Reklama

W naszym społeczeństwie nadal pokutuje mit ceny i znanej marki. Często jest to tak silnie zakorzenione, że nie zastanawiamy się nad składem oferowanych nam przez „renomowane marki” kosmetyków. A okazuje się, że większość z nich zawiera wiele substancji, które mogą nam zaszkodzić. Szczególnie ważne jest to w kontekście kremu do twarzy, który przecież aplikujemy i zostawiamy do wchłonięcia. Oto 5 substancji, które można znaleźć w kremach do twarzy, a których powinniśmy się wystrzegać.

Reklama

Pochodne ropy na skórę?

Mowa o substancjach, które kryją się na etykietach pod nazwami: petrolatum, mineral oil, parafin oil. W rzeczywistości to wazelina, olej parafinowy i oleje mineralne – czyli produkty destylacji ropy naftowej, stosunkowo tanie i stosowane jako wypełniacze. Bardzo często dodawane są do kremów i mleczek kosmetycznych. Jakie są skutki ich stosowania? Niestety nie wchłaniają się i pozostawiają na skórze powłokę, zatykając tym samym pory i hamując wymianę gazową. Na domiar złego substancje te uniemożliwiają wydostawanie się łoju na powierzchnię skóry, przez co mogą powodować stany zapalne, zmiany trądzikowe. – mówi Aleksandra Paczkowska-Borkowska z firmy beorganic.com.pl. Dodatkowo warto wiedzieć, że wazelina zakłóca naturalne, związane z nawilżaniem, funkcje skóry – przez co może stać się odpowiedzialna za jej przesuszenie.

Konserwanty są wszędzie!

Niestety również w kosmetykach. Aby przedłużyć ich trwałość, producenci dodają do nich wielu substancji, które rzeczywiście doskonale konserwują, ale jednocześnie mają niekorzystny wpływ na skórę. Co możemy znaleźć w zwykłym kremie do twarzy? Przede wszystkim parabeny, które z jednej strony zapobiegają rozwojowi pleśni i grzybów, z drugiej są nieprzyjaznymi naszej skórze substancjami. Przede wszystkim powodują reakcje alergiczne i wszelkiego rodzaju podrażnienia skóry. Zaburzają również gospodarkę hormonalną, działają estrogennie. Jakiś czas temu pojawił się pogląd o tym, że parabeny wykazują działanie rakotwórcze. Nie zostało to jednak potwierdzone przez naukowców.

Lanolina nie taka przyjazna

Na etykietach naszych kosmetyków bardzo często pojawia się również „lanolin” – to nic innego, jak lanolina. Jest to substancja uzyskiwana z runa owczego. To żółty tłuszcz, o charakterystycznym zapachu, który jest składnikiem wielu maści, kremów nawilżających, szminek, produktów do pielęgnacji włosów. Skoro to substancja naturalna, to na czym zatem polega jej problem? Lanolina może powodować podrażnienia i alergie, może być odpowiedzialna za długotrwale utrzymujące się wypryski, a w skrajnych przypadkach nawet powodować atopowe zapalenie skóry.

Chronią przed promieniowaniem i…

Powodują podrażnienia. Mowa oczywiście o kosmetykach z filtrami UV, do których produkcji zastosowano syntetyczne filtry. Mogą one powodować tzw. egzemę kontaktową, przenikać przez naskórek i powodować nawet zmiany hormonalne. Czego należy szukać na etykiecie i się wystrzegać? Przede wszystkim następujących substancji:

  • Benzophenone – 3
  • Benzophenone – 4
  • Octinoxate (Octyl Methoxycinnamate)
  • Homosalate
  • Octyl Salicylate
  • Avobenzone (Butyl Methoxydibenzoylmethane)
  • Octocrylene
  • Ensulizole (Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid)
  • Ethylhexyl Dimethyl PABA

Reklama

Zapach i kolor mają moc!

Kosmetyki bardzo często są perfumowane i barwione syntetycznymi odpowiednikami naturalnych, pochodzących z roślin składników o takim działaniu. Składniki te powodują jednak wiele reakcji alergicznych, a nawet maja zdolność do akumulowania się w organizmie. Mają one działanie drażniące, a nawet mogą odpowiadać za powstawanie nowotworów. Najlepiej zatem szukać kosmetyków, które są barwione naturalnymi składnikami, a za ich zapach odpowiadają roślinne komponenty. Producenci kosmetyków chętnie sięgają po syntetyczne substancje zapachowe, są one przecież nie tylko tańsze, ale i łatwo dostępne – praktycznie każdy, występujący naturalnie zapach, ma swój chemiczny odpowiednik – dodaje Aleksandra Paczkowska-Borkowska.Krem do twarzy to jeden z kosmetyków, który jest stosowany codziennie – czasami nawet kilkakrotnie. Warto zatem wybrać taki, który będzie w pełni bezpieczny dla naszej skóry i nie będzie powodował podrażnień. W tym celu powinniśmy dokładnie czytać etykiety i wystrzegać się niebezpiecznych składników kosmetyków.materiał sponsorowany

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane