Takie były początki Wizażu! Zobacz, jak narodził się największy serwis beauty
Wizaż obchodzi dziś 22. urodziny! O jego początkach nie opowie lepiej nikt inny jak sama założycielka Agnieszka Zembrzycka. jakie był początki naszego serwisu?

Gdyby nie ona, nie tak łatwo byłoby znaleźć najlepszą szminkę lub fantastyczną wcierkę na porost włosów. Agnieszka Zembrzycka stworzyła nie tylko unikatowe miejsce wymiany opinii o kosmetykach, lecz także zżytą społeczność kobiet, które dzięki Wizaz.pl przyjaźnią się od lat. Nam opowiedziała, jak to wszystko się zaczęło
Wizaz.pl powstał jako strona promująca twoje usługi jako wizażystki i charakteryzatorki. Spodziewałaś się, że przerodzi się w jeden z największych serwisów dla kobiet, który w dodatku właśnie osiągnął pełnoletność?
– Z natury jestem optymistką i na ogół widzę szklankę do połowy pełną, ale 18 lat temu jedynie mój mąż widział w Wizażu ogromny potencjał. Ale on jest wizjonerem. Dla mnie Wizaż był cudowną odskocznią od codziennych obowiązków, powiewem czegoś nowego, nieodkrytego, czym stawała się wirtualna komunikacja. W 2000 roku polski internet był w powijakach. Zaczynały rosnąć portale i nikt nie wierzył, że „stronka” o urodzie może długo istnieć.
Dziś, szukając dobrych kosmetyków, wystarczy sprawdzić KWC. Jak szukało się takich opinii, zanim powstał Wizaż?
– Wcześniej nie było takiego miejsca w sieci. Można było znaleźć sporadyczne opinie, ale nikt ich nie systematyzował, nie moderował. Rozpoczęłam tę przygodę pod wpływem próśb od Wizażanek – na podstawie zdjęć wirtualnie dobierałam im kosmetyki do make-upu, doradzałam fryzury czy techniki makijażu. Z czasem zaczęły powstawać coraz większe grupy, dołączali inni eksperci… I tak powstała największa baza rzetelnej urodowej wiedzy.
Pamiętasz, co sprawiało kobietom największy problem w makijażu w 2000 roku?
– Większość kobiet miała problem z doborem podkładu, wyborem najlepszego tuszu do rzęs czy odpowiedniej kolorystyki do typu urody. Zdarzały się trudności w technice makijażu, np. jak pomalować opadającą powiekę, głęboko osadzone oczy albo małe usta. Tych pytań było naprawdę wiele i to one inspirowały mnie do tworzenia kontentu typu „krok po kroku”, który przysporzył nam wielu czytelników. Oczywiście dzięki tym pytaniom powstał również pomysł na KWC. Aby faktycznie wyławiać z rynku te prawdziwe perełki kosmetyczne, potrzebne były opinie co najmniej kilkudziesięciu osób na temat danego produktu. Na szczęście idea stworzenia katalogu spodobała się wielu Wizażankom i do dzisiaj wszyscy możemy korzystać z tak genialnego doradztwa, jakim są opinie w katalogu KWC.
Wizaz.pl to wspaniała społeczność kobiet kochających świat kosmetyczny. Czy dzięki internetowym rozmowom o kosmetykach udało ci się nawiązać przyjaźń z którąś z Wizażanek?
– Tak, to jeden z najbardziej zaskakujących aspektów prowadzenia Wizażu. Osobiście poznałam wiele cudownych Wizażanek. Jeszcze na początku istnienia serwisu organizowane były tzw. zloty pudernic, na które przyjeżdżali do Warszawy ludzie z całej Polski. Łączyła nas nie tylko miłość do tematów urodowych, ale przede wszystkim chęć poznania ludzi, którzy wkładali tyle serca i czasu w tworzenie wizażowej społeczności. Do tej pory z mężem przyjaźnimy się z kilkoma kobietami i mężczyznami, których poznaliśmy właśnie poprzez Wizaż. A właściwie dzięki niemu.
Rozmawiała Ewelina Błeszyńska, wywiad przeprowadzono na 18. urodziny Wizaż.pl