Błyszczyk za 19 zł dał moim ustom efekt "pękatej żelki" bez igieł. Powiększyły się i stały soczystsze
Nie wierzyłam w powiększające usta błyszczyki, przynajmniej tak było do tej pory. Kiedy przetestowałam jedną z błyszczykowych nowości, która wpadła mi w ręce w drogerii, zmieniłam zdanie. Moje wąskie i dość małe usta nagle stały się "glossy" i jakby zyskały na objętości!

Nie będę owijać w bawełnę, moje usta są raczej naturalnie małe, wąskie (o, zwłaszcza moja górna warga!), dodałabym że mało apetyczne, dlatego jeszcze do niedawna myślałam, że o efekcie "plumpy lips" mogę zapomnieć. Do czasu... kiedy skusiłam się na przetestowanie nowości, która zupełnie przypadkowo wpadła w moje ręce. Mowa o błyszczyku od marki Lamel, która dopiero kilka miesięcy temu mocniej rozgościła się w Polsce. Zdecydowałam się na zakup konkretnego produktu "Lamel Lip Cream Krem do Ust", który w swojej nazwie obiecuje, że zaopiekuje się ustami, ale dodatkowo optycznie je powiększy.
Lamel Lip Cream błyszczyko-krem do ust, który powiększa
Ten produkt to jakby trzy w jednym, to krem, olejek i błyszczyk. Stanowi doskonałe połączenie pielęgnacyjnych, odżywczych i nawilżających składników m.in. ze względu na zawartość masła shea. Produkt podkreśla kolor ust, nadaje im eleganckiego, zdrowego blasku. Dostępny jest w dwóch kolorach - przezroczystym (mój wybór) oraz w kolorze subtelnego różu. Jego zadaniem nie jest jednak dodanie koloru, a podkreślenie naturalnej barwy ust, nawilżenie oraz dodanie im objętości. Ma mleczną konsystencję z niezwykle delikatnym (naprawdę delikatnym, ale dla mnie to wspaniała wiadomość!) kolorkiem.
Lamel, opinia o błyszczyko-kremie Lip Cream
Po nałożeniu błyszczyk bardzo delikatnie się "lepił", ale nie przeszkadzało mi to ani trochę. Kolor, tak jak obiecuje producent, okazał się rzeczywiście subtelny. Usta stały się gładsze. Miałam wrażenie, jakby te drobne "zmarszczki" na moich ustach zostały wypełnione, jak po zabiegu nawilżania ust kwasem hialuronowym. No i to co najważniejsze, optycznie zyskały na objętości, a muszę podkreślić, że osiągnięcie takiego efektu w przypadku moich "ustek" nie zawsze jest takie proste. Błyszczyk nie szczypał, jak w przypadku niektórych produktów np. z papryczką chili, które podrażniają delikatną tkankę ust, uczucie po nałożeniu było bardzo przyjemne.
Cena tego produktu jest raczej niska, kupicie go za 19,90 zł w większości drogerii internetowych. Problemem jest jedynie dostępność. Wadą może okazać się tylko to, że produkt wyprzedaje się szybko, dlatego jeśli gdzieś na stronie internetowej udało się wam go znaleźć, radzę nie odwlekać decyzji zakupu.
Zobacz także: Polski olejek powiększający usta za 28 zł to tani zamiennik błyszczyka DIOR Addict Lip Maximizer za 159 zł
Tutaj możecie zobaczyć efekt, przed nałożeniem i po nałożeniu na usta. Zwróćcie uwagę na górną wargę! Mam wrażenie, jakby "urosła"!

Zobacz także: To ulubiony błyszczyk Francuzek. Jak wypełniacz "nadmuchuje" usta bez igieł w 30 minut