Przetestowałyśmy must have do włosów na lato od Schwarzkopf Gliss, Schwarzkopf Taft oraz Syoss. Te linie kompleksowo zadbają o włosy i o każdą ich potrzebę!
Jeśli wciąż szukasz recepty na zdrowe, mocne i lśniące włosy, mamy dla ciebie dobrą wiadomość. Przetestowałyśmy 3 linie dedykowane pielęgnacji i stylizacji, na trzech różnych rodzajach włosów. Zobacz, jakie efekty udało nam się uzyskać i czego możesz spodziewać się po wyjątkowych produktach marki Syoss, Schwarzkopf Gliss i Schwarzkopf Taft!
Każda z nas marzy o pięknych, lśniących włosach, które wyglądają zdrowo nie tylko z zewnątrz, ale i są w doskonałej kondycji również od wewnątrz. Niestety zabiegi stylizacyjne z wykorzystaniem wysokiej temperatury oraz częste koloryzacje znacząco osłabiają ich strukturę. Jak się jednak okazuje, na rynku można znaleźć produkty, które wykorzystywane w codziennej rutynie pielęgnacyjnej odbudowują strukturę włosów! Dzięki nim stają się zdrowsze, odporniejsze na negatywny wpływ czynników zewnętrznych, a także lśniące i podatne na układanie. Zobacz, jakie perełki pielęgnacyjno-stylizacyjne tym razem przetestowałyśmy w redakcji Wizaż.pl.
Schwarzkopf GLISS Ultimate Repair: Szampon i maska 4 w 1 do włosów suchych i zniszczonych
Co obiecuje producent?
- Większa wytrzymałość i połysk
- Głęboka rekonstrukcja struktury włosów
- Odbudowa i odporność włosów

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Płynna keratyna i czarna perła to składniki znane ze swoich właściwości odbudowujących oraz silnie nawilżających. Dodatkowo system HAPTIQ, którego składniki odbudowują i wzmacniają wiązania wewnątrz włosów sprawia, że stają się mocniejsze już po pierwszym użyciu.
Produkty składają się z praktycznie samych składników pochodzenia naturalnego (w tym wody). W przypadku szamponu to 88%, a maski aż 97%!
Dlaczego testowałam?
Jestem naturalną brunetką i myślałam, że czasy, gdy pragnęłam jasnych włosów, mam już za sobą. Eksperymenty z domowym rozjaśnianiem w czasach studenckich zostawiły je w okropnym stanie. Były tak zniszczone, że musiałam obciąć je na krótko. Zapuszczanie zajęło mi kilka lat. W tym czasie całkowicie zmieniłam podejście do ich stylizacji i pielęgnacji. Ograniczyłam do minimum kontakt z urządzeniami takimi jak prostownica czy lokówka, zaczęłam z większą świadomością wybierać kosmetyki, a jakiś czas temu przerzuciłam się nawet na stosowanie profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich.
Ostatnio moja fryzjerka namówiła mnie jednak na blond refleksy. I mimo że włos nie jest może na pierwszy rzut oka zniszczony, czuję "pod ręką" zmianę jego struktury. Stał się bardziej suchy, tępy. Kiedy usłyszałam, że seria Schwarzkopf GLISS Ultimate Repair działa jak fryzjerski zabieg odbudowujący, postanowiłam to sprawdzić. W końcu dostępny w każdej drogerii zestaw kosmetyków do włosów jest wydatkiem dużo mniejszym, niż specjalistyczne zabiegi regeneracyjne. Jeśli efekt po ich zastosowaniu byłby zadowalający, to byłaby to świetna wiadomość dla wszystkich, którzy marzą o poprawie kondycji włosów bez nadszarpnięcia budżetu.

Jak oceniam?
Nie sądziłam, że będę aż tak zachwycona tymi produktami. Nie tylko efekt powalił mnie na kolana. Już samo użytkowanie ich sprawiało przyjemność. Szampon przepięknie pachnie i cudownie się pieni. Maska wmasowana we włosy sprawiła, że bez problemu się rozczesywały. Żadnego wyrwanego włosa!
Po osuszeniu włosów ręcznikiem dałam ich chwilę, aby naturalnie podeschły. Następnie ciepłym (nie gorącym!) powietrzem suszarki wyciągnęłam je na okrągłej szczotce. Efektem tej banalnie prostej stylizacji byłam kompletnie zaskoczona. Włosy dawno nie wyglądały tak dobrze! Nie spodziewałam się ani takiego połysku i gładkości, ani miękkości, którą odzyskały. Nie sądziłam, że po rozjaśnieniu mogą znowu wyglądać tak dobrze. Jestem pewna, że wszystkie dziewczyny z przesuszonymi włosami wymagającymi silnego odżywienia będą zachwycone tak samo, jak ja.
Mój Tip

Lakier Schwarzkopf Taft Volume
Co obiecuje producent?
- zwiększoną objętość
- długotrwałe utrwalenie
- brak efektu sklejonych włosów
- wzmocnienie struktury włosa

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
W składzie lakieru znajduje się specjalnie opracowana technologia HAPTIQ (ang. Hair Protection IQ), która odpowiada za intensywne wzmocnienie struktury włosów. Składniki zawarte w HAPTIQ stymulują tworzenie tzw. mikrowiązań, znajdujących się wewnątrz. Dzięki temu lakier Schwarzkopf Taft Volume jest zarówno produktem stylizującym, jak i delikatnie pielęgnacyjnym. Obecność HAPTIQ stanowi barierę ochronną przed przesuszaniem się włosów.
Dlaczego testowałam?
Jestem posiadaczką gęstych, długich blond włosów. Szereg kosmetyków, jakie stosuje w codziennej pielęgnacji sprawia, że są one dobrze dociążone i nawilżone. Ma to swoje plusy i minusy. Niskoporowate pasma bywają oporne w układaniu i czasami brakuje im objętości u nasady. Chciałam więc sprawdzić, czy lakier Schwarzkopf Taft Volume poradzi sobie z ich stylizacją na co dzień. Niewielka ilość produktu doskonale utrwaliła podkręconą grzywkę i pofalowane włosy. Lakieru używałam nie tylko w słonecznie dni, ale i w wietrzną, deszczową pogodę. Zgodnie z obietnicą producenta, produkt doskonale utrzymuje skręt i optycznie zwiększa objętość - niezależnie od warunków atmosferycznych.
Jak oceniam?
Lakier Schwarzkopf Taft Volume sprawdził się naprawdę dobrze i regularnie korzystam z niego podczas stylizacji włosów. Stosuje go przede wszystkim do zwiększenia objętości u nasady, a także do utrwalenia niesfornej grzywki. Jestem zachwycona nie tylko trwałością produktu, ale i jego zapachem. Tekstura włosów po zastosowaniu lakieru nie jest "skorupowata". Nie mam również wrażenia, że moje włosy są oblepione formułą. Aplikator dozuje delikatną mgiełkę, która równomiernie rozprowadza się na pasmach, nie generując poczucia przeciążenia.
Niezaprzeczalną zaletą produktu jest także jego wegańska formuła, potwierdzona przez PETA. Lakier świetnie sprawdzi się do włosów delikatnych, niepodatnych na stylizacje i pozbawionych objętości.

Pianka Schwarzkopf Taft Volume
Co obiecuje producent?
- objętość włosów
- utrwalenie stylizacji
- trwałość nawet w trudnych warunkach pogodowych
- brak efektu sklejonych włosów

Jaki składnik zwrócił moja uwagę?
W składzie pianki znajduje się aż 92,8% składników pochodzenia naturalnego. Dodatkowo jest to wegańska formuła, która została zatwierdzona przez PETA. Moją szczególną uwagę zwróciła obecność pantenolu i mączki ziemniaczanej. Oba te składniki sprawiają, że włosy stają się sprężyste, lekkie, ale jednocześnie odpowiednio utrwalone - niezależnie od warunków pogodowych.
Dlaczego testowałam?
Duża objętość u nasady to efekt, który bardzo lubię na swoich długich, gęstych blond włosach. Zwłaszcza w wietrzne i pochmurne dni pasma tracą na objętości u nasady, dlatego potrzebowałam produktu, który optycznie uniesie je w okolicach skalpu. Konsystencja pianki świetnie sprawdza się do delikatnych włosów. Niewielka ilość produktu wystarcza, aby znacznie zwiększyć ich objętość bez efektu obciążenia, czy sklejenia. Jest to więc idealne rozwiązanie dla osób, które stawiają na maksymalne 'volume'.
Jak oceniam?
Ten produkt zagości w mojej codziennej rutynie stylizacyjnej na długo. Zwłaszcza w okresie wiosennym stawiam na pełne objętości fryzury, które świetnie prezentują się w blasku słońca. Pianka pomaga mi osiągnąć efekt WOW bez konieczności tapirowania, czy stylizacji na gorąco. Aplikuje ją na wilgotne, lekko odsączone włosy, tuż przed suszeniem. Zajmuje mi to maksymalnie 2-3 minuty. Ponadprzeciętna wydajność, piękny zapach, delikatna formuła, długotrwałe utrwalenie oraz efekt uniesionych u nasady włosów to aspekty, które wyróżniają ten produkt.

