nie wie. Tzn. o lekach wiedzą, ale nie mają pojęcia o tym, że tylko raz w życiu się całowałem(tzn parę razy z tą samą dziewczyną, ale mi się bardzo nie podobała, ani z wyglądu ani charakteru) Poznawanie kobiet nie jest moją silną stroną jak widać. Najlepiej wychodziło mi to, gdy nie było sytuacji w 4 oczy. W autobusie, samochodzie, na zajęciach z lektoratu(najpiękniejsza dziewczyna z jaka kiedykolwiek po zapoznaniu byłem tak blisko). Nic więcej niż wspólne spanie. Powiecie mi, żebym może spróbował na portalach randkowych ? To teraz najciekawsza część, która utwierdziła mnie, żebym postarał się przestać pragnąć kobiety, bo to i tak nic nie da. Miałem konta na baddoo i tinderze oraz sympatii, ale krótko. Na baddoo nie odpisywały mi prawie w ogóle. Na tinderze miałem kilka matchy, albo mnie kasowały jak się odezwałem, albo bezczelniej to mówiły, że pomyłka. A te co rozmawiały okazywało się, że mają dziecko(przynajmniej jedno). Sympatia -za dużo opłat, nie ma mowy, żebym za swoje nieudacznictwo jeszcze płacił. Skasowałem to wszystko tyle. Potem trafiłem na wątek UzytkownikBeta o Tinderze i zobaczyłem jego przykład. Założyłem sobie konto na tinderze jako ktoś inny, przystojny, normalny facet. Na baddoo i tinderze istny karnawał. Do wyboru do koloru. Ba! Same zagadują! Poczułem się jak młody bóg, ale szybko przypinałem sobie, że to zasługa tego anonima, który mając mój mózg ma naprawdę możliwości poznawania fajnych dziewczyn, albo raczej ja mając jego twarz miałbym takie dziewczyny jakie mi się podobają. Zobaczyłem dzięki temu jak wygląda rozmowa, rozmowa z zainteresowaną osobą. Żarty, rozmowy o głupotach, flirt, podteksty, zwykły głupi emotikon z buziakiem dawały mi frajdę. Coś czego nigdy nie przeżyłem. Nigdy nie dostałem emotki buziaka na telefon, nie licząc od pijanego kumpla. Dziewczyny chcą się umówić, pytają czy się spotkamy , znalazły się też dwa przypadki, które po 3 zdaniach były chętne ustawić się na niezobowiązujący seks. Każdy ma wybór. Są szukający związków, przyjaciół, przygody, każdy mając wygląd i będąc fajną osobą ma szansę wyboru. Jakie proste jest życie. W okresach, bądź co bądź krótkich i rzadkich, gdy spotykałęm się z dziewczyną, która trafiła w mój gust czuł się naprawdę świetnie. Zauroczenie działa lepiej niż jakikolwiek sztuczny narkotyk. Miałem siłę i ochotę na wiele. Miałem motywację. Robiłem wszystko z pasją, z celem, miałem dla kogo pochwalić się nawet głupim obiadem, który przygotowałem. To jest naprawdę smutne, kiedy całe życie jesteś sam, nie możesz dzielić z nikim dłuższej chwili. Te krótkie, cudowne i miłe okresy, zawsze zakończone niepowodzeniem, wolałbym, żeby nigdy się nie wydarzyły. Nie miałbym punktu odniesienia do mojego szarego życia, nie miałbym tych kilku słodkich chwil, uśmiechów i włosów tak cudownie pachnących szamponem…. A tak mam wspomnienia, które na tle tego co mam teraz są ciężarem. Uważam, że nieprzystojni, trochę nieśmali faceci mają przesrane. Nie będę mówił za wszystkich. Ale ja widzę i spotkałem wielu takich. Czytając wiele wątków tutaj, gdzie kobiety się skarżyły na cwaniaków, badboyów, albo” jestem z nim , bo mnie kręci, jest przytsojny, ale nie mamy ze sobą o czym rozmawiać, boję się, że mnie zostawi” Pewna dziewczyna z tindera, dowiedziawszy się, że ja to nie ja, była z początku zła, ale porozmawialiśmy i jej puenta „jesteś świetnym facetem, na pewno uda ci się rozwiązać problemy, spotkasz cudowną kobietę, która ci pomoże odzyskać spokój, zawsze tak jest, że kobiety leczą najskuteczniej każdą ranę”. Poczułem się jak g.wno za przeproszeniem. Ten lek jest dla mnie nieosiągalny. Wiem jaka jest tego moc, ale to w moim przypadku osiągalne na poziomie lotu na Księżyc. Podsumowując, nie wiem czy wszystko napisałem co chciałem, pewnie nie, to jest tylko zlepek najbardziej frapujących mnie problemów. Nie wiem nawet o co mam zapytać, jaki był konkretny cel tego. Jestem po psychiatrze, kilku psychologach, paru szkoleniach z rozwoju osobistego, książki, poradniki, szkolenia, wiele wiele innych rzeczy, masa teorii, zero praktyki. Praca nic nie zmienia. Pracowałem za granicą, pracowałem w Polsce, nie sprawia mi radości życie wiedząc, że jestem nie potrzebny nikomu. Los nie nie daje równo. Może to warunki wychowania mnie tak schrzaniły, do tego wygląd( nie musiałbym być przystojny, gdybym miał chociaż atrakcyjne rysy…), przeciągający się smutek, obecnie żal do świata, którego szczerze nienawidzę. Nie mogę oglądać tv, słuchać muzyki lekkiej i przyjemnej , narażać się na bodźce szcześliwcych ludzi. Piosenki seksualne, teledyski seksualne, reklamy seksualne, ja mam już zniszczony układ nerwowy. Pamiętam jak z pewną dziewczyną leżałem pod kocem, ona przytulona do ramienia, wszystkie nerwy odeszły. Czułem się jak po nie wiem czym nawet, nie do porównania. Jestem jak z innej planety. Dla większości są to zwykłe, nawet codzienne zwyczaje. Dla mnie jak 6 w lotka. Jakie są szanse, że z tego się ogarnę? Sam na pewno nie dam rady, dużo i tak już sam osiągnąłem. Wszędzie ciągle bez wsparcia bliskiej osoby. Do dupy, nie podoba mi się to ani trochę. |
|
|
|
#2 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 77
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Sorry, ale nie mogę się powstrzymać: "oto" pisze się łącznie, może najpierw zainwestuj w słownik i dopiero do dziewczyn uderzaj
Jak do mnie facet pisze z błędami ortograficznymi, to nie patrzę na niego zbyt przychylnie. |
|
|
|
#4 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Czy leczysz się u specjalisty? Najpierw trzeba rozwiązać problemy psychiczne, one nie znikną same, nawet gdy spotkasz miłość życia. |
|
|
|
|
#5 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
co do portali - pamiętaj, że tinder i badoo to najwyższy poziom trudności i przeciętnemu facetowi najciężej tam coś ugrać
celuj w czaty i fotka.pl, ale musisz dużo dużo próbować Cytat:
biorąc pod uwagę, że znaczna część osób (nieważne czy kobiet czy facetów) nie odróżnia bynajmniej od przynajmniej, to nie wiem czy jest sens być tak surowym wobec autora |
|
|
|
|
#6 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Aleksandrze, ja ci dobrze życzę, dlatego radzę olać kreweta. To tak jakby ślepy miał prowadzić niewidomego.
---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ---------- Aaaaaa... Czyli mogę zignorować wątek i pozwolić krewetowi produkować swe porady
|
|
|
|
#8 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
o co ci chodzi?
zresztą co ja takiego napisałem, taka jest prawda, że na badoo i tinderze jest najtrudniej, co w tym kontrowersyjnego? dlaczego mnie atakujesz? |
|
|
|
#11 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Przeczytał i pobiegł zagłosować w sondzie, że "nie kocha Kreweta".
Klasa ---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ---------- Co to Twoim zdaniem niby miało znaczyć? |
|
|
|
#12 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 25
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Dlaczego uzależniasz poczucie własnej wartości od posiadania kobiety/ bycia w związku? Przecież to bezsensu.
Szukasz opiekunki czy partnerki? Bo z tego co piszesz to raczej to pierwsze. Jeśli jednak szukasz tej drugiej to najpierw poukładaj sobie myśli. Nie zbudujesz zdrowej relacji z takim podejściem. Nie tłumacz swoich niepowodzeń stwierdzeniem, że kobiety patrzą na wygląd. Kobiety chcą przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i miłości. Miłość może i dasz, ale poczucie bezpieczeństwa... Chłopie pójdź w końcu na porządną terapię, ustabilizuj się emocjonalnie a potem sobie kogoś szukaj. Kobieta to nie lekarstwo, a towarzysz/ partner.
__________________
,,Nie skostnieć, ale nie sflaczeć, trwać na posterunku, ale nie stać w miejscu, być giętkim, ale nieugiętym, być lwem czy orłem, lecz nie zwierzęciem, nie być jednostronnym, ale nie mieć dwóch twarzy, trudna rzecz!" ~ Stanisław Jerzy Lec ![]() |
|
|
|
#13 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Bo Śliczny opisywał swoje życie seksualne godne gwiazdy porno w przerwach użalania się nad tym, że go w ogóle nie ma, a na zdjęciach Bety nie było paszteta. Ale pewnie, szukajcie sobie przyczyn wszędzie tam, gdzie ich nie ma. Kobiety patrzą tylko na wygląd i lubią dupków tudzież brutali - tylko, że gdyby tak było, to wyciekająca każdym porem frustracja, złość i furia powinna działać na laski jak lep, a jakoś się do Ciebie nie kleją. Więc może, mooże, moooże chodzi jednak o coś innego? Jak leczenie nie działa, to się szuka lepszego lekarza. |
|
|
|
|
#14 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Bo powołałem się na jego wątek? Nie rozumiem o co ci chodzi, serio.
Zacytuję, dla potomności. Czy leczysz się u specjalisty? Najpierw trzeba rozwiązać problemy psychiczne, one nie znikną same, nawet gdy spotkasz miłość życia. Przeczytałaś dokłądnie temat ? Napisałem w nim moje próby poradzenia sobie. Moje problemy psychiczne szybko bym zlikwidował, wiem jak sobie dobrze radzę, gdy jestem szczęśliwy. Na odwrót u mnie to nie działa co do portali - pamiętaj, że tinder i badoo to najwyższy poziom trudności i przeciętnemu facetowi najciężej tam coś ugrać celuj w czaty i fotka.pl, ale musisz dużo dużo próbować Nie widzę tam żadnego poziomu trudności, nie ma nic trudnego w rozmowie drugą osobą. A czaty? Ostatnio widziałem jakis czat na interii, same zboki, geje, po samych nickach zwiałem. A fotka jeszcze istnieje? To niespodzianka. Dlaczego uzależniasz poczucie własnej wartości od posiadania kobiety/ bycia w związku? Przecież to bezsensu. Szukasz opiekunki czy partnerki? Bo z tego co piszesz to raczej to pierwsze. Jeśli jednak szukasz tej drugiej to najpierw poukładaj sobie myśli. Nie zbudujesz zdrowej relacji z takim podejściem. Nie tłumacz swoich niepowodzeń stwierdzeniem, że kobiety patrzą na wygląd. Kobiety chcą przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i miłości. Miłość może i dasz, ale poczucie bezpieczeństwa... Chłopie pójdź w końcu na porządną terapię, ustabilizuj się emocjonalnie a potem sobie kogoś szukaj. Kobieta to nie lekarstwo, a towarzysz/ partner. Nie, to nie bez sensu. Mężczyzna, wg lekarzy, a wg mnie wszyscy ludzie, uzalezniaja poczucie wartosci od bycia z kims lub po prostu poczucia atrakcyjności w oczach innych. Gdyby to nie było prawdą, to nie byłoby tak wielu zdjęć w internecie dziewczyn, któe dają podziwiać swe ciała całemu światu, oczekując fajnych komentarzy. W żadnej relacji z kobietą nie byłem fajtłapą. Byłem kreatywny, robiłem to co lubię, pokazywałem im swój świat, który na nowo mnie interesował, gdy mogłem go z kimś dzielić. Zapewne nie zbuduję, zdaję sobie sprawę, nie musisz mi podkreślać tego o czym jest ten cały wpis. A co do atrakcyjności nie będę nic mówił, bo ten temat zwykle zle się konczył na tym forum. Kto to wg ciebie towarzysz? Jak się buduje relację z towarzyszem, któremu się nie podobasz wizualnie? Wiem, można zostać zawsze przyjacielem, jak miło. |
|
|
|
#15 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Mimo całej mej skrywanej miłości do kreweta nie sądzę, że jest on najlepszym przewodnikiem po relacjach damsko-męskich. Szczególnie dla osób z problemami psychicznymi. Ogólnie uważam, że w takich sytuacjach najlepiej doradzać po prostu kontynuowanie leczenia.
