Reklama

Pamiętam czasy, sprzed wielu lat, gdy odkryłam Tangle Teezer. Ta bardzo charakterystyczna w kształcie szczotka była absolutnym przełomem w czesaniu włosów. Radośnie kolorowa, dostępna w wielu wzorach i wersjach, okrzyknięta hitem z USA i UK, kosztująca aż 50 zł. Moda na nią owładnęła dziewczynami interesującymi się pielęgnacją włosów. Klasyczne drewniane szczotki, te o metalowych ząbkach czy z naturalnym włosiem, powoli odchodziły do lamusa. No może poza tymi ostatnimi – dobra jakościowo szczotka z naturalnym włosiem to rzecz, którą z wielu względów warto mieć. Wracając do Tangle Teezer – w pewnym momencie każda szanująca się włosomaniaczka musiała mieć tę szczotkę. Napisano i powiedziano już o nich wszystko i zdecydowanie można je nazwać szczotkami legendami. Przeniosły czesanie włosów na zupełnie inny poziom i od czasu, gdy rozpanoszyły się na naszym rynku, już nic nigdy nie było takie samo. :) Oczywiście producenci musieli odpowiedzieć na nową potrzebę – lawinowo zaczęły pojawiać się szczotki, które oferowały profesjonalne czesanie włosów, a przy okazji pięknie i oryginalnie wyglądające. Postanowiłam je przetestować – do testu wybrałam 4 bardzo znane szczotki – klasyczną wersję Tangle Teezer (35zł), ultralekką szczotkę Air Motion (59zł), Tangle Angel w rozmiarze Xtreme (47zł) i IKOO (49zł) w pełnowymiarowej wersji home.

Reklama

Test najpopularniejszych szczotek do włosów:

Wygląd szczotki

Wygląd szczotki to kwestia w sumie mniej istotna i zależna od indywidualnego gustu. Klasyczna Tangle Teezer na pewno już trochę się opatrzyła – jest jednokolorowa (choć występują też wzory), charakterystycznie wygięta i delikatnie odbija światło. Szczotka IKOO to zapewne wybór nr 1. wśród minimalistek, gustujących w luksusowych produktach – szczotka przepięknie się błyszczy (co ma też swoją drugą stronę medalu – odbijają się na niej palce), ma przepiękny, smukły kształt, przypomina trochę myszkę do komputerów Apple’a i posiada wygodne wgłębienie na palec. Szczotka Air Motion ma najbardziej stonowany wygląd spośród testowanych – nie wyróżnia się specjalnie designem, ale nadrabia zaskakującą lekkością. Polecam wziąć ją do ręki przy nadarzającej się okazji :) Tangle Angel to najbardziej „zwariowana wizualnie” szczotka. Cudne anielskie skrzydła, które zdobią grzbiet szczotki mnie osobiście bardzo urzekły. Podobnie jak wspaniałe, opalizujące kolory – turkusowy jest boski!

Komfort użytkowania

Muszę zaznaczyć, że piszę tę recenzję z perspektywy osoby posiadającej włosy długie i bardzo gęste. W moim przypadku największy komfort zapewnia szczotka Tangle Angel – z jednej prostej przyczyny – ma najdłuższe ząbki. Żadna z pozostałych, testowanych szczotek nie ma tak długich ząbków. Druga w kolejności jest szczotka Air Motion, która ma największe dysproporcje w długości ząbków, przez co bardzo dobrze rozczesuje moje włosy. Tangle Teezer ma tendencję do wypadania z rąk podczas czesania – przy IKOO mi się to nie zdarzyło – ma chyba bardziej ergonomiczny kształt i pomysłowe wgłębienie, które zapobiegają niekontrolowanemu wyślizgiwaniu się. Uwielbiam szczotki z rączkami, dlatego w tej kategorii u mnie wygrywa Tangle Angel (jej rączka ma płaskie zakończenie, co umożliwia postawienie szczotki) i Air Motion. Natomiast do torebek zdecydowanie wygrywają kompaktowe wersje Tangle Teezer i IKOO (pocket). Nie wyobrażam sobie niestety noszenia w torebce szczotki Air Motion ani Tangle Angel (nawet w mniejszej wersji).

Rozczesywanie mokrych włosów

W tej kategorii jest jeden, bezsprzeczny faworyt – Tangle Angel. Jest bardzo duża, ma dłuuugie ząbki i tak wspaniale rozczesuje moje długie i gęste włosy po myciu, że każdego ranka cieszę się, że ją mam i nie wyrywam włosów. Kilka chwil i włosy są rozczesane. W tej kategorii na drugim miejscu jest IKOO, również super radzi sobie z wilgotnymi włosami, jednak w moim przypadku efekt nie jest idealny, ponieważ mam dużo włosów. Dalej jest Air Motion i Tangle Teezer. To zadziwiające, ale w tej kategorii muszę ocenić TT jako najsłabszą. Rozczesywanie nią włosów było najbardziej czasochłonne – wymagało podzielenia włosów na sekcje i bycia bardzo ostrożnym. Oczywiście nie wyrywała tyle włosów, co zwykłe szczotki z metalowymi ząbkami (brrr!), ale nie można powiedzieć, żeby była superdelikatna. W moim przypadku tylko używanie Tangle Angel redukuje wyrwane włosy do dosłownie 2-3 na czesanie.

Czesanie suchych włosów

Tutaj mam spory problem. Tangle Angel zapewnia najszybsze czesanie, bo nie muszę dzielić włosów na partie i rozczesywać po kawałku, ale lubię też bardzo IKOO, która chyba najmniej ze wszystkich sprawia, że włosy się elektryzują. Po pozostałych szczotkach niestety pojedyncze włoski lubią sobie pofruwać. Moje włosy elektryzują się zawsze w czasie jesieni i zimy, więc przyzwyczaiłam się do tego stanu i nie oczekuje od szczotki, żeby to redukowała – radzę sobie z tym problemem innymi metodami. IKOO również cudownie wygładza moje włosy i nie ciągnie ich podczas rozczesywania, podobnie zresztą jak Tangle Angel i Air Motion.

Suszenie przy użyciu szczotki

Najlepsze efekty osiągam używając Air Motion i Tangle Angel. W tym wypadku ciężko porównywać Tangle Teezer i IKOO, ponieważ nie posiadają rączek, więc stosowanie ich zamiast okrągłych szczotek jest po prostu trudne i dość niewygodne. Na początku wydawało mi się, że przez długie ząbki Tangle Angel będzie najlepsza do wywijania i suszenia, ale po kilku testach skłaniam się jednak ku Air Motion – włosy są najbardziej błyszczące i zdyscyplinowane. Może tu jednak lepiej sprawdzają się krótsze ząbki?________________

Reklama

PODSUMOWANIE TESTU

Ciężko o jednoznacznego zwycięzcę testu. Jeśli macie długie i gęste włosy przetestujcie wersję Xtreme szczotki Tangle Angel. Jeśli natomiast jesteście posiadaczkami włosów cienkich i rzadkich, to bardzo polecam IKOO – myślę, że będziecie podobnie zadowolone, jak z klasycznej Tangle Teezer, a z bonusów dostaniecie mniejsze elektryzowanie się włosów, ergonomiczniejszy kształt i bardziej elegancki design. Uważam, że era Tangle Teezer (szczególnie klasycznych) powoli się kończy i coraz łatwiej będzie ją zdeklasować, choć oczywiście na pewno zajmie to dużo czasu, bo dopiero mając możliwość przetestowania kilku szczotek w tym samym czasie można wychwycić znaczące różnice.

Testowałyście którąś z powyższych szczotek?

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane