Tak dziwnego (i oszczędnego:) trendu dawno nie widziałyśmy! Zamiast rozświetlacza używaj...
Czy przyszłoby wam do głowy, by użyć do makijażu twarzy kosmetyku przeznaczonego do... kąpieli?

Rozświetlenie to jeden z głównych trendów sezonu - efekt połyskującej cery możemy uzyskać za pomocą specjalnych kremów, rozświetlaczy oraz... kul kąpielowych? Tak, to nie żart! Okazuje się, że niektóre wersje tych popularnych produktów do kąpieli mogą z powodzeniem posłużyć do zrobienia makijażu...Ten zaskakujący trend lansują fanki brytyjskiej marki Lush, która jest znana z ręcznie wykonywanych kosmetyków - w dużej mierze tych do pielęgnacji ciała. Kule kąpielowe Lush są popularne na całym świecie, a ich miłośniczki właśnie znalazły dla nich nowe zastosowanie. Ciekawe tylko, czy przewidział je producent? ;)Na Twitterze pojawiają się zdjęcia kobiet, który ścierają z kosmetyku warstwę połyskującego proszku lub brokatu (w zależności od wariantu kuli) i aplikują na twarz zamiast rozświetlacza. Jak same twierdzą, w ten sposób mają "2 w 1" - efekt rozświetlenia w połączeniu z zapachem ulubionego produktu.
— Alyssa Johnson (@lissie_44) 13 stycznia 2017
Bath bomb or highlighterpic.twitter.com/dM8nf746rv

*goes to lush to rub our fingers on a bath bomb to use as highlighter* @— jayk (@jayktwinters) 17 października 2016
omgemiIy pic.twitter.com/NBLC2nyAGd

Pomysł bez wątpienia jest oryginalny i teoretycznie nie powinien zaszkodzić skórze. Kule to kosmetyki kąpielowe więc z założenia mają kontakt ze skórą. Powinny być więc wolne od potencjalnie drażniących składników. Jednak jeśli najdzie was ochota na tego typu eksperymenty, na wszelki wypadek zalecamy ostrożność - perfumowane kule najlepiej jednak działają w wodzie :)
Co sądzicie o pomyśle zastąpienia rozświetlacza kula kapielową? Spróbowałybyście?
Polecamy: Wygraj profesjonalną sesję do magazynu i bony do Zalando.pl o wartości 500 zł!Źródło zdjęcia głównego: Pinterest