O ile to nie troll i nie nowe konto jakiegoś tam bety. |
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
ale chciałem go tylko naprowadzić na miejsca w internecie, gdzie być może jego sytuacja będzie lepsza |
|
|
|
|
#17 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Wiadomości: 284
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Wybacz autorze bezpośredniość ale czy mógłbyś wytłumaczyć na czym dokładnie polega ta Twoja "brzydota"?
Może po prostu masz tylko brzuszek piwny i to wszystko zamiast jojczyć na forum do obcych ludzi lepiej poszedłbyś na siłownie i zadbał o siebie?
__________________
Moje Devia(nt)cje |
|
|
|
#18 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Nie tylko wygląd, ja nie twierdzę, że to jest najważniejsza sprawa, bo jak napisałem, były sytuacje, gdzie dziewczyny się mną zainteresowały włąsnie nie poprzez mój wygląd. Ale jest to strasznie ciężkie, bo będąc nieatrakcyjnym i niezbyt pewnym siebie facetem z powodu braku doświadczeń mam trochę bardziej pod górkę w komplecie z moją psychiką. I jeszcze coś-zanim mogłem pokazać się z jakiejkolwiek strony na portalu to musiałem być przystojny. W życiu jak w internecie, podchodziłem, rozmawiałem, starałem się być sobą, fajnie się zaprezentować, ale zwykle od razu nic. W internecie nie chcą ze mną rozmawiać również. Dopiero nakłądajac inną twarz mogę się przedstawić. Podasz mi jakiegoś skutecznego? Bo już mi się znudziły odwiedziny na chybił trafił... ---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ---------- Na rysach twarzy, płaskostopiu, które wykrzywiło mi kolana do środka. Nie mam brzuszka. Jestem normalnej postury. Kiedyś chodziłem na siłownię. Widzę, ze teraz jest wszystko na fit, fit jedzenie fit życie, fajnie, mnie to nie kręci, byłem fit na długo przed modą.Teraz wiem, że to nie od tego zależy sukces. Na siłowni parę lat temu słyszałem jak dwie dziewczyny wychodząc z szatni rozmawiały jak to jakiś brzydal się napakował, żeby poruchać, ale i tak potrzebuje jeszcze torby na łeb. Tak, wiem, kobiety też potrafią być dosadne. Edytowane przez AleksUnder Czas edycji: 2016-01-22 o 19:51 |
|
|
|
|
#19 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Pewnie biedaczek nie wiedział, że ankieta nie jest anonimowa Znowu się coś chrzani z cytowaniem, chyba tylko u Ciebie. Może to od OS zależy.Jego na bank, kolejne posty to potwierdzają.już nie bądź taki skromny, radzisz sobie powyżej przeciętnej, tylko zrzędzisz |
|
|
|
|
#20 |
|
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 189
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Mogę polecić Ci psychiatrę w Poznaniu. Ewentualnie Lublin ale co do tamtej to nie polecałabym w 100%, może w 95. Jak chcesz to wyślij mi wiadomość.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
|
|
#21 | ||||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Cytat:
Zresztą nie sądzę by miał aż takie. To Ty je takim czynisz. Cytat:
Cytat:
Żryj prozak i chodź na terapię. Same prochy Cię nie naprawią, to nie czarodziejska różdżka. |
||||
|
|
|
#22 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
[QUOTE=stewardesa;54330671]Nie wiem czy to jest bardziej
Pewnie biedaczek nie wiedział, że ankieta nie jest anonimowa [COLOR=Silver]Tak, zagłosowałem, że nie lubię. No i jakie to ma znaczenie, żeby trolować wątek? ---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Ty poleciałeś trollować ankietę, bo Ci udawanie, że Ciebie - przypadkowego, anonimowego czytelnika - Twórczość Bety-zbawcy świata samotnych, sfrustrowanych mężczyzn nie poszło już na starcie. |
|
|
|
|
#24 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
|
|
|
|
#25 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Nie, nie byłam. I Twoja bytność u "psychologa" też brzmi dość wątpliwie. Gwiazdki, głosy i plusy są w serwisach w których marketing szeptany szaleje. Od szukania opinii są fora, od sprawdzania wiarygodności masz możliwość przejrzenia postów użytkowników - jak dyskutuje, to większe szanse na to, że jego opinia będzie rzeczowa, jak przesadnie zachwala to sobie daruj. Rozwiązanie musisz sam znaleźć. Lekarz/terapeuta pomaga, ale psychika to nie mechanika samochodowa, nie zrobią Ci tego w weekend. Fonda była fit jak jeszcze chodziłeś w pieluchach. |
|
|
|
|
#26 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Powiem ci czemu tak kliknąłem. Bo mi przeglądarka nie łapie niektórych rzeczy, nie mogę czasami kliknąć "wyślij odpowiedz" lub jakiejś emotki. Nie tylko na tej stronie tak mam. Taka mała głupota. A tyle dociekania. Tak powstają właśnie plotki. Krewet jest dla ogólnej informacji dla mnie neutralny, a nawet sympatyczny.
|
|
|
|
|
#27 | |
|
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 189
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
|
|
|
#28 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#29 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 25
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
Tak, są dziewczyny, które dają podziwiać swoje ciała. Tylko kim one są? a) Niedojrzałe małolaty b). kobiety, które myślą, że dzięki temu coś w życiu ugrają c). kobiety, które nie mają nic innego do zaoferowania U kobiet to działa inaczej. Jeżeli nawet na początku uznałyśmy faceta za nieatrakcyjnego, a ma pozytywną osobowość, czujemy się dobrze w jego towarzystwie, no to jego atrakcyjność wzrasta. Dlatego budowanie tej przyjacielskiej więzi jest bardzo ważne. Np. u mnie na roku jest chłopak: twarz- zwyczajna/ pospolita, wizualnie- przeciętny, sylwetka sportowa- brak (ogólnie rzecz ujmują: taki sobie). Czyli według Twojej teorii- brak szans na związek. Ale w sposób jaki się wypowiada, żartuje, chodzi itp.- jest takie męskie. Z czasem zaczął mi się wydawać dużo bardziej atrakcyjny niż na początku. Niestety, okazało się że zajęty ;/
__________________
,,Nie skostnieć, ale nie sflaczeć, trwać na posterunku, ale nie stać w miejscu, być giętkim, ale nieugiętym, być lwem czy orłem, lecz nie zwierzęciem, nie być jednostronnym, ale nie mieć dwóch twarzy, trudna rzecz!" ~ Stanisław Jerzy Lec ![]() |
|
|
|
|
#30 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
|
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie
Cytat:
---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ---------- Cytat:
|
||
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:09.
















Powiem ci czemu tak kliknąłem. Bo mi przeglądarka nie łapie niektórych rzeczy, nie mogę czasami kliknąć "wyślij odpowiedz" lub jakiejś emotki. Nie tylko na tej stronie tak mam. Taka mała głupota. A tyle dociekania. Tak powstają właśnie plotki. Krewet jest dla ogólnej informacji dla mnie neutralny, a nawet sympatyczny.


