Reklama

Jeszcze 2 tygodnie przed ślubem byłam pewna, że Krystian jest mężczyzną, z którym chce spędzić całe życie. Mój pierwszy chłopak, licealna miłość. Kochający, troskliwy, odpowiedzialny i przystojny. Naprawdę uważałam się za szczęściarę. Nawet teściowa trafiła mi się dobra! Lubiła mnie, nigdy się nie wtrącała. Gdy zdecydowaliśmy się na zaręczyny, rodzice Krystiana zadeklarowali, że w prezencie ślubnym kupią nam 60-metrowe mieszkanie, żebyśmy nie musieli się tłoczyć w kawalerce, którą wynajmowaliśmy. Ile par może liczyć na tak fantastyczny start w nowym życiu?

Reklama

Wszystko w naszym życiu kręciło się wokół tego jednego tematu. Suknia, kwiaty, zespół, sala, menu, zaproszenia... Organizacja ślubu i wesela na 200 osób to naprawdę wyzwanie! Część rodziny Krystiana przylatywała ze Stanów, więc dochodziło załatwianie noclegu. Koszty pokrywali rodzice narzeczonego, ale samo ogarnianie wszystkiego pochłaniało mnóstwo czasu.

Tydzień przed ślubem nasi drużbowie zorganizowali nam wieczory panieński i kawalerski. Moja świadkowa wynajęła piękny ogród - zorganizowała elegancką kolację, na którą przyszła wróżka! Każda dziewczyna usłyszała, co ją czeka w przyszłości (mi wywróżyła czwórkę dzieci!), potem pojechałyśmy do klubu potańczyć. Wiedziałam, że drużba Krystiana wynajął im VIP-room w jakimś klubie. Następnego dnia chciałam zapytać Krystiana, jak było, ale okazało się, że jeszcze nie wytrzeźwiał po żegnaniu kawalerskiego stanu…

A w poniedziałek wszystko ruszyło w pięciokrotnie szybszym tempie. Codziennie pojawiały się jakieś problemy, kryzysy i pożary do ugaszenia. Zapomniałam o kawalerskim.

Zdradził mnie ze striptizerką!

Trzy dni przed ślubem miałam iść do kosmetyczki na maseczkę. Okazało się, że zapomniałam portfela. Wściekła wróciłam do mieszkania. Krystiana nie było, ale uznałam, że musiał na chwilę wyskoczyć do sklepu, bo na stoliku leżała jego komórka, z którą się nigdy nie rozstawał.

Usłyszałam sygnał wiadomości na WhatsAppie. Ktoś napisał do Krystiana. Uwierzcie, zawsze wierzyłam narzeczonemu, nigdy nie dał mi powodu do podejrzeń. Dlaczego spojrzałam na telefon? Nie wiem. Odruchowo? Z ciekawości?

„No takiego kawalerskiego to nie miał żaden z nas”. I emotki roześmianych buziek i ognia. Wiadomość od drużby Krystiana. Widziałam, że wysłał tez zdjęcie. Odpaliłam je, spodziewając się jakiejś śmiesznej fotki.

Na zdjęciu mój narzeczony siedział na krześle, a na nim okrakiem siedziała kobieta w czerwonych stringach i purpurowych kozakach. Striptizerka? Na pewno. Nie jestem nienormalna, wiem, ze na wieczorach kawalerskich sa striptizy, że dziewczyny tańczą dla kawalerów.

No właśnie. Tańczą.

Na zdjęciu striptizerka włożyła język Krystianowi chyba do gardła. A on ugniatał jej nagie piersi.

Wokół koledzy mojego narzeczonego - coś krzyczeli, byli wyraźnie zachwyceni całą sytuacją.

Na kawalerskim to nie zdrada?

Zemdliło mnie. Pobiegłam do toalety i zwymiotowałam.

Po chwili usłyszałam, ze otwierają się drzwi wyjściowe.

- Oooo, jesteś? - zdziwił się Krystian. - Co się stało, ze tak wcześnie wróciłaś.

Wyciągnęłam w jego stronę komórkę z wyświetlonym zdjęciem ze striptizerką.

- Jak mogłeś mnie zdradzić?! Jak mogłeś mi to zrobić?! Tydzień przed ślubem???

Zaskoczony odskoczył do tyłu.

- A Ty dlaczego zaglądasz do mojego telefonu? Szpiegujesz mnie?

- To jest teraz dla ciebie ważne? Nie zdrada??

- Jaka zdrada? Oszalałaś? Przecież to wieczór kawalerski! To striptizerka!

- Wiem, że to kawalerski! Ale całujesz się z tą zdzirą i bardzo ci się podoba obmacywanie jej!

- Co ty gadasz Zuza! Pierwszy raz w życiu widzisz fotkę z kawalerskiego? Nie wiesz, na czym polega taka impreza? Jest alkohol i zabawa, może czasem głupia, ale tylko zabawa!

W ogóle nie rozumiał, że zrobił coś złego? A może tylko udawał?

- A gdybym jak się całowała ze striptizerem na panieńskim? W ogóle by cię to nie ruszyło? - zapytałam.

- Gdybyś z nim uciekła, to by mnie ruszyło. Ale całowanie na panieńskim? Proszę cię… - wzruszył ramionami.

- A skad ja mam wiedzieć, że skończyło się na całowaniu? Nie zrobiliście nic więcej? - wykrzyczałam.

To była sekunda. Ale widziałam, ze się zawahał. Po tej sekundzie zadeklarował twardo:

- Nic więcej! Głupie całowanie po pijaku. Zuza! Przecież ja juz tej kobiety w życiu na oczy nie zobaczę! Nie rób dramy z czego, co dramą nie jest!

- Muszę się przejść - wyszeptałam i wyszłam.

Czy powinnam odwołać ślub?

Długo chodziłam po parku i myślałam. Nie trafiały do mnie jego tłumaczenia. Całował i obmacywał obcą kobietę. Nie interesowało mnie, że to striptizerka.To była po prostu kobieta, która całował mój przyszły mąż. Czy tylko całował? Szybko zguglowałam klub, w którym odbył się wieczór kawalerski Krystiana. Moją uwagę przykuło zdanie „możliwość wynajęcia pokoi na dowolny czas”. Czy Krystian trafił do jednego z nich striptizerką? Wiedziałam, że nie jestem w stanie tego ustalić.

Czy powinnam się z nim rozstać? Odwołać ślub? Powiedzieć 200 gościom, że sorry, ale imprezy nie będzie? Przecież nie będę wszystkim tłumaczyła, że mój przyszły mąż mnie zdradził…

Poza tym wciąż go kochałam. Wciąż mi na nim zależało…

Kiedy wróciłam do domu, na stole stał wielki bukiet róż.

- Jeśli poczułaś się urażona tym zdjęciem, przepraszam. Ale to naprawdę nie miało znaczenia. To był tylko wieczór kawalerski - tłumaczył Krystian.

Wybaczyłam mu. Był piękny ślub, wesele, miesiąc miodowy w Turcji.

Cudowne wspomnienia?

Nie do końca. Gdy stałam w kościele, przez głowę przemknęło mi zdjęcie mojego męża obmacującego striptizerkę. Myślałam o nim, gdy całował mnie na weselu. I na plaży w Turcji.

Reklama

Czy kiedyś o nim zapomnę??

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane