Pytanie do studentek/studentów ;)!

[Rei]

Jak sie uczycie?
Macie jakieś sposoby na koncentacje, pamięć?
Jakimi "metodami" się uczycie?

Ja nie lubie się uczyć, ale jak już to poprostu przepisuje informacje na osobne kartki (mam pamięć wzrokową) i zapamiętuje
czasem jednak nie moge sie skoncentrować i mysle o niebieskich migdałch

A jak to jest u was?????

[winner]

.

[magdzia33]

hmm... tez tak mialam jak siedzialam codziennie i rylam do sesji... po jakims czasie sie lapalam na tym ze nie pamietam czego sie przed chwila uczylam... no ale mobilizowalam sie, czekolada, chwilka relksu-2 min, w tym czasie otwieralam okno! i znowu zasiadalam nad ksiazkami i czytalam i powtarzalam... dawniej przepisywalam na kartke ale to duzo czasu mi zajmowalo

[akurat]

Ja mam pamięć chyba wzrokowo-słuchową, bo oprócz tego że muszę mieć wszystko podkreślone to też muszę powiedzieć na głos, tak jakbym komuś tłumaczyła Jak tylko czytam to mam poczucie że nie zapamiętuję.
Ja też nie lubię się uczyć zwłaszcza teraz jak już ledwo żyję, a czeka mnie jeszcze 1 egzamin w poniedziałek. I co robię? - siedze na Wizażu oczywiście

[StigmatA]

Ja jak siąde wogole do nauki to juz uznaje to za sukces .Ech jestem beznadziejny

[monka111]

ja jestem dopiero na 1-wszym roku a czuje że już mi się nie chce dalej uczyć chciałabym juz mieć pracę.
Ja to mam najlepszą metode jeszcze z czasów liceum, wiem że to jest chyba najgorszy sposób z możłiwych ale najbardziej mi odpowiada.
Uczę się zawsze dzień, góra dwa dni przed egzaminem i zwykle zajmuje mi to kilka godzin, np. ostatnio na egzamin nauczyłam się całego semestru z kultury języka w parę godzin -od godz. 18 do 23 zaliczyłam na 4 to chyba nie tak źle.
Mam taki rytuał że musze posłuchać na początku jakiejś ostrzejszej muzyki żeby nabrac energii no i oczywiście pierwsza kawa, a potem druga i dopóki nie usnę to zwykle do rana wszystko umiem.
Ale zauważyłam że z upływem czasu coraz trudniej uczyć mi się w ten sposób - tak jakbym wolniej zapamietywała -skleroza i starość mnie dopadają

[cattt]

najlepiej się zapamiętuje kiedy,ucząc się:
-czyta sie na głos-droga słuchowa
-cały czas patrzy się na tekst-droga wzrokowa
-gestukuluje się (jakieś smieszne gesty na zasadzie skojarzeń)
Dobrze też przeczytać sobie materiał przed zaśnięciem,wtedy w nocy mózg wszystko ładnie uporządkuje w głowie

[evangeline]

Zacznę od tego, że najlepiej uczy mi się z własnych notatek (choć nie zawsze jest to możliwe, coż, niektóre wykłady są kosmicznie nudne... )

Jestem wzrokowcem, całe notatki mam pokreślone jakimiś różnokolorowymi mazakami, istne "kolorowe jarmarki", ale inaczej nie potrafię się z nich nauczyć.

Lubię uczyć się "na głos" czyli powtarzać glośno materiał, który muszę przyswoić.


Dodam jeszcze, ze najlepiej uczy mi się od rana, do ok. godziny 13. Wtedy uczę się bardzo szybko i sprawnie. Ale znam juz smak zarwanych nocy z kubkiem kawy przed sesją, oj znam

[Papiszynka]

Ja co prawda nie jestem studentka, ale dla mnie najlepszy sposob na nauke : przeczytac kawalek po czym powtorzyc to sobie w pamieci.Wymaga duzego skupienia ale dzieki temu jest to bardzo efektywny sposob no i wazniejsze rzeczy napisane na kolorowo.

[Rei]

hehe widze że mamy podobne metody i że tak samo nie lubimy tego zajęcia
a ja mam egzamin za 12 dni i jak widze material ,ktory mam opanowac to
-> ręce i piersi opadają

[monka111]

a ja mam w piątek poprawke z psychologii 24 kartki do zapamiętania

[Rei]

współczuje i powodzenia życze!

[amika79]

Napisane przez monka111

a ja mam w piątek poprawke z psychologii 24 kartki do zapamiętania

24 kartki to chyba nie tak wiele. Ja pamiętam egzamin z gramatyki opisowej - przedmiotu trwającego trzy semstry. Duuuużo pamięciówki. 24 kartki to naprawdę niewiele. Poradzisz sobie.

Przepraszam za offtopic. Ja już nie studentka, ale odpowiem. Dobrym dla mnie sposobem na koncentrację było uczenie się na głos i ... chodzenie. Jak się czegoś uczyłam (w liceum i na studiach - choć z tym w akademiku było ciężko tzn. nie z nauką, ale tym chodzeniem) to sobie chodziłam tam i z powrotem. U mnie to się sprawdzało, ale po kilku dniach takiej nauki to czasami mnie już nogi bolały.

[Rei]

Napisane przez amika79

ale po kilku dniach takiej nauki to czasami mnie już nogi bolały.

hehehehehehehe ja tak chodzilam w liceum przy nauce wiersza hihih..

[ciekawa_świata]

Ja co prawda nie jestem (jeszcze) studentką, ale wypowiem się Dla mnie połowa sukcesu to wypisane wszystko czego mam się nauczyć. Najlepiej własnym pismem, przepisane przeze mnie. I potem już jakoś leci, po kolei. Popieram metodę uwaznego przeczytania fragmentu i opowiedzenia go własnymi słowami. Po paru takich próbach mam go w głowie
Nienawidzę, kiedy nauczyciel powie ogólnie: z tego rozdziału, a na lekcjach ogólnie nic się nie robi, notatek zero i ucz się człowieku

[aga21087]

Moja zasada uczenia to: dziele materiał na 3 czesci pierwsza to ta latwa z elementami trudniejszymi, dryga to ta najtrudniejasza a trzecia to sredna z łatwymi elementami powod umysl gdy zaczynamy sie uczyc musi przyswajac sobie partie latwe bo nie meczy sie w ten sosób najwazniejsze by drugi etap to był material trudny który zajmuje nam duzo czasu i czesto zniechce warto na koniec zostawic cosbie cos co nie bedzie nas tak meczyc jak 2 partia wiec zostawmy sobie material srednio trudny....z jakimis elementami latwymi i przyjemnymi wazna zasada na dzien przd egzaminem nigdy sie nie ucze!!!!

[kiciulka1985]

Moj sposob:
totalna cisza, nauka nie wiecej niz 30minut, bo potem juz mozg przestaje tak chlonac(gdzies czytalam ze mozg najlepiej chlonie przez pierwsze 15 minut )
przy takim sposobie wystarczy mi jednokrotne przeczytanie danego materialu i zapamietuje wszystko ze szczegolami.

[monka111]

dziękuję -też mi się wydaje że niewiele mam tego materiału,ale kompletnie mi to nie whodzi do głowy -behawioryzm i takie tam
dużo łatwiej uczyc się czegoś co choć odrobinę jest ci bliskie

[elly2]

Napisane przez kiciulka1985

Moj sposob:
totalna cisza, nauka nie wiecej niz 30minut, bo potem juz mozg przestaje tak chlonac(gdzies czytalam ze mozg najlepiej chlonie przez pierwsze 15 minut )
przy takim sposobie wystarczy mi jednokrotne przeczytanie danego materialu i zapamietuje wszystko ze szczegolami.

30 minut? Ojej...i to Ci wystarcza do jednego np. egzaminu? Ja do egzaminu czy zaliczenia srednio ucze sie 3 dni po mniej wiecej 3 lub 4 godziny...ale to tez nie jest tak po rowno...bo jednego dnia ucze sie np. 2 godziny, nastepnego 4 itd.

Ja zawsze czytam albo na glos albo w myslach ale potem zawsze musze powtorzyc to na glos - obowiazkowo Czasem tylko czytam jakis dlugi fragment i probuje go zreferowac No i musze miec najwazniejsze rzeczy zawsze podkreslone...Nie lubie uczyc sie z notatek...wole z ksiazek

[bluegirl]

Napisane przez Rei

hehehehehehehe ja tak chodzilam w liceum przy nauce wiersza hihih..

ja podobnie
ja jestem raczej wzrokowcem, więc jeśli chce się czegos naprawde nauczyć, musze mieć pozaznaczane, ładnie napisane, bo wedy szybciej kojarze gdzie co było i co w tym miejscu było napisane,
ale teraz nie chce mi się przepisywać, nie mam chęci ani czasu,
jak mam na pamięc jakieś słówka z jezyka to na zasadzie skojarzeń, ale kolega ostatnio się śmiał że 2 razy więcej zaprzątania głowy tymi skojarzeniami, ale ja nie umiem inaczej a to u mnie się sprawdza, dla przykładu z zaliczenia z łaciny:
kośc piszczelowa- tibia------ w mojej głowe amfibia
kość łokciowa- ulna----------urna
miednica-pelvis---------- elvis i p jak presley, krecił przecież biodrami to to proste było
przykurcz-contractura------ contra i "która" tylko inaczej pisane
carcinoma-nowotwór------ car i "cinoma" jak cinema z angielskiego

to co podkreślone to tworzyło się u mnie w głowie
i na 5 zaliczyłam

[Sanderek]

Najlepiej uczy mi się tylko z moich notatek, wielu studentów z mojego wydziału opracowuje notatki na komputerze, jednak ja pomimo że mam już wzsystko gotowe musze to jeszcze razręcznie przepisać. Zwykle uzywam wielu kolorów w notatkach, co bardzo pomaga mi zapamietywać. No i czekolada to obowiązkowy punkt podczas uczenia. Zawiera mnóstwo magnesu który jest potrzbny do koncentracji. Może to tylko taka autosugestia, ale bez czekolady nie potrafię się uczyć.

[Beauty1984]

Jestem typowym wzrokowcem. Bardzo dobrze sprawdza się u mnie metoda przepisywania. Mam zazwyczaj do nauki masę wzorów, dużo cyferek itp. więc co przeczytam to zaraz sama z pamięci zapisuję na drugiej kartce.
W ten sposób mam pewność, że zostało to w mojej głowie.
Poza tym robię dużo przerw w nauce i zużywam kilogramy kolorowych zakreślaczy .

[ikonka86]

ja zawsze mam swoje notatki z wykladow albo z cwiczen. pozatym mam pomazane wszystkie ksiazki na wszystkie kolory teczy :P a najlepiej to mi sie uczy z kims... bo jak ktos obok sie ze mna uczy to i mnie mobilizuje i nawzajem sobie czytamy jakas partie materialu a potem powtarzamy punktami po kolei

[Ewuńka]

ja zadko kiedy mam swoje wyklady a tym bardziej notatki z cwiczen
wystarcza kserowki lub ksiazka a wtedy do akcji ruszaja zakreslacze
najpierw zakreslam to, co mam zamiar wkuc a pozniej siadam z olbrzymim zapalem do biurka i kuje i kuje i kuje........
wszystko klepie na pamiec ale ze zrozumieniem, tak zeby moc to powiedziec swoimi slowami
a jak czegos nie rozumie to tlumacze to sobie w taki sposob ze, czasami jak siebie poslucham to mam wrazenie ze mi czegos jednak brakuje
poza tym nie siadam w ostatniej chwili-zawsze rozkladam material tak, zeby zostalo mi troche czasu na powtorki i lenistwo przed egzaminem
ostatni moj egzamin, ktory zdawalam w tej sesji-cegla 1000 stron i niczego nie dalo sie pominac, wszystko trzeba bylo przynajmniej przeczytac
ksiazke podzielilam na 4 czesci i po kolei kulam i powtarzalam...
czasami rzucalam juz tym po pokoju ale niestety trzeba sie bylo przepriosic z kartkami i siadac znowu.... oplacilo sie: zdalam a generalnie z calego roku na 200 osob zdalo niecale 40

[kiciulka1985]

Napisane przez elly2

30 minut? Ojej...i to Ci wystarcza do jednego np. egzaminu? Ja do egzaminu czy zaliczenia srednio ucze sie 3 dni po mniej wiecej 3 lub 4 godziny...ale to tez nie jest tak po rowno...bo jednego dnia ucze sie np. 2 godziny, nastepnego 4 itd.

nie no 30 minut nie... 30minutowe serie... zalezy od ilosci materialu, bo czasem naprawde duzo sie tego uzbiera...
zazwyczaj jednak 30 minut czytania w pelnym skupieniu, jakas przerwa na wizaz czy diablo i nastepne 30minut...

[Rei]

ja też robie sobie przerwy, ale jakoś potem trudno mi znów się zmusić do kucia :/
a jak bym miala jesc czekolade za kazdym razem jak siadam do nauki to chyba - po jakims czasie nie zmiescilabym sie w drzwiach
hehe
ale dzis chyba pojade sobie do sklepiku hihi a co tam

[*arielka*]

mam podobne sposoby uczenia się, najlepiej gdy mam swoje notatki,ale z tym roznie bywa lubie miec zaznaczone na kolorowo najwazniejsze informacje, a gdy nie moge ich zapamietac zapisuje na oddzielnej kartce i powtarzam,az w koncu sie naucze. dobre jest tez "przepytywanie" sie ze znajomymi,wtedy lepiej pamiętam.

[ViViean]

studentka nie jestem, w tym roku jednak czekaja mnie wazne egzaminy i to juz za dwa miesiace pierwsze. sposób na nauke... kiedys wszystko przepisywałam, tzn. to, co było najwazniejsze. teraz jednak nie mam na to czasu. najwazniejsze zeby miec swoje notatki a jesli nie to jaies porzadne ksiazki lub mnóstwo kserówek, a wtedy juz w ruch ida zakreslacze - tony zakreslaczy!!!

[Rei]

hehe zakreslacze sa niezbedne zawsze i wszedzie

[Neni1984]

Zawsze przepisuje cały materiał, ładnie, kolorowo itd. U mnie to najważniejszy punkt programu, czasem piszę 10 godzin non stop To, co przepiszę, zostaje mi w głowie ( i w postaci odcisków na palcu ) Ale ten sposób odkryłam stosunkowo niedawno, dla mnie idealny