Jak postąpić? Wyrolowany przez koleżankę

[MarcinC89]

Cześć
Chciałbym przedstawić Wam moją sytuację abyście może jakoś spróbowały mi doradzić jak postąpić bo ja sam nie wiem jak się zachować.
A mianowicie, mam współlokatorkę z którą spędzam mnóstwo czasu już rok (oboje jesteśmy z tego samego miasta, ale mieszkamy w innym), ma ona w ten weekend ślub swojej siostry, mnie zaprosiła na poprawiny, tylko na poprawiny bo jak to twierdziła na ślubie będzie świadkiem i z racji tego nie miałaby dla drugiej osoby dużo czasu więc idzie sama, a że następnego dnia będzie luźniej to chce żebym z nią szedł. Zgodziłem się.

No ale wczoraj rano przed wyjazdem do domu korzystała z mojego laptopa i zapomniała się wylogować z facebooka, już po tym jak ją odwiozłem na pociąg wszedłem na laptopa i wtedy akurat zobaczyłem że była zalogowana i prowadziła rozmowę z jedną osobą (akurat chłopaka kojarzę, poznała go pół roku temu gdy byliśmy w rodzinnym mieście na imprezie i gdzie może z dwa-trzy razy go widziała w realu, bo chłopak jest z naszego miasta, a ona była przez te pół roku dwa razy w domu i to po kilka dni).
Normalnie bym się wylogował olewając te pogaduszki, no ale rzuciło mi się w oczy że chłopak pytał się jej co ma kupić na prezent i wtedy zachowałem się źle ale sprawdziłem o co chodzi i odkryłem że mnie okłamała.
Okazało się że zaprosiła go na ślub, więcej pytała się go kilka dni temu czy idzie z nią na poprawiny i to już gdy ja usłyszałem propozycję i odpowiedziałem że pójdę (on stwierdził jednak że nie może).

No i teraz nie wiem co zrobić, byłem robiony w konia przez tyle czasu że idzie sama gdy ona dobrze wiedziała że jednak idzie i to z gościem którego w zasadzie nie zna (w zasadzie to ona złożyła mu propozycję pójścia po miesiącu niepisania ze sobą, żeby było zabawniej to on nawet jej numeru telefonu nie miał do czasu złożenia propozycji pójścia na wesele), a do tego gdy sam mogłem nie być pewien czy pójdę bo kto wie co by było jakby powiedział że pójdzie?
Ja sam jakoś straciłem ochotę pójścia, na to wszystko nawet nie ze względu na to że idzie z kimś dzień wcześniej, no ale bardziej ze względu na to że mnie oszukiwała, no i kto wie czy nie byłaby gotowa mnie spławić jakby się jednak zgodził.

Co Wy byście zrobiły na moim miejscu? Pójść dla świętego spokoju, czy dać sobie spokój i odpuścić?
Bo do tej pory było wszystko między nami ok, no tylko ta sytuacja namieszała.

[aidam11]

Pójść i się pobawić chyba. Parą nie jesteście więc w czym problem? Możesz jej powiedzieć że wiesz z kim się bawiła dzień wcześniej, ale to w jakiś luźny sposób z poczuciem humoru. Miłej zabawy!

[GuardviaN]

Uwaza tamtego za bardziej atrakcyjnego od Ciebie, bardziej interesującego.
Ciebie jako kumpla, zabawke, przyjaciela czy cos. Nie chciala wyjsc moze na chamską ze Cie nie zaprosila w ogole ale nie chciala tez mowic ze idzie z kims wlasnie zebys nie mial zazdro czy co.
Ogolnie zachowanie dość typowe, no po prostu nie jestes na jej oku dokladine, ale ona Cie potrzebuje do jakis swoich celow

Czy bym poszedł... jak Ci to leży na sercu i masz sie zle czuc to bym nie szedł pod jakims tam pretekstem.
Jak nie to idz sie pobaw i wy☠☠☠ zle mysli, zdarza sie no.
A moze jednak jakas zazdrosc o nia?
A do niej podchodziłbym z dystansem, bez zaufania wielkiego

[MarcinC89]

Napisane przez GuardviaN

Nie chciala wyjsc moze na chamską ze Cie nie zaprosila w ogole ale nie chciala tez mowic ze idzie z kims wlasnie zebys nie mial zazdro czy co.

No ale po co wtedy gdy ma już jest ze mną umówiona rozmawia z tamtym o poprawinach to tego już nie rozumiem i to mnie chyba mnie najbardziej zniechęciło do tego aby iść, bo co nagle by mnie spławiła wymyślając jakąś historyjkę? Do tej pory jej ufałem, no ale teraz to już chyba jej nie zaufam.
Zresztą sobie myślę, że po co te ściemy że idzie sama skoro ja miałem iść z nią na poprawiny, aż tak była pewna że się nie dowiem że dzień wcześniej była z kimś? No chyba że ja miałem być od początku tylko opcją zapasową na wypadek gdyby tamten nie mógł iść na poprawiny.
Dlatego właśnie nie wiem co zrobić, z jednej strony bym poszedł, no ale iść ze świadomością że się tam jest tylko dlatego bo opcja pierwsza (ta lepsza w jej mniemaniu) nie mogła no nie nastraja zachęcająco.

[Limonka2738]

Napisane przez MarcinC89

No ale po co wtedy gdy ma już jest ze mną umówiona rozmawia z tamtym o poprawinach to tego już nie rozumiem i to mnie chyba mnie najbardziej zniechęciło do tego aby iść, bo co nagle by mnie spławiła wymyślając jakąś historyjkę? Do tej pory jej ufałem, no ale teraz to już chyba jej nie zaufam.
Zresztą sobie myślę, że po co te ściemy że idzie sama skoro ja miałem iść z nią na poprawiny, aż tak była pewna że się nie dowiem że dzień wcześniej była z kimś? No chyba że ja miałem być od początku tylko opcją zapasową na wypadek gdyby tamten nie mógł iść na poprawiny.
Dlatego właśnie nie wiem co zrobić, z jednej strony bym poszedł, no ale iść ze świadomością że się tam jest tylko dlatego bo opcja pierwsza (ta lepsza w jej mniemaniu) nie mogła no nie nastraja zachęcająco.

Jeśli zaprosiła cię jako kumpla to i tak jesteś opcją zapasową.

Chyba że liczyłeś na coś więcej. W takiej sytuacji rozumiem rozczarowanie.

[MalyRycerzyk]

Hah, ludzie to podłe stworzenia.
Oczywiście wyjaśnienie jest proste. Pytasz o co jej chodzi, po co proponowała jemu skoro ty już się zgodziłeś.
Zapytała ciebie, bo chciała się czuć pewnie, że będzie z kim iść.
Ale woli jego, więc liczyła że jednak on się zgodzi.
Ale niestety... więc już od biedy niech będziesz ty.

[Fortuna1]

Daj znać co postanowiłes

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jamajka007]

Bez względu na to czy układ jest czysto koleżeński czy liczyłeś na coś więcej, zapraszanie kogoś w sytuacji, gdy byliście już umówienie, nie jest w porządku

Ja rozumiem, że mogło być tak, że tamtego chłopaka zapraszała już wcześniej, tylko na tamtą chwilę nie mógł lub nie był pewien i jej odmówił, więc dziewczyna postanowiła iść na wesele sama sama - zwłaszcza, że ma być świadkiem. Ale myślę jednak, że w takiej sytuacji powinna pogadać albo z Tobą, że propozycja jest już nieaktualna, albo z nim, że zaprosiła Cię na poprawiny

W sumie to chyba na Twoim miejscu bym poszła. Tylko oczywiście upewnij się, że wasze ustalenia są aktualne
Popatrz na plusy: Pojesz, popijesz, pobawisz się, może poznasz jakąś fajną dziewczynę, która przy najbliższej okazji zaprosi Cię i na ślub, i na wesele, i na poprawiny

[AlaZala]

Ja powiedziałabym jej, że przede wszystkim nie lubię być okłamywana, a mam uzasadnione podejrzenia, że w zupełnie niezrozumiałym dla mnie celu, mnie okłamała. Przecież mogła powiedzieć Ci, że na wesele idzie z kimś innym, a na poprawiny zaprasza Ciebie. A tak skłamała, czyli spowodowała, że raczej nie będziesz skłonny jej już nigdy zaufać pod żadnym względem. Jeśli ktoś kłamie w sprawach błahych, to i poważnych nie będzie miał z tym problemu.

A to, czy poszłabym na poprawiny, czy też nie, zależałoby tylko od moich chęci. Jeśli lubiłabym takie zabawy - poszłabym, w przeciwnym przypadku - nie.

[brziw]

Zapraszać kogoś innego na poprawiny, niz osoba z którą sie było na weselu, dziwnie to jakieś no ale nie ważne.
Ciekawe co by zrobila koleżanka, jak ktos by na poprawinach podszedl do Was i zapytał czemu dzisiaj jest z kimś innym niż wczoraj bo tego chyba nie wzięła pod uwagę

[Adrianna_8]

Ja bym czuła ogromny niesmak i grubo bym się zastanowiła, czy bym poszła czy nie.

Gdybym była na Twoim miejscu byłabym zła i zniesmaczona, nawet jeśli znajomość byłaby koleżeńska z obu stron. Rozumiem, że kolega by szedł ze mną z braku laku,ale i tak nie chciałabym się poczuć jak zapchaj-dziura albo opcja zapasowa. Zaprasza mnie idzie ze mną, a nie kombinuje na boku i jak nikt się nie zdecyduje, to zostaje ja.

Decyzje podejmij sam.

[Krystaliczne szczescie]

O rany, dla mnie sytuacja nie do przyjęcia... bardzo niekomfortowa i współczuję Ci, tego co czujesz. Ja odmówiłabym, gdybym była Tobą i jeśli byłabym pewna na 100%, że ona na wesele zabiera kogoś innego, a na poprawiny też kogoś innego.

[AlaZala]

Napisane przez Krystaliczne szczescie

O rany, dla mnie sytuacja nie do przyjęcia... bardzo niekomfortowa i współczuję Ci, tego co czujesz. Ja odmówiłabym, gdybym była Tobą i jeśli byłabym pewna na 100%, że ona na wesele zabiera kogoś innego, a na poprawiny też kogoś innego.

Chyba w tym nie ma niczego złego. Złe jest to, że wszyscy zainteresowani nie znają dokładnie sytuacji i co najmniej jedna osoba jest wprost okłamywana.

[MarcinC89]

Napisane przez brziw

Zapraszać kogoś innego na poprawiny, niz osoba z którą sie było na weselu, dziwnie to jakieś no ale nie ważne.
Ciekawe co by zrobila koleżanka, jak ktos by na poprawinach podszedl do Was i zapytał czemu dzisiaj jest z kimś innym niż wczoraj bo tego chyba nie wzięła pod uwagę

No i to mnie dziwi nawet, bo czy serio myśli że jakaś ciotka czy wujek nie zauważy różnicy i np nie powie o tym przy mnie?
Dzisiaj się z nią spotkałem i znowu stara śpiewka że idzie sama itd, nawet się nie domyśla że ja znam prawdę, póki co chyba nic nie będę mówił, niech inni ją sprzedadzą. Sam nie wiem co zrobić, ale może jednak pójdę mimo wszystko, w końcu i tak nic lepszego nie będę miał raczej do roboty w niedzielę.

[Fortuna1]

Napisane przez MarcinC89

No i to mnie dziwi nawet, bo czy serio myśli że jakaś ciotka czy wujek nie zauważy różnicy i np nie powie o tym przy mnie?
Dzisiaj się z nią spotkałem i znowu stara śpiewka że idzie sama itd, nawet się nie domyśla że ja znam prawdę, póki co chyba nic nie będę mówił, niech inni ją sprzedadzą. Sam nie wiem co zrobić, ale może jednak pójdę mimo wszystko, w końcu i tak nic lepszego nie będę miał raczej do roboty w niedzielę.

Możesz w niedziele na przykład zagaic kogoś z jej rodziny w jej obecności na temat że była sama albo ja zapytać w obecności innych bliskich osób na poprawinach - czy nie było jej smutno ze przyszła sama, czy coś takiego. Ciekawe, jaką byłaby jej reakcja w tej sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lagoon]

Jeśli straciłeś ochotę na pójście na poprawiny, to w takiej sytuacji to bym się nie przejmowała danym słowem. Zachowanie tej dziewczyny jest żałosne i ja najlepiej w ostatniej chwili bym powiedziała że się nie wybieram.
Nikt nie lubi być opcją zapasową i dla mnie raczej średnia opcja dać się tak traktować.

[Gregorius_]

Wiesz, no zależy jakie masz standardy. Gdy ktoś mnie wprost okłamuje to w miarę możliwości eliminuję taką osobę z mojego otoczenia, rezygnuję z takiej znajomości. Dlaczego ? Bo jak to zrobił / zrobiła raz to potem będzie drugi, trzeci, w namniej oczekiwanych momentach - na takiej osobie po prostu nie można polegać bo wywinie Ci numer nie wiadomo kiedy.

I nie ma żadnego znaczenia to czy jestes zaledwie kolegą czy tam kimkolwiek innym. Dla mnie takie kłamanie w żywe oczy to po prostu czerwona kartka i nie interesuje mnie żenujące (hipotetyczne) tłumaczenia, że nie chciałam nikogo zranić blablabla. Jasne, więc kłamiemy wtedy gdy wygodnie, bawimy się w najlepsze, z nadzieją, że okłamywana strona tego nie odkryje. Bleh, pozbywam się takich osób szybciej niż mogę.

U Ciebie ten problem, że razem mieszkacie. Ja bym zrobił tak, że po prostu bym jej wprost powiedział: słuchaj nie musisz kłamać, jak z kimś idziesz to spoko. I na przyszłośc, nie okłamuj mnie, szybko kończę znajomości oparte na kłamstwie. Tak, być może Ci zarzuci, że zaglądałeś na jej fejsa - cóż, jej głupota, że z obcego komputera się nie wylogowała.

[An_04]

Tak, jak już ktoś tutaj napisał - ludzie są podli.

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Zrozumiałabym, gdyby jej ten chłopak napisał, że jednak może iść i gdyby wtedy odezwała się do Ciebie, czy byłoby to dużym problemem gdyby jednak poszła z nim, bo jej się podoba etc. a wcześniej mówił, że nie może. Ale, skoro ona Ci wmawiała, że nie idzie z nikim, a jednak idzie i w tak krótkim czasie przed weselem jeszcze planowałaby Cię wystawić, to oj, zdenerwowałabym się.
Ja bym pewnie z nią porozmawiała. Powiedziała wszystko wprost, że zostawiła zalogowane konto - nie szperałeś, ale zobaczyłeś i że jest Ci przykro. I zależnie od jej reakcji zdecydowała czy iść. Od znajomych, a tym bardziej bliskich oczekuję prawdomówności i nie wciskania mi kitu. Przecież korona by jej jakoś z głowy nie spadła gdyby Ci powiedziała, że hej, idę z nim na wesele, ale nie może iść ze mną na poprawiny, czy mógłbyś mi wtedy towarzyszyć. Nie rozumiem jej rozumowania w ogóle

[Takion94]

Zacznijmy od tego, że to nie twoja koleżanka, bo koleżanki tak nie postępują. Ja bym nie poszedł i odmówił jej w ostatniej chwili. Zastanawia mnie tylko to jak ona wyobraża sobie pójść na wesele z innym facetem a na poprawiny z tobą. Przecież jej rodzina od razu się skapnie. Chyba, że uświadomiła rodzinę, że na wesele przyjdzie z innym facetem a na poprawiny z innym i, żeby nic nie wspominali na poprawinach o tym, że była z kimś na weselu

[MarcinC89]

I na to wychodzi że chyba wcale nie pójdę, dlaczego? Cóż miała dać znać o której mam przyjechać jutro itd, myślicie że dała? No właśnie, chyba kolega zmienił zdanie i idzie jutro skoro ona milczy. A jeszcze wczoraj w nocy mówiła o tym że z nią idę i na pożegnanie jeszcze rzuciła "do niedzieli".
Szkoda że tak późno dowiedziałem się prawdy o tej osobie.

[gamblenka]

Ale właśnie, czemu po prostu z nią o tym nie pogadasz? Jak będzie kręcić, to ją olej.

[Adrianna_8]

Mysle, ze w przyjazni czy kolezenstwie takie rzeczy sie jie zdarzaja. Dlaczego z nia nie pogadasz? Dlaczego nie zapytasz wprost co z weselem? Nie daj sie traktowac jak scierki do podlogi. Udasz, ze nic sie nie stalo?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[MarcinC89]

Porozmawiać dzisiaj? Nie wiem czy jest sens jeszcze się jej pytać o to co z dniem jutrzejszym, zresztą chyba wiadomo co skoro jest 23 a ona milczy.

A czy udam że nic się nie stało? Nie, bo już jestem prawie pewien że się wyprowadzam z tego mieszkania i raczej nie chcę mieć z nią już nic wspólnego.
Myślałem żeby tylko napisać że na dworzec jej jedną rzecz podrzucę jak będzie jechała i tylko życzyłbym dobrej zabawy dzisiaj i jutro żeby sprawdzić co napisze i to tyle.

[paulinika]

Jeśli chcesz z nią iść to poprostu napisz do niej czy dalej jest aktualne. Nic nie stracisz pisząc

[Adrianna_8]

Napisane przez MarcinC89

Porozmawiać dzisiaj? Nie wiem czy jest sens jeszcze się jej pytać o to co z dniem jutrzejszym, zresztą chyba wiadomo co skoro jest 23 a ona milczy.

A czy udam że nic się nie stało? Nie, bo już jestem prawie pewien że się wyprowadzam z tego mieszkania i raczej nie chcę mieć z nią już nic wspólnego.
Myślałem żeby tylko napisać że na dworzec jej jedną rzecz podrzucę jak będzie jechała i tylko życzyłbym dobrej zabawy dzisiaj i jutro żeby sprawdzić co napisze i to tyle.

Coz, mnie zycie i ludzie nauczyli tego, by mowic wprost. W ciagu tygodnia lub przy najblizszej okazji wprost bym zapytala, po co mnie zapraszala skoro i ze nie podoba mi sie to, jak sie zachowala. Niewazne jak bys to ubral w slowa, ale nigdy nie dalabym sie tak zrobic w konia. Dziewczyna jest bezczelna.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[MarcinC89]

Napisałem jej w nocy że podrzucę jej jedną rzecz i życzyłem dobrej zabawy dzisiaj i jutro, to zaraz do mnie o co mi chodzi itd i sama pierwsza wyskoczyła że siedzi z jakimś kolegą jej siostry czy kimś takim, próbując się tłumaczyć zawczasu ale nie wiedziała że ja już miałem stuprocentową pewność że z kimś była (nasze miasto jest dosyć duże, no ale nie aż tak i okazało się że moja znajoma zna jej partnera weselnego, polubiła jego zdjęcie właśnie z wesela a tam ładnie z nią pozował no a przez to sam mogłem się przekonać jak wygląda prawda).
No i zaczęło się nawijanie że mnie zapraszała, że chciała żebym szedł, że jakby brała kogoś na wesele to by mnie nie zapraszała itd
Ale na moją prośbę aby pomyślała choć przez chwilę jak ja mogłem się poczuć, będąc trzymanym w niepewności tyle czasu, do tego widząc jej zdjęcia z innym na weselu itd zamilkła.
Mnie nawet nie zabolał fakt zaproszenia kogoś innego, ale sam fakt tego ciągłego ściemniania i trzymania w niepewności, tak jakby czekała do ostatniej chwili bo może tamten zmieni zdanie i z nią na poprawiny zostanie.

[Fortuna1]

Bardzo niefajnie się zachowała. Chyba nie warto się przyjaznic z dwulicowymi ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anna_wawa]

Ja bym poszła. Ale potem z nią pogadaj, bo skoro całkiem nieźle się między wami układa to nie warto tego psuć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MarcinC89]

Napisane przez anna_wawa

Ja bym poszła. Ale potem z nią pogadaj, bo skoro całkiem nieźle się między wami układa to nie warto tego psuć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobra, ale od tamtej pory gdy napisałem żeby próbowała postawić się na moim miejscu, jak ona by się czuła gdyby dowiedziała się że osoba która miała iść sama na wesele poszła z kimś, a potem nie dawała znać co do poprawin już się nie odezwała.
A jak napiszę do niej to by wyglądało jakbym to ja ją prosił żeby mnie łaskawie wzięła na poprawiny. Przynajmniej ja tak to widzę, bo wiem że mógłbym wtedy z nią normalnie porozmawiać no ale sam przecież nie pojadę na krzywy ryj, zwłaszcza że nie wiem dokładnie gdzie i na którą.