Mam na imię Aleksander, o to moje spieprzone życie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-01-22, 18:13   #1
AleksUnder
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84

Mam na imię Aleksander, o to moje spieprzone życie


Mam na imię Aleksander. Czytam to forum nieregularnie od paru lat, nie dawno wpadłem na ten wątek o Tinderze i mnie pobudził na tyle, że muszę podzielić się moją historią. Do tego faktu przyczyniły się też, oprócz Bety, posty TegoGorszego, kreweta i wielu wielu innych.

Otóż mam 27 lat. Od półtora roku zażywałem antydepresanty. Nie biorę ich od około 3 miesięcy, to był chyba jeden z głównych czynników dla których teraz mam motywację, żeby o tym wszystkim pisać. Moja opowieść będzie, być może trochę chaotyczna, zmierzy się tu wiele wątków, o życiu, kobietach, Tinderze, sobie samym, które piszę od serca. Kiedy piszę właśnie te słowa, za oknem pada śnieg, w głośnikach leci uspokajająca ,sakralna muzyka w wykonaniu chórów Kościoła Wschodniego, ale w Boga nie wierzę. No to zaczynam.
Nie miałem nigdy dziewczyny. Jak wielu. Kiedyś byłem przekonany, że to samo przyjdzie. Później, wcześniej, jakoś to będzie. Lata leciały, szkoła, nieliczne imprezy, koledzy, trochę czasu na hobby, czas szedł do przodu. Zawsze zadbany, fajnie ubrany, pamiętam w czasach, gdy Polska w latach 90 była uboga w towar zachodni, jeździłem z rodzicami lub oni sami do Niemiec, zawsze coś nowego miałem tak do 16 roku życia, miałem pieniądze żeby si e ubrać, na fryzjera, od małego zawsze jakiś sport. W nauce byłem słaby. Nie dlatego, że głupi, tylko dlatego, że nie mogłem się skupić, albo zmusic w moim lenistwie. Nie miałem za cholerę motywacji. Wiedziałem, że trzeba się uczyć, nawet chciałem, ale nie mogłem. Oczywiście to nie tak,że nic a nic się nie uczyłęm, ale zawsze minimalnym nakładem sił. A jak już przysiadłem to po kilku minutach męczyłęm się psychicznie. Dopiero na studiach zaczałem łatwiej przyswajać wiedzę, ale i tak zmusić mi się było ciężko. Bardziej kombinowałem niż uczciwie podchodziłem do egzaminów i innych zaliczeń. Studia ukończyłem z tytułem mgr inż.

Moje dzieciństwo było dziwne, niby normalne, ale dziwne. Rodzice często się kłócili. Nigdy nie okazywali uczuć przy mnie ani siostrze. Takie małżeństwo od wspólnego życia(wspólny biznes, dom, żarty, rozmowy, kłótnie, czasami bardzo ostre, z płaczem rzucaniem przedmiotami itd.) Do tego ojciec dużo pił. Nie żeby go telepało czy upijał się w sztos(może dwa razy tak się zdarzyło) Dla mnie ojciec jest osobą nie dojrzałą, a matka znerwicowana, pedantka. Siostra ma ponad 30 lat i siedzi po ukończeniu studiów z nimi w domu, nigdzie nie wychodzi. Ja siedzę w domu, ale w innym mieście, sam.
Odszedłem nie dawno z pracy. Nie chciałem już tam pracować. Po prostu. Nic złego mnie tam nie spotkało. Lubiłem tych ludzi, oni mnie, ale miałem dość. Teraz nie pracuje. Nawet nie szukam pracy. Prawdopodobnie sama mnie znajdzie za miesiąc bądź dwa.
Stronię od ludzi. Odkąd odstawiłem leki, celowo, nie chcę się z nimi widzieć, a w samotności jest mi okropnie. Jestem między młotem, a kowadłem. SSRI zacząłem brać z przypisu psychiatry, do którego poszedłem po studiach. Miałem już dość takiego marazmu w życiu. Biorąc leki dostałem energii. Zacząłem normalnie sypiać(nie licząc okresu adaptacyjnego), nabrałem pewności siebie w kontaktach. Miałem ochotę na więcej. Ale potem już organizm się przyzwyczaił, czułem się normalnie, bez tego wystrzału, ale nic to nie zmieniało. Patrzyłem na to wszytsko przez sztuczny efekt. Nie czułem emocji, zostały wygłuszone, zostałem tylko oszukany przez lek, żeby mój umysł nie cierpiał. Nie mogłem się wzruszyć, czułem się jak robot. Ale żeby to się przekładało chociaż na efekt konkretny. Będąc u psychiatry mówiłem, że doskwiera mi brak bliskiej osoby, przyjazni z kobieta, seksu czy związku. To prawda. Od zawsze byłem pomijany. Nie byłem chłopakiem, o którym plotkują między sobą koleżanki. Nie byłem nielubiany. Może za dzieciaka, jak większość się czubi i lubi, ale tak to byłem raczej fajnym chłopakiem, co potwierdzały opinie w życiu dorosłym.
Zazwyczaj układało się tak, że trzymałem się z grupami tych facet ów, którzy podobali się kobietom bardzo, czy to na wakacyjnych turnusach czy biwakach lub w szkole. Potem w starszym wieku takie grupki to rzadkość. Miałem okazję przez to zobaczyć jak wyglądają relacje ludzi, którzy z WZAJEMNOŚĆIĄ się zauroczą. Mnie nigdy żadna dziewczyna nie spojrzała głęboko w oczy, w ogóle z żadną nie mogę nawet złapać kontaktu, przed lekami myślałem, że to przez nieśmiałość może, na lekach patrzyłem i nie zobaczyłem nic. Nie licząc wzroku kasjerek i hostess namawiających na pierdoły. Efekt leków oprócz pobudzenia do życia i dodania pewności siebie oraz zahamowaniu uczuć ?żaden. Dlatego mam gdzieś tą terapię. Wcześniej byłem u kilku psychologów, sam się tym tematem zajmowałem na własną rękę również. Nikt z przyjaciół moich o tym nie wie. Tzn. o lekach wiedzą, ale nie mają pojęcia o tym, że tylko raz w życiu się całowałem(tzn parę razy z tą samą dziewczyną, ale mi się bardzo nie podobała, ani z wyglądu ani charakteru) Poznawanie kobiet nie jest moją silną stroną jak widać. Najlepiej wychodziło mi to, gdy nie było sytuacji w 4 oczy. W autobusie, samochodzie, na zajęciach z lektoratu(najpiękniejsza dziewczyna z jaka kiedykolwiek po zapoznaniu byłem tak blisko). Nic więcej niż wspólne spanie.
Powiecie mi, żebym może spróbował na portalach randkowych ? To teraz najciekawsza część, która utwierdziła mnie, żebym postarał się przestać pragnąć kobiety, bo to i tak nic nie da.
Miałem konta na baddoo i tinderze oraz sympatii, ale krótko. Na baddoo nie odpisywały mi prawie w ogóle. Na tinderze miałem kilka matchy, albo mnie kasowały jak się odezwałem, albo bezczelniej to mówiły, że pomyłka. A te co rozmawiały okazywało się, że mają dziecko(przynajmniej jedno). Sympatia -za dużo opłat, nie ma mowy, żebym za swoje nieudacznictwo jeszcze płacił. Skasowałem to wszystko tyle. Potem trafiłem na wątek UzytkownikBeta o Tinderze i zobaczyłem jego przykład. Założyłem sobie konto na tinderze jako ktoś inny, przystojny, normalny facet. Na baddoo i tinderze istny karnawał. Do wyboru do koloru. Ba! Same zagadują! Poczułem się jak młody bóg, ale szybko przypinałem sobie, że to zasługa tego anonima, który mając mój mózg ma naprawdę możliwości poznawania fajnych dziewczyn, albo raczej ja mając jego twarz miałbym takie dziewczyny jakie mi się podobają. Zobaczyłem dzięki temu jak wygląda rozmowa, rozmowa z zainteresowaną osobą. Żarty, rozmowy o głupotach, flirt, podteksty, zwykły głupi emotikon z buziakiem dawały mi frajdę. Coś czego nigdy nie przeżyłem. Nigdy nie dostałem emotki buziaka na telefon, nie licząc od pijanego kumpla. Dziewczyny chcą się umówić, pytają czy się spotkamy , znalazły się też dwa przypadki, które po 3 zdaniach były chętne ustawić się na niezobowiązujący seks. Każdy ma wybór. Są szukający związków, przyjaciół, przygody, każdy mając wygląd i będąc fajną osobą ma szansę wyboru. Jakie proste jest życie.
W okresach, bądź co bądź krótkich i rzadkich, gdy spotykałęm się z dziewczyną, która trafiła w mój gust czuł się naprawdę świetnie. Zauroczenie działa lepiej niż jakikolwiek sztuczny narkotyk. Miałem siłę i ochotę na wiele. Miałem motywację. Robiłem wszystko z pasją, z celem, miałem dla kogo pochwalić się nawet głupim obiadem, który przygotowałem. To jest naprawdę smutne, kiedy całe życie jesteś sam, nie możesz dzielić z nikim dłuższej chwili. Te krótkie, cudowne i miłe okresy, zawsze zakończone niepowodzeniem, wolałbym, żeby nigdy się nie wydarzyły. Nie miałbym punktu odniesienia do mojego szarego życia, nie miałbym tych kilku słodkich chwil, uśmiechów i włosów tak cudownie pachnących szamponem…. A tak mam wspomnienia, które na tle tego co mam teraz są ciężarem.
Uważam, że nieprzystojni, trochę nieśmali faceci mają przesrane. Nie będę mówił za wszystkich. Ale ja widzę i spotkałem wielu takich. Czytając wiele wątków tutaj, gdzie kobiety się skarżyły na cwaniaków, badboyów, albo” jestem z nim , bo mnie kręci, jest przytsojny, ale nie mamy ze sobą o czym rozmawiać, boję się, że mnie zostawi”
Pewna dziewczyna z tindera, dowiedziawszy się, że ja to nie ja, była z początku zła, ale porozmawialiśmy i jej puenta „jesteś świetnym facetem, na pewno uda ci się rozwiązać problemy, spotkasz cudowną kobietę, która ci pomoże odzyskać spokój, zawsze tak jest, że kobiety leczą najskuteczniej każdą ranę”. Poczułem się jak g.wno za przeproszeniem. Ten lek jest dla mnie nieosiągalny. Wiem jaka jest tego moc, ale to w moim przypadku osiągalne na poziomie lotu na Księżyc.
Podsumowując, nie wiem czy wszystko napisałem co chciałem, pewnie nie, to jest tylko zlepek najbardziej frapujących mnie problemów. Nie wiem nawet o co mam zapytać, jaki był konkretny cel tego. Jestem po psychiatrze, kilku psychologach, paru szkoleniach z rozwoju osobistego, książki, poradniki, szkolenia, wiele wiele innych rzeczy, masa teorii, zero praktyki. Praca nic nie zmienia. Pracowałem za granicą, pracowałem w Polsce, nie sprawia mi radości życie wiedząc, że jestem nie potrzebny nikomu. Los nie nie daje równo. Może to warunki wychowania mnie tak schrzaniły, do tego wygląd( nie musiałbym być przystojny, gdybym miał chociaż atrakcyjne rysy…), przeciągający się smutek, obecnie żal do świata, którego szczerze nienawidzę. Nie mogę oglądać tv, słuchać muzyki lekkiej i przyjemnej , narażać się na bodźce szcześliwcych ludzi. Piosenki seksualne, teledyski seksualne, reklamy seksualne, ja mam już zniszczony układ nerwowy. Pamiętam jak z pewną dziewczyną leżałem pod kocem, ona przytulona do ramienia, wszystkie nerwy odeszły. Czułem się jak po nie wiem czym nawet, nie do porównania. Jestem jak z innej planety. Dla większości są to zwykłe, nawet codzienne zwyczaje. Dla mnie jak 6 w lotka.
Jakie są szanse, że z tego się ogarnę? Sam na pewno nie dam rady, dużo i tak już sam osiągnąłem. Wszędzie ciągle bez wsparcia bliskiej osoby. Do dupy, nie podoba mi się to ani trochę.
AleksUnder jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:25   #2
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Do tego faktu przyczyniły się też, oprócz Bety, posty TegoGorszego, kreweta i wielu wielu innych.
Nie no, ale nie stawiaj ich w jednym szeregu. Krewet to inna liga.
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:39   #3
elka9
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 77
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Sorry, ale nie mogę się powstrzymać: "oto" pisze się łącznie, może najpierw zainwestuj w słownik i dopiero do dziewczyn uderzaj

Jak do mnie facet pisze z błędami ortograficznymi, to nie patrzę na niego zbyt przychylnie.
elka9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:41   #4
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Mam na imię Aleksander. Czytam to forum nieregularnie od paru lat, nie dawno wpadłem na ten wątek o Tinderze i mnie pobudził na tyle, że muszę podzielić się moją historią. Do tego faktu przyczyniły się też, oprócz Bety, posty TegoGorszego, kreweta i wielu wielu innych.

Otóż mam 27 lat. Od półtora roku zażywałem antydepresanty. Nie biorę ich od około 3 miesięcy, to był chyba jeden z głównych czynników dla których teraz mam motywację, żeby o tym wszystkim pisać. Moja opowieść będzie, być może trochę chaotyczna, zmierzy się tu wiele wątków, o życiu, kobietach, Tinderze, sobie samym, które piszę od serca. Kiedy piszę właśnie te słowa, za oknem pada śnieg, w głośnikach leci uspokajająca ,sakralna muzyka w wykonaniu chórów Kościoła Wschodniego, ale w Boga nie wierzę. No to zaczynam.
Nie miałem nigdy dziewczyny. Jak wielu. Kiedyś byłem przekonany, że to samo przyjdzie. Później, wcześniej, jakoś to będzie. Lata leciały, szkoła, nieliczne imprezy, koledzy, trochę czasu na hobby, czas szedł do przodu. Zawsze zadbany, fajnie ubrany, pamiętam w czasach, gdy Polska w latach 90 była uboga w towar zachodni, jeździłem z rodzicami lub oni sami do Niemiec, zawsze coś nowego miałem tak do 16 roku życia, miałem pieniądze żeby si e ubrać, na fryzjera, od małego zawsze jakiś sport. W nauce byłem słaby. Nie dlatego, że głupi, tylko dlatego, że nie mogłem się skupić, albo zmusic w moim lenistwie. Nie miałem za cholerę motywacji. Wiedziałem, że trzeba się uczyć, nawet chciałem, ale nie mogłem. Oczywiście to nie tak,że nic a nic się nie uczyłęm, ale zawsze minimalnym nakładem sił. A jak już przysiadłem to po kilku minutach męczyłęm się psychicznie. Dopiero na studiach zaczałem łatwiej przyswajać wiedzę, ale i tak zmusić mi się było ciężko. Bardziej kombinowałem niż uczciwie podchodziłem do egzaminów i innych zaliczeń. Studia ukończyłem z tytułem mgr inż.

Moje dzieciństwo było dziwne, niby normalne, ale dziwne. Rodzice często się kłócili. Nigdy nie okazywali uczuć przy mnie ani siostrze. Takie małżeństwo od wspólnego życia(wspólny biznes, dom, żarty, rozmowy, kłótnie, czasami bardzo ostre, z płaczem rzucaniem przedmiotami itd.) Do tego ojciec dużo pił. Nie żeby go telepało czy upijał się w sztos(może dwa razy tak się zdarzyło) Dla mnie ojciec jest osobą nie dojrzałą, a matka znerwicowana, pedantka. Siostra ma ponad 30 lat i siedzi po ukończeniu studiów z nimi w domu, nigdzie nie wychodzi. Ja siedzę w domu, ale w innym mieście, sam.
Odszedłem nie dawno z pracy. Nie chciałem już tam pracować. Po prostu. Nic złego mnie tam nie spotkało. Lubiłem tych ludzi, oni mnie, ale miałem dość. Teraz nie pracuje. Nawet nie szukam pracy. Prawdopodobnie sama mnie znajdzie za miesiąc bądź dwa.
Stronię od ludzi. Odkąd odstawiłem leki, celowo, nie chcę się z nimi widzieć, a w samotności jest mi okropnie. Jestem między młotem, a kowadłem. SSRI zacząłem brać z przypisu psychiatry, do którego poszedłem po studiach. Miałem już dość takiego marazmu w życiu. Biorąc leki dostałem energii. Zacząłem normalnie sypiać(nie licząc okresu adaptacyjnego), nabrałem pewności siebie w kontaktach. Miałem ochotę na więcej. Ale potem już organizm się przyzwyczaił, czułem się normalnie, bez tego wystrzału, ale nic to nie zmieniało. Patrzyłem na to wszytsko przez sztuczny efekt. Nie czułem emocji, zostały wygłuszone, zostałem tylko oszukany przez lek, żeby mój umysł nie cierpiał. Nie mogłem się wzruszyć, czułem się jak robot. Ale żeby to się przekładało chociaż na efekt konkretny. Będąc u psychiatry mówiłem, że doskwiera mi brak bliskiej osoby, przyjazni z kobieta, seksu czy związku. To prawda. Od zawsze byłem pomijany. Nie byłem chłopakiem, o którym plotkują między sobą koleżanki. Nie byłem nielubiany. Może za dzieciaka, jak większość się czubi i lubi, ale tak to byłem raczej fajnym chłopakiem, co potwierdzały opinie w życiu dorosłym.
Zazwyczaj układało się tak, że trzymałem się z grupami tych facet ów, którzy podobali się kobietom bardzo, czy to na wakacyjnych turnusach czy biwakach lub w szkole. Potem w starszym wieku takie grupki to rzadkość. Miałem okazję przez to zobaczyć jak wyglądają relacje ludzi, którzy z WZAJEMNOŚĆIĄ się zauroczą. Mnie nigdy żadna dziewczyna nie spojrzała głęboko w oczy, w ogóle z żadną nie mogę nawet złapać kontaktu, przed lekami myślałem, że to przez nieśmiałość może, na lekach patrzyłem i nie zobaczyłem nic. Nie licząc wzroku kasjerek i hostess namawiających na pierdoły. Efekt leków oprócz pobudzenia do życia i dodania pewności siebie oraz zahamowaniu uczuć ?żaden. Dlatego mam gdzieś tą terapię. Wcześniej byłem u kilku psychologów, sam się tym tematem zajmowałem na własną rękę również. Nikt z przyjaciół moich o tym nie wie. Tzn. o lekach wiedzą, ale nie mają pojęcia o tym, że tylko raz w życiu się całowałem(tzn parę razy z tą samą dziewczyną, ale mi się bardzo nie podobała, ani z wyglądu ani charakteru) Poznawanie kobiet nie jest moją silną stroną jak widać. Najlepiej wychodziło mi to, gdy nie było sytuacji w 4 oczy. W autobusie, samochodzie, na zajęciach z lektoratu(najpiękniejsza dziewczyna z jaka kiedykolwiek po zapoznaniu byłem tak blisko). Nic więcej niż wspólne spanie.
Powiecie mi, żebym może spróbował na portalach randkowych ? To teraz najciekawsza część, która utwierdziła mnie, żebym postarał się przestać pragnąć kobiety, bo to i tak nic nie da.
Miałem konta na baddoo i tinderze oraz sympatii, ale krótko. Na baddoo nie odpisywały mi prawie w ogóle. Na tinderze miałem kilka matchy, albo mnie kasowały jak się odezwałem, albo bezczelniej to mówiły, że pomyłka. A te co rozmawiały okazywało się, że mają dziecko(przynajmniej jedno). Sympatia -za dużo opłat, nie ma mowy, żebym za swoje nieudacznictwo jeszcze płacił. Skasowałem to wszystko tyle. Potem trafiłem na wątek UzytkownikBeta o Tinderze i zobaczyłem jego przykład. Założyłem sobie konto na tinderze jako ktoś inny, przystojny, normalny facet. Na baddoo i tinderze istny karnawał. Do wyboru do koloru. Ba! Same zagadują! Poczułem się jak młody bóg, ale szybko przypinałem sobie, że to zasługa tego anonima, który mając mój mózg ma naprawdę możliwości poznawania fajnych dziewczyn, albo raczej ja mając jego twarz miałbym takie dziewczyny jakie mi się podobają. Zobaczyłem dzięki temu jak wygląda rozmowa, rozmowa z zainteresowaną osobą. Żarty, rozmowy o głupotach, flirt, podteksty, zwykły głupi emotikon z buziakiem dawały mi frajdę. Coś czego nigdy nie przeżyłem. Nigdy nie dostałem emotki buziaka na telefon, nie licząc od pijanego kumpla. Dziewczyny chcą się umówić, pytają czy się spotkamy , znalazły się też dwa przypadki, które po 3 zdaniach były chętne ustawić się na niezobowiązujący seks. Każdy ma wybór. Są szukający związków, przyjaciół, przygody, każdy mając wygląd i będąc fajną osobą ma szansę wyboru. Jakie proste jest życie.
W okresach, bądź co bądź krótkich i rzadkich, gdy spotykałęm się z dziewczyną, która trafiła w mój gust czuł się naprawdę świetnie. Zauroczenie działa lepiej niż jakikolwiek sztuczny narkotyk. Miałem siłę i ochotę na wiele. Miałem motywację. Robiłem wszystko z pasją, z celem, miałem dla kogo pochwalić się nawet głupim obiadem, który przygotowałem. To jest naprawdę smutne, kiedy całe życie jesteś sam, nie możesz dzielić z nikim dłuższej chwili. Te krótkie, cudowne i miłe okresy, zawsze zakończone niepowodzeniem, wolałbym, żeby nigdy się nie wydarzyły. Nie miałbym punktu odniesienia do mojego szarego życia, nie miałbym tych kilku słodkich chwil, uśmiechów i włosów tak cudownie pachnących szamponem…. A tak mam wspomnienia, które na tle tego co mam teraz są ciężarem.
Uważam, że nieprzystojni, trochę nieśmali faceci mają przesrane. Nie będę mówił za wszystkich. Ale ja widzę i spotkałem wielu takich. Czytając wiele wątków tutaj, gdzie kobiety się skarżyły na cwaniaków, badboyów, albo” jestem z nim , bo mnie kręci, jest przytsojny, ale nie mamy ze sobą o czym rozmawiać, boję się, że mnie zostawi”
Pewna dziewczyna z tindera, dowiedziawszy się, że ja to nie ja, była z początku zła, ale porozmawialiśmy i jej puenta „jesteś świetnym facetem, na pewno uda ci się rozwiązać problemy, spotkasz cudowną kobietę, która ci pomoże odzyskać spokój, zawsze tak jest, że kobiety leczą najskuteczniej każdą ranę”. Poczułem się jak g.wno za przeproszeniem. Ten lek jest dla mnie nieosiągalny. Wiem jaka jest tego moc, ale to w moim przypadku osiągalne na poziomie lotu na Księżyc.
Podsumowując, nie wiem czy wszystko napisałem co chciałem, pewnie nie, to jest tylko zlepek najbardziej frapujących mnie problemów. Nie wiem nawet o co mam zapytać, jaki był konkretny cel tego. Jestem po psychiatrze, kilku psychologach, paru szkoleniach z rozwoju osobistego, książki, poradniki, szkolenia, wiele wiele innych rzeczy, masa teorii, zero praktyki. Praca nic nie zmienia. Pracowałem za granicą, pracowałem w Polsce, nie sprawia mi radości życie wiedząc, że jestem nie potrzebny nikomu. Los nie nie daje równo. Może to warunki wychowania mnie tak schrzaniły, do tego wygląd( nie musiałbym być przystojny, gdybym miał chociaż atrakcyjne rysy…), przeciągający się smutek, obecnie żal do świata, którego szczerze nienawidzę. Nie mogę oglądać tv, słuchać muzyki lekkiej i przyjemnej , narażać się na bodźce szcześliwcych ludzi. Piosenki seksualne, teledyski seksualne, reklamy seksualne, ja mam już zniszczony układ nerwowy. Pamiętam jak z pewną dziewczyną leżałem pod kocem, ona przytulona do ramienia, wszystkie nerwy odeszły. Czułem się jak po nie wiem czym nawet, nie do porównania. Jestem jak z innej planety. Dla większości są to zwykłe, nawet codzienne zwyczaje. Dla mnie jak 6 w lotka.
Jakie są szanse, że z tego się ogarnę? Sam na pewno nie dam rady, dużo i tak już sam osiągnąłem. Wszędzie ciągle bez wsparcia bliskiej osoby. Do dupy, nie podoba mi się to ani trochę.
Zacytuję, dla potomności.

Czy leczysz się u specjalisty? Najpierw trzeba rozwiązać problemy psychiczne, one nie znikną same, nawet gdy spotkasz miłość życia.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:50   #5
krewet
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

co do portali - pamiętaj, że tinder i badoo to najwyższy poziom trudności i przeciętnemu facetowi najciężej tam coś ugrać
celuj w czaty i fotka.pl, ale musisz dużo dużo próbować

Cytat:
Sorry, ale nie mogę się powstrzymać: "oto" pisze się łącznie, może najpierw zainwestuj w słownik i dopiero do dziewczyn uderzaj
nie przesadzajmy, nie jest to błąd za który powinno się wieszać

biorąc pod uwagę, że znaczna część osób (nieważne czy kobiet czy facetów) nie odróżnia bynajmniej od przynajmniej, to nie wiem czy jest sens być tak surowym wobec autora
krewet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:52   #6
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Dajcie spokój, to kolejne konto UżytkownikaBeta.
Cytat:
Napisane przez krewet Pokaż wiadomość
znaczna część osób (nieważne czy kobiet czy facetów) nie odróżnia bynajmniej od przynajmniej
ale nie na Wizażu
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:55   #7
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Aleksandrze, ja ci dobrze życzę, dlatego radzę olać kreweta. To tak jakby ślepy miał prowadzić niewidomego.

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Dajcie spokój, to kolejne konto UżytkownikaBeta.ale nie na Wizażu
Aaaaaa...
Czyli mogę zignorować wątek i pozwolić krewetowi produkować swe porady
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:55   #8
krewet
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Aleksandrze, ja ci dobrze życzę, dlatego radzę olać kreweta. To tak jakby ślepy miał prowadzić niewidomego.
dlaczego?
krewet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:57   #9
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez krewet Pokaż wiadomość
dlaczego?
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 18:59   #10
krewet
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

o co ci chodzi?
zresztą co ja takiego napisałem, taka jest prawda, że na badoo i tinderze jest najtrudniej, co w tym kontrowersyjnego?

dlaczego mnie atakujesz?
krewet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:04   #11
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Nie no, ale nie stawiaj ich w jednym szeregu. Krewet to inna liga.
Przeczytał i pobiegł zagłosować w sondzie, że "nie kocha Kreweta".
Klasa
Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Dajcie spokój, to kolejne konto UżytkownikaBeta.
Tak tęskniłam.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
Aleksandrze, ja ci dobrze życzę, dlatego radzę olać kreweta. To tak jakby ślepy miał prowadzić niewidomego.
Co to Twoim zdaniem niby miało znaczyć?
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:09   #12
niemy_glos
Przyczajenie
 
Avatar niemy_glos
 
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 25
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Dlaczego uzależniasz poczucie własnej wartości od posiadania kobiety/ bycia w związku? Przecież to bezsensu.


Szukasz opiekunki czy partnerki? Bo z tego co piszesz to raczej to pierwsze. Jeśli jednak szukasz tej drugiej to najpierw poukładaj sobie myśli. Nie zbudujesz zdrowej relacji z takim podejściem.


Nie tłumacz swoich niepowodzeń stwierdzeniem, że kobiety patrzą na wygląd. Kobiety chcą przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i miłości. Miłość może i dasz, ale poczucie bezpieczeństwa...


Chłopie pójdź w końcu na porządną terapię, ustabilizuj się emocjonalnie a potem sobie kogoś szukaj. Kobieta to nie lekarstwo, a towarzysz/ partner.
__________________
,,Nie skostnieć, ale nie sflaczeć, trwać na posterunku, ale nie stać w miejscu, być giętkim, ale nieugiętym, być lwem czy orłem, lecz nie zwierzęciem, nie być jednostronnym, ale nie mieć dwóch twarzy, trudna rzecz!"
~ Stanisław Jerzy Lec
niemy_glos jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:16   #13
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Czytam to forum nieregularnie od paru lat, nie dawno wpadłem na ten wątek o Tinderze i mnie pobudził na tyle, że muszę podzielić się moją historią. Do tego faktu przyczyniły się też, oprócz Bety, posty TegoGorszego, kreweta i wielu wielu innych.
Jakich innych? I jak uważnie czytałeś?
Bo Śliczny opisywał swoje życie seksualne godne gwiazdy porno w przerwach użalania się nad tym, że go w ogóle nie ma, a na zdjęciach Bety nie było paszteta.

Ale pewnie, szukajcie sobie przyczyn wszędzie tam, gdzie ich nie ma. Kobiety patrzą tylko na wygląd i lubią dupków tudzież brutali - tylko, że gdyby tak było, to wyciekająca każdym porem frustracja, złość i furia powinna działać na laski jak lep, a jakoś się do Ciebie nie kleją.
Więc może, mooże, moooże chodzi jednak o coś innego?
Jak leczenie nie działa, to się szuka lepszego lekarza.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:25   #14
AleksUnder
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Dajcie spokój, to kolejne konto UżytkownikaBeta.ale nie na Wizażu
Bo powołałem się na jego wątek? Nie rozumiem o co ci chodzi, serio.


Zacytuję, dla potomności.

Czy leczysz się u specjalisty? Najpierw trzeba rozwiązać problemy psychiczne, one nie znikną same, nawet gdy spotkasz miłość życia.


Przeczytałaś dokłądnie temat ? Napisałem w nim moje próby poradzenia sobie.
Moje problemy psychiczne szybko bym zlikwidował, wiem jak sobie dobrze radzę, gdy jestem szczęśliwy. Na odwrót u mnie to nie działa

co do portali - pamiętaj, że tinder i badoo to najwyższy poziom trudności i przeciętnemu facetowi najciężej tam coś ugrać
celuj w czaty i fotka.pl, ale musisz dużo dużo próbować


Nie widzę tam żadnego poziomu trudności, nie ma nic trudnego w rozmowie drugą osobą. A czaty? Ostatnio widziałem jakis czat na interii, same zboki, geje, po samych nickach zwiałem. A fotka jeszcze istnieje? To niespodzianka.

Dlaczego uzależniasz poczucie własnej wartości od posiadania kobiety/ bycia w związku? Przecież to bezsensu.


Szukasz opiekunki czy partnerki? Bo z tego co piszesz to raczej to pierwsze. Jeśli jednak szukasz tej drugiej to najpierw poukładaj sobie myśli. Nie zbudujesz zdrowej relacji z takim podejściem.


Nie tłumacz swoich niepowodzeń stwierdzeniem, że kobiety patrzą na wygląd. Kobiety chcą przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i miłości. Miłość może i dasz, ale poczucie bezpieczeństwa...


Chłopie pójdź w końcu na porządną terapię, ustabilizuj się emocjonalnie a potem sobie kogoś szukaj. Kobieta to nie lekarstwo, a towarzysz/ partner.


Nie, to nie bez sensu. Mężczyzna, wg lekarzy, a wg mnie wszyscy ludzie, uzalezniaja poczucie wartosci od bycia z kims lub po prostu poczucia atrakcyjności w oczach innych. Gdyby to nie było prawdą, to nie byłoby tak wielu zdjęć w internecie dziewczyn, któe dają podziwiać swe ciała całemu światu, oczekując fajnych komentarzy.

W żadnej relacji z kobietą nie byłem fajtłapą. Byłem kreatywny, robiłem to co lubię, pokazywałem im swój świat, który na nowo mnie interesował, gdy mogłem go z kimś dzielić. Zapewne nie zbuduję, zdaję sobie sprawę, nie musisz mi podkreślać tego o czym jest ten cały wpis.

A co do atrakcyjności nie będę nic mówił, bo ten temat zwykle zle się konczył na tym forum.

Kto to wg ciebie towarzysz? Jak się buduje relację z towarzyszem, któremu się nie podobasz wizualnie? Wiem, można zostać zawsze przyjacielem, jak miło.
AleksUnder jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:27   #15
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
[/COLOR]
Co to Twoim zdaniem niby miało znaczyć?
Mimo całej mej skrywanej miłości do kreweta nie sądzę, że jest on najlepszym przewodnikiem po relacjach damsko-męskich. Szczególnie dla osób z problemami psychicznymi. Ogólnie uważam, że w takich sytuacjach najlepiej doradzać po prostu kontynuowanie leczenia.
O ile to nie troll i nie nowe konto jakiegoś tam bety.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:32   #16
krewet
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 3 712
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Mimo całej mej skrywanej miłości do kreweta nie sądzę, że jest on najlepszym przewodnikiem po relacjach damsko-męskich. Szczególnie dla osób z problemami psychicznymi. Ogólnie uważam, że w takich sytuacjach najlepiej doradzać po prostu kontynuowanie leczenia.
O ile to nie troll i nie nowe konto jakiegoś tam bety.
faktycznie, nie jestem
ale chciałem go tylko naprowadzić na miejsca w internecie, gdzie być może jego sytuacja będzie lepsza
krewet jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:34   #17
Kitty_91
Raczkowanie
 
Avatar Kitty_91
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Wiadomości: 284
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Wybacz autorze bezpośredniość ale czy mógłbyś wytłumaczyć na czym dokładnie polega ta Twoja "brzydota"?

Może po prostu masz tylko brzuszek piwny i to wszystko zamiast jojczyć na forum do obcych ludzi lepiej poszedłbyś na siłownie i zadbał o siebie?
__________________
Moje Devia(nt)cje
Kitty_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:49   #18
AleksUnder
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Jakich innych? I jak uważnie czytałeś?
Bo Śliczny opisywał swoje życie seksualne godne gwiazdy porno w przerwach użalania się nad tym, że go w ogóle nie ma, a na zdjęciach Bety nie było paszteta.

Ale pewnie, szukajcie sobie przyczyn wszędzie tam, gdzie ich nie ma. Kobiety patrzą tylko na wygląd i lubią dupków tudzież brutali - tylko, że gdyby tak było, to wyciekająca każdym porem frustracja, złość i furia powinna działać na laski jak lep, a jakoś się do Ciebie nie kleją.
Więc może, mooże, moooże chodzi jednak o coś innego?
Jak leczenie nie działa, to się szuka lepszego lekarza.
Ale wszyscy mają jeden wspólny wątek, problem z podobnym, niesatysfakcjonującym życiem, głownie przez brak satysfakcjonujących relacji.

Nie tylko wygląd, ja nie twierdzę, że to jest najważniejsza sprawa, bo jak napisałem, były sytuacje, gdzie dziewczyny się mną zainteresowały włąsnie nie poprzez mój wygląd. Ale jest to strasznie ciężkie, bo będąc nieatrakcyjnym i niezbyt pewnym siebie facetem z powodu braku doświadczeń mam trochę bardziej pod górkę w komplecie z moją psychiką. I jeszcze coś-zanim mogłem pokazać się z jakiejkolwiek strony na portalu to musiałem być przystojny. W życiu jak w internecie, podchodziłem, rozmawiałem, starałem się być sobą, fajnie się zaprezentować, ale zwykle od razu nic. W internecie nie chcą ze mną rozmawiać również. Dopiero nakłądajac inną twarz mogę się przedstawić.

Podasz mi jakiegoś skutecznego? Bo już mi się znudziły odwiedziny na chybił trafił...

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Kitty_91 Pokaż wiadomość
Wybacz autorze bezpośredniość ale czy mógłbyś wytłumaczyć na czym dokładnie polega ta Twoja "brzydota"?

Może po prostu masz tylko brzuszek piwny i to wszystko zamiast jojczyć na forum do obcych ludzi lepiej poszedłbyś na siłownie i zadbał o siebie?
Na rysach twarzy, płaskostopiu, które wykrzywiło mi kolana do środka. Nie mam brzuszka. Jestem normalnej postury. Kiedyś chodziłem na siłownię. Widzę, ze teraz jest wszystko na fit, fit jedzenie fit życie, fajnie, mnie to nie kręci, byłem fit na długo przed modą.Teraz wiem, że to nie od tego zależy sukces. Na siłowni parę lat temu słyszałem jak dwie dziewczyny wychodząc z szatni rozmawiały jak to jakiś brzydal się napakował, żeby poruchać, ale i tak potrzebuje jeszcze torby na łeb. Tak, wiem, kobiety też potrafią być dosadne.

Edytowane przez AleksUnder
Czas edycji: 2016-01-22 o 19:51
AleksUnder jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:57   #19
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Przeczytał i pobiegł zagłosować w sondzie, że "nie kocha Kreweta".
Klasa
Nie wiem czy to jest bardziej czy Oczywiście krewet jest winien temu, że laski go uwielbiają, a tym samym stawiają go w innej lidze.
Pewnie biedaczek nie wiedział, że ankieta nie jest anonimowa
Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Jakich innych? (...)
Znowu się coś chrzani z cytowaniem, chyba tylko u Ciebie. Może to od OS zależy.
Cytat:
Napisane przez Fleur_D Pokaż wiadomość
O ile to nie troll i nie nowe konto jakiegoś tam bety.
Jego na bank, kolejne posty to potwierdzają.
Cytat:
Napisane przez krewet Pokaż wiadomość
faktycznie, nie jestem
już nie bądź taki skromny, radzisz sobie powyżej przeciętnej, tylko zrzędzisz
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 19:57   #20
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 189
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Podasz mi jakiegoś skutecznego? Bo już mi się znudziły odwiedziny na chybił trafił.
Mogę polecić Ci psychiatrę w Poznaniu. Ewentualnie Lublin ale co do tamtej to nie polecałabym w 100%, może w 95. Jak chcesz to wyślij mi wiadomość.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:05   #21
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Ale wszyscy mają jeden wspólny wątek, problem z podobnym, niesatysfakcjonującym życiem, głownie przez brak satysfakcjonujących relacji.
Człowiek ze spaczonym postrzeganiem nigdy nie będzie miał "satysfakcjonujących relacji"
Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
I jeszcze coś-zanim mogłem pokazać się z jakiejkolwiek strony na portalu to musiałem być przystojny. W życiu jak w internecie, podchodziłem, rozmawiałem, starałem się być sobą, fajnie się zaprezentować, ale zwykle od razu nic. W internecie nie chcą ze mną rozmawiać również. Dopiero nakłądajac inną twarz mogę się przedstawić.
Trudno, żeby na portalach służących głównie poszukiwaniu partnerów seksualnych wygląd nie miał znaczenia.
Zresztą nie sądzę by miał aż takie. To Ty je takim czynisz.
Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Podasz mi jakiegoś skutecznego? Bo już mi się znudziły odwiedziny na chybił trafił...
Nie znam, ale są od tego wątki, są portale z opiniami na temat konkretnych lekarzy. Chybił trafił znudziło Ci się aż tak bardzo, że nawet nie szukałeś nic konkretniej?
Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Na rysach twarzy, płaskostopiu, które wykrzywiło mi kolana do środka. Nie mam brzuszka. Jestem normalnej postury. Kiedyś chodziłem na siłownię. Widzę, ze teraz jest wszystko na fit, fit jedzenie fit życie, fajnie, mnie to nie kręci, byłem fit na długo przed modą.Teraz wiem, że to nie od tego zależy sukces. Na siłowni parę lat temu słyszałem jak dwie dziewczyny wychodząc z szatni rozmawiały jak to jakiś brzydal się napakował, żeby poruchać, ale i tak potrzebuje jeszcze torby na łeb. Tak, wiem, kobiety też potrafią być dosadne.
Dosadnie to: z Twoim ryjem jest wszystko w porządku, a nieśmiałość ludzi nie odrzuca. Za to furia i pełne wściekłości poczucie wyższości nad każdą laską, która zaczęła ćwiczyć z Chodakowską a nie z Fondą - to już tak.
Żryj prozak i chodź na terapię. Same prochy Cię nie naprawią, to nie czarodziejska różdżka.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:12   #22
AleksUnder
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

[QUOTE=stewardesa;54330671]Nie wiem czy to jest bardziej czy Oczywiście krewet jest winien temu, że laski go uwielbiają, a tym samym stawiają go w innej lidze.
Pewnie biedaczek nie wiedział, że ankieta nie jest anonimowa [COLOR=Silver]

Tak, zagłosowałem, że nie lubię. No i jakie to ma znaczenie, żeby trolować wątek?

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Człowiek ze spaczonym postrzeganiem nigdy nie będzie miał "satysfakcjonujących relacji"

Trudno, żeby na portalach służących głównie poszukiwaniu partnerów seksualnych wygląd nie miał znaczenia.
Zresztą nie sądzę by miał aż takie. To Ty je takim czynisz.

Nie znam, ale są od tego wątki, są portale z opiniami na temat konkretnych lekarzy. Chybił trafił znudziło Ci się aż tak bardzo, że nawet nie szukałeś nic konkretniej?

Dosadnie to: z Twoim ryjem jest wszystko w porządku, a nieśmiałość ludzi nie odrzuca. Za to furia i pełne wściekłości poczucie wyższości nad każdą laską, która zaczęła ćwiczyć z Chodakowską a nie z Fondą - to już tak.
Żryj prozak i chodź na terapię. Same prochy Cię nie naprawią, to nie czarodziejska różdżka.
Nie będę w ogóle komentował tego co piszesz. Zapytam o jedno. Byłaś kiedyś u jakiegoś psychologa z internetu? Byłem u tych co mieli najlpesze gwaizdki, głosy, plusy, zielone łąpki czy co tam jeszcze jest, ale żaden nie był odpowiedni. Zaden nie dał mi rozwiązania ani narzędzi. Nie mam pojęcia o czym mówisz z tą Chodakowską i Fondą, tej drugiej nawet nie kojarzę.
AleksUnder jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:15   #23
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Tak, zagłosowałem, że nie lubię. No i jakie to ma znaczenie, żeby trolować wątek?
Ty pierwszy rzuciłeś jego nickiem.
Ty poleciałeś trollować ankietę, bo Ci udawanie, że Ciebie - przypadkowego, anonimowego czytelnika - Twórczość Bety-zbawcy świata samotnych, sfrustrowanych mężczyzn nie poszło już na starcie.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:18   #24
stewardesa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Tak, zagłosowałem, że nie lubię. No i jakie to ma znaczenie, żeby trolować wątek?
Takie, że Cię zazdrość zżera. Czego niby w nim nie lubisz konkretnie, skoro sam się na niego powołałeś?
stewardesa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:24   #25
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Nie będę w ogóle komentował tego co piszesz. Zapytam o jedno. Byłaś kiedyś u jakiegoś psychologa z internetu? Byłem u tych co mieli najlpesze gwaizdki, głosy, plusy, zielone łąpki czy co tam jeszcze jest, ale żaden nie był odpowiedni. Zaden nie dał mi rozwiązania ani narzędzi. Nie mam pojęcia o czym mówisz z tą Chodakowską i Fondą, tej drugiej nawet nie kojarzę.
Poprzednie kwestie już przedyskutowaliśmy we wcześniejszych tematach, więc komentarz jest zbędny.

Nie, nie byłam. I Twoja bytność u "psychologa" też brzmi dość wątpliwie. Gwiazdki, głosy i plusy są w serwisach w których marketing szeptany szaleje. Od szukania opinii są fora, od sprawdzania wiarygodności masz możliwość przejrzenia postów użytkowników - jak dyskutuje, to większe szanse na to, że jego opinia będzie rzeczowa, jak przesadnie zachwala to sobie daruj.

Rozwiązanie musisz sam znaleźć. Lekarz/terapeuta pomaga, ale psychika to nie mechanika samochodowa, nie zrobią Ci tego w weekend.

Fonda była fit jak jeszcze chodziłeś w pieluchach.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:24   #26
AleksUnder
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez stewardesa Pokaż wiadomość
Takie, że Cię zazdrość zżera. Czego niby w nim nie lubisz konkretnie, skoro sam się na niego powołałeś?
Nie wierzę, to jest żart Powiem ci czemu tak kliknąłem. Bo mi przeglądarka nie łapie niektórych rzeczy, nie mogę czasami kliknąć "wyślij odpowiedz" lub jakiejś emotki. Nie tylko na tej stronie tak mam. Taka mała głupota. A tyle dociekania. Tak powstają właśnie plotki. Krewet jest dla ogólnej informacji dla mnie neutralny, a nawet sympatyczny.
AleksUnder jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:28   #27
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 189
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Nie wierzę, to jest żart Powiem ci czemu tak kliknąłem. Bo mi przeglądarka nie łapie niektórych rzeczy, nie mogę czasami kliknąć "wyślij odpowiedz" lub jakiejś emotki. Nie tylko na tej stronie tak mam. Taka mała głupota. A tyle dociekania. Tak powstają właśnie plotki. Krewet jest dla ogólnej informacji dla mnie neutralny, a nawet sympatyczny.
Tylko że w ankiecie trzeba kliknąć dwa razy, raz żeby zagłosować a drugi raz żeby potwierdzić więc nie kłamczuszkuj
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:34   #28
AleksUnder
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
Tylko że w ankiecie trzeba kliknąć dwa razy, raz żeby zagłosować a drugi raz żeby potwierdzić więc nie kłamczuszkuj
Może podświadomie zatwierdziłem, z czystej złośliwości

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
Mogę polecić Ci psychiatrę w Poznaniu. Ewentualnie Lublin ale co do tamtej to nie polecałabym w 100%, może w 95. Jak chcesz to wyślij mi wiadomość.
Ogólnie to wyślę ci priw, ale nie umiem teraz włączyć, nie ogarniam, jestem zbyt pijany, idę spać zaraz, więc jutro ci napiszę
AleksUnder jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:39   #29
niemy_glos
Przyczajenie
 
Avatar niemy_glos
 
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 25
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez AleksUnder Pokaż wiadomość
Bo powołałem się na jego wątek? Nie rozumiem o co ci chodzi, serio.


Zacytuję, dla potomności.

Czy leczysz się u specjalisty? Najpierw trzeba rozwiązać problemy psychiczne, one nie znikną same, nawet gdy spotkasz miłość życia.


Przeczytałaś dokłądnie temat ? Napisałem w nim moje próby poradzenia sobie.
Moje problemy psychiczne szybko bym zlikwidował, wiem jak sobie dobrze radzę, gdy jestem szczęśliwy. Na odwrót u mnie to nie działa

co do portali - pamiętaj, że tinder i badoo to najwyższy poziom trudności i przeciętnemu facetowi najciężej tam coś ugrać
celuj w czaty i fotka.pl, ale musisz dużo dużo próbować


Nie widzę tam żadnego poziomu trudności, nie ma nic trudnego w rozmowie drugą osobą. A czaty? Ostatnio widziałem jakis czat na interii, same zboki, geje, po samych nickach zwiałem. A fotka jeszcze istnieje? To niespodzianka.

Dlaczego uzależniasz poczucie własnej wartości od posiadania kobiety/ bycia w związku? Przecież to bezsensu.


Szukasz opiekunki czy partnerki? Bo z tego co piszesz to raczej to pierwsze. Jeśli jednak szukasz tej drugiej to najpierw poukładaj sobie myśli. Nie zbudujesz zdrowej relacji z takim podejściem.


Nie tłumacz swoich niepowodzeń stwierdzeniem, że kobiety patrzą na wygląd. Kobiety chcą przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i miłości. Miłość może i dasz, ale poczucie bezpieczeństwa...


Chłopie pójdź w końcu na porządną terapię, ustabilizuj się emocjonalnie a potem sobie kogoś szukaj. Kobieta to nie lekarstwo, a towarzysz/ partner.


Nie, to nie bez sensu. Mężczyzna, wg lekarzy, a wg mnie wszyscy ludzie, uzalezniaja poczucie wartosci od bycia z kims lub po prostu poczucia atrakcyjności w oczach innych. Gdyby to nie było prawdą, to nie byłoby tak wielu zdjęć w internecie dziewczyn, któe dają podziwiać swe ciała całemu światu, oczekując fajnych komentarzy.

W żadnej relacji z kobietą nie byłem fajtłapą. Byłem kreatywny, robiłem to co lubię, pokazywałem im swój świat, który na nowo mnie interesował, gdy mogłem go z kimś dzielić. Zapewne nie zbuduję, zdaję sobie sprawę, nie musisz mi podkreślać tego o czym jest ten cały wpis.

A co do atrakcyjności nie będę nic mówił, bo ten temat zwykle zle się konczył na tym forum.

Kto to wg ciebie towarzysz? Jak się buduje relację z towarzyszem, któremu się nie podobasz wizualnie? Wiem, można zostać zawsze przyjacielem, jak miło.


Tak, są dziewczyny, które dają podziwiać swoje ciała. Tylko kim one są?
a) Niedojrzałe małolaty
b). kobiety, które myślą, że dzięki temu coś w życiu ugrają
c). kobiety, które nie mają nic innego do zaoferowania


U kobiet to działa inaczej. Jeżeli nawet na początku uznałyśmy faceta za nieatrakcyjnego, a ma pozytywną osobowość, czujemy się dobrze w jego towarzystwie, no to jego atrakcyjność wzrasta. Dlatego budowanie tej przyjacielskiej więzi jest bardzo ważne. Np. u mnie na roku jest chłopak: twarz- zwyczajna/ pospolita, wizualnie- przeciętny, sylwetka sportowa- brak (ogólnie rzecz ujmują: taki sobie). Czyli według Twojej teorii- brak szans na związek. Ale w sposób jaki się wypowiada, żartuje, chodzi itp.- jest takie męskie. Z czasem zaczął mi się wydawać dużo bardziej atrakcyjny niż na początku. Niestety, okazało się że zajęty ;/
__________________
,,Nie skostnieć, ale nie sflaczeć, trwać na posterunku, ale nie stać w miejscu, być giętkim, ale nieugiętym, być lwem czy orłem, lecz nie zwierzęciem, nie być jednostronnym, ale nie mieć dwóch twarzy, trudna rzecz!"
~ Stanisław Jerzy Lec
niemy_glos jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-22, 20:52   #30
AleksUnder
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 84
Dot.: Mam na imię Aleksander, o to moje sp!eprzone życie

Cytat:
Napisane przez adeedra Pokaż wiadomość
Poprzednie kwestie już przedyskutowaliśmy we wcześniejszych tematach, więc komentarz jest zbędny.

Nie, nie byłam. I Twoja bytność u "psychologa" też brzmi dość wątpliwie. Gwiazdki, głosy i plusy są w serwisach w których marketing szeptany szaleje. Od szukania opinii są fora, od sprawdzania wiarygodności masz możliwość przejrzenia postów użytkowników - jak dyskutuje, to większe szanse na to, że jego opinia będzie rzeczowa, jak przesadnie zachwala to sobie daruj.

Rozwiązanie musisz sam znaleźć. Lekarz/terapeuta pomaga, ale psychika to nie mechanika samochodowa, nie zrobią Ci tego w weekend.

Fonda była fit jak jeszcze chodziłeś w pieluchach.
Ile dostałaś walentynek przez całą szkołę ?

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Cytat:
Napisane przez niemy_glos Pokaż wiadomość
Tak, są dziewczyny, które dają podziwiać swoje ciała. Tylko kim one są?
a) Niedojrzałe małolaty
b). kobiety, które myślą, że dzięki temu coś w życiu ugrają
c). kobiety, które nie mają nic innego do zaoferowania


U kobiet to działa inaczej. Jeżeli nawet na początku uznałyśmy faceta za nieatrakcyjnego, a ma pozytywną osobowość, czujemy się dobrze w jego towarzystwie, no to jego atrakcyjność wzrasta. Dlatego budowanie tej przyjacielskiej więzi jest bardzo ważne. Np. u mnie na roku jest chłopak: twarz- zwyczajna/ pospolita, wizualnie- przeciętny, sylwetka sportowa- brak (ogólnie rzecz ujmują: taki sobie). Czyli według Twojej teorii- brak szans na związek. Ale w sposób jaki się wypowiada, żartuje, chodzi itp.- jest takie męskie. Z czasem zaczął mi się wydawać dużo bardziej atrakcyjny niż na początku. Niestety, okazało się że zajęty ;/
Ja tak nie umiem, umiał nie będę, taki nie jestem. Chodzę jak umiem, jestem wyprostowany, to są niuanse na które zwracacie uwagę, a mi ich brak. Ja się czuję jakby nie urosły mi skrzydła w ogóle, a teraz próbuję sobie przyłatac pozlepiane z leków i gadania do niczego nie prowadzącego.
AleksUnder jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-01-30 21:00:59


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.