Reklama

Serum do twarzy ma większe stężenie składników aktywnych od kremu, musi więc być odpowiednio dobrane do typu skóry. Redaktor naczelna Wizaż.pl wraz z redaktorkami przetestowały więc hitowe produkty od La Roche-Posay. Sprawdziły je na cerze dojrzałej, z niedoskonałościami, skłonnej do przebarwień, przesuszania i wrażliwej. Jakie efekty dają:

Reklama
  • La Roche-Posay, Retinol B3 Serum,
  • La Roche-Posay, Pure Niacinamide 10 Serum,
  • La Roche-Posay, Effaclar,
  • La Roche-Posay, Toleriane Ultra Dermallergo Serum,
  • La Roche-Posay, Pure Vitamin C10,
  • La Roche-Posay, Hyalu B5?

Serum przeciwzmarszczkowe Retinol B3 Serum La Roche Posay

Cena: 174,20/30 ml

Co obiecuje producent?

  • Redukcję widocznych, głębokich zmarszczek, ale również drobnych linii.
  • Wyrównanie kolorytu skóry.
  • Nawilżenie i odświeżenie skóry.
Content Studio

Aneta Wikariak - redaktor naczelna Wizaż.pl

Dlaczego testowałam?

Moja cera jest dojrzała i same kremy dawno przestały jej wystarczać. Potrzebuję aktywnych składników w skoncentrowanej dawce. Szukam zawsze kosmetyków, które łagodnie zniwelują zmarszczki, by wyglądać naturalnie i jak najbardziej świeżo. Bardzo ważne jest dla mnie, by preparat był łagodny. Moja cera jest mocno reaktywna, na stres i mocniejsze kosmetyki reaguje rumieniem. Co ciekawe, ta przypadłość pojawiła się z czasem - jeszcze kilka lat temu moja twarz znosiła wszystko. Teraz muszę studiować skład produktów, by nie zrobić sobie krzywdy. Marka La Roche Posay to to dla mnie od lat synonim idealnych kosmetyków do cery wrażliwej. Łagodzą wszelkie podrażnienia, nigdy nie zrobiły mi krzywdy, Pozostawało pytanie - czy będą tak łagodnymi produktami, będą skuteczne?

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

Fantastyczny duet czyli retinol i witamina B3 czyli niacynamid. Retinol znany jest ze swoich właściwości przeciwstarzeniowych. Retinoidy to związki witaminy A, które stymulują powstawanie kolagenu. Dzięki temu sprawiają, że skóra jest jędrniejsza, a zmarszczki płytsze. Z kolei witamina B3 czyli niacynamid to silny antyoksydant. Walczy z wolnymi rodnikami, ale tez łagodzi podrażnienia i poprawia nawilżenie skóry.

Dlaczego to taki świetny duet? Retinoli i witamina B3 uzupełniają się. Skóra w pierwszych dniach stosowania kosmetyku z retinolem może być podrażniona i przesuszona. Niacynamid pomaga jej się wtedy zregenerować i odbudowuje poziom nawilżenia.

Jak oceniam?

Serum do twarzy La Roche-Posay Retinol jest idealne do mojej skóry. Nie spowodowało żadnych podrażnień, nie pojawił się rumień. Serum w szklanej buteleczce (brawo za ekopodejście) jest bezzapachowe, ma lekko oleistą konsystencję, ale nie obciąża cery. Skóra od razu po nałożeniu preparatu jest gładsza! Pipetka pozwala dozować produkt, by nie marnować go i idealnie dobrać odpowiednią porcję do aplikacji.

Wrażenie gładkości zaraz po nałożeniu jest cudowne, ale oczywiście ważniejsze jest by pozostało na dłużej :) I tak jest - skóra z dnia na dzień przy stosowaniu serum do twarzy La Roche-Posay Retinol jest bardziej sprężysta i gładsza. Kosmetyk świetnie ujednolica koloryt skóry - zniknęły zaczerwienienia. Serum doskonale nawilżyło moje przesuszone czoło. Przesuszenie pojawiło się po zbyt gorących prysznicach (świetnie odstresowują po ciężkim dniu, ale wiem - są zabójstwem dla skóry…) i było tak silne, że miałam wrażenie, że skóra na czole jest naciągnięta. Serum przywróciło komfort. A co najważniejsze, widzę, że zmarszczki na czole są płytsze i mniej widoczne. Skóra wydaje się zregenerowana i świeża. Po 3 tygodniach stosowania byłam malowana na wieczorny event przez makijażystkę, która stwierdziła: „Nie będę nic nakładać pod makijaż, bo masz doskonale nawilżoną cerę. I taka gładką! Ostatnio nie wyglądałaś tak dobrze, jaki zabieg robiłaś?” To chyba najlepszy dowód, że serum la Roche Posay działa!

Content Studio

Serum do twarzy La Roche-Posay, Pure Niacynamid 10

Cena: 174,20 zł/30 ml

Co obiecuje producent?

  • Redukcję już istniejących przebarwień i zapobieganie powstawaniu nowych.
  • Promienną, świeżą i rozświetloną skórę.
  • Bardziej jednolity koloryt skóry.
  • Wygładzenie i nawilżenie skóry.
Content Studio

Aneta Zygmuntowicz - redaktorka Wizaz.pl

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

W serum La Roche-Posay, Pure Niacynamid 10 zwróciłam uwagę na dwa składniki. Oczywiście był to niacynamid, który występuje tutaj w bardzo wysokim stężeniu – w serum znajdziemy aż 10% czystego niacynamidu. Powinien on rewelacyjnie ukoić skórę i wyrównać jej koloryt. Bardzo zaciekawił mnie również syntetyczny składnik HEPES, czyli pochodna kwasu aminosulfonowego. Nie miałam jeszcze okazji testować produktów z tym składnikiem, a ma on działać wygładzająco, a także rozświetlać i ujednolicać skórę.

Dlaczego testowałam?

Bardzo zależało mi na tym, aby przetestować ten produkt i sprawdzić, jak zadziała na moje dość spore przebarwienia. Latem na mojej cerze pojawiało się wiele niedoskonałości, a promieniowanie UV i nieregularna pielęgnacja sprawiły, że na skórze pozostały nieestetyczne plamki. Niestety, bardzo trudno jest je usunąć. Szukałam więc kosmetyku, który mocno zadziała na przebarwienia, a jednocześnie nie przesuszy i nie podrażni mojej skóry. To serum z niacynamidem zachwyciło mnie swoim składem i obietnicami producenta, więc koniecznie musiałam je przetestować. W dodatku marka La Roche-Posay słynie z tego, że kosmetyki są bezpieczne dla skóry. U mnie bardzo często dochodzi do przesuszenia skóry lub zapchania porów, przez co wybór odpowiedniego kosmetyku jest jeszcze trudniejszy!

Jak oceniam?

W dwóch słowach - jestem zachwycona! A jak to serum zadziałało na moją skórę? Przede wszystkim już w pierwszym tygodniu stosowania kosmetyk niesamowicie nawilżył, ukoił i rozświetlił moją cerę. Wyglądała ona zdrowo i promiennie! Przy okazji nie pojawiło się żadne podrażnienie, uczulenie czy nowe niedoskonałości. Najbardziej zależało mi jednak na usunięciu przebarwień i wyrównaniu kolorytu skóry. Muszę przyznać, że już po 2-3 tygodniach stosowania serum różnica była zauważalna, kolor skóry był zdecydowanie mniej ziemisty, a przebarwienia zniwelowane. W tym momencie stosuję serum już kilka tygodni, a moje mocne fioletowo-brązowe przebarwienia są praktycznie niewidoczne. Skóra po prostu wygląda zdrowo i pięknie.

To jednak niejedyne plusy! Serum świetnie się wchłania i pozostawia na skórze delikatny blask. Świetnie sprawdza się zarówno na noc pod bardziej okluzyjny krem, jak i na dzień - bezpośrednio pod makijaż. Mimo dość wysokiej ceny na pewno zdecyduję się na następne opakowania, serum jest bardzo wydajne i - co najważniejsze - działa!

