Pielęgnacja po polsku: niszowe marki kosmetyczne, o których będzie głośno

Mydła w kostce ostatnio wracają do łask. Naturalne, ręcznie robione, pachnące i pielęgnujące skórę – takie cudeńka powstają w niewielkiej Manufakturze Soap Deli. Ich nazwy i składy w dużej mierze odwołują się do zdrowych warzyw i owoców: Pomidor na trądzik, Buraczek do dojrzałej skóry, Dynia przeciwko zaskórnikom...

Pełen wybór znajdziecie w sklepie internetowym marki, ale uprzedzamy: mydełka szybko znikają i wówczas trzeba poczekać, aż dojrzeją następne. Szczególną popularnością cieszy się flagowy kosmetyk marki – Mydło Bananowe.

Mała, rodzinna firma prowadzona przez mamę i córkę, które wszystkie receptury testują na sobie i dopracowują je tak długo, aż uznają je za idealne. Głównym cerem marki jest nawilżanie – kosmetyki KOI są bogate w składniki aktywne, by maksymalnie pielęgnować naszą – nie oszukujmy się - narażoną na działanie wielu szkodliwych czynników zewnętrznych skórę.

Hitem marki jest Eliksir – luksusowa esencja do zadań specjalnych, która błyskawicznie przywraca skórze wilgotność i zapewnia jej naturalny blask.

Kosmetyki prosto z lawendowego pola? Dlaczego nie! Za marką Dworzysk stoją Ula i Grzegorz, którzy z zapałem tworzą naturalne kosmetyki, w których króluje – rzecz jasna – lawenda. Jak sami twierdzą, ich produkty łączą w sobie miłość do natury i pracę ich rąk.

W ofercie marki znajdziemy najróżniejsze produkty do pielęgnacji twarzy i ciała: hydrolaty, mydła, kule kąpielowe... Nas najbardziej zainteresował Lawendowy mus do ciała.

Młoda polska firma, za którą stoją kobiety - mama i córki. Tworzą w niewielkim laboratorium położonym pośród łąk i lasów, z zapałem opracowując i testując nowe, naturalne formuły. Linie produktów odwołują się do czterech żywiołów: wody, ziemi, ognia i powietrza.

Ich kosmetyki zwracają uwagę ciekawym designem i pięknymi zapachami – na blogach szczególną popularnością cieszą się ochronne pomady do ciała w formie wygodnych sztyftów, wykorzystujące działanie odżywczych olejków.

Tworzą – jak sami twierdzą – Naturalne Botaniki, zamykając moc lasów i łąk w słoiczkach. Ich kosmetyki są w 100% naturalne, a receptury wykorzystują największe skarby natury. Minimalistyczne opakowania i niepowtarzalne aromaty to po prostu uczta dla zmysłów. Naszą uwagę przyciągnął Peeling do ciała z poziomką leśną i dziką miętą – mniam!

Alchemię Lasu znajdziecie na Facebooku, zamówienia są przyjmowane drogą mailową. Można też spotkać ich na targach kosmetyków naturalnych (tam też się na nich natknęłyśmy) – na pewno poznacie, że to oni :)

Mała manufaktura, z której na światło dzienne wychodzą ręcznie wytwarzane kosmetyki wykorzystujące bogactwo natury. Połączenie naturalnych surowców, wiedzy medycznej oraz nowoczesnych, czystych technologii produkcji to główne atuty marki. Rośliny, z których powstają maceraty i hydrolaty są uprawiane bez sztucznych nawozów oraz pozyskiwane zgodnie z ich rytmem biologicznym, zaś wszystkie oleje pochodzą z certyfikowanych upraw.

Jedną z bardziej interesujących propozycji Purite są aromatyczne peelingi solne z glinkami naturalnymi – oczyszczają i mobilizują skórę do komórkowej odnowy.