Reklama

Kaligrafia kojarzyła nam się do tej pory wyłącznie ze sztuką pisania. Tymczasem okazuje się, że jest to również rewolucyjna technika obcinania włosów, w której nie wykorzystuje się żadnych nożyczek, a mimo to fryzura układa się sama bez naszej pomocy.

Reklama

Na czym polega kaligraficzne cięcie włosów?

Caligraphy Cut może się okazać odkryciem na miarę Blunt Cut, czyli tępego cięcia, które już od ponad roku stosuje się przy wykańczaniu bobów oraz lobów. Zamiast nożyczek podczas cięcia używa się kaligrafu - specjalnie wyprofilowanego narzędzia, które wygląda jak metaliczna łopatka skręcona wokół własnej osi. Metoda obcinania nim pasm również jest dość specyficzna.

Technikę Caligraphy Cut wymyślił niemiecki fryzjer Frank Borman. Ma ona służyć przede wszystkim włosom kręconym albo podatnym na skręt oraz cienkim. Pierwsze i drugie zyskają na sprężystości, natomiast drugie na objętości. Niewielkie fragmenty włosów należy przycinać tak jak łodygi kwiatów, czyli pod kątem. Dzięki temu kosmyki mają szansę lepiej chłonąć wszystkie kosmetyki pielęgnujące. A to sprawi czupryna będzie zdecydowanie zdrowsza. Frank Borman przyznaje jednak, że nie ma jednej określonej linii cięcia, według której fryzjerzy powinni obcinać klientki. Ich zadaniem jest dopasowanie go do poszczególnego rodzaju włosów - ich kształtu, długości.

Reklama

Drugą zaletą cięcia pod kątem jest również to, że prawdopodobieństwo rozdwajania się końcówek zostanie zminimalizowane. Poza tym włosy stają się mniej sztywne, czego efektem jest łatwość układania ich. Dopóki za bardzo nie odrosną, będą wyglądały jak prosto po wyjściu od fryzjera. Najważniejsze jest jednak to, że możemy zrezygnować nawijania ich na szczotkę. Myślicie, że w Polsce przekonają się do tak fantazyjnej metody? :)Zdjęcie główne: istockphoto.com

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane