Reklama

Choco Glamour to najnowsza linia kosmetyków do makijażu Eveline Cosmetics. Przepięknie pachną, ale jeszcze lepiej wyglądają! W trakcie testów wykonałam nimi wiele makijaży i pochwalę się dwoma, które spodobały mi się najbardziej: w wersji dziennej i wieczorowej.

Reklama

Intensywna regeneracja maseczka Choco Glamour do ust na noc od Eveline Cosmetics

Zanim przejdziemy do makijażu, zacznijmy od pielęgnacji ust. Wielkimi krokami zbliża się zima, a co za tym idzie, odczuwam skutki sezonu grzewczego i zmiany pogody. Należą do nich między innymi spierzchnięte usta. O tej porze roku od wielu lat wyznaję zasadę, że lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego produkty do pielęgnacji warg to obowiązkowa pozycja w mojej kosmetyczce. Bardzo ucieszyło mnie, że w moje ręce wpadła nowość, którą miałam okazję przetestować, mianowicie maseczka do ust. Produkt zamknięty jest w niewielkim słoiczku, po otwarciu którego w powietrzu rozchodzi się przepiękny zapach czekolady. Maseczka ma gęstą konsystencję, która bardzo szybko rozprowadza się na ustach, i uwierzcie mi, efekt ulgi jest natychmiastowy. Produkt momentalnie otula skórę na ustach i przywraca jej uczucie komfortu. Jego największą zaletą jest to, że działa, gdy śpimy. Po zaaplikowaniu maseczki na noc, rano obudziłam się z miękkimi, dobrze nawilżonymi ustami. Plusem formuły jest to, że mimo swojej gęstości, nie skleja ust, dzięki czemu jest bardzo komfortowa w aplikacji i podczas noszenia.

archiwum prywatne

Odżywczo-nawilżający balsam-serum do ust Choco Glamour na dzień od Eveline Cosmetics

Jeśli chodzi o pielęgnację ust w trakcie dnia, Eveline Cosmetics również stworzyło nowy produkt, czyli odżywczo-nawilżający balsam-serum. Tym razem mamy do czynienia z poręczną tubką, którą śmiało możemy schować do torebki i reaplikować kosmetyk, według naszych potrzeb, w trakcie dnia. Balsam-serum ma identyczny zapach, co maseczka - przepięknie pachnie czekoladą! Produkt możemy stosować jako błyszczyk lub typową pielęgnację, aplikowaną przed wykonaniem makijażu ust. To doskonałe uzupełnienie wcześniej opisanej maseczki. Oba kosmetyki tworzą duet, który sprawia, że nie musimy obawiać się przesuszenia warg. Dodatkowo, dzięki nim sam makijaż ust wygląda pięknie - pomadki czy błyszczyki wyglądają o wiele lepiej na wypielęgnowanych, nawilżonych i gładkich wargach. Sam balsam ma delikatną, różową bazę kolorystyczną i mocno błyszczące wykończenie. Taka formuła jest wręcz idealną alternatywą dla zwykłego błyszczyka bez właściwości pielęgnacyjnych. Usta przepięknie się błyszczą, są pełne, a ich koloryt jest delikatnie skorygowany dzięki delikatnemu pigmentowi.

archiwum prywatne

Choco Glamour Vinyl Gloss - pomadka winylowa od Eveline Cosmetics

W kolekcji Choco Glamour dostępne są trzy przepiękne kolory winylowych pomadek w odcieniach: 01 Ruby Chocolate, 02 Deep Cherry Chocolate i 03 Toffee Chocolate. Mają błyszczące wykończenie, które daje efekt pełnych, soczystych ust. Z miejsca moim faworytem stała się 01 Ruby Chocolate. To wręcz idealny nudziak w odcieniu różu, dodatkowo dość zbliżony do naturalnego koloru moich ust! 02 Deep Cherry Chocolate to najciemniejsza z propozycji - ma mocny, ciemny i głęboki kolor mlecznej czekolady z wiśniowym podtonem. Przepięknie wygląda zwłaszcza z lżejszym makijażem oczu. Natomiast Toffee Chocolate odcieniem świetnie oddaje swoją nazwę. To ciepły, średni brąz.

archiwum prywatne

Jak sprawdzają się winylowe pomadki Eveline Cosmetics z serii Choco Glamour? Nie mają zastygającej formuły, ale też się nie lepią. Nie nazwałabym ich typowym błyszczykiem, bo mają mocniejszy pigment. To produkt, który w moim odczuciu umiejscowić można gdzieś pomiędzy pomadką a błyszczykiem. Przypadła mi do gustu ta formuła. Jest lekka, niewyczuwalna na ustach. Podobnie, jak w poprzednich produktach do ust, tutaj także mamy do czynienia z przepięknym czekoladowym aromatem.

Kremowy bronzer do konturowania twarzy Choco Glamour od Eveline Cosmetics

Jeśli chodzi o makijaż twarzy, w kolekcji Choco Glamour znalazły się dwa odcienie bronzera, które nazwane są po prostu 01 i 02. Kremowa formuła ma mocny pigment! Wystarczy naprawdę delikatnie umoczyć końcówkę pędzelka, aby wykonać makijaż połowy twarzy. Mimo tego, trudno jest zrobić sobie nim "krzywdę" - bardzo łatwo blenduje się z podkładem, tworząc naturalny efekt cienia. Oczywiście jeśli wolicie mocne konturowanie, śmiało możecie zbudować krycie -do czego bronzery Choco Glamour sprawdzą się idealnie.

archiwum prywatne

Odcień 01 jest cieplejszy, zostając w czekoladowych skojarzeniach, określiłabym go mleczną czekoladą. Daje nieco bardziej ocieplający niż konturujący efekt, co przepięknie wygląda na skórze. 02 to mój faworyt: ma przepiękny kolor gorzkiej czekolady, ale nie jest zbyt ciemny, co przyjęłam z ogromną ulgą. Mam jasną, bladą cerę, która musi uważać na kolory bronzerów, żeby nie pogłębiły tego efektu. W tym przypadku - zdecydowanie produkt 5/5!

Bronzery także są aromatyzowane, ale zapach nie jest nachalny. Po zaaplikowaniu kosmetyku, aromat nie jest drażniący. Formuła bronzera została wzbogacona skwalanem i witaminą E, co sprawia, że nie przesusza skóry, nie daje efektu ściągnięcia i delikatnie pielęgnuje cerę. Śmiało można go nakładać zarówno pędzlem, jak i gąbeczką - w obu przypadkach uzyskamy piękny efekt bez ryzyka powstania plam. Produkt nie zastyga szybko, dzięki czemu mamy chwilę, aby go rozpracować na skórze.

Cienie w płynie Choco Glamour od Eveline Cosmetics

Czas przejść do wisienki na torcie każdego makijażu, czyli produktów do makijażu oczu. Jako pierwsze chciałabym przedstawić cienie w płynie. W kolekcji mamy trzy odcienie: matowy cień-bazę w genialnym chłodnym odcieniu ciemnego brązu, a także dwa błyski: jeden o brązowej, drugi o różowej bazie.

archiwum prywatne

Zacznijmy od matowego cienia-bazy, który jest genialnym rozwiązaniem i sprawdza się w niemalże każdej wersji makijażu: dziennej, wieczorowej, a nawet artystycznej. Ma numer 05. To także idealna baza dla błysków, o czym przekonałam się w trakcie moich testów. W jednym z makijaży wykorzystałam go jako zamiennik eyelinera, który następnie pokryłam brązowym błyskiem, któremu przypisano numer 06. Pięknie podbił efekt rozświetlenia, dodał głębi brokatowemu cieniowi i uwydatnił lśniące drobinki. W tym samym makijażu wykorzystałam oba brokatowe cienie. Brązowy 06 to zachwycający cień z zanurzonymi w nim drobinkami mieniącymi się na różowo, fioletowo i złoto. Na powiece wygląda bosko, a ciemna baza w postaci brązowego cienia-bazy tylko podbiła ten efekt. Jestem nim zachwycona! Róż o numerze 04, daje delikatniejszy efekt, świetnie nadaje się do rozjaśniania kącików, ale w jaśniejszych makijażach śmiało możemy aplikować go na środek powieki. Ma zielone, niebieskie i złote drobinki.

W przypadku tych cieni musimy pracować dość szybko - kiedy zastygną, są praktycznie nie do ruszenia. Ich formuła jest naprawdę świetna do aplikacji, w przypadku bazy z łatwością ją wyblendujemy, a jako alternatywa eyelinera sprawdza się równie dobrze. Mam opadającą powiekę i bardzo dużo eyelinerów odbija mi się w ciągu dnia, ale nie w tym przypadku. Więc jeśli macie podobny problem, to koniecznie wypróbujcie cień w nowej roli.

Cień-toper Choco Glamour od Eveline Cosmetics

A teraz mój faworyt, czyli przepiękny cień-toper z serii Choco Glamour. Już przez opakowanie widać, jak bardzo się błyszczy. Zaaplikowany na powiekę przypomina wręcz mokrą taflę i nie potrzebuje do tego żadnego primera. Ma mięciutką formułę, którą możecie zaaplikować też pędzelkiem, ale ja zdecydowanie polecam nakładanie go opuszkiem palca.

archiwum prywatne

Do uzyskania genialnego, wieczorowego makijażu oczu potrzebowałam zaledwie dwóch produktów, czyli cienia-bazy w płynie oraz topera. To dość szybki w wykonaniu makijaż, zwłaszcza, że aplikacja brązowego cienia musi przebiegać sprawnie z racji na jego zastygające właściwości. Efekt robi niesamowite wrażenie, co możecie zobaczyć na zdjęciu! Blask złotego topera widać z daleka, co z pewnością ucieszy makijażowe sroki, takie jak ja.

archiwum prywatne
Reklama

Podsumowując, to idealna kolekcja na jesień i zimę. Znajdziemy w niej kolory, które będą pasować każdej z nas - brąz, złoto i róż to trzy najbardziej uniwersalne odcienie w makijażu, a bronzer śmiało możecie stopniować i dobrać wersję dla siebie. Jeśli chodzi o pielęgnację warg - także daje świetne efekty. Usta są gładkie i miękkie, a także świetnie przygotowane pod makijaż!

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane