Sprawdziłyśmy produkty Anew z witaminą C - działają na zmarszczki i przywracają cerze zdrowy blask!
Kosmetyki z witaminą C Anew od Avon to hitowa linia marki, która stosowana jako czteroetapowy, pielęgnacyjny rytuał daje efekt promiennej cery i zdrowego blasku na skórze. Ten peeling, tonik, serum i krem sprawdzą się niezależnie od wieku. Pomagają zapobiegać pierwszym zmarszczkom, dają efekt młodszej cery. Sprawdziły je redaktorki!
Produkty Anew ze stabilną formą witaminy C to kosmetyki, które nie tylko poprawiają koloryt cery, rozjaśniają przebarwienia i dodają blasku skórze, ale też mają właściwości antyoksydacyjne. Dzięki czemu sprawdzą się przy każdym rodzaju cery. Ich ogromną zaletą jest to, że mogą być stosowane przez cały rok. Redaktor naczelna i redaktorki Wizaż.pl postanowiły przetestować ich działanie właśnie teraz, żeby wiosną i latem cieszyć się zdrowo wyglądającą cerą, bez konieczności kamuflowania przebarwień pod podkładem.
Rozświetlająco- odmładzające serum do twarzy z 10% witaminą C Avon, Anew, Vitamin C Radiance Maximising Serum
Pojemność: 30ml, cena: 45,99 zł
Co obiecuje producent?
- Serum pozostaje aktywne do ostatniej kropli, zapewniając skórze rewitalizację od pierwszego do ostatniego użycia.
- Moc 30 pomarańczy w jednej butelce.

Aneta Wikariak - redaktor naczelna Wizaz.pl
Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Nie tylko sam składnik, ale jego stężenie. Według ekspertów aktywne stężenie witaminy C w serum powinno wynosić powyżej 5 proc. W kosmetyku Avon ono wynosi 10 proc. Musiałam się wiec przekonać, czy rzeczywiście jest skuteczne. Witamina C to czarodziejka w kosmetologii. Niezwykle silny przeciwutleniacz, który opóźnia powstawanie zmarszczek i utratę jędrności skóry - czy to nie brzmi jak marzenie każdej kobiety? Witamina C redukuje też przebarwienia, działa przeciwzapalnie, uszczelnia naczynia krwionośne. Można długo wymieniać jej zalety - jednak do witaminy C tym razem przyciągnęła mnie przede wszystkim jej sława składnika o działaniu rozjaśniającym
Dlaczego testowałam?
Moja cera po zimie była poszarzała, zmęczona. Potrzebowała pobudzenia i blasku! Miałam już dość pytań, dlaczego się nie wysypiam:) Jednak równie ważne było dla mnie, by rewitalizacja cery nie skończyła się problemami ze skórą. Moja cera była ostatnio nadreaktywna - czerwona po każdym przebudzeniu.
Jak oceniam?
To serum naprawdę rozświetla! Oczywiście nie od razu. Pierwsze efekty zauważyłam po ok. 2 tygodniach używania (ale też nigdy nie nastawiam się na cud po pierwszym użyciu). Cera stała się bardziej rozświetlona, jej kolor był wyrównany. Wyglądam, jakbym w końcu dobrze się wyspała i wypoczęła:) Serum jest bardzo wydajne, porcja z jednej pompki wystarcza mi na całą twarz. Piękny cytrusowy zapach. Kosmetyk szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Ważne! Serum nie podrażniło mojej cery

Krem nawilżający z SPF 50 Avon, Anew, Daily Defence Moisturiser Vitamin C SPF 50
Pojemność: 50ml, cena: 39,99 zł
Co obiecuje producent?
- Długotrwałe nawilżenie skóry
- Wysoka ochrona skóry przed promieniami UV
- Zmniejszona widoczność przebarwień
- Przywrócenie skórze blasku

Katarzyna Dobrzyńska - redaktorka Wizaz.pl
Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Nikogo nie zaskoczę, kiedy powiem, że to witamina C skusiła mnie najbardziej. Moja cera jest problematyczna i niestety, zmagam się z dużą ilością przebarwień. Witamina C jest składnikiem, który pomaga mi zwalczać te niedoskonałości. Na co dzień stosuję też kwasy lub retinol w swojej pielęgnacji, więc ochrona przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem to dla mnie dodatkowy plus.
Dlaczego testowałam?
Połączenie kremu nawilżającego, który w dodatku daje mi ochronę przed promieniowaniem UV i jeszcze rozświetli moją cerę brzmiało tak kusząco, że naprawdę musiałam to sprawdzić! Krem z filtrem i nawilżenie to dwie rzeczy, bez których nigdy nie ruszam się z domu, jestem też ogromną fanką glow skin, więc krem był wręcz idealny dla mnie. Zaczęłam też poszukiwania nowych hitowych kremów SPF - jakbyśmy byli sobie przeznaczeni!
Jak oceniam?
Krem stosuje już od kilku dni, co w przypadku produktu nawilżającego daje już solidne pierwsze wrażenie. Nakładam go jak tradycyjny SPF, czyli całkiem sporą ilość i zostawiam do wchłonięcia przed nałożeniem makijażu. Na początku krem mocno się bielił, ale po dokładnym wmasowaniu nie zostawił na skórze żadnych plam. Bardzo szybko się wchłonął, dobrze współpracował z innymi kosmetykami i mam wrażenie, że mocno wygładził moją skórę.
Po kilkunastu minutach był niemal niewyczuwalny - niemal, bo dawał duży komfort na skórze, czułam, że ta jest nawilżona i satynowa. Nie lepił się ani nie rolował. Dużym plusem była też jego gęsta formuła, z którą dobrze się pracowało. Makijaż wyglądał na nim bardzo dobrze - nie było widocznych rozszerzonych porów czy suchych skórek, a za to skóra zyskała jeszcze więcej blasku. Kiedy nakładałam krem solo, bez kolorowych kosmetyków, czułam, że skóra jest wyjątkowo miękka i sprężysta.

Peeling do twarzy z witaminą C Avon, Anew, Vitamin C Warming Peel
Pojemność: 75ml, cena: ok. 31,99 zł
Co obiecuje producent?
- złuszczenie martwego naskórka i otwarcie porów
- nawilżenie i delikatne rozjaśnienie skóry
- odświeżenie i wygładzenie cery
- właściwości rozgrzewające

Marta Średnicka - redaktorka Wizaz.pl
Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Nie będę z pewnością oryginalna. Witamina C to jeden z tych składników, które stymulują produkcję kolagenu. Po 30 roku życia, kiedy pojawiają się pierwsze, drobne oznaki starzenia się skóry, jest to dla mnie szczególnie ważne. Co więcej, używam jej również w toniku, jak i serum do twarzy, gdzie często stawiam na jej większe stężenia. Uwielbiam ją za to, jak dodaje zdrowego blasku cerze. Na wiosnę i lato szukam produktów i składników, które zapewnią mi glow.
Dlaczego testowałam?
Zależało mi na dobrym oczyszczeniu skóry, bez podrażniania. Widząc witaminę C w składzie, nie mogłam przejść obok produktu obojętnie. Mam cerę mieszaną, głównie ze względu na trudności z oczyszczaniem i tendencję do zapychania się skóry w okolicach czoła i nosa. Szukałam peelingu, który będzie skutecznym wsparciem w walce o gładką, niewyświecającą się, a jednocześnie promienną skórę - ten produkt sobie z tym poradził.
Jak oceniam?
Peeling z witaminą C Anew ma pomarańczowo-złoty odcień, dość grube drobinki i dobrze ściera martwy naskórek. Dla cery, która potrzebuje silniejszego oczyszczania, tak jak moja, sprawdzi się bardzo dobrze. Nie podrażnia przy tym skóry, jednak należy tu pamiętać, że peeling należy nakładać na mokrą twarz.
Po aplikacji peelingu pojawiło się niemałe zaskoczenie. Podczas wykonywania masażu, niemal od razu czuć było efekt rozgrzania, o jakim wspomina producent. Nie utrzymywał się on bardzo długo, jednak dzięki temu produkt rzeczywiście był w stanie otworzyć pory i dobrze doczyścić cerę. Peeling usunął zanieczyszczenia, jak pozostałości kosmetyków do pielęgnacji i makijażu. Wymiótł też sebum zalegające w porach. Za to ogromny plus. Złuszczył naskórek, a przy tym nie przesuszył skóry. Nie spowodował podrażnień, zaczerwienień, czy alergii, do których mam skłonność.
Produkt jest dość gęsty, jednak niewielka ilość wystarczyła, żeby dokładnie pokryć twarz i wykonać rytuał pielęgnacyjny. Doceniłam to, że nie spływał z twarzy podczas oczyszczania, a proces złuszczania naskórka uprzyjemniał zapach peelingu. Okazał się też być bardzo wydajny - stosowałam go raz, dwa razy w tygodniu. Niewiele ubyło go z tubki.
Cera po użyciu peelingu z witaminą C była miękka w dotyku i odświeżona. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, że przyczynił się do poprawy wyglądu mojej skóry. Pierwszy efekt, który doceniłam w bardzo krótkim czasie to wygładzenie skóry. Cera wyglądała też na jaśniejszą, a jej koloryt na bardziej wyrównany. Produkt zdecydowanie przygotował cerę do wchłaniania substancji odżywczych z innych produktów. Miałam wrażenie, że działają silniej. Otrzymałam zdrowy blask, o który od początku mi chodziło. Co więcej, zmniejszyła się ilość zaskórników w newralgicznych miejscach na twarzy, jak wspomniane wcześniej nos i czoło.