Content Studio

Serum do twarzy La Roche-Posay, Toleriane Ultra Dermallergo

Cena: 133,30/30 ml

Co obiecuje producent?

  • Ukojenie i nawilżenie skóry.
  • Odbudowa bariery ochronnej.
  • Redukcja zaczerwienień.
  • Mniejsze uczucie pieczenia i podrażnienia skóry.
Content Studio

Laura Grzelak - redaktorka Wizaz.pl

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

W kojącym serum nawilżającym La Roche-Posay, Toleriane Ultra Dermallergo obecna jest neurosensyna w stężeniu 0,1 proc. To składnik o działaniu zmniejszającym reaktywność skóry i jej wrażliwość. Dzięki niemu cera staje się ukojona i mniej podrażniona, a co za tym idzie, mniej zaczerwieniona. To właśnie w tym składniku pokładałam największe nadzieję, że uwolni mnie od powracającego alergicznego rumienia na policzkach. Formułę uzupełnia osmolit, który wspomaga barierę skóry, a jak wiemy, odpowiednia bariera hydrolipidowa to lepsza odporność na czynniki zewnętrzne.

Dlaczego testowałam?

Mam skłonną do podrażnień, wrażliwą skórę, która szczególnie jesienią płata mi figle. Ciężko jest odnaleźć mi balans między odpowiednim ukojeniem i nawilżeniem, a nieobciążaniem jej nadmiernie. Ponadto, ostatnio pod wpływem zmian temperatur moja cera mocno się czerwieni, szczególnie na policzkach. Bywa także, że zaczerwienienie pojawia się po kosmetykach - musze być bardzo ostrożna, gdy włączam coś nowego do swojej pielęgnacji. Sięgnęłam więc po La Roche-Posay, Toleriane Ultra Dermallergo ze sporymi oczekiwaniami, że te serum wreszcie rozwiąże moje problemy.

Jak oceniam?

Już po pierwszym użyciu poczułam ulgę na mojej skórze - była mniej ściągnięta i podrażniona. Co niezmiernie ważne dla osób skłonnych do alergii, kosmetyk mnie w żaden sposób nie uczulił. Jego lekka, ale nieco zawiesista formuła przyjemnie otuliła cerę i pozostawiła ją miękką, elastyczną oraz nawilżoną, ale bez uczucia klejenia, obciążenia. Serum dosłownie po minucie zupełnie się wchłonęło, a cera wyglądała tak, jak gdyby nic na niej nie było! Mogłam więc bez przeszkód szybko nałożyć ulubiony krem do twarzy.

Po serum sięgałam następnie każdego dnia rano. Już po około 3-4 dniach zauważyłam, że reaguje mniejszym zaczerwienieniem na czynniki zewnętrzne, a przecież właśnie o to mi chodziło. Serum spełniło więc swoje zadanie jak najlepiej, a ja wiem, że nie będę rozstawać się z nim przez najbliższe tygodnie. La Roche-Posay, Toleriane Ultra Dermallergo to dokładnie to, czego moja cera potrzebowała w tym momencie.

Content Studio

Serum przeciwzmarszczkowe La Roche-Posay Pure Vitamin C10

Cena: 174,20 zł/ 30ml

Co obiecuje producent?

  • Przywrócenie skórze blasku i jednolitego kolorytu.
  • Wygładzenie zmarszczek i drobnych linii.
  • Nawilżenie i ukojenie skóry.
Content Studio

Małgorzata Przybyłowicz-Nowak - redaktorka Wizaż.pl

Dlaczego testowałam?

Mam bardzo kapryśną cerę – jest tłusta, szybko zaczyna się błyszczeć, a równocześnie jest wrażliwa, reaktywna, reagująca zaczerwienieniem na czynniki zewnętrzne. Wielkimi krokami zbliżam się też do czterdziestki i widzę, że na twarzy widoczne są już pierwsze zmarszczki, głównie na czole. Cera coraz częściej wygląda na poszarzałą i zmęczoną. Dlatego chętnie przystąpiłam do testowania serum La Roche-Posay Pure Vitamin C10, które ma działać przeciwzmarszczkowo, nawilżać oraz ujednolicać i poprawiać koloryt cery. Co dla mnie ważne, może być stosowane przy cerze wrażliwej.

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

Nie miałam jeszcze okazji stosować żadnego serum z witaminą C, dlatego to właśnie ten składnik zachęcił mnie do testowania serum przeciwzmarszczkowego La Roche-Posay. Jest ona silnym antyoksydantem i stymuluje syntezę kolagenu, którego zawartość w skórze stopniowo maleje wraz z wiekiem. Działa też rozjaśniająco na przebarwienia. Serum Pure Vitamin C10 zawiera też kilka innych ciekawych składników: złuszczający kwas salicylowy, silnie nawilżający kwas hialuronowy oraz neurosensynę i adenozynę, które koją i wygładzają skórę.

Jak oceniam?

Już samo opakowanie bardzo mi się spodobało. Buteleczka wygląda ładnie i estetycznie. Do nakładania serum służy pipeta, która ułatwia dozowanie kosmetyku. Serum ma gęstą konsystencję i przyznam, że początkowo mnie to wystraszyło. Obawiałam się, że przy mojej tłustej cerze serum będzie się słabo wchłaniać i pozostawiać na skórze lepką warstewkę. Nic bardziej mylnego! Byłam bardzo zaskoczona, bo serum La Roche-Posay łatwo się rozprowadza, błyskawicznie wchłania i nie ma absolutnie żadnego uczucia lepkości. Serum nakładam na noc, ale myślę, że z uwagi na takie nietłuste wykończenie, świetnie nadaje się też na dzień pod makijaż.

Już po kilku dniach stosowania zauważyłam, że cera wygląda po prostu zdrowiej. Jest miękka i przyjemna w dotyku, wyraźnie nawilżona i ukojona. Serum nie wywołało zupełnie żadnych podrażnień ani nie zapchało porów.

Z pewnością poprawia wygląd skóry, która jest jakby bardziej promienna, świeża, pełna zdrowego blasku. Ocena efektu przeciwzmarszczkowego wymaga dłuższego stosowania, ale na pewno mogę stwierdzić, że skóra sprawia wrażenie bardziej sprężystej i jędrnej. Na pewno będę stosować to serum jako element pielęgnacji anti-aging.

archiwum prywatne

Serum do twarzy La Roche-Posay, Effaclar Serum

Cena: 135,80 zł/ 30 ml

Co obiecuje producent?

  • Widoczną redukcję krost, zaskórników i uporczywych przebarwień.
  • Uczucie miękkości, nawilżenia i komfortu.
  • Zmatowienie skóry.
  • Zapobieganie nawrotom niedoskonałości.
Content Studio

Katarzyna Dobrzyńska - redaktorka Wizaż.pl

Jaki składnik zwróciła moją uwagę?

W składzie produktu znajdziemy świetne trio, czyli kwas salicylowy, kwas glikolowy LHA i niacynamid. Takie połączenie jest nie tylko doskonałym wyborem do skóry trądzikowej, ale przy tym działa delikatnie i ostrożnie. Wisienką na torcie jest woda termalna z La Roche-Posay, której jestem ogromną fanką.

Dlaczego testowałam?

Moja cera jest wymagająca i trudna w pielęgnacji - z jednej strony mam skłonności do trądziku i powstawania zaskórników, a drugiej moja skóra wymaga ode mnie dużego nawilżenia, ukojenia i odżywienia. Szukam produktów, które będą skutecznie oczyszczały i zapobiegały niedoskonałościom, a jednocześnie jej nie podrażnią. Serum ma też działanie przeciw przebawieniom, co zdecydowanie przyda mi się po wakacyjnym słońcu.

Jak oceniam?

Serum zaskoczyło mnie przede wszystkim szybkością swojego działania. Odświeżenie skóry poczułam już po pierwszej aplikacji, a „większe” efekty dostrzegłam już po kilku dniach. Po pierwsze skóra zyskała jednolity koloryt, a przebarwienia zostały znacznie wyciszone. Bardzo mi na tym zależało, a wiem, że obecny tu niacynamid i złuszczające kwasy są mistrzami walki z plamami pigmentacyjnymi. Serum zaczęłam testować na kilkanaście dni przed miesiączką, więc miał on duże wyzwanie przed sobą, któremu zdecydowanie podołał! Na mojej skórze nie pojawiła się żadna nowa niedoskonałość, a te obecne na skroniach zostały szybciej złagodzone. Zauważyłam też, że widoczność moich zaskórników na nosie się zmniejszyła - myślę, że kiedy skończę buteleczkę serum zdążą całkowicie zniknąć.

Serum uwiodło mnie też swoją formułą, która nie jest absolutnie drażniąca, a szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze żadnej nieprzyjemnej warstwy. Po serum zazwyczaj sięgałam w wieczornej pielęgnacji i muszę przyznać, że nie sprawiało mi dyskomfortu - a mam bardzo wrażliwe oczy, czego się delikatnie obawiałam. Ogromny plus za pipetkę, która nie tylko ułatwia dozowanie produktu, ale też pomoże zachować higienę.

Content Studio

Serum do twarzy La Roche-Posay, Hyalu B5

Cena: 174,20 zł/30ml

Co obiecuje producent?

  • Ujędrnienie i świeży wygląd.
  • Zmniejszenie widoczności zmarszczek i drobnych linii.
  • Skóra staje się bardziej elastyczna, nawilżona i zregenerowana.
Content Studio

Sylwia Przygoda - redaktorka Wizaz.pl

Jaki składnik zwrócił moją uwagę?

Moją uwagę zwróciło skoncentrowanie w kosmetyku trzech składników, których głównym działaniem jest zregenerowanie skóry. Jesienią zazwyczaj włączam do swojej pielęgnacji retinol, dlatego bardzo ważne dla mnie jest odpowiednie przygotowanie skóry, a także ukojenie skóry w trakcie kuracji. Dlatego połączenie dwóch rodzajów kwasu hialuronowego, witaminy B5 i madekasozydu zachęciło mnie do przetestowania serum La Roche-Posay Hyalu B5.

Dlaczego testowałam?

Jesienią i zimą moja skóra robi się wymagająca. Bardzo muszę dbać o jej odpowiednie nawilżenie, zwłaszcza, że retinol, który zaczynam stosować w sezonie, jest bardzo aktywnym składnikiem, który może dodatkowo powodować lekkie podrażnienia i uczucie suchości. Dodatkowo moja skóra ma tendencję do przesuszania się w okolicy nosa oraz w centralnej części czoła.

Poza nawilżeniem skóry, serum ma właściwości przeciwstarzeniowe, które także bardzo doceniam. Poprawa jędrności skóry, a także jej dogłębne nawilżenie sprawia, że zmarszczki wypełniają się i stają mniej widoczne.

Podczas tak trudnych warunków atmosferycznych, jak te, które panują jesienią i zimą, cenne jest budowanie ochrony skóry przed czynnikami zewnętrznymi. Serum o właściwościach odbudowujących barierę hydrolipidową sprawdzi się świetnie!

Jak oceniam?

Serum La Roche-Posay Hyalu B5 stosowałam dwa razy dziennie: rano oraz wieczorem, na oczyszczoną i wyciszoną hydrolatem skórę. Serum ma delikatną, ale skoncentrowaną konsystencję, która bardzo łatwo się wchłania. Pierwszym rezultatem zastosowania kosmetyku jest natychmiastowe uczucie ulgi i ukojenia, które wynika z konsystencji produktu. Zawartość wody termalnej La Roche-Posay potęguje to uczucie. W trakcie regularnego stosowania zauważyłam, że cera wyraźnie "wypełnia się", staje się bardziej nawilżona, a przez to jędrna. Zauważyłam, że faktycznie drobne zmarszczki są mniej widoczne.

Zdecydowanie mogę potwierdzić obietnice producenta - jestem bardzo zadowolona z działania serum Hyalu B5. Zyskało ono moją sympatię dzięki swojej formule, która ma idealną konsystencję, a także widocznym rezultatom stosowania.

Content Studio
Reklama

Materiał powstał z udziałem marki La Roche-Posay

Reklama
Reklama
Reklama