Sztuczne piegi odejmują z metryki kilka lat. Dzięki tym 3 sposobom będą wyglądały jak naturalne

Korzystając z jednego z tych sposobów możesz mieć pewność, że twoje piegi będą wyglądały jak naturalnie. Każda z metod ma swoje plusy i minusy. Warto przetestować je na własnej skórze i zobaczyć, który z efektów najbardziej nam odpowiada. W przeciwieństwie do trwalszych metod, takich jak makijaż permanentny, czy korzystanie z henny, wykonywanie piegów przy użyciu kosmetyków kolorowych nie niesie żadnego ryzyka. Możesz je zmyć lub wklepać w dowolnym momencie, jeśli ostateczny rezultat okaże się niesatysfakcjonujący.

Skąd moda na piegi?

Moda na piegi to wspaniały trend, który narodził się jako część ruchu promującego naturalność, dziewczęcość i autentyczność w urodzie. W dobie popularyzacji upiększających filtrów w mediach społecznościowych, które maksymalnie blurują wszelkie blizny, znamiona, plamy pigmentacyjne i niedoskonałości, ten trend jest przysłowiową drugą stroną medalu. Wzrost popularności makijażu typu "no-makeup makeup" , który ma podkreślać unikalne cechy urody, sprawił, że pokochałyśmy lekkie krycie, delikatne rozświetlenie, naturalny róż i sztuczne piegi.

Jeśli chcesz nadać skórze promienności i dziewczęcości, sztuczne piegi z pewnością pozwolą ci osiągnąć ten efekt. To także świetny sposób na subtelne odwrócenie uwagi od zagłębień i zasinień pod oczami. Jako posiadaczka mocno widocznej doliny łez i osoba, która codziennie rano budzi się z opuchlizną wokół oczu, przetestowałam to na własnej skórze. Piegi zdecydowanie rozpromieniają twarz i dodają jej blasku. Kojarzą się ze słoneczną aurą, którą warto się otaczać!

Piegi wykonane kosmetykami kolorowymi vs henna

Wykonywanie piegów za pomocą kosmetyków kolorowych daje pełną kontrolę nad ich intensywnością, ilością i rozmieszczeniem, co pozwala dopasować efekt do konkretnej stylizacji i okazji. W dni, w które chcesz postawić na maksymalne krycie i wieczorowy makijaż, możesz z nich po prostu zrezygnować. Są łatwe do usunięcia, dzięki czemu można je zmieniać lub modyfikować codziennie. W przeciwieństwie do henny, która może pozostawać na skórze przez kilka dni, piegi wykonane kosmetykami kolorowymi zapewniają większą elastyczność i możliwość eksperymentowania. Są też bardziej widoczne na skórze, ponieważ nie przykrywamy ich warstwą podkładu i pudru.

Moje top 3 sposoby na sztuczne piegi

Przetestowała co najmniej kilka sposobów na sztuczne piegi, ale tylko te trzy spełniły moje oczekiwania. Moim głównym kryterium był oczywiście naturalny efekt, łudząco przypominający naturalne piegi. Ponadto zawsze zależało mi na łatwości wykonania. Malując się z rana, nie chciałabym poświęcać na ich wykonanie dłużej niż 2-3 minuty. Każda z tych metod jest prosta. Z powodzeniem mogą korzystać z nich osoby, które nie posiadają zaawansowanych umiejętności makijażowych.

Gąbeczka + pęseta + korektor + broner w płynie

Gdybym miała wybrać wyłącznie jedną metodę na robienie sztucznych piegów, postawiłabym na tą. Wypracowałam ją sama, nie korzystając nigdy z internetowych inspiracji. Po prostu wpadłam na pomysł wymieszania bronzera i korektora, celem uzyskania delikatnego odcienia brązu, który nie będzie wpadał ani w skrajnie ciepłą, ani skrajnie chłodną tonację. Tę mieszankę zaaplikowałam przy użyciu precyzyjnej końcówki pęsety na gąbeczkę, a następnie zaczęłam stemplować beauty blenderem po policzkach, nosie i czole.

Efekt jest boski i nie zliczę, ile razy zostałam spytana o to, czy to naturalne piegi. Ta metoda nie należy do najtrwalszych, ale jednocześnie pozwala nam zachować pełną kontrolę nad intensywnością. Jeśli piegi okażą się zbyt mocne, wystarczy użyć czystej strony gąbki. Wykonaj sztuczne piegi jako przedostatni krok w makijażu cery, a więc tuż przed aplikacją pudru.

Instrukcja krok po kroku:

1. Przygotuj mieszankę – Wymieszaj na dłoni lub na paletce niewielką ilość płynnego bronzera i korektora, aż uzyskasz delikatny odcień brązu.
2. Użyj końcówki pęsety, aby nabrać odrobinę mieszanki. Delikatnie stempluj ją na gąbeczkę beauty blendera, tworząc kropeczki.
3. Za pomocą beauty blendera delikatnie zaaplikuj na nosie, policzkach i czole.
4. Jeśli piegi będą zbyt intensywne, użyj czystej strony gąbeczki, aby delikatnie je rozetrzeć i zdjąć mocny pigment.
5. Możesz nałożyć lekki puder transparentny, aby utrwalić piegi.

Pisak do piegów

Pisak do piegów to jedna z najłatwiejszych i najszybszych metod na stworzenie sztucznych piegów, idealna dla osób szukających szybkiego rozwiązania. Wymaga zakupu specjalnego produktu, przypominające eyeliner w formie pisaka z cienką końcówką. Ważne, aby odcień formuły nie wpadał w zielonkawe tony! Ja używam Eveline Cosmetics Freckle Pen i jestem z niego całkiem zadowolona.

Instrukcja krok po kroku:

1. Używając pisaka, zacznij stemplować delikatne kropeczki na nosie, policzkach oraz czole. Ważne, aby piegi były nieregularne, różniące się rozmiarem i natężeniem, co da naturalny efekt.
2. Delikatnie rozetrzyj stemplowane kropeczki opuszkami palców lub gąbeczką do makijażu. To pomoże zmiękczyć ostre kontury i sprawi, że piegi będą wyglądały subtelniej.
3. Jeśli aplikujesz produkt na podkład/korektor, po jakimś czasie filcowy aplikator może zacząć płatać figle. Wtedy wystarczy odciąć samą końcówkę pisaka.

Wykałaczka + bronzer w płynie

Wykałaczka, dzięki swojej cienkiej końcówce, pozwala tworzyć piegi o różnej wielkości. Ta metoda daje nam maksimum precyzji i pozwala wykonać naprawdę małe kropeczki. Jeśli zależy ci na bardzo delikatnym efekcie, będzie idealna. Ze wszystkich trzech opisanych tu sposobów, z tego korzystam najrzadziej, bo zwykle preferuję mocniejszy efekt. Jeśli jednak nie masz pod ręką precyzyjnej pęsety, sposób z wykałaczką na pewno się obroni.

Instrukcja krok po kroku:

1. Za pomocą wykałaczki nanieś płynny bronzer na koniuszek palca wskazującego. Wykonaj kilka nieregularnych kropek.
2. Stempluj naniesiony na palec bronzer, zaczynając od okolic nosa, a następnie przechodząc w stronę policzków.
3. Wyblenduj całość opuszkiem czystego palca.
4. Ewentualne luki możesz delikatnie wypełnić za pomocą wykałaczki, używając jej bezpośrednio na skórę.