Sprawdziłyśmy bestsellerowe urządzenia Dyson Airstrait i Multistyler Dyson Airwrap. Sprawdź, jak wypadły w teście redakcji Wizaż.pl!
Urządzenia do stylizacji włosów od Dyson to kultowe produkty, które skradły serca kobiet na całym świecie. Wzięłyśmy pod lupę funkcjonalności Aeroprostownicy Dyson Airstrait i Multistylers Dyson Airwrap i sprawdziłyśmy, jakie efekty dają podczas codziennej stylizacji fryzury. Rezultaty przerosły nasze najśmielsze oczekiwania!
Chyba każda kobieta codziennie rano boryka się z problemem układania niesfornych kosmyków. Te z nas, które natura obdarzyła kręconymi włosami wolałyby mieć proste, a dziewczyny z prostymi marzą zaś o sprężystych lokach lub falach. Na szczęście w dzisiejszych czasach marzenia te można bardzo szybko przekuć w działanie, a recepta na ich realizację jest o wiele prostsza, niż myślisz!
W imieniu wszystkich osób zastanawiających się nad zakupem produktów od marki Dyson, postanowiłyśmy przetestować dwa kultowe urządzenia dedykowane codziennej stylizacji wymarzonych fryzur. Są nimi Aeroprostownica Dyson Airstrait™ i Multistyler Dyson Airwrap™. Przekonaj się, jak je oceniłyśmy, jakie efekty udało się nam uzyskać i czy ich używanie należy do prostych i przyjemnych czynności, które nie zajmują wiele czasu. Oto nasza recenzja!
Multistyler Dyson Airwrap™ i końcówka do stylizacji fal
Co obiecuje producent?
- Wielofunkcyjna stylizacja włosów i wszechstronność dostępnych końcówek
- Ochrona przed wysoką temperaturą, która może uszkodzić włosy
- Praca powietrzem (a nie ciepłem), dzięki zastosowaniu efektu Coandy
Co zwróciło moją uwagę?
Nie znam dziewczyny, która nie chciałaby wypróbować viralowego Multistylera Dyson Airwrap™. Używają go wszystkie it-girls, a na Instagramie i TikToku codziennie pojawiają się kolejne recenzje zachwyconych użytkowniczek. Czy rzeczywiście nawet niezbyt uzdolniona w kwestii układania włosów osoba jest w stanie wyczarować tak piękne fryzury jak influencerki? Czy naprawdę jedno urządzenie jest w stanie zastąpić suszarkę, lokówkę i prostownicę? Bardzo chciałam poznać odpowiedzi na te pytania, więc z przyjemnością kilka miesięcy temu rozpoczęłam testy urządzenia.
Dlaczego testowałam?
Należę do kobiet, które bardzo dbają o swoje włosy i fryzurę. Bardzo rzadko wychodzę z domu nieuczesana. Mogę nie mieć na sobie makijażu, ale moje włosy zawsze są ułożone. Codzienna stylizacja zajmuje mi zwykle ok. 25-30 minut. Jakiś czas temu zrobiłam sobie kilka jasnych pasemek, przez co włosy są nieco bardziej suche, więc muszę je intensywniej wygładzać. Zanim poznałam moc Dysona, używałam do tego obrotowej suszarki do włosów, aby osiągnąć efekt high volume i nadać im objętości. Gdy chciałam mieć loki, nakręcałam je na noc na jedwabny wałek, ale efekt nie do końca mnie zadowalał (nie wspominając o nocnych pobudkach spowodowanych niewygodnym ułożeniem). Multistyler Dyson Airwrap™ już od kilku miesięcy z powodzeniem zastępuje mi wszystkie te metody oraz urządzenia i produkty, których używałam do tej pory.
Producent obiecuje, że włosy nie ulegną przy stylizacji żadnym zniszczeniom. W końcu nie pracujemy na nich rozgrzanymi elementami, a tylko gorącym powietrzem. Urządzenie posiada nowoczesną technologię kontroli temperatury i w momencie osiągnięcia zbyt wysokiego jej poziomu, wyłącza się. To dla mnie szczególnie ważne. Chcę wyglądać dobrze, ale nie kosztem stanu włosów. Lata temu zrezygnowałam z używania zwykłych prostownic i lokówek ze względu na szkody, jakie czyniły przy dłuższym stosowaniu na mojej głowie. Tutaj na włosy działa tylko powietrze, żadne rozgrzane elementy nie mają z nimi styczności. Umożliwia to nowatorskie zastosowanie tzw. efektu Coandy. Strumień powietrza przylega do najbliższej powierzchni, a ta - ponieważ jest zakrzywiona - idealnie zakręca włosy nawinięte na szczotkę! Powietrze dociera do pasm z kilku otworów naraz - w końcówce do kręcenia loków jest ich aż 6!

