Test redakcji: seria keratynowa Cameleo od Delia Cosmetics
Co zrobić, gdy na głowie ma się matowe, suche i puszące się siano? Można zainwestować w czapki i kapelusze albo... znaleźć kosmetyki, które wygładzą nasze włosy i dodadzą im blasku. My zdecydowałyśmy się na to drugie rozwiązanie :)

Szczerze przyznaję, że zaniedbałam swoją grzywę. Moje włosy od ponad roku odrastają po fryzjerskiej katastrofie, w związku z czym nie miałam do nich serca ani cierpliwości. Większość czasu spędzały związane na czubku mojej głowy w luźnego koka. I jak można się domyślić, po kilku miesiącach takiego traktowania prezentują się bardzo niekorzystnie. Muszę jeszcze dodać, że moje włosy są rozjaśniane, co – oczywiście – również nie służy ich zdrowiu i urodzie. Akurat wtedy, kiedy zaczęłam poważnie rozważać ścięcie, pojawiła się okazja, żeby przetestować keratynową serię Cameleo od Delia Cosmetics. I po zaledwie kilku zastosowaniach produktów z tej linii z dumą noszę włosy rozpuszczone.

Zobacz także: Ten napój sprawi, że twoje włosy zaczną rosnąć jak szalone!
Keratynowa seria Cameleo – działanie
Linia została stworzona z myślą o bardzo zniszczonych włosach. Jej najważniejszym składnikiem jest substancja czynna Kerestore 2.0 TM. Ta inteligentna forma keratyny naśladuje białka znajdujące się w ludzkich włosach i zapewnia im ukierunkowaną naprawę rozpoznając i odbudowując ich najbardziej zniszczone obszary. W efekcie włosy są gładkie, elastyczne i pięknie błyszczą.

Pięć kroków do pięknych włosów z Cameleo
Cameleo od Delia Cosmetics to pielęgnacja w pięciu krokach. Ja "wykonałam" je wszystkie i efekty przerosły moje oczekiwania. Zaczęłam oczywiście od szamponu (około 18 zł). Zgodnie z zaleceniem producenta, umyłam nim włosy dwa razy. Niezawierający soli, parabenów i sztucznych barwników keratynowy szampon Cameleo delikatnie myje włosy, nie naruszając bariery ochronnej skóry i tym samym nie powodując jej wysuszania. Szampon nie wytwarza gęstej piany, ale za to nawilża włosy i skórę głowy. Zaraz po jego spłukaniu wmasowałam we włosy na całej ich długości odżywkę keratynową Cameleo (około 15 zł). Ten kosmetyk nie bez powodu ma w swojej nazwie słowo "express"! Odżywkę spłukuje się chłodniejszą wodą (by zamknąć łuski włosa) chwilę po nałożeniu na głowę. Po osuszeniu włosów ręcznikiem, spryskałam je płynną keratyną w spreju (około 16 zł) i wysuszyłam je suszarką (keratyna chroni przed szkodliwym działaniem ciepła). Kolejny etap pielęgnacji serią Cameleo to dla innych opcja, a dla mnie konieczność – po rozjaśnianiu końcówki moich włosów są w ruinie i tylko jedwab Cameleo (około 17 zł) z olejem arganowym może poprawić ich stan i wygląd. Ostatni etap pielęgnacji Cameleo to maska do włosów (około 17 zł). Sięgam po nią góra dwa razy w tygodniu i – zgodnie z zaleceniem producenta – nakładam tylko na 3 minuty. Zobacz także: Twoje włosy kruszą się? Oto przepis na... obiad, który przywróci im blask!Efekty stosowania linii pielęgnacyjnej Cameleo od Delia Cosmetics zobaczyłam już po pierwszym użyciu. Włosy były zdecydowanie bardziej miękkie i gładkie, zyskały też delikatny połysk. Dodatkowym atutem tych kosmetyków jest ich piękny zapach – subtelny, ale zaskakująco długo się utrzymujący. Kosmetyki z serii Cameleo na pewno na dłużej zagoszczą w mojej łazience. A wy macie ochotę je wypróbować?materiał powstał we współpracy z marką Cameleo