Jestem redaktorką beauty, a to 3 nowości, w których się zakochałam! Wiosną nie będziesz potrzebować nic innego

Wiosna to ogrom nowości, a więc intensywny czas testowań! Ja ostatnio miałam ogromną przyjemność trafić na te trzy perełki, które od razu pokochałam! Z pewnością zostaną ze mną na dłużej, niż tylko przez jeden sezon. Jeśli szukasz idealnego szamponu do włosów, maski, która zapewni natychmiastowy glow oraz tuszu do rzęs idealnego na co dzień, to ta lista jest stworzona dla ciebie!

Rozświetlająca maska do twarzy z witaminą C

Markę Paula's Choice znam już od dawna i oczywiście kocham ich płyn złuszczający z kwasem salicylowym, ale tym razem moje serce zabiło szybciej na widok maski rozświetlającej z witaminą C. Ma żelową formułę, która szybko "zastyga" na twarzy, bardzo przyjemnie się ją nakłada i zmywa, ale efekty są najważniejsze... tutaj są ekspresowe! Maseczka pięknie rozświetla skórę - dodaje jej zdrowego blasku, sprawia, że od razu wygląda na wypoczętą i nawilżoną. Stosowałam ją w ciągu dnia, ale również nałożyłam chwilę przed makijażem i to był strzał w dziesiątkę - podkład wyglądał przepięknie! Maska ma w swoim składzie również niacynamid, oliwę z oliwek, kwas hialuronowy i kilka naturalnych wyciągów, dzięki czemu nawilża i wygładza cerę.

Maseczka jest bardzo wydajna, a opakowanie ułatwia dozowanie plus pomaga zachować higienę produktu. Zaznaczam, że przy pierwszym zastosowaniu czułam delikatne pieczenie, więc skóry wrażliwe powinny o tym pamiętać. Maseczkę kupicie w drogeriach internetowych, a jej cena to około 160 zł.

Nawilżający szampon do włosów

Polską markę Luare śledziłam na długo, zanim jej produkty pojawiły się na rynku, więc oczekiwania miałam duże i nie zawiodłam się! Pod moim prysznicem gości szampon oraz odżywka, które po prostu uwielbiam! Szampon The Signature Shampo od Luare jest aksamitny, świetnie się pieni i dokładnie, ale delikatnie oczyszcza skórę głowy. Sprawia, że włosy są miękkie, sypkie i nawilżone. Dodaje też kosmykom blasku, a w jego składzie znajdziemy masę dobra - olej Mongongo, francuskie alg oceaniczne, ekstrakt z acai, biofermentu z bambusa i prebiotyków.

Oba produkty uwielbiam za działanie, ale najbardziej urzekły mnie swoim zapachem i opakowaniem. Założycielka marki Monika Frydrych chciała, aby stosowanie jej formuł było doświadczeniem kompletnym i to doskonale jej się udało. Opakowania są dopracowane w każdym szczególe, a zapach jest elegancki i luksusowy. Duet szamponu i odżywki doskonale dba o kosmyki, ale też zastąpi... perfumy do włosów!

Wydłużający tusz do rzęs

Rzadko zdarza mi się testować tusze do rzęs, a jeszcze rzadziej zdarza się, że jakiś zostaje w mojej kosmetyczce na dłużej. Nowy tusz od Benefit Bounce jest sporą konkurencją dla mojej ukochanej maskary od YSL. To dla mnie idealna formuła, która dodaje rzęsom objętości, podkreśla je i optycznie wydłuża, a do tego jest bardzo trwała. Nie muszę martwić się o sklejone włoski czy osypywanie się. Precyzyjna, dwustronna szczoteczka doskonale wyczesuje rzęsy, a efekt da się stopniować.

Co dla mnie ważne - tusz bez problemu zmyjecie z rzęs, a zawarte w nim składniki odżywcze zadbają o kondycję włosków. Tusz kupicie w cenie 145 zł w perfumeriach Sephora.