Reklama

Nie jestem fanką opalania w solarium, ale przyznaję, że lubię, kiedy moja skóra jest delikatnie zabrązowiona. Nie należę jednak do osób, które wylegują się na słońcu w celu uzyskania ładnej opalenizny - wolę aktywny wypoczynek. Poza tym mam jasną karnację, która często po dawce słońca jest po prostu czerwona, a nie brązowa.

Reklama

W tym roku moim zbawieniem okazał się... przyspieszacz opalania! W ciągu dwóch słonecznych dni na urlopie moja skóra stała się brązowa dokładnie tak jak lubię. Poza tym opaliłam nawet swoje nogi, które zazwyczaj są bardzo oporne i jeżeli już w ogóle ulegają działaniu promieni słonecznych, to zazwyczaj są jedynie czerwone.

Polecamy: Jeśli tego nie zrobisz, twoje ukochane kosmetyki mogą nadawać się tylko do śmieci

Kolastyna, Turbo przyspieszacz opalania do twarzy i ciała - działanie

To kosmetyk w sprayu o lekkiej konsystencji, która bardzo szybko się wchłania. Dzięki zawartości aktywnych składników wzmacniających opaleniznę stymuluje proces produkcji melaniny, a przy tym skóra pozostaje nawilżona i elastyczna. Wystarczyło, że 15 minut przed ekspozycją na słońce posmarowałam ciało przyspieszaczem opalania, a potem co jakiś czas ponawiałam aplikację. Już po pierwszym dniu zauważyłam na swojej skórze przyjemne zabrązowienie. Na drugi dzień ponowiłam cały proces i aż nie wierzę własnym oczom! Mam naprawdę opalone ręce, ramiona i... nogi! Pomyślałabym, że może to jedynie moja podświadomość, ale fakt pojawienia się opalenizny potwierdzają moi znajomi;) Co więcej, skóra nie jest przesuszona!

Polecamy: Kultowa marka makijażowa wprowadza linię pielęgnacyjną! Te kosmetyki są skazane na sukces

Prawdopodobnie jest to efekt wprowadzenia przez markę Kolastyna do swoich kosmetyków nowości C4 kompleksu karotenoidowego, który jest określany jako "tarcza antyoksydacyjna" dla skóry. Zapewnia ochronę przed stresem oksydacyjnym, odwodnieniem, podrażnieniami, przedwczesnym starzeniem i oczywiście promieniowaniem UV. W jego składzie znalazła się marchewka, olej z żurawiny, olej buriti i pomidory.

Polecamy: Też masz ten wstydliwy problem? Wiemy, jak pozbyć się krostek na pupie...

Zaznaczam przy tym, że nie opalałam się w samo południe. Zawsze przed godz. 12 szukałam cienia i wracałam do opalania po godz. 15. Muszę też przyznać, że to był mój pierwszy raz z przyspieszaczem opalania i podchodziłam do niego z dużym dystansem. To właśnie dlatego zapomniałam zrobić zdjęcie swoich nóg przed jego zastosowaniem. Tymczasem po dwóch dniach widzę efekt "wow" i uważam, że należy się podzielić opinią o tym hicie:)

Znacie? Lubicie ten przyspieszacz opalania? Jego cena to ok. 20 zł.

Reklama

Foto: zdjęcia własne

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane