18-latka zmarła na czerniaka. Pamiętajcie: bez regularnych kontroli nie można go wykluczyć!
Cztery lata przed śmiercią miała zbadaną zmianę na plecach. Badanie nie potwierdziło groźnego nowotworu, co obniżyło czujność tak lekarzy, jak i matki 18-letniej Brytyjki. Dziś matka nastolatki walczy o poszerzenie świadomości na temat groźnego raka skóry.

- Monika Orzechowska
Widząc nową zmianę barwnikową na skórze, czujemy często strach. Ten potrafi okazać się tak paraliżujący, że zamiast odwiedzić lekarza, który wykonałby dermatoskopię, w nieskończoność odkładamy wizytę u specjalisty.Czytaj też: Wiesz jak prawidłowo nakładać filtry? Typowe błędy w ochronie przeciwsłonecznejNiestety, możemy tego później gorzko żałować. Niech za ostrzeżenie posłuży wam przypadek Brytyjki, która zmarła na czerniaka w wieku 18 lat. Freja Nicholson badanie histopatologiczne pieprzyka wyciętego z pleców miała wykonane już cztery lata przed śmiercią.Wynik okazał się negatywny i nastolatka żyła spokojnie przez kilka kolejnych lat. Błąd sprawił, że nie chodziła na badania regularnie, tak jak i my powinnyśmy.

Po kilku latach, kiedy nastolatce zaczął dokuczać ból głowy, lekarze odkryli guza o 5-centymetrowej średnicy, który ukrywał się pod lewą pachą. Okazało się, że to czerniak, który dał przerzuty do mózgu. Po usunięciu podskórnego guza rak powrócił, dając przerzuty do piersi, mózgu i płuc.Agresywna choroba doprowadziła do śmierci dziewczyny, powodując u jej matki wyrzuty sumienia. Wycięcie pieprzyka zdaniem lekarza uśpiło jej czujność, choć wręcz powinno ją podnieść. Jak wyjaśniają dzisiaj eksperci, guz mógł być zarówno rakiem pierwotnym, jak i przerzutem. Przerzuty mógł dać chociażby czerniak oka, paznokcia czy też umiejscowiony między palcami.Czytaj też: TOP 5 z KWC: kremy przeciwsłoneczne do twarzy

Każda zmiana, która zaczyna nas niepokoić, powinna zostać przebadana przez lekarza. Ochrona przeciwsłoneczna musi bowiem obejmować nie tylko stosowanie kosmetyków z filtrami, ale i obserwację własnego ciała oraz regularne wizyty u dermatologa.Klimat, w którym mieszkamy, nie ma tu większego znaczenia. Jak widać, rak skóry może nas dopaść bez względu na to, czy odwiedzamy ciepłe kraje, czy też dorastamy w raczej deszczowej Wielkiej Brytanii.Czytaj też: Jak alkohol i papierosy wpływają na naszą urodę?Historia Frei ma być przestrogą szczególnie dla tych rodziców, którym wydaje się, że stosowanie kremów przeciwsłonecznych w miejscach innych niż ciepłe kraje jest bezcelowe. Jak przyznaje jej matka, podczas wakacji w Turcji czy Tajlandii smarowała swoje córki kremem od stóp do głów. W Wielkiej Brytanii już niestety nie była taka sumienna.Czytaj też: Bez plam, czyli jak pozbyć się przebarwień. Wywiad ze znanym dermatologiemTeraz Jennifer Nicholson, matka zmarłej nastolatki, uczula – zawsze smarujcie kremem z filtrem przeciwsłonecznym swoje dzieci. Gdyby ona o tym pamiętała, jej córka mogłaby dziś żyć.Szukacie dobrego kremu z filtrem? Znajdziecie go w poniższej galerii. Te produkty zostały przetestowane przez Wizażanki!