Rozwieść się? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-10, 10:52   #1
kochaniutka88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 25
Question

Rozwieść się?


Wiem, że jest mnóstwo tego typu wątków. Przejrzałam setki forów, żadne jednak nie obrazowało w pełni mojej sytuacji... Stąd pytanie do was. Otóż, mam 28 lat, od 5 jestem mężatką, od 3 matką wspaniałego chłopczyka. Mój mąż odkąd pamiętam miał problem z piciem. Jak się poznaliśmy (10lat temu) bardzo się w tym ograniczył, po czym po ślubie i całej reszcie wszystko wraca do stanu sprzed tego czasu. A to oznacza, że wypija sobie codziennie kilka piwek. I proszę mi tylko oszczędzić komentarzy, że jedno piwko czy dwa to jeszcze nic takiego... Nie, to nie jest jedno, czy dwa.. Tylko 6 piw dziennie albo więcej. Nie ma go w domu cały czas, ma swoją firmę, którą kompletnie zaniedbuje, bo ciągle pije piwo i udaje, że pracuje. Ciągle narzeka, że na nic nie ma czasu, a już szczególnie nie ma czasu dla mnie czy dla syna. Są tygodnie, gdzie mój synek widzi go jedynie przez 15 minut rano przed wyjściem do pracy. Jeśli dzień wcześniej "zachleje" mocniej, to już następnego dnia pije od rana i koło się zamyka. Ciągle wysługuje się innymi ludźmi: to trzeba Pana Hrabiego gdzieś zawieść, bo oczywiście nie może już prowadzić, to pracownik pracuje, ledwo się wyrabia, a on siedzi i z kimś pali papieroska i popija piwko, wielki dyrektor. Bardzo często jest mi za niego wstyd, bo czuć piwem od niego z kilometra, a ten chodzi na swoim sklepie, obsługuje ludzi i bełkocze... Mąż po piwie jest wręcz obleśny. No może nie słania się ledwo na nogach, nie awanturuje się, nie bije. Ale po prostu nie nawidzę go w tym stanie. Gada głupoty, ciągle wymyśla sobie jakieś intrygi, jest arogancki. Nasze pożycie łóżkowe jest praktycznie zerowe, no może raz w miesiącu (zmuszam się), i to tylko jak jak jest trzeźwy. Nie pociąga mnie wcale, bo dlaczego ma pociągać, jak codziennie wali od niego jak od menela? Nie śpimy razem, bo jak przychodzi z pracy to po kolacji zasypia na kanapie przed tv. Nie bawi się z synkiem, nie zajmuje się nim wcale. Nigdzie nie wychodzimy, nie mamy znajomych, bo dla niego spotkanie ze znajomymi kończy się melanżem. Nie mogę na nim polegać, nie mamy wspólnych zainteresowań, wydaje mi się, że go już nie kocham. Odeszłabym, ale... No właśnie. Mamy bardzo dobrą sytuację finansową, jeżdżę nowym samochodem z salonu, mam wszystko czego zapragnę. Ja pracuję zawodowo, mam najniższą krajową, ale do ręki więcej. Wiem, że dałabym radę podołać finansowo, tylko, że... U nas nie ma gdzie mieszkać. To małe miasteczko, każdy każdego zna. Nie ma wybudowanych bloków, tylko domy. Nikt nic nie wynajmuje. Do rodziców nie pójdę, bo mój ojciec też jest alkoholikiem... I teraz pytanie (może jest na forum jakiś prawnik?): na co mogę liczyć teoretycznie po rozwodzie? Na pewno na alimenty. Ale co z majątkiem? Dodam, że mieszkamy w jego domu (spadek po ojcu), ale po ślubie wyremontowaliśmy go (ok.150 tys.zł). Do tego właśnie kończymy budować nowy budynek pod inwestycję (400 tys. kredytu). Mamy trzy samochody, wszystkie na firmę, pospłacane, dwa nowe. Kupiliśmy dwie działki, jedna 50 tys. zł, druga 30 tys.zł (ta druga na kredyt). Czy po ewentualnym rozwodzie coś mi się będzie należało? Muszę zadbać o byt mój i mojego synka. To dla niego wszystko robię. Wiem, że rozbita rodzina nie jest najlepsza dla dziecka, ale tym sposobem oszczędzę mu wielu przykrości, nie będzie musiał wstydzić się za ojca. Nie chcę orzekać o winie, bo chciałabym załatwić to bez "rzucania mięsem" w siebie. Ta decyzja kiełkuje we mnie od kilku miesięcy. Nie jestem jeszcze w 100% pewna. Boję się reakcji rodziny, szczególnie rodziców, którzy są bardzo konserwatywni A kto mi pomoże, jak nie właśnie oni? Nie wiem, tkwię w tym związku bez sensu, wiem, że lepiej nie będzie. Mąż twierdzi, że nie problemu z piciem, mamy za sobą wiele awantur, łez, krzyków, błagania, proszenia. NIC. Nawet dziecko nie motywuje go do walki z uzależnieniem. Nie mam wsparcia, o wszystko dbam ja. Mam już dość. Co robić?
kochaniutka88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-10, 11:02   #2
GangstaBaby
BLACK&WHITE
 
Avatar GangstaBaby
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: UE
Wiadomości: 633
Dot.: Rozwieść się?

Cytat:
Napisane przez kochaniutka88 Pokaż wiadomość
Wiem, że jest mnóstwo tego typu wątków. Przejrzałam setki forów, żadne jednak nie obrazowało w pełni mojej sytuacji... Stąd pytanie do was. Otóż, mam 28 lat, od 5 jestem mężatką, od 3 matką wspaniałego chłopczyka. Mój mąż odkąd pamiętam miał problem z piciem. Jak się poznaliśmy (10lat temu) bardzo się w tym ograniczył, po czym po ślubie i całej reszcie wszystko wraca do stanu sprzed tego czasu. A to oznacza, że wypija sobie codziennie kilka piwek. I proszę mi tylko oszczędzić komentarzy, że jedno piwko czy dwa to jeszcze nic takiego... Nie, to nie jest jedno, czy dwa.. Tylko 6 piw dziennie albo więcej. Nie ma go w domu cały czas, ma swoją firmę, którą kompletnie zaniedbuje, bo ciągle pije piwo i udaje, że pracuje. Ciągle narzeka, że na nic nie ma czasu, a już szczególnie nie ma czasu dla mnie czy dla syna. Są tygodnie, gdzie mój synek widzi go jedynie przez 15 minut rano przed wyjściem do pracy. Jeśli dzień wcześniej "zachleje" mocniej, to już następnego dnia pije od rana i koło się zamyka. Ciągle wysługuje się innymi ludźmi: to trzeba Pana Hrabiego gdzieś zawieść, bo oczywiście nie może już prowadzić, to pracownik pracuje, ledwo się wyrabia, a on siedzi i z kimś pali papieroska i popija piwko, wielki dyrektor. Bardzo często jest mi za niego wstyd, bo czuć piwem od niego z kilometra, a ten chodzi na swoim sklepie, obsługuje ludzi i bełkocze... Mąż po piwie jest wręcz obleśny. No może nie słania się ledwo na nogach, nie awanturuje się, nie bije. Ale po prostu nie nawidzę go w tym stanie. Gada głupoty, ciągle wymyśla sobie jakieś intrygi, jest arogancki. Nasze pożycie łóżkowe jest praktycznie zerowe, no może raz w miesiącu (zmuszam się), i to tylko jak jak jest trzeźwy. Nie pociąga mnie wcale, bo dlaczego ma pociągać, jak codziennie wali od niego jak od menela? Nie śpimy razem, bo jak przychodzi z pracy to po kolacji zasypia na kanapie przed tv. Nie bawi się z synkiem, nie zajmuje się nim wcale. Nigdzie nie wychodzimy, nie mamy znajomych, bo dla niego spotkanie ze znajomymi kończy się melanżem. Nie mogę na nim polegać, nie mamy wspólnych zainteresowań, wydaje mi się, że go już nie kocham. Odeszłabym, ale... No właśnie. Mamy bardzo dobrą sytuację finansową, jeżdżę nowym samochodem z salonu, mam wszystko czego zapragnę. Ja pracuję zawodowo, mam najniższą krajową, ale do ręki więcej. Wiem, że dałabym radę podołać finansowo, tylko, że... U nas nie ma gdzie mieszkać. To małe miasteczko, każdy każdego zna. Nie ma wybudowanych bloków, tylko domy. Nikt nic nie wynajmuje. Do rodziców nie pójdę, bo mój ojciec też jest alkoholikiem... I teraz pytanie (może jest na forum jakiś prawnik?): na co mogę liczyć teoretycznie po rozwodzie? Na pewno na alimenty. Ale co z majątkiem? Dodam, że mieszkamy w jego domu (spadek po ojcu), ale po ślubie wyremontowaliśmy go (ok.150 tys.zł). Do tego właśnie kończymy budować nowy budynek pod inwestycję (400 tys. kredytu). Mamy trzy samochody, wszystkie na firmę, pospłacane, dwa nowe. Kupiliśmy dwie działki, jedna 50 tys. zł, druga 30 tys.zł (ta druga na kredyt). Czy po ewentualnym rozwodzie coś mi się będzie należało? Muszę zadbać o byt mój i mojego synka. To dla niego wszystko robię. Wiem, że rozbita rodzina nie jest najlepsza dla dziecka, ale tym sposobem oszczędzę mu wielu przykrości, nie będzie musiał wstydzić się za ojca. Nie chcę orzekać o winie, bo chciałabym załatwić to bez "rzucania mięsem" w siebie. Ta decyzja kiełkuje we mnie od kilku miesięcy. Nie jestem jeszcze w 100% pewna. Boję się reakcji rodziny, szczególnie rodziców, którzy są bardzo konserwatywni A kto mi pomoże, jak nie właśnie oni? Nie wiem, tkwię w tym związku bez sensu, wiem, że lepiej nie będzie. Mąż twierdzi, że nie problemu z piciem, mamy za sobą wiele awantur, łez, krzyków, błagania, proszenia. NIC. Nawet dziecko nie motywuje go do walki z uzależnieniem. Nie mam wsparcia, o wszystko dbam ja. Mam już dość. Co robić?
Tak, rozwiesc sie. W trybie pilnym. O podzial majatku itp. udaj sie po porade do prawnika. Zdaje sie, ze stac cie na to.
GangstaBaby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-10, 11:12   #3
KontrowersyjnaBaba
Raczkowanie
 
Avatar KontrowersyjnaBaba
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 112
Dot.: Rozwieść się?

Cytat:
Napisane przez kochaniutka88 Pokaż wiadomość
Wiem, że jest mnóstwo tego typu wątków. Przejrzałam setki forów, żadne jednak nie obrazowało w pełni mojej sytuacji... Stąd pytanie do was. Otóż, mam 28 lat, od 5 jestem mężatką, od 3 matką wspaniałego chłopczyka. Mój mąż odkąd pamiętam miał problem z piciem. Jak się poznaliśmy (10lat temu) bardzo się w tym ograniczył, po czym po ślubie i całej reszcie wszystko wraca do stanu sprzed tego czasu. A to oznacza, że wypija sobie codziennie kilka piwek. I proszę mi tylko oszczędzić komentarzy, że jedno piwko czy dwa to jeszcze nic takiego... Nie, to nie jest jedno, czy dwa.. Tylko 6 piw dziennie albo więcej. Nie ma go w domu cały czas, ma swoją firmę, którą kompletnie zaniedbuje, bo ciągle pije piwo i udaje, że pracuje. Ciągle narzeka, że na nic nie ma czasu, a już szczególnie nie ma czasu dla mnie czy dla syna. Są tygodnie, gdzie mój synek widzi go jedynie przez 15 minut rano przed wyjściem do pracy. Jeśli dzień wcześniej "zachleje" mocniej, to już następnego dnia pije od rana i koło się zamyka. Ciągle wysługuje się innymi ludźmi: to trzeba Pana Hrabiego gdzieś zawieść, bo oczywiście nie może już prowadzić, to pracownik pracuje, ledwo się wyrabia, a on siedzi i z kimś pali papieroska i popija piwko, wielki dyrektor. Bardzo często jest mi za niego wstyd, bo czuć piwem od niego z kilometra, a ten chodzi na swoim sklepie, obsługuje ludzi i bełkocze... Mąż po piwie jest wręcz obleśny. No może nie słania się ledwo na nogach, nie awanturuje się, nie bije. Ale po prostu nie nawidzę go w tym stanie. Gada głupoty, ciągle wymyśla sobie jakieś intrygi, jest arogancki. Nasze pożycie łóżkowe jest praktycznie zerowe, no może raz w miesiącu (zmuszam się), i to tylko jak jak jest trzeźwy. Nie pociąga mnie wcale, bo dlaczego ma pociągać, jak codziennie wali od niego jak od menela? Nie śpimy razem, bo jak przychodzi z pracy to po kolacji zasypia na kanapie przed tv. Nie bawi się z synkiem, nie zajmuje się nim wcale. Nigdzie nie wychodzimy, nie mamy znajomych, bo dla niego spotkanie ze znajomymi kończy się melanżem. Nie mogę na nim polegać, nie mamy wspólnych zainteresowań, wydaje mi się, że go już nie kocham. Odeszłabym, ale... No właśnie. Mamy bardzo dobrą sytuację finansową, jeżdżę nowym samochodem z salonu, mam wszystko czego zapragnę. Ja pracuję zawodowo, mam najniższą krajową, ale do ręki więcej. Wiem, że dałabym radę podołać finansowo, tylko, że... U nas nie ma gdzie mieszkać. To małe miasteczko, każdy każdego zna. Nie ma wybudowanych bloków, tylko domy. Nikt nic nie wynajmuje. Do rodziców nie pójdę, bo mój ojciec też jest alkoholikiem... I teraz pytanie (może jest na forum jakiś prawnik?): na co mogę liczyć teoretycznie po rozwodzie? Na pewno na alimenty. Ale co z majątkiem? Dodam, że mieszkamy w jego domu (spadek po ojcu), ale po ślubie wyremontowaliśmy go (ok.150 tys.zł). Do tego właśnie kończymy budować nowy budynek pod inwestycję (400 tys. kredytu). Mamy trzy samochody, wszystkie na firmę, pospłacane, dwa nowe. Kupiliśmy dwie działki, jedna 50 tys. zł, druga 30 tys.zł (ta druga na kredyt). Czy po ewentualnym rozwodzie coś mi się będzie należało? Muszę zadbać o byt mój i mojego synka. To dla niego wszystko robię.
Dziewczyno, niestety ale alkoholik jak sam nie uświadomi sobie tego, że jest chory to nigdy nie wyleczy się z swojego nałogu. Powinnaś wziąć rozwód bo ewidentnie nie widzi w sobie żadnej winy i chęci do zmian i poprawy. Rozmawialiście chociaż o AA ?

Cytat:
Napisane przez kochaniutka88 Pokaż wiadomość
Wiem, że rozbita rodzina nie jest najlepsza dla dziecka, ale tym sposobem oszczędzę mu wielu przykrości, nie będzie musiał wstydzić się za ojca.
Oczywiście, że nie jest jednak branie rozwodów z byle głupoty jest tak samo denne jak nie branie rozwodu z alkoholikiem, który nie widzi świata poza winkiem. Chcesz, aby dziecko cierpiało potem na DDA ?

Cytat:
Napisane przez kochaniutka88 Pokaż wiadomość
Nie chcę orzekać o winie, bo chciałabym załatwić to bez "rzucania mięsem" w siebie. Ta decyzja kiełkuje we mnie od kilku miesięcy. Nie jestem jeszcze w 100% pewna. Boję się reakcji rodziny, szczególnie rodziców, którzy są bardzo konserwatywni
Konserwatywni czy są fanatykami religijnymi ? Bo to dwa różne pojęcia. Można być osobą konserwatywną i jednocześnie sprzeciwiać się takim patologiom jak alkoholizm w domu/rodzinie/małżeństwie.

Druga sprawa to jeśli nie chcesz zostać na lodzie z dzieckiem to musisz orzec o winie. Nie orientuje się w przepisach prawnych, ale masz też pełne prawo go ubezwłasnowolnić i wywalczyć sądowny nakaz leczenia odwykowego w ośrodku.

Cytat:
Napisane przez kochaniutka88 Pokaż wiadomość
A kto mi pomoże, jak nie właśnie oni? Nie wiem, tkwię w tym związku bez sensu, wiem, że lepiej nie będzie. Mąż twierdzi, że nie problemu z piciem, mamy za sobą wiele awantur, łez, krzyków, błagania, proszenia. NIC. Nawet dziecko nie motywuje go do walki z uzależnieniem. Nie mam wsparcia, o wszystko dbam ja. Mam już dość. Co robić?
Masz 28 lat.....czas zacząć samej sobie pomagać a nie polegać na pomocy osób, które mogą być przeciwko Tobie.

Swoją drogą tymi wątpliwościami wykazujesz objawy współuzależnienia. Polecam wizytę u psychoterapeuty.
KontrowersyjnaBaba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-10, 13:04   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Rozwieść się?

nie wycieraj sobie twarzy dobrem dziecka, bo gdybyś miała to na względzie, w ogóle byś nie zachodziła w ciążę z takim chlejusem. idź do terapeuty i weź rozwód. jeśli nie macie intercyzy to 50% majątku jest twoje (pomijając dom).
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-10, 15:36   #5
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Rozwieść się?

Rozwiesc się a w ogóle zacząć od terapii dla DDA albo dla osób wspoluzalenionych.

wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-10, 16:11   #6
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Rozwieść się?

Wyszlas za maz za alkusa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-10, 17:28   #7
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Rozwieść się?

Autorko bedziesz wspoluzalezniona lub juz jestes a dziecko bedzie dda. Uwierz mi jestem dda nie rob tego swojemu dziecku. Przesrane byc dda. :/ Koniecznie sie rozwiedz to nie sredniowiecze ze trzeba sie meczyc w kiepskim małzenstwie albo postaw mu ultimatum przestanie chlać albo rozwod!

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

Nie wspomne juz ze skoro sama jestes dda to jeszcze meza alkoholika sobie wzielas?? Masochizm? Nie chodzilas na terapie dda?
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-09-10, 18:08   #8
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Rozwieść się?

Udaj się do prawnika bo masz szansę na rozwód z orzeczeniem o jego winie, a to może wpłynąć korzystnie i na Twoją sytuację majątkową i mieszkaniową.
Prób życia z alkoholikiem nawet gdyby miał się leczyć nie polecam bo znam kilka przypadków takich facetów i wiem, że alkoholizm to historia na 20-kilka lat albo nawet aż do śmierci. Szkoda Twojego życia i życia Twojego dziecka na takie coś.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-10, 18:36   #9
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Rozwieść się?

Znam alkoholika ktory 15 lat nie pije w malźenstwie nadal. Wiec sie da. Niestety ich dzieci sa DDA.
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-11, 00:27   #10
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: Rozwieść się?

polecam zaczac od terapi rodzinnej,on nie bedzie chcial isc to ty idz sama,bedziesz miala podstawy ze probowalas ratowac malzenstwo i rozwod z jego winy
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 11:45   #11
eporzeczkowa
Przyczajenie
 
Avatar eporzeczkowa
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 18
Dot.: Rozwieść się?

Tutaj terapie już nic nie zmienią, widać, że Pan ma tylko jeden priorytet i jest to piwo... Słuchaj, znajdź sobie dobrego prawnika. Nie wiem skąd jesteś, z Warszawy mogę polecieć mecenasa xxx - rzetelna osoba. Z prawnikiem ustalcie jakiś plan jak wszystko zorganizować i przeciągnąć na swoją korzyść.

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2016-09-29 o 15:51 Powód: Reklama.
eporzeczkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-09-29, 12:56   #12
smerfetk_a
Żona Gargamel
 
Avatar smerfetk_a
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 20 283
Dot.: Rozwieść się?

jeśli nie macie intercyzy to 50% majątku nabytego PO ŚLUBIE należy się Tobie
__________________
All you need is love. But a new pair of shoes never hurt anyone.

smerfetk_a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 20:45   #13
solll
Zakorzenienie
 
Avatar solll
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: 3miasto
Wiadomości: 12 386
Dot.: Rozwieść się?

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Wyszlas za maz za alkusa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No niezwykle pomocny komentarz.

Autorko, udaj się do prawnika po poradę. Jeżeli małżeństwa nie da się już uratować, bo Twój mąż zwyczajne tego nie chce, nie ma sensu, żebyś Ty i Wasze dziecko się męczyli z ojcem - pijakiem.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
__________________
„Przyjdzie czas spotkać się
potarmosić uszy
lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć”





solll jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 21:03   #14
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Rozwieść się?

Cytat:
Napisane przez solll Pokaż wiadomość
No niezwykle pomocny komentarz.

Autorko, udaj się do prawnika po poradę. Jeżeli małżeństwa nie da się już uratować, bo Twój mąż zwyczajne tego nie chce, nie ma sensu, żebyś Ty i Wasze dziecko się męczyli z ojcem - pijakiem.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
Autorka dobrze wiedziala jaki on jest. Alko nie spadlo na pana meza z nieba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-29 22:03:08


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.