Jak oceniam?
Jestem zachwycona możliwościami, jakie daje mi Multistyler Dyson Airwrap™. Z ogromną łatwością mogę samodzielnie stylizować włosy jak najlepszy fryzjer – z resztą, mój fryzjer właśnie tego urządzenia używa zawsze na moich włosach. Czy jest coś, co lepiej świadczy o jakości tego sprzętu? Decydują się na niego profesjonaliści, a ja mogę korzystać z wszystkich jego zalet w domowym zaciszu! Jednocześnie muszę podkreślić, że robię to w zaskakująco krótkim czasie. Włosy stylizuję już w trakcie suszenia, zaraz po myciu. Oszczędzam czas, oszczędzam pieniądze i wyglądam jak po wizycie w salonie fryzjerskim. Brzmi jak marzenie, prawda?
Nie sądziłam też, że opanowanie wszystkich funkcji urządzenia będzie tak proste. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak łatwo mogę wyczarować na głowie najróżniejsze stylizacje – proste, wygładzone włosy, loki, fale, maksymalną objętość. Końcówki znajdujące się w zestawie zapewniają szeroki wybór looków.


Aeroprostownica Dyson Airstrait™
Co obiecuje producent?
- Suszenie i prostowanie mokrych włosów za pomocą powietrza
- Możliwość prostowania włosów na sucho
- Brak uszkodzeń termicznych włosów, zdrowy wygląd, miękkość w dotyku i blask
- Naturalny efekt prostych i wygładzonych włosów

Co zwróciło moją uwagę?
Potężnym problemem wielu kobiet, które muszą na co dzień prostować swoje kosmyki, jest konieczność łączenia dwóch czynności, tj. suszenia po umyciu oraz stylizacji włosów pod wpływem wysokiej temperatury. Taki duet znacznie wydłuża czas uzyskiwania wymarzonej fryzury oraz podwójnie obciąża pasma i w dłuższej perspektywie prowadzi do ich wysuszenia, oraz wzmaga łamliwość włosów.
Dyson Airstrait™ to istna rewolucja wychodząca naprzeciw oczekiwaniom i niwelująca zagrożenia związane z uszkodzeniami termicznymi włosów. Dzięki wykorzystaniu najnowszej technologii przepływu powietrza pod wysokim ciśnieniem wypuszczanym przez dyfuzory pozwala w jednym czasie zarówno suszyć, jak i prostować pasma. Strumień powietrza zapewnia wygładzenie i wyrównanie struktury kosmyków, a co najważniejsze - technologia ta może być wykorzystywana i na mokrych, i na suchych włosach.

Dlaczego testowałam?
Aeroprostownica Dyson Airstrait™ została zaprojektowana z myślą o różnych rodzajach włosów, a moje pasma są totalnie kręcone. Od dziecka mam sprężynki, których do tej pory żadna "standardowa" prostownica nie była w stanie okiełznać. Właśnie z tego powodu kilka lat temu porzuciłam próby ich prostowania - nie dość, że sam proces trwał nawet kilka godzin, to na dodatek efekt końcowy zawsze był niezadowalający. Moje włosy były spuszone i nienaturalnie odbite od nasady.
Byłam bardzo ciekawa, jak działa technologia Precision Air Jets ulokowana wzdłuż ramion aeroprostownicy. Z opisu produktu wyczytałam, że dwa skupione strumienie powietrza łącza się w jeden, dając niewiarygodne możliwości stylizacyjne, które dotąd nie były możliwe do uzyskania w zaciszu własnego domu. Prostowanie wilgotnych włosów przy użyciu tak silnego nawiewu powietrza zmniejsza zapotrzebowanie na wysoką temperaturę, dzięki czemu włosy mniej się niszczą i puszą. Właśnie z tego powodu postanowiłam sprawdzić ten sprzęt na sobie.

Jak oceniam?
Do testu podchodziłam z bardzo dużym dystansem, bo znam specyfikę swoich włosów. Moim lokom zdecydowanie bliżej do afroskrętu, niż fal. Kręcone kosmyki są z natury suche, więc dodatkowe dogrzewanie ich prostownicą to najprostsza droga do pogorszenia ich kondycji i zwiększenia łamliwości. Na test zarezerwowałam sobie całe popołudnie, bowiem do tej pory tyle czasu zajmowało mi ich prostowanie. I tu zderzyłam się z ogromnym zaskoczeniem. Idealnie gładką fryzurę uzyskałam w ciągu zaledwie 40 minut!

Umyłam włosy tak jak zazwyczaj i nie nałożyłam na nie żadnego preparatu wspomagającego stylizację. Aeroprostownica Dyson Airstrait™ posiada system inteligentnej kontroli i regulacji temperatury, zatem na trudniejsze pasma zwiększałam poziom ciepła wedle potrzeb (do wyboru: 80°C, 110°C i 140°C). W początkowej fazie ustawiłam urządzenie na tryb prostowania "na mokro", a na koniec powtórzyłam całość w trybie "na sucho". To wystarczyło! W ciągu kilkudziesięciu minut zamieniłam się w zupełnie inną osobę dzięki nowej fryzurze. O puchu i wyrywaniu włosów podczas całej stylizacji nie było mowy! Jestem totalnie zszokowana efektem, jaki udało mi się samodzielnie uzyskać.

Multistyler i suszarka Dyson Airwrap™
Co obiecuje producent?
- Umożliwia suszenie, kręcenie, falowanie, modelowanie i wygładzanie włosów
- Nadaje włosom objętości
- Dba o brak uszkodzeń termicznych włosów

Co zwróciło moją uwagę?
Jako fanka loków noszę je naprawdę często, ale proces ich stylizacji wymaga ode mnie sporego zaplecza czasowego. Mycie włosów, ich suszenie i późniejsze stylizowanie za pomocą lokówki lub prostownicy nie należało do moich ulubionych momentów podczas szykowania się. Moją największą uwagę zwrócił więc fakt, że multistyler i suszarka Dyson Airwrap™ to połączenie kilku urządzeń w jednym!
Stylizacja włosów nigdy nie była tak prosta. To jedno urządzenie zapewnia wiele możliwości układania pasm. Z końcówkami do suszenia, kręcenia, falowania, modelowania, wygładzania i nadawania objętości włosom, można uzyskać efekt jak po wizycie w salonie fryzjerskim. Zestaw końcówek jest rekomendowany do włosów cienkich i wrażliwej skóry głowy oraz włosów gęstych i puszących się. Zaprojektowane na nowo sprawiają, że strumień powietrza ze wzmocnionym efektem Coandy daje większą kontrolę podczas modelowania.

Dlaczego testowałam?
Multistyler i suszarka Dyson Airwrap™ to innowacyjne urządzenie, które pozwala w kilkanaście minut wystylizować włosy nawet najmniej doświadczonej osobie. Od kiedy tylko pamiętam, jestem zakochana w lokach, do których miłość zaszczepiła we mnie moja mama. Jako nastolatka zaczęłam eksperymentować z fryzurami i loki do tej pory są moją ulubioną opcją na większe wyjścia, jak i na co dzień. Naturalnie mam gęste, a do tego długie włosy, więc nie ukrywam, że ich stylizacja "standardowymi" urządzeniami jest dość męcząca i pracochłonna. Właśnie z tego powodu loki na mojej głowie zaczęły pojawiać się dużo rzadziej, aż do momentu przetestowania produktu od Dyson.
Od producenta dowiedziałam się, że nowe szczotki lepiej przyciągają włosy i jednocześnie modelują je z dużo większą precyzją, zapewniając efekt wygładzenia. Dwa strumienie powietrza działają na suche i mokre pasma i według zapewnień niwelują aż o 58% puszące się kosmyki. Ogromnym plusem jest także moc suszarki, dzięki której włosy schną znacznie szybciej. Dla mojej "lwiej" objętości to ogromne ułatwienie podczas codziennej stylizacji.

Jak oceniam?
Myślę, że efekt poniżej jest najlepszym dowodem na to, że Multistyler i suszarka Dyson Airwrap™ spełnił moje oczekiwania. Jak już wspomniałam wysuszenie, a co dopiero wykonanie loków na moich długich i gęstych włosach zajmowało do tej pory sporo czasu (ok. godziny). Pokładałam więc ogromne nadzieje, że to urządzenie rozwiąże problem czasochłonnej stylizacji. Efekt końcowy szokuje mnie do teraz!
Przyznam, że na początku bałam się, że nie będę umiała sprawnie posługiwać się okrągłymi końcówkami. Do wprawy doszłam jednak bardzo szybko i moje obawy okazały się zupełnie niepotrzebne.

Włosy umyłam tak jak zawsze i odczekałam ok. 15 min, aż nieco podeschną. Najpierw sięgnęłam po końcówkę, która tylko i wyłącznie suszy włosy. Pierwsze odczucie? Przy użyciu dotychczasowych sprzętów potrzebowałam zazwyczaj więcej czasu do pełnego wysuszenia, a suszarka Dyson Airwrap™ poradziła sobie z tym ekspresowo.
Następnie użyłam szczotki do modelowania i wygładzania włosów gęstych i puszących się. W końcu nadszedł najbardziej wyczekiwany przeze mnie moment, czyli stylizacja loków. Wykorzystałam końcówkę cylindryczną do loków o mocnym skręcie (20 mm). Aby ułatwić sobie cały proces, podzieliłam włosy na dwie części i zaczęłam nawijać pasma na końcówkę. Każdy kosmyk traktowałam przez 10 sekund ciepłym i 10 sekund zimnym powietrzem, aby loki były bardziej utrwalone.

Moją kolejną poradą jest tip w kontekście poprawnego utrwalania fryzury. Kiedyś natychmiast po zakręceniu loków aplikowałam lakier, a w efekcie po niecałej godzinie loki stawały się już tylko wspomnieniem. Aby uzyskać efekt trwałej fryzury, polecam pozostawić zakręcone włosy bez żadnej ingerencji aż do wystygnięcia. Kiedy to się stanie, należy je delikatnie rozczesać, nałożyć olejek i utrwalić jedynie niewielką ilością lakieru.
Materiał promocyjny marki Dyson.