Reklama

Sypki puder satynowy Brushup! by Maxineczka miał premierę w tym roku i niemal natychmiast podbił serca Wizażanek i wszystkich osób związanych z branżą beauty. W końcu każdy, kto ogląda Maxineczkę, wie, że uwielbia testować pudry i wymaga od nich naprawdę sporo.

Reklama

Puder satynowy Brushup! by Maxineczka – idealne wygładzenie Brushup! by Maxineczkav

Puder jest bardzo drobno zmielony, dzięki czemu zaraz po aplikacji wtapia się w cerę i staje się niewidoczny. W tym przypadku nie ma mowy o efekcie maski (no, chyba że naprawdę przesadzimy z ilością). Kosmetyk nie wchodzi w załamania, nie podkreśla suchych skórek oraz nie zbiera się w zmarszczkach, dzięki czemu może być stosowany także przez osoby o cerach dojrzałych i suchych. A co z obiecanym efektem Photoshopa?

Puder faktycznie zapewnia bardzo wysoki poziom wygładzenia. Rozszerzone pory i inne nierówności w strukturze cery w kilka sekund stają się „rozmazane” jak po użyciu filtra upiększającego. Chociaż wykończenie jest satynowe, możemy liczyć na podkreślenie naturalnego blasku skóry oraz efekt optycznej redukcji zmarszczek. Cera wygląda na zdrową, zadbaną i promienną. Co więcej, makijaż jest utrwalony, a ewentualne nadmierne świecenie się „ujarzmione”.

Czy warto ten puder wrzucić do (wirtualnego) koszyka? Zdecydowanie! Stosunek jakości do ceny wypada tu znakomicie.

Puder satynowy Brushup! by Maxineczka – opinie

Maxineczka to jedna z pierwszych Youtuberek zajmujących się tematyką beauty, dlatego nic dziwnego, że gdy tylko wypuściła na rynek nowy puder, wiele osób chciało go przetestować. Wynik? Opierając się na recenzjach Wizazanek w katalogu KWC – maksymalne 5 na 5 gwiazdek. Użytkowniczki uwielbiają ten puder za działanie wygładzające połączone z lekkością.

Kupiłam skuszona ładnym opakowaniem. Okazał się strzałem w dziesiątkę. Jest lekki, nie obciąża nie podkreśla suchych skórek co często się u mnie zdarza, nie podkreśla zmarszczek

- pisała Olaewa3

Polubiłam się z tym pudrem bo nie robi mi maski a jednak matuje, w taki bardziej naturalny sposób, nie jest to 100% matowej tapety. Jest też bardzo drobno zmielony więc ładnie wchodzi w skórę, jakby trochę wygładza. Opakowanie z sitkiem jest wygodne, ogranicza wysypywanie się. Ogólnie na plus

- pisała CukierekMarta

Reklama

Puder wygładzający warto połączyć z podkładem o podobnych właściwościach. Osobiście od lat sięgam po podkład Blur skandynawskiej marki Lumene. To produkt, który sprawia, że cera jest wygładzona, a jej piękno podkreślone. Ma też bardzo dobry poziom krycia, który pozwala na kamuflaż trądziku, przebarwień czy blizn.

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane