Reklama

W dzieciństwie miałam naprawdę piękne kędziory. Ja robiłam się coraz starsza, a włosy rosły razem ze mną. Podcinałam tylko końcówki. Mniej więcej do 3. klasy szkoły podstawowej włosy sięgały mi do pasa. Później regularnie je skracałam.Szczerze mówiąc nienawidziłam ich – za mysi kolor, za puszące się fale, za to, że odstawały w każdą stronę… Zanim odkryłam, że kręcone włosy to mój atut, minęło trochę czasu, a ja przeżywałam prawdziwe katusze. Miałam wtedy może 14-15 lat.W końcu nadszedł czas, kiedy ścięłam włosy do łopatek. Okazało się, że one nadal pamiętają te kędziory z dzieciństwa. Zaczęły wywijać się na wszystkie strony. I wiecie co? Znienawidziłam je jeszcze bardziej… Nie potrafiłam sobie z nimi poradzić. Regularnie prostowałam włosy lub wiązałam je w kucyk, koka. Dopiero w wieku 17 lat doceniłam, jaki mam skarb.Nauczyłam się pielęgnować moje kędziory. Starałam się im dostarczać wszystkiego, czego najbardziej potrzebowały. Miałam jeszcze spore problemy ze stylizacją, ale to też z upływem czasu udało mi się opanować.Dlatego uważam, że warto docenić to, co dała nam natura i zadbać o loki. Dzisiaj zdradzam sześć moich sprawdzonych sztuczek na idealny skręt włosa :).Zdjęcie główne: pinterest.com/pin/516858494719429280Zobacz także: Jakie kosmetyki wybrać do kręconych włosów?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane