Kinga Wilczewska udowadnia, że żadna choroba nie przeszkodzi kobiecie być piękną. Otrzymała nagrodę "Jestem piękna, bo jestem sobą"!
Z okazji 23. urodzin Wizaż.pl wyróżniłyśmy wyjątkowe kobiety, które udowadniają, że piękno niejedno ma imię. Kinga Wilczewska, która znana jest w sieci jako Łysa Baba, została jedną z laureatek nagrody "Jestem piękna, bo jestem sobą"!

Kinga Wilczewska to młoda kobieta, które jest prawdziwą inspiracją. Odważnie dzieli się swoją codziennością i pokazuje, jak wygląda życie z łysieniem plackowatym. Nie miałyśmy wątpliwości, że powinna być w gronie sześciu wyjątkowych kobiet, które udowadniają, że prawdziwe piękno pochodzi z wnętrza. Kinga nie tylko została laureatką nagrody, ale wzięła również udział w naszym cyklu wywiadów "Jestem piękna, bo jestem sobą".
Kinga Wilczewska laureatką nagrody "Jestem piękna, bo jestem sobą"
Kinga Wilczewska zaczęła chorować na łysienie plackowate, kiedy była nastolatką - miała zaledwie 13 lat. To był niesamowicie trudny czas, w zaledwie pół roku straciła wszystkie włosy, co skutkowało również utratą pewności siebie. Droga do zaakceptowania nowej rzeczywistości nie była łatwa, szczególnie że początek choroby zbiegł się z okresem dojrzewania. Dla Kingi bardzo pomocne okazało się tworzenie zabawnych filmików na TikToku, które spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem. Wiele osób zaczęło podziwiać ją za otwartość, z jaką pokazuje realia choroby i przełamuje temat tabu. Te pozytywne komentarze napędziły ją do działania.
Dzisiaj laureatka nagrody "Jestem piękna, bo jestem sobą" nie tylko odzyskała miłość do samej siebie, ale również inspiruje i motywuje inne osoby. Na co dzień pokazuje, że prawdziwe piękno bierze się z wnętrza. Stała się idolką dla wielu młodych osób, którym ciężko poradzić sobie z przeciwnościami czy kompleksami. W tym momencie na TikToku obserwuje ją ponad pół miliona osób, a na Instagramie niemal 65 tys. osób.
Zobacz także: Rozmowa z Kingą Wilczewską, czyli "Łysą babą". Łysienie plackowate sprawiło, że w pół roku straciła wszystkie włosy
Kinga nie ukrywa, że najbardziej lubi siebie w naturalnej wersji bez makijażu. Choć często zdarza się, że do filmików robi pełny makijaż i zakłada perukę, to traktuje to bardziej jako zabawę i szybko wraca do naturalnej wersji. Przyznaje również, że siłę i pewność siebie czerpie z relacji z bliskimi jej osobami, z własnych sukcesów i pasji, a dużo mniej uwagi poświęca aspektom zewnętrznym.
Zobacz także: Utrata włosów doprowadziła ją do szpitala psychiatrycznego. Była krok od ostateczności
Dlaczego zdecydowaliśmy się nagrodzić Kingę Wilczewską?
Kinga Wilczewska może być inspiracją dla wielu osób, nie tylko chorujących na łysienie plackowate, ale również tych, którzy mierzą się z hejtem, brakiem pewności siebie, przeciwnościami losu. Każdego dnia udowadnia, że prawdziwie piękno pochodzi z wnętrza, zachęca do akceptacji oraz kochania siebie i swojego ciała. Ponadto odgrywa niesamowicie ważną rolą w szerzeniu świadomości o łysieniu plackowatym, która jest nadal bardzo mała w naszym społeczeństwie. Ta kobieta udowadnia, że żadna choroba nie przeszkodzi kobiecie być piękną! Nie miałyśmy więc wątpliwości, że powinna zostać laureatką nagrody "Jestem piękna, bo jestem sobą".