Skinimalism, 90’s Makeup i Dopamine Glam: odtwarzamy trendy makijażowe kosmetykami NYX, L'Oréal Paris i Maybelline
Skinimalism, 90’s Makeup i Dopamine Glam to obecnie największe trendy makijażowe z TikToka. Odtworzyłyśmy je z pomocą kultowych kosmetyków marek L'Oréal Paris, NYX i Maybellie. Zobaczcie, jak oceniamy kosmetyki i jak sprawdziły się podczas wykonywania makijażu.
Delikatny make-up w duchu Skinimalism, kolorowy i nieco szalony makijaż Dopamine Glam, a może powrót do kreski na oku i ciemniejszych ust z lat 90.? Wykonałyśmy 3 viralowe makijaże i musimy przyznać, że kosmetyki NYX, L'Oréal Paris i Maybelline sprawdziły się u nas świetnie. Komfortowe formuły, mocne pigmenty i przede wszystkim świetna trwałość kosmetyków to jedne z wielu zalet, które znalazły się w naszych recenzjach!
Skinimalism kosmetykami L'Oréal Paris - testuje redaktorka Aneta
Dlaczego wybrałam trend Skinimalism?
Kiedy marka L'Oréal Paris rzuciła wyzwanie odtworzenia trendu makijażowego Skinimalism, od razu wiedziałam, że muszę podjąć rękawicę. Naturalny makijaż na co dzień z użyciem zaledwie 3-4 kosmetyków, to zdecydowanie rozwiązanie dla mnie. Rano nie mam czasu, aby wykonać pełny makijaż, dlatego tylko delikatnie podkreślam swoją urodę. Kluczowe są dla mnie 3 elementy - zdrowo i promiennie wyglądająca skóra, subtelnie podkreślone brwi oraz długie, idealnie rozdzielone rzęsy. Wybrane przeze mnie kosmetyki miały dać właśnie taki efekt!
Jakich kosmetyków użyłam?
Zdecydowałam się na trzy produkty marki L'Oréal Paris, które według mnie najbardziej wpisują się w trend Skinimalism. Pierwszy kosmetyk to kultowy podkład True Match z kwasem hialuronowym, który ma wyglądać na skórze niesamowicie naturalnie, dopasowywać się do karnacji, a dodatkowo nawilżać i nie obciążać skóry. Do podkreślenia brwi wybrałam kredkę Infaillible Brows 24H Filling Traingular Pencil, która ma dwie końcówki - spiralną szczoteczkę do rozczesania i ułożenia brwi oraz wysuwaną kredkę z wygodną, trójkątną końcówką. Ostatnim produktem jest tusz do rzęs Telescopic Lift, który ma wydłużać rzęsy aż do 5 mm i nadawać im objętości. Jak te trzy kosmetyki sprawdziły się podczas wykonywania makijażu?

Mój makijaż w stylu Skinimalism
Szczerze przyznam, że od początku byłam pewna, iż podkład True Match rewelacyjnie sprawdzi się do trendu Skinimalism. Jest to zdecydowanie mój ulubiony podkład drogeryjny już od kilku lat. Przede wszystkim ma bardzo twarzowe odcienie - niezbyt chłodne i bez mocnych żółtych tonów, które świetnie dopasowują się do karnacji. Jesienią i zimą używam odcieni 1. N lub 1.5 N ze względu na jasną cerę, teraz - kiedy jestem opalona - zdecydowałam się na odcień 2. N. I muszę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Podkład idealnie wyrównał koloryt cery i ukrył drobne przebarwienia. Skóra po jego aplikacji wygląda zdrowo, promiennie i jest pełna blasku, ale się nie wyświeca. Kosmetyk ten wygląda dosłownie jak druga skóra i - co dla mnie niezwykle ważne - jest komfortowy w noszeniu, superlekki i nie podkreśla suchych skórek. Trwałość na 5+, nawet w cieplejsze dni trzyma się od rana do wieczora. Jeśli szukacie idealnego podkładu na co dzień, to bardzo polecam!
Kredka do brwi Infaillible Brows 24H Filling Traingular Pencil była dla mnie zupełną nowością. Od razu zauważyłam dwie ogromne zalety - szczoteczkę do rozczesania brwi i to, że kredka jest wysuwana, czyli nie trzeba jej temperować. Odcień 7.0 Blonde to według mnie idealny kolor - chłodniejszy, ale nie szary. Trójkątny kształt kredki jest superwygodny w pracy. Bardzo łatwo dorysować cienkie włoski bardziej zaostrzoną końcówką, jak i delikatnie przyciemnić brwi szerszą częścią. Używam kredki od kilku tygodni i muszę powiedzieć, że jest bardzo wydajna. Niektóre tego typu produkty kończyły mi się już po 2-3 tygodniach! Naturalny efekt i trwałość sprawiają, że ten kosmetyk również sprawdził się świetnie.
Jeśli miałabym wybrać jeden kosmetyk, który będę stosować każdego dnia, to zdecydowanie byłaby to maskara. Myślę, że dobrze zrozumieją mnie blondynki z jasną oprawą oczu. Moje dość długie rzęsy są bardzo jasne i zupełnie niewidoczne bez odpowiedniego podkreślenia. Tusz do rzęs L'Oréal Paris, Telescopic Lift zdecydowanie zaskoczył mnie niespotykaną szczoteczką. I to był właśnie game-changer! Silikonowa szczoteczka dostała się do dosłownie każdej rzęsy, dzięki czemu były one idealnie rozdzielone. Włoski były niesamowicie wydłużone - chyba nigdy nie miałam aż tak długich rzęs, tusz dodał im także objętości, ale bez sklejania. Ponadto nie rozmazywał się i nie kruszył w ciągu dnia, zachwyciła mnie mega trwałość, nawet w najcieplejsze dni. Ten produkt zdecydowanie stał się moim nowym hitem, z którym się nie rozstaję!
A oto mój makijaż w trendzie Skinimalism z wykorzystaniem powyższych kosmetyków!


Dopamine Glam kosmetykami NYX - testuje redaktorka Laura
Dlaczego wybrałam trend Dopamine Glam?
Mimo końcówki lata, wcale nie chcę żegnać się z kolorami. Makijaż zdecydowanie poprawia mi humor i lubię, gdy jest odzwierciedleniem mojego dobrego samopoczucia. Dlatego nawet w codziennym make-upie chętnie sięgam po coś, co urozmaici mój look. Bardzo się cieszę, że dobrej jakości kosmetyki w szalonych kolorach w końcu są tak łatwo dostępne i przystępne cenowo.
Jakich kosmetyków użyłam?
W swoim makijażu użyłam trzech kosmetyków NYX - żelu do brwi The Brow Gel, eyelinera z pędzelkiem Vivid Brights i matowej pomadki Smooth Whip. Żel do brwi to kosmetyk, który znałam już wcześniej - świetnie pasuje do mojego ulubionego makijażu z wyczesanymi ku górze włoskami. Przyznam, że miałam spory kłopot ze zdecydowaniem się na jeden z czterech kolorów eyelinera, które do mnie trafiły - wszystkie wyglądają fantastycznie, mają świetlisty i intensywny odcień. Ostatecznie mój wybór padł na przepiękny błękit 06 Blue Thang. Wybrałam go, bo idealnie pasował do moich pastelowych paznokci! Z kolei matową pomadkę w odcieniu 20 Pom Pom postanowiłam użyć w niestandardowy sposób. Zamiast nakładać ją na usta, użyłam jej jako różu do policzków. Jej kremowa konsystencja doskonale się do tego nadawała.

Mój makijaż w stylu Dopamine Glam
Mój makijaż zaczęłam od nałożenia podkładu i korektora - ujednolicona skóra to świetna baza pod kolorowy makijaż. Całą twarz utrwaliłam pudrem i przeszłam do makijażu brwi. Włoski pokryłam żelem, a następnie niewielką, precyzyjną szczoteczką z The Brow Gel, wyczesałam je ku górze. Żel skutecznie utrwalił brwi, ale bez efektu przyklejenia włosów do skóry. Następnie wypełniłam braki w łuku brwiowym kredką - lubię wykonywać w tej kolejności makijaż brwi, bo wtedy po podniesieniu włosów dokładnie widzę, gdzie ich brakuje.
Chciałam, żeby mój Domapine Glam Make-up był dobry na co dzień. Czas festiwali za nami, ale to nie znaczy, że mam rezygnować z odrobiny szaleństwa. Wykonałam na powiece klasyczną kreskę z wyciągniętą jaskółką w kolorze niebieskim, a następnie delikatnie wytuszowałam rzęsy.
W moim makijażu brakowało jeszcze koloru, dlatego postanowiłam nałożyć na policzki matową pomadkę w bardzo twarzowym i idealnym dla blondynek chłodnym różu. Odrobinę szminki nałożyłam na dłoń, a następnie kosmetyk wklepałam gąbeczką. Codzienny Dopamine Glam Make-up wykończyłam przezroczystym błyszczykiem, dodałam też trochę sztucznych piegów.


90's make-up kosmetykami Maybelline New York - testuje redaktorka Paulina
Dlaczego wybrałam trend 90's make-up?
Urodziłam się w pierwszej połowie lat 90' i muszę przyznać, że mam przez to ogromny sentyment do trendów i popkultury z tej właśnie dekady. Jako dziecko oglądałam w telewizji pierwsze teledyski Britney Spears czy Spice Girls, pokochałam "Przyjaciół", a moim pierwszym "crushem" był Chad Michael Murray. Wybór trendu, który chciałam wypróbować był więc oczywisty. W makijażu lubię klimaty retro i ten grunge'owy klimat, który panował w make-upie właśnie z lat 90'. Pasuje do tego, jak się ubieram i do mojego charakteru.
Jakich kosmetyków użyłam?
Do wykonania trendu 90's make-up wykorzystałam 5 kosmetyków marki Maybelline New York. Ich nowy podkład Super Stay 24H Skin Tint z witaminą C, winylową pomadkę w płynie Super Stay Vinyl Ink, trwały, czarny eyeliner w pisaku Tattoo Liner, precyzyjną kredkę do brwi Express Brow i superpopularną maskarę do rzęs Sky High Lash Sensational. Część z nich znałam już wcześniej, a część miałam okazję dopiero wypróbować. Tak było z winylową pomadką, która wiedziałam, że musi znaleźć się w tym makijażu. Wybrałam przygaszony, różowo-brązowy odcień, który najczęściej nosiły gwiazdy lat 90' i który pozwolił mi wykonać delikatne ombre z ciemniejszą konturówką. Jeśli chodzi o odcień podkładu, nie musiałam długo się zastanawiać. Wiedziałam, że będzie to najjaśniejszy kolor dostępny w palecie tego kosmetyku. Mam bardzo jasną skórę z różowymi tonami i odcień 02 pasuje do niej idealnie. Dość długo zastanawiałam się nad doborem koloru kredki do brwi. Jestem naturalnie ciemną brunetką i wahałam się między odcieniem Black Brown i Deep Brown. Ostatecznie padło na ten drugi i muszę przyznać, że to była dobra decyzja.

Mój makijaż w stylu 90's make-up
Wykonanie makijażu w stylu 90's make-up zaczęłam od wyrównania kolorytu cery rozświetlającym podkładem Super Stay 24H Skin Tint. Zadbałam o to, by cera była jak najbardziej blada, tak jak widać to było na czerwonych dywanach lat 90'. Im bledsze lico, tym było lepiej :). Następnie delikatnie podkreśliłam kości policzkowe chłodnym bronzerem i różem, ale tylko po to, by uwydatnić naturalne rysy twarzy. Całość przypudrowałam transparentnym pudrem, by makijaż trzymał się długie godziny. I wtedy zaczęła się prawdziwa zabawa.
W 90's make-up w makijażu oczu królowały czarne kreski, mocno podkreślona dolna linia wodna, grunge, i oczywiście niebieskie cienie do powiek, które dziś często uważamy za kicz. Zupełnie niesłusznie, bo ten kolor pięknie podkreśla brązowe tęczówki. Na górne powieki nałożyłam chłodny, błękitny cień w odcieniu icy i dokładnie rozblendowałam do pod same brwi. Dodałam odrobinę perłowego, srebrnego cienia, by uzyskać płynniejsze przejście i podkreślić kształt łuków brwiowych. Tuż przy linii rzęs użyłam eyelinera Tattoo Liner i narysowałam klasyczną czarną kreskę z wyciągniętą jaskółką.
Dolną linię wodną wyrysowałam czarną, miękką kredką do oczu i delikatnie roztarłam ją małym, zbitym pędzelkiem, by uzyskać modny w latach 90' efekt smokey. Rzęsy mocno wytuszowałam Sky High Lash Sensational, który jak zwykle pięknie rozdzielił, wydłużył i podkreślił moje rzęsy. Zarówno górne jak i dolne. Następnie przeszłam do brwi. A skoro trendem jest 90's make-up to oczywiście mocno wyrysowane, dość cienkie brwi w kształcie zaokrąglonych łuków. Wyczesane, naturalne włoski? Nie ma mowy. Linia miała być cienka i wyskubana. Niemal graficzna. Do podkreślenia moich włosków i nadania im odpowiedniego kształtu użyłam kredki Express Brow, która pozwoliła mi na bardzo precyzyjny i wyrazisty rysunek.
Na koniec zostawiłam sobie wisienkę na torcie, czyli usta. W latach 90' na kobiecych wargach królował brąz, ciemniejszy kontur lub wyraziste, krwiste burgundy wpadające niemalże w czerń. Ja postawiłam na brąz i nude w wersji ombre. Kontur ust zaznaczyłam ciemnobrązową konturówką, której linię roztarłam wewnątrz niewielkim pędzelkiem. Na sam środek ust nałożyłam z kolei odrobinę winylowej pomadki Super Stay Vinyl Ink w odcieniu Cheeky, który jest pięknym "nudziakiem" idealnym na każdą okazję. Na koniec spryskałam całą twarz utrwalającą mgiełką. I gotowe!

