Czarne usta, czyli urodowe lekcje z pokazu Diora
Ani zbyt ładnie, ani zbyt ostro. Czarne usta, które zdominowały lutowe i marcowe pokazy jesienno-zimowych kolekcji, do gustu nie przypadły nawet największym fankom wiodących domów mody. Dlatego Peter Philips, który pracował za kulisami pokazu Diora, pokazał, co zrobić, aby makijaż był intensywny, ale już nie – tak jak w przypadku modelek z innych pokazów – gotycki.

Make-up zaprezentowany w Paryżu był niemalże minimalistyczny. Ciemne usta zestawiono wyłącznie z podkreślonymi, nieco posklejanymi rzęsami oraz rozświetloną i wygładzoną cerą. Peter Philips zasugerował jednak, żeby w codziennym makijażu nie sugerować się propozycją z wybiegu. Dlaczego? O ile w przypadku rzęs można mówić o zamierzonej niedbałości, o tyle ciemne, błyszczące usta niewiele mają wspólnego z trwałością. Oto kilka lekcji, jakich za kulisami pokazu Diora udzielili Peter Philips oraz stylista fryzur Guido Palau.

Po pierwsze – cera
Idealna szminka czy perfekcyjnie pomalowane rzęsy niewiele dadzą, jeśli w pierwszej kolejności nie zadba się o cerę. Chociaż na wielu paryskich pokazach w ruch poszedł wyłącznie korektor, za kulisami prezentacji jesiennej kolekcji domu mody Dior użyto rozjaśniającego podkładu Diorskin Star. Ujednolicony koloryt cery i rozjaśniona twarz sprawiły, że usta w intensywnym odcieniu wyglądały wręcz luksusowo.
Przyjmij, że usta same z siebie nie wyglądają świetnie
Długotrwały i jednocześnie intensywny kolor na ustach byłby spełnieniem marzeń, ale nawet Peter Philips, wizażysta odpowiedzialny za makijaże z pokazu Diora, twierdzi, że takie połączenie idealne nie istnieje. Sam, by osiągnąć efekt, użył najpierw czarnego eyelinera, a dopiero później sięgnął po szminkę Rouge Dior w nowym, fioletowo-czarnym odcieniu. Jak radzi makijażysta, w takiej sytuacji nie sprawdzają się kredki, które wymagają ostrzenia.
Zdecyduj, jak piękna chcesz być
Jakkolwiek to zabrzmi, czasem wybory kosmetyczne sprowadzają się do decyzji o tym, jak bardzo piękne chcemy dziś być. O ile w dniu ślubu czy innego uroczystego wydarzenia stawia się na elegancję i precyzję, o tyle w innych przypadkach można wyjść z założenia, że minimalizm czyni cuda. Na pokazie Dior dopełnieniem ciemnych ust i rozświetlonej cery były rzęsy pomalowane mascarą DiorShow Iconic Overcurl, przy czym uroku dodawało posklejanie ich w kępki i grudki.
Błysk na ustach na własne ryzyko
Chociaż w kategorii makijażu ust od jakiegoś czasu króluje mat, wiele kobiet i tak preferuje przyciągający połysk. Peter Philips, zapytany o to, jak osiągnąć efekt ciemnych, błyszczących ust jak z pokazu Diora odpowiadał nieco przepraszająco. Zdaniem makijażysty tak intensywny odcień szminki nabłyszcza się na własne ryzyko. Osobiście użył błyszczyka Dior Addict Ultra-Gloss w niedostępnej jeszcze wersji Bulle 001, ale dopiero przed samym wyjściem modelek na wybieg. Luksusowy połysk w mocnym kolorze jest bowiem bardzo mało stabilny.
Podwójna fryzura
Fryzura z pokazu Diora zainspirowana latami 20. była dziełem stylisty Guido Palau, który na każdym kroku zdaje się mówić „stop nudnym fryzurom”. Wraz ze swoim zespołem włosy u podstawy szyi podzielił na dwie części, po czym zawinął je w dwa niskie skręcone koki. Jak stwierdził Guido Palau, dwa twisty zamiast jednego tradycyjnego koka sprawiają, że wygląda się bardziej młodo.
