Przetestowałam dwa kremy nawilżające do cery wrażliwej od Biodermy. Moja skóra dawno nie była w tak dobrej kondycji!
Kto mnie zna, ten wie, że do kremów nawilżających podchodzę z dużą rezerwą. Przy nowościach z Biodermy zaryzykowałam i już wiem, że to był strzał w dziesiątkę! Moja skóra jest nawilżona, odżywiona i miękka jak nigdy, a przy tym ukojona. Już po kilku użyciach moja cera stała się mniej wrażliwa i nawet wysuszające ogrzewanie nie powodowało podrażnień.

Skóra wrażliwa to utrapienie dla niejednego z nas. Jej nadreaktywność nie zawsze jest jednak zasługą posiadanego przez nas typu cery. Zastanawialiście się kiedyś, jak wiele czynników ma wpływ na kondycję cery? Powietrze, temperatura, pogoda, dieta, pielęgnacja, sen, a nawet pościel, na jakieś śpimy! Przez to wszystko skóra, która do tej pory nie borykała się m.in. z problemami podrażnień, czy przesuszania, może stać się uwrażliwiona. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby dać skórze "impuls", który pobudzi ją do ochrony.
I tu pojawiają się nowości od Biodermy w dwóch formułach - lżejszej, o działaniu odświeżającym i bogatszej, otulającej. Kremy zostały stworzone z myślą o wrażliwej cerze. Nie tylko zmniejszają reaktywność skóry, ale też zwalczają takie objawy jak przesuszenie, uczucie ściągnięcia, pieczenie czy zaczerwienienie. Działają na przyczynę i dają „odpocząć” skórze. To pierwsza taka formuła, która działa na wszystkie rodzaje wrażliwości – nabytą i wrodzoną.
Dopasować krem nawilżający do mojej kapryśnej cery, to prawdziwe wyzwanie, dlatego tak rzadko zmieniam swoją rutynę pielęgnacyjną. Z nowościami Sensibio Defensive i Sensibio Defensive rich od Biodermy pokochaliśmy się jednak dosłownie od pierwszego nałożenia! Idealne nawilżenie, a przy tym bezpieczeństwo - żadnych dodatkowych wyprysków czy zapchanych porów, a w zamian miękka i odżywiona cera. Zapomniałam też, co to podrażnienia czy przesuszenia. Kremy świetnie przystosowały moją skórę do zwalczania drażniących czynników, jak zanieczyszczenia, chłodne powietrze, maseczki czy alergeny. Poleciłam je też mojej przyjaciółce, która ma skórę wrażliwą - teraz to jej ulubieńcy. Moim wyborem był krem o gęstszej konsystencji, ale ten o lekkiej formule świetnie sprawdza się pod makijaż.
Jak działa kojący krem do twarzy Sensibio Defensive rich od Biodermy?
Przyznaję, że po ten wariat kremu sięgnęłam jako pierwszy i użyłam go w wieczornej pielęgnacji. Na co dzień używam kwasów, więc jest dla mnie ważne, aby moja skóra dostała też dawkę nawilżenia i odżywienia po intensywnym oczyszczaniu i złuszczaniu. Już następnego dnia poczułam dużą różnicę w stanie mojej cery - zero uczucia ściągnięcia i przesuszenia. Skóra była wyjątkowo miękka i nawilżona, a taki stan utrzymywał się przez cały dzień. Po kilku dniach stosowania kremu moja cera odzyskała sprężystość, blask, a ja zyskałam nowy ulubiony krem.

Krem testuję już od kilku dni i już mogłam zauważyć, że skóra zyskała nie tylko nawilżenie, ale też ochronę. Przede wszystkim nie miałam problemu z zaczerwieniami i podrażnieniami, nawet kiedy zmieniła się temperatura za oknem, a ja ciągle krążyłam pomiędzy chłodnym wiatrem na zewnątrz a wysuszającym ogrzewaniem w domu. Zadaniem kremu jest wzmocnienie skóry, a nie tworzenie filmu, który chroni ją tylko przez krótki czas. I śmiało mogę stwierdzić, że tę obietnicę spełnia w 100% - wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, co widać już po kilku dniach regularnego stosowania.
Działanie to jednak dla mnie tylko połowa sukcesu. Ten krem zachwycił mnie także swoją konsystencją - bogatą, treściwą, a jednocześnie wcale nie tłustą ani „zbyt ciężką”. Krem bardzo szybko się wchłania, ale zostawia na skórze uczucie utulenia. Jest bezzapachowy, a w dodatku zmniejsza ilość wodnych rodników.

Jak działa wzmacniający krem do twarzy Sensibio Defensive od Biodermy?
A jeśli szukacie kremu, który zadba o waszą skórę i jej nawilżenie, a jednocześnie będzie perfekcyjny pod makijaż, to ten mogę polecić w 100%. Przekonał mnie od razu swoją lekką formułą, która wchłania się po kilku chwilach, ale zostawia na skórze przyjemne uczucie odżywienia. Świetnie współgra z kremem z SPF i podkładem - nic się nie roluje, nie ciastkuje, a tym bardziej nie ma suchych skórek.

Krem testowałam przez co najmniej tydzień. Pokochałam uczucie po zmyciu makijażu - wcześniej moja skóra często była przesuszona i przetłuszczona jednocześnie, ale też zmęczona i podrażniona. Odkąd używam kremu Sensibio Defensive nie mam tego problemu.

Czy wzmacniające kremy od Biodermy spełniają obietnice producenta?
Kremy wzmacniające od Biodermy przeszły badania, a one potwierdziły ich działanie:
- 97% wzmacniają zdolności obronne przed czynnikami zewnętrznymi
- Nawilżają do 12 h po zastosowaniu
- 97% przywracają uczucie komfortu skóry i koją ją na długi czas
- 100% dają uczucie ochrony skóry
- 100% zmniejszą wrażliwość skóry
- Zmniejszają o - 73% intensywność nieprzyjemnych objawów wrażliwości
Pod tymi badaniami ja również mogę się podpisać. Zachwyciło mnie nie tylko nawilżenie, ale też to, jak moja skóra zaczęła reagować na przykład na zanieczyszczenia, maseczki czy ciągłe zmiany temperatury - pozbyłam się zaczerwienień, nieprzyjemnego szczypania, uczucia ściągnięcia czy podrażnień. Kremy przystosowały moją skórę do tych czynników i "nauczyły" ją, jak się przed nimi chronić.
Ten zestaw od Biodermy to moim zdaniem perfekcyjne nawilżenie skóry, które przyda nam się na zbliżającą się jesień i zimę. Produkty dodatkowo odżywiają i chronią skórę, wzmacniają też jej naturalną barierę, dzięki czemu efekty nie są tylko chwilowe, a zostają z nami na długo.
Materiał powstał z udziałem marki Bioderma