Rozświetlający tonik do twarzy Avon, Anew, Radiance Maximising Tonic
Pojemność: 200ml, cena: ok. 24,99 zł
Co obiecuje producent?
- Uczucie odświeżenia.
- Oczyszczenie skóry.
- Rozświetlona cera.

Sylwia Przygoda - redaktorka Wizaz.pl
Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Poza witaminą C w składzie rozświetlającego toniku do twarzy Anew znajduje się również kwas glikolowy. W połączeniu te dwa składniki mają aż dwukrotnie zwiększyć poziom nawodnienia skóry, a także delikatnie ją złuszczyć i odświeżyć.
Dlaczego testowałam?
Uwielbiam toniki, a ten zwrócił moją uwagę swoim rozjaśniającym działaniem. Jako osoba pracująca przy komputerze często miewam problemy z poszarzałą, odwodnioną skórą. Teraz ten efekt pogłębiała niesprzyjająca pora roku. Po zimie wiele z nas boryka się z takimi objawami. Jednym ze sposobów na radzenie sobie z nimi jest stosowanie kosmetyków z witaminą C.
Jak oceniam?
Tonik zamknięty jest w przezroczystym opakowaniu, które kryje w sobie bezbarwny produkt. To, co zwraca uwagę jeszcze przed aplikacją na skórę, to zapach rozświetlającego toniku. Jest orzeźwiający i bardzo przyjemny. Na skórze utrzymuje się jeszcze przez chwilę po nałożeniu, dzięki czemu stosowanie go jest niezwykle przyjemne.
Pierwsze efekty są widoczne od razu po aplikacji: skóra jest wyraźnie oczyszczona i lekko rozświetlona. To doskonałe uzupełnienie oczyszczania skóry. Tonik pozbywa się resztek zanieczyszczeń ze skóry, a jednocześnie koi ją i dodaje energii. Przy dłuższym stosowaniu tonik wyraźnie reguluje cerę, przywracając jej na stałe równomierny koloryt, a także pomaga zapobiegać powstawaniu zniszczeń skóry związanych ze starzeniem się.
Cera po zastosowaniu toniku jest miękka w dotyku i gładka. Martwy naskórek zostaje złuszczony, dzięki czemu możemy cieszyć się promienną i gładką cerą. Jest ona rozświetlona i rozjaśniona. Tonik można stosować raz lub dwa razy dziennie, ale niezbędne jest stosowanie kremu z ochroną przeciwsłoneczną! SPF 50 to kluczowa sprawa w stosowaniu produktów na bazie witaminy C.

Materiał powstał z udziałem marki Avon