Negative space już rządził na ustach i paznokciach. Teraz czas na oczy!

Motyw negative space opanował najpierw paznokcie, potem usta, a teraz przenosi się na... oczy. Niezbyt dobrym pomysłem jest łączenie go we wszystkich tych elementach stylizacji, ale pojedyńczo wygląda dość ciekawie. Wróćmy jednak do oczu, albowiem na powiekach dopiero zaczyna śmielej gościć. Zobaczcie także: Top 10: gąbeczki do makijażu- już od 7, 60 zł! Którą lubicie najbardziej?O co w nim chodzi? O to, aby w makijażu oczu, a dokładnie na powiece zostawić puste miejsce. Są dwie szkoły. Pierwsza to naprawdę zostawienie fragmentu niepomalowanej skóry i otoczenie go cieniami. W drugiej wersji malujesz całe oko - ale na część paska aplikujesz bardzo naturalne cieniie. Wygląda to jak niepomalowany fragment, który wyróżnia się na tle pozostałych cieni i kresek.Jeżeli nie wyobrażacie sobie, jak precyzyjnie wydzielić pasek, który ma pozostć niepomalowany np. w załamaniu powiek, to z pomocą przyjdzie Wam m.in. taśma klejąca.Efekty są spektakularne. Ale jak to bywa z trendami, ten niezbyt nadaje się do pracy. Ale na imprezę, szczególnie tę karnawałową - negative space będzie idealny.Zobaczcie w naszej galerii inspiracje z Instagrama, jak może wyglądać makijaż z zastosowaniem efektu negative space.Polecamy także: Negative space już nie tylko na paznokciach. Teraz ten trend przenosi się na... usta!Foto: Instagram

1 z 9