Zrezygnowałam z kępek, bo znalazłam tusz idealny. Daje efekt "bambi eyes" i wzmacnia rzęsy jak odżywka
Peptydowy tusz do rzęs Teaology Tea Lash Peptide Volume Mascara wzmocnił moje osłabione i cienkie włoski lepiej niż niejedna odżywka. Ma fajne działanie wydłużające i nie odbija się na powiekach, dzięki czemu daje efekt zalotnych "bambi eyes". To nowość dostępna w Hebe, która zmotywowała mnie do zamówienia innych kosmetyków marki. Nie pożałowałam!

Przyznam, że z marką Teaology zapoznałam się całkiem niedawno. Żałuję, bo kosmetyki, które miałam okazję sprawdzić, zasługują przynajmniej na piątkę z plusem. Są produkowane we Włoszech, w 100% wegańskie i mają "czyste" składy oparte na naturalnych substancjach. Co ważne, przy ich tworzeniu marka stosuje unikalny i opatentowany proces Tea Infusion Skincare®, którzy wykorzystuje potężne składniki aktywne z herbaty. Teaology zasługuje na miano naczelnej marki "clean girls", a ich nowa, peptydowa maskara bez problemu zastąpi ci produkty z bardzo wysokiej półki cenowej!
Tusz do rzęs z Teaology zastąpi kępki wzmacniając przy tym włoski
Peptydowy tusz do rzęs z naparem z herbaty Teaology Tea Lash Peptide Volume Mascara to mocny, czarny pigment, świetna trwałość i fajne działanie pielęgnacyjne. Ma wygodną szczoteczkę, która bez problemu rozdziela oraz pokrywa nawet niesforne i krótkie włoski. Tusz pogrubia i wydłuża rzęsy dając naturalny, ale porządny efekt. Na co dzień bez problemu zastąpi sztuczne kępki. Będzie też o wiele lepszy dla twoich naturalnych włosków, bo pielęgnuje je "pod makijażem".
Dzięki zawartości peptydów i naparu z herbaty mascara od Teaology wzmacnia rzęsy, stymuluje ich porost i zwiększa ich naturalną objętość. To doskonałe połączenie produktu do makijażu i serum do pielęgnacji, skrojonego pod potrzeby nawet najbardziej wymagających osób. Tak jak wspomniałam, tusz jest nowinką marki - możesz dorwać go w drogerii Hebe.

Jak zadbać o delikatną skórę wokół oczu? Błogi rytuał z Teaology
Delikatna skóra wokół powiek wymaga starannej i dopasowanej pielęgnacji. Szczególnie, jeśli na co dzień obciążasz ją za pomocą makijażu. Nawet, jeśli stawiasz tylko na odrobinę podkładu i wzmacniający tusz do rzęs! Od czasu do czasu warto skusić się na domowy rytuał pielęgnacyjny z wykorzystaniem preparatów o mocnych i sprawdzonych składach.
Pierwszym krokiem jest staranny demakijaż. Jeśli tak jak ja nie lubisz pocierać twarzy za pomocą wacików, postaw na naturalne mleczko do mycia twarzy. Ostatnio nie rozstaję się z Teaology Peach Tea Milk-to-Oil Double Cleanser. Jest delikatne, ale bez problemu radzi sobie z odpowiednim "domyciem" skóry. W składzie znajdziemy między innymi prebiotyki i olejek herbaciany.

Po oczyszczeniu buzi i nałożeniu na nią lekkiego kremu przychodzi pora na mocniejszą pielęgnację okolic oczu. Oczywiście z użyciem płatków. Serio, ich regularne stosowanie to totalny game-changer. Drobne zmarszczki są mniej widoczne, a sińce i opuchlizna pojawiają się coraz rzadziej. Spojrzenie wygląda za to na wypoczęte, nawet po nieprzespanej nocy! Naturalne, hialuronowe płatki od Teaology przekonały mnie nie tylko charakterystycznym dla marki, naturalnym składem. Na tle innych produktów z kategorii wyróżniają się też wielkością. Bez problemu pokrywają obszar pod oczami, nie spływają z twarzy i nie wywołują łzawienia. Radzą sobie z zasinieniem i opuchlizną, a wisienką na torcie jest fajne działanie wygładzające!

Testowałaś już nowy tusz do rzęs od Teaology? Czy na co dzień pamiętasz o starannej pielęgnacji delikatnej skóry wokół oczu? Daj znać.