Ewa Bilan-Stoch brylowała na Gali Mistrzów Sportu! Znowu wybrała suknię z góralskimi zdobieniami

Ewa Bilan-Stoch bardzo rzadko pojawia się na tak dużych eventach. Na co dzień jest zajęta prowadzeniem między innymi marki odzieżowej, którą stworzyli razem z mężem, Kamilem Stochem. Mimo to, pojawiła się na 84. Plebiscycie Przeglądu Sportowego, a jej suknia jest teraz głośno komentowana. W końcu specjalna okazja wymaga specjalnego stroju - na jaką kreację zdecydowała się żona Kamila?

Ewa Bilan-Stoch na Gali Mistrzów Sportu

Nagroda w Plebiscycie Przeglądu Sportowego, to jedno z najważniejszych uhonorowań. Jednak ze względu na wytężony okres przygotowań do kolejnego sezonu, nie wszyscy sportowcy mogą pojawić się na gali osobiście i w wielu przypadkach zastępują ich bliscy. Tak jak w zeszłym roku, Ewa Bilan-Stoch również teraz odbierała nagrodę za męża, który zajął 2. miejsce. Ten wieczór z pewnością zapamięta na długo!W 2018 roku wybrała dość nietypową kreację, nawiązującą do góralskich tradycji. Ewa to w końcu rodowita Zakopianka. Nic zatem dziwnego, że wybiera stylizacje, które nawiązują do miejsca jej pochodzenia. Tym razem nie było inaczej i ponownie sprawiła, że jest na ustach wszystkich.

Zdjęcie: Adam Jankowski; TRICOLORS/East NewsW tym roku Ewa Bilan-Stoch postawiła na suknię zdobioną góralskimi ornamentami. Wyszyto je złoto-białą nicią na baskince oraz na dekolcie. Długa kreacja została wykonana z welurowego obcisłego materiału, który jest dość ryzykowny. Jednak na szczupłej sylwetce żony skocza układa się idealnie. Suknia bardzo dobrze podkreśla walory figury Ewy.Na uwagę zasługują również makijaż oraz fryzura. Make-up jest bardzo delikatny i świetnie współgra z klasycznie upiętymi włosami. Mówiąc krótko - w looku Ewy Bilan-Stoch po prostu wszystko się zgadza!Trzeba oddać, że patrząc na Ewę, nie można mieć wątpliwości, z którego regionu Polski pochodzi - podobnie zresztą jak Kamil :). Góry mają po prostu we krwi! Nie zmienia to faktu, że żona skoczka zaprezentowała się bardzo kobieco. A jakie jest wasze zdanie?Zdjęcie główne: VIPHOTO/East News