Puder do stylizacji Schwarzkopf Taft Volume
Co obiecuje producent?
- długotrwałe utrwalenie
- zwiększoną i błyskawiczną objętość
- wydajność aż do 50 aplikacji
- nieobciążającą formułę

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
W składzie pudru stylizującego możemy znaleźć m. in. krzemionkę. To właśnie ten składnik dodaje objętości i zapewnia naturalny ruch włosów. Formuła pudru Schwarzkopf Taft Volume została wzbogacona także o inne naturalne składniki, odpowiedzialne za utrwalenie i wzmocnienie objętości włosów u nasady.
Dlaczego testowałam?
Pudry stylizujące to jedne z moich ulubionych produktów do układania włosów. Sypka formuła sprawia, że mogę zaaplikować ją na sucho w sposób równomierny i precyzyjny. Produkt Taft Volume marki Schwarzkopf dedykowany jest różnym typom włosów. Jako posiadaczka długich, gęstych blond pasm, szukałam produktu, który zapewni mi poczucie lekkości, ale jednocześnie zwiększy objętość u nasady.
Jak oceniam?
Schwarzkopf Hair Styling Powder to jeden z moich ulubionych produktów do stylizacji włosów na sucho. Puder aplikuję w kilkanaście sekund, dokładnie rozprowadzając sypką formułę u nasady. Stosuję go głównie w okolicach skalpu, aby maksymalnie odbić włosy od powierzchni głowy. Dzięki zastosowaniu tego produktu, moje włosy wyglądają niezwykle świeżo przez kolejne 2-3 dni. Brak obciążenia i uczucia szorstkości sprawia, że od jakiegoś czasu regularnie sięgam po Hair Styling Powder - nawet przy codziennej stylizacji. Niezaprzeczalną zaletą produktu jest jego zapach przypominający wysokopółkowe kosmetyki pielęgnacyjne z profesjonalnego salonu fryzjerskiego.

Spray do stylizacji włosów Schwarzkopf Taft Volume
Co obiecuje producent?
- zwiększona objętość przez cały dzień
- brak efektu oblepionych formułą włosów
- łatwość aplikacji
- ochrona przed uszkodzeniami spowodowanymi wysokimi temperaturami

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Wśród składników ochronno-pielęgnacyjnych, jakie znajdziemy w składzie spray'u do stylizacji włosów, znajduje się pantenol. Jest jednym ze składników tworzących warstwę ochronną podczas stylizacji na gorąco. Rozprowadzanie produktu na całej długości sprawia, że włosy nie tylko zyskują dodatkową objętość, ale jednocześnie mają zapewnioną stabilną ochronę przed działaniem wysokiej temperatury.
Dlaczego testowałam?
Regularnie używam suszarki do stylizacji włosów. Mimo że przy suszeniu nie stosuję bardzo gorącego powietrza, moje wilgotne włosy narażone są na działanie wyższych temperatur. Właśnie dlatego szukałam produktu, który zabezpieczy je przed stylizacją na gorąco, zapewniając jednocześnie zwiększoną objętość. Spray Blow-Dry jest odpowiedzią na obie te potrzeby. Zabezpiecza i stylizuje bez efektu obciążenia i sklejenia.
Jak oceniam?
Spray Blow-Dry polubiłam już po pierwszym użyciu. Aplikowałam go na całej długości włosów, aby dodatkowo zabezpieczyć je przed działaniem wysokiej temperatury. Po dokładnym wysuszeniu włosy wyglądały na zdecydowanie gęstsze i odbite u nasady. Warto podkreślić, że zawsze suszę je z głową skierowaną do dołu, aby dodatkowo wzmocnić efekt uniesienia w okolicach skalpu. Produkt nie obciąża i nie daje efektu szorstkości w dotyku. Świetnie sprawdza się do codziennej stylizacji, a jednocześnie przepięknie pachnie. Świeże, lekko kwiatowe akordy są wyczuwalne na włosach przez cały dzień!

Linia Schwarzkopf Taft Power Cashmere
Marka Schwarzkopf Taft posiada również dwa produkty z linii Power Cashmere. Oba kosmetyki świetnie sprawdzą się u osób, które stawiają na mocne utrwalenie włosów. Podobnie jak w przypadku serii Taft Volume, formuła lakieru została stworzona w oparciu o najnowszą technologię HAPTIQ, która tworzy mikrowiązania i wzmacnia strukturę włosów. Wszystko to bez wrażenia oblepienia formułą. Produkty TAFT POWER zapewniają najwyższy poziom utrwalenia.

Są niezastąpione w sytuacjach, w których zależy nam na maksymalnym utrwaleniu włosów. Utrzymują skręt i objętość u nasady niezależnie od warunków pogodowych.
Szampon Syoss Intense Plex
Co obiecuje producent?
- intensywną regenerację
- do 5 razy mocniejsze włosy*
- blask na włosach
- głębokie odżywienie i nawilżanie
- formułę z innowacyjną technologią Plex
*w porównaniu do włosów niepoddanych pielęgnacji

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Szampon Syoss Intense Plex do włosów bardzo zniszczonych ma w swoim składzie hydrolizat kreatyny, czyli substancję znaną ze swoich właściwości nawilżających i wzmacniających. Wnika głęboko w strukturę włosa, przywracając mu sprężystość, miękkość i naturalny blask. Dodatkowo odżywia zarówno włosy, jak i skórę głowy, nie powodując efektu obciążenia i przetłuszczania u nasady. Technologia Plex to kolejny atut tego szamponu. Pozwala na dogłębne odżywienie włosów i naprawę zerwanych wiązań. Dzięki temu stają się mocniejsze, bardziej odporne na łamanie i działanie czynników zewnętrznych. Produkt jest uniwersalny, odpowiedni do każdego typu włosów.
Dlaczego testowałam?
W ostatnim czasie rozjaśniałam moje blond włosy, więc teraz potrzebują one solidnego odżywienia i nawilżenia. Chciałam przywrócić im miękkość, ale też naturalny blask. Szampon nie tylko nawilża, ale i regeneruje włosy, więc okazał się dla mnie strzałem w dziesiątkę! W dodatku lubię szampony, które mocno się pienią, są wydajne i nie przeciążają skóry głowy. Produkt kupił mnie też słodkim zapachem, który w połączeniu z innymi produktami tej linii długo utrzymuje się na włosach.
Jak oceniam?
Z szamponem polubiłam się od pierwszego użycia! Po pierwsze jego formuła - szampon jest aksamitny, doskonale się pieni, przez co jest bardzo wydajny i łatwo się z nim pracuje! Włosy oczywiście myję dwa razy, więc czuję, że skóra głowy jest oczyszczona, ale nie przesuszona czy podrażniona. Po drugie szampon naprawdę daje szybkie efekty - włosy po pierwszym użyciu były miękkie i sypkie. Czuć było nawilżenie i odżywienie. Po kilku dniach regularnego stosowania zauważyłam, że stały się mocniejsze, bardziej sprężyste i miały zwiększoną objętość.
Powrócił też blask, który z każdym myciem był coraz mocniej widoczny. Oprócz tego szampon pachnie wyjątkowo słodko, co mi na lato zdecydowanie pasuje. Do gustu przypadło mi też opakowanie, z którego łatwo wydobyć produkt, nawet w przypadku mokrych dłoni pod prysznicem. Zwróciłam też uwagę, że powstało w 100% z recyklingu.

Intensywna odżywka Syoss Intense Plex
Co obiecuje producent?
- do 20 razy mocniejsze włosy*
- intensywna regeneracja
- formułę z innowacyjną technologią Plex
- dla wygładzonych i odpornych na zniszczenie włosów
*w porównaniu z włosami niepoddanymi pielęgnacji

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Intensywna odżywka Intense Plex to idealny wybór dla wszystkich typów włosów, szczególnie tych suchych, zniszczonych i pozbawionych blasku. Produkt ten zapewnia głęboką pielęgnację i przywraca piękny, zdrowy wygląd. Intensywna odżywka wykorzystuje technologię Plex, dzięki której produkt posiada bogatszy skład porównywalny do maski, zapewniając jednocześnie lekką formułę nieobciążającą włosów. Ponadto zawiera składniki aktywne, które głęboko penetrują strukturę włosa, nawilżając go i odżywiając od środka. Taka pielęgnacja sprzyja też powstawaniu efektu tafli. Mechanizm bonding nie tylko regeneruje, ale też zabezpiecza włosy przed kolejnymi uszkodzeniami.
Dlaczego testowałam?
Po odżywkę sięgnęłam dokładnie z tego samego powodu, co po szampon. Szukałam produktu, który będzie lekki, a jednocześnie będzie działać. Mam cienkie włosy pozbawione objętości, a tutaj lekka, ale niezwykle bogata formuła była mocno zachęcająca! Chciałam też uzyskać efekt rozświetlonych pasm bez sięgania po bardziej „agresywne” produkty. Oprócz osłabionych włosów mam też problem z ich plątaniem się, więc potrzebowałam kosmetyku, który zniweluje tę trudność.
Jak oceniam?
Gdybym miała wybrać jeden produkt z tej linii, to postawiłabym na tę intensywną odżywkę. Formuła przypomina mi lekki krem nawilżający do twarzy! Efekty są widoczne już po pierwszej aplikacji - włosy są maksymalnie nawilżone, wygładzone i jedwabiste. Po kilku tygodniach zauważyłam też, że stały się mocniejsze i więcej „ważyły” w ręku!
Intensywna odżywka sprawiła, że włosy stały się bardziej elastyczne i sypkie, więc rozczesywanie ich, nawet na mokro, nie było problemem. Podobnie ze stylizowaniem - fryzura trzymała się dłużej, niż zazwyczaj. Intensywna odżywka w żaden sposób nie obciążyła mi włosów - ani u nasady, ani na końcach, a jednak dała efekt wygładzenia i „zdyscyplinowania”. Nie można też zapomnieć o cudownym blasku! Pasma wyglądają jak po wizycie w salonie fryzjerskim. To bardzo wydajny produkt - wystarczy mała ilość, żeby pokryć wszystkie włosy.

Serum Syoss Intense Plex
Co obiecuje producent?
- wygładzenie
- głęboką pielęgnację włosów
- naturalny blask
- formułę z innowacyjną technologią Plex

Jaki składnik przyciągnął moją uwagę?
Serum jest wzbogacone w technologię Intense Plex i składniki aktywne, które kompleksowo dbają o włosy. Technologia Intense Plex przenika głęboko w strukturę włosa, wzmacniając go od wewnątrz. Dzięki temu włosy stają się mocniejsze, wyglądają zdrowo i zachwycają blaskiem. W składzie tego serum znajdziemy wiele składników aktywnych, które zapewniają nie tylko szybkie, ale też długotrwałe efekty. Moją uwagę przyciągnęły:
- Hydrolizat keratyny – wygładza i zapobiega łamaniu się włosów.
- Pantenol – odpowiada za regenerację i odżywienie włosów.
Dlaczego testowałam?
Regeneracja to jest coś, na co kładę teraz maksymalny nacisk przy pielęgnacji moich włosów. Chciałam mieć produkt, po który mogę sięgnąć nie tylko pod prysznicem, ale też w ciągu dnia. Serum bez spłukiwania bardzo mnie zachęciło swoją lekką formułą, która nie obciąża włosów, a jednak dodaje im nawilżenia i odżywienia. Uwielbiam też wszystkie produkty do włosów z pompką, co jest dodatkowym plusem.
Jak oceniam?
Do tej pory raczej stroniłam od produktów bez spłukiwania. Bałam się obciążenia, które często pojawiało się przy tego typu kosmetykach, ale tutaj wszelkie moje obawy nie miały zastosowania. Po serum sięgam od razu po myciu, ale też w ciągu dnia - szczególnie, kiedy noszę związane włosy. Ma naprawdę delikatną formułę, która nie obciąża, ani nie przetłuszcza włosów. Jest doskonałym uzupełnieniem całej serii, który domyka i „podbija” kurację. Sprawia, że blask jest jeszcze mocniej widoczny, a włosy jedwabiste w dotyku. Czuję, że są wygładzone i „uspokojone” - nie puszą się, ani nie elektryzują w ciągu dnia. Serum też przedłuża piękny zapach i - podobnie jak reszta produktów - jest bardzo wydajne.

Materiał promocyjny marek Syoss, Schwarzkopf i Gliss.