Innowacyjna szczoteczka soniczna z ekranem LED i pasta do zębów naprawiająca mikrouszkodzenia w szkliwie. Przetestowałyśmy duet od SEYSSO!
Szczoteczka soniczna i pasta do zębów od SEYSSO to duet, który ma dawać efekty w postaci dobrze oczyszczonych, ale też bielszych zębów. Dodatkowo pielęgnuje dziąsła. Redaktorki sprawdziły jak zmienił się ich uśmiech w trakcie kilku tygodni testowania tych dwóch hitów!
Innowacyjna szczoteczka soniczna z ekranem LED, Hypertech Superior od SEYSSO to urządzenie, które wznosi codzienne mycie zębów na wyższy poziom. Używając jej do higieny jamy ustnej, naprawdę czułyśmy, że zęby są doczyszczone! W duecie z pastą do zębów Gold Advanced Whitening dały efekty, jakich się nie spodziewałyśmy. Poznajcie nasze wrażenia z testu.
Szczoteczka soniczna do zębów SEYSSO Hypertech Superior
Co obiecuje producent?
- dokładniejsze czyszczenie dzięki technologii DCT,
- lepsza dystrybucja składników aktywnych pasty do zębów,
- 5 programów pracy,
- do 8 tygodni na jednym ładowaniu.

Aneta Zygmuntowicz - redaktorka Wizaz.pl
Jaka funkcja zwróciła moją uwagę?
W szczoteczce Hypertech Superior bardzo zaskoczyło mnie innowacyjne etui. Okazało się nie tylko super wygodne w podróży, ale moją uwagę szczególnie zwróciła funkcja ze światłem UV. Usuwa ona bakterie i wirusy – jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim rozwiązaniem w szczoteczkach sonicznych. Dodatkowo za pomocą etui możemy naładować szczoteczkę, więc naprawdę jest ono bardzo użyteczne i dobrze przemyślane.
Dlaczego testowałam?
W ostatnim czasie szukałam dobrej szczoteczki sonicznej i ta zdecydowanie zachęciła mnie swoim opisem. Ma aż 5 programów mycia zębów, w tym program wybielający, a w dodatku wykonuje zdecydowanie więcej ruchów na minutę niż poprzedni model, którego używałam. W zestawie są aż 2 końcówki i etui podróżne, co również jest wielkim plusem!
Jak oceniam?
Muszę to napisać już na początku – jestem zachwycona tą szczoteczką! Zdecydowanie nie tylko spełniła, a nawet przerosła moje oczekiwania. Przede wszystkim naprawdę dobrze oczyszcza zęby, ale nie podrażnia moich dość delikatnych dziąseł. Bez problemu mogę nią dotrzeć do wszystkich zakamarków i dokładnie oczyścić przestrzenie międzyzębowe. Przez cały czas trwania testu nie musiałam jej nawet ładować. Jest też lekka i wygodna w użytkowaniu, ale to niejedyne jej zalety! Przejdźmy do szczegółów.
Szczoteczka ma aż 5 różnych trybów mycia zębów. Oczywiście każdego dnia sięgałam po tryb codzienny lub delikatny, które bardzo dokładnie, ale jednocześnie delikatnie oczyszczają zęby. Różnica między trybami jest rzeczywiście odczuwalna, więc przy nadwrażliwości czy problemach z dziąsłami zdecydowanie polecam ten tryb. Oczyszczanie w tych podstawowych wersjach trwa 2 minuty i jest podzielone na 4 części, tak żebyśmy dokładnie wiedzieli, kiedy przejść do następnego obszaru. Uwaga – jeśli za krótko będziecie myć zęby, szczoteczka da wam znać i wyświetli niezadowolenie na wyświetlaczu LCD! Po umyciu zęby były niesamowicie gładkie! Raz dziennie robiłam również tryb wybielający i po 4 tygodniach stosowania zdecydowanie widzę poprawę, szczoteczka w połączeniu z pastą wybielającą usunęła osad i rzeczywiście wybieliła zęby. Co kilka dni stosowałam także funkcję polerowania, dzięki czemu ząbki pięknie błyszczały! Raz w tygodniu wykorzystywałam funkcję masażu, która była bardzo przyjemna i świetnie sprawdziła się do dziąseł.
Pierwszy raz mam szczoteczki soniczną z wyświetlaczem LED i muszę przyznać, że jest to bardzo fajna opcja. Dokładnie widzimy, jaki mamy tryb, ile trwa i ile czasu pozostało do końca. Dodatkowo szczoteczka pokazuje „okejkę”, kiedy myliśmy zęby przez prawidłową długość czasu lub „łapkę w dół”, kiedy nie wykonaliśmy mycia do końca.

Marta Średnicka - wydawca Wizaż.pl
Jaka funkcja zwróciła moją uwagę?
Szczoteczka soniczna SEYSSO wyróżnia się na tle konkurencji. Po pierwsze ma pięć trybów pracy, dzięki czemu mogłam dostosować szczotkowanie do swoich potrzeb. Bardzo zaintrygowała mnie opcja wybielania, ale też masażu. Co więcej, szczoteczką można czyścić zęby nawet przez 42 dni bez ładowania. Bardzo na plus oceniłam więc możliwość rezygnacji z ciągłego umieszczania urządzenia w stacji ładującej. Ułatwieniem jest też timer - szczoteczka SEYSSO liczy nam czas szczotkowania i daje wyraźny komunikat, kiedy jest ono za krótkie!
Dlaczego testowałam?
W urządzeniach cenię połączenie kilku cech. Pierwszą z nich jest innowacyjność, czyli wprowadzanie niestandardowych rozwiązań, zaraz po niej jest funkcjonalność, która zaspokaja moje potrzebny, ale też pozwala mi w pełni korzystać z urządzenia, jak i design, na który dziś nie jest już tylko miłym dodatkiem. Szczoteczka soniczna do zębów SEYSSO Hypertech Superior dała mi to wszystko, a nawet więcej. Poza tym, producent obiecuje dokładniejsze czyszczenie, a etui ma możliwość dezynfekcji końcówek światłem UV-C. Te i wiele innych funkcji bardzo mnie zaintrygowało!
Jak oceniam?
Pierwszy kontakt ze szczoteczką soniczną SEYSSO to ogromne wow! Dlaczego? Jest ona bardzo elegancka. Czarny kolor i srebrne elementy sprawiają, że od razu (zanim jeszcze zobaczymy, co potrafi) wydaje się być urządzeniem premium. Dodatkowo w zestawie do szczoteczki dołączone jest etui utrzymane w minimalistycznym stylu, które oprócz tego, że jest pojemnikiem służącym do przechowywania szczotki, to również pozwala na jej ładowanie. Co więcej dezynfekuje końcówki. Do szczoteczki sonicznej dołączone są dwie - z gęsto osadzonym, o średnim poziomie twardości włosiem. Oczywiście w pudełku mamy też stację ładującą.
Po włączeniu szczoteczki na ekranie LCD pojawia się lista pięciu trybów pracy do wyboru. Okrągłym przyciskiem z łatwością możemy przełączać między nimi. Przyznaję, jest to bardzo intuicyjne rozwiązanie, więc urządzenie z pewnością należy do kategorii "user friendly". Po wybraniu trybu uruchamia się zegar, który odlicza czas szczotkowania. To bardzo pomocne, zwłaszcza przy porannym pośpiechu, kiedy nie do końca kontrolujemy, jak długo pracujemy ze szczoteczką. Dodatkowo wyświetla nam się również poziom naładowania urządzenia. Dzięki temu wiedziałam czy muszę podłączyć szczoteczkę soniczną i nie byłam zaskoczona przy kolejnym myciu zębów. Pod koniec szczotkowania na ekranie pojawia się ocena efektywności mycia zębów, bazująca m.in. na czasie, jaki spędziliśmy na szczotkowaniu. Ekran jest czytelny, uproszczony i jednocześnie podaje wszystkie potrzebne informacje. Niczego nie musimy się domyślać. W pracy jest dość cicha - na poziomie innych szczoteczek, ale dodatkowo bardzo lekka i dobrze wyprofilowana.
Jak szczoteczka soniczna SEYSSO sprawdziła się podczas mycia zębów? Na pewno bardzo dobrze wyczyściła ich powierzchnię, ale też przestrzeń międzyzębową i kieszonki dziąsłowe. Nie podrażniła ich i zostawiła oczyszczone z osadu, ale też jak zakładam, również z bakterii. Łatwo dotrzeć nią do trudnodostępnych miejsc, więc szczotkowanie było bardzo łatwe. Szczoteczka wykorzystuje też technologię DCT. To ona pozwala na dokładniejsze czyszczenie, ale też, co ciekawe, lepszą dystrybucję składników aktywnych pasty do zębów, o czym dotąd nawet nie pomyślałam!
Przetestowałam każdy z pięciu trybów i wam też to polecam, bo tak najłatwiej wybrać odpowiedni dla siebie. Najczęściej używałam codziennego, który wykonuje 70 tysięcy ruchów na minutę. Pracuje on cztery razy po pół minuty, co sprawia, że łatwo jest kontrolować szczotkowanie. Urządzenie poniekąd podpowiadało mi, że powinnam przejść do kolejnego miejsca w jamie ustnej. Taki tryb jest odpowiedni dla osób z wrażliwymi dziąsłami, podobnie jak delikatny. Używałam go zwykle w ciągu dnia, kiedy potrzebowałam odświeżyć zęby i np. po posiłkach. Od czasu do czasu stosowałam też tryb polerowania. Dał on efekt błyszczących zębów! Funkcja wybielająca rzeczywiście zwiększyła efektywność przy stosowaniu pasty Gold Advanced Whitening od SEYSSO. Zniknęły przebarwienia i znowu zobaczyłam swój naturalny odcień! Bardzo ciekawiło mnie, jak szczoteczka soniczna sprawdzi się do masażu dziąseł. Był on na tyle delikatny, że nie podrażnił ich, a stosowany regularnie, rzeczywiście przyniósł im ulgę.

Katarzyna Dobrzyńska - redaktorka Wizaz.pl
Jaka funkcja zwróciła moją uwagę?
Obsługa szczoteczki jest bardzo intuicyjna - 5 trybów można zmieniać jednym przyciskiem, a każdy z nich różni się ilością ruchów na minutę. Wyświetlacz jest duży i bardzo czytelny. Wyświetla np. czas trwania mycia zębów i ocenę jej efektowności, co jest bardzo pomocne. Szczoteczka jest precyzyjna i świetnie oczyszcza zęby, ale przy tym nie podrażnia dziąseł, co jest dla mnie bardzo ważne. Co ważne, szczoteczka jest też bardzo lekka, co ułatwia cały proces. Imponujące dla mnie jest też wydajność baterii samej szczoteczki - 42 dni bez ładowania to doskonała opcja na co dzień.
Dlaczego testowałam?
To już moja druga szczoteczka soniczna. Doskonale pamiętam przeskok z tradycyjnej szczoteczki manualnej na soniczną i myślałam, że ten efekt wow się już nie powtórzy. Czekało mnie pozytywne zaskoczenie! Już po pierwszym użyciu na nowo poczułam, czym jest uczucie czystych zębów. Jestem też w trakcie leczenia stomatologicznego i potrzebowałam sprzętu, który jednocześnie będzie skuteczny, ale też delikatny. Poza tym często podróżuję, więc szukam urządzeń i produktów, które będą ułatwiały mi ten cały proces - szczoteczka SEYSSO i wszystkie dostępne akcesoria zdecydowanie zwiększają komfort higieny jamy ustnej.
Jak oceniam?
Szczoteczka Hypertech Superior i pasta wzmacniająca efekt wybielania zębów są połączeniem doskonałym, który wznosi higienę jamy ustnej na nowy poziom. Szczoteczka zdecydowanie jest warta wypróbowania, a efekty jej działania poczujecie już po pierwszym użyciu. Moją recenzję można podzielić na dwie części, czyli działanie szczoteczki i całość zestawu.
Po pierwsze wygląd i wyświetlacz szczoteczki sonicznej od razu robi wrażenie. Sprawia, że myślimy o niej jako o produkcie wysokiej klasy. Późniejsze testowanie tylko to potwierdziło. Szczoteczka ma 5 trybów, więc możemy dostosować ją idealnie do swoich potrzeb. Sama praca szczoteczką jest wyjątkowo wygodna. Jest ona nie tylko lekka i cicha, ale też mamy ciągły dostęp do wyświetlacza i guzika sterującego. Dzięki temu, nawet podczas pracy możemy zmieniać tryb, ale też kontrolować postępy naszego szczotkowania. Moim ulubionym trybem okazał się być ten codzienny, który natychmiast daje mi efekt czystych i świeżych zębów bez podrażnień. Ocena szczotkowania czy wyświetlany czas, jaki poświęciliśmy na higienę jamy ustnej to dodatki, które naprawdę zmieniają podejście do użytkowania - podobnie jak wyświetlany poziom baterii w szczoteczce. To małe sczegóły, które robią wrażenie!
Całość zestawu jest dodatkiem, ale przenosi szczotkowanie zębów i samo użytkowanie sprzętu na zdecydowanie wyższy level. Dbałość marki o każdy szczegół - od dodatkowej końcowki, przez etui aż po wszelkie ładowarki czy funkcje dezynfekcji, robi wrażenie, a ja jako użytkownik czuję się dopieszczona. Wszytsko utrzymane jest w minimalistycznych i ciemnych kolorach, które sprawiają, że całość wygląda elegancko i luksusowo.

Pasta do zębów SEYSSO Gold Advanced Whitening
Co obiecuje producent?
- zmniejszanie przebarwień,
- przywracanie naturalnego koloru zębów,
- naprawa mikrouszkodzeń w szkliwie,
- działanie przeciwzapalne i regenerujące.

Aneta Zygmuntowicz - redaktorka Wizaz.pl
Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
W paście do zębów SEYSSO, Gold Advanced Whitening najbardziej zainteresował mnie składnik, jakim jest medyczny nanohydroksyapatyt, którego w składzie jest aż 15%! Ten składnik ma skutecznie naprawiać drobne uszkodzenia szkliwa. Dzięki temu zęby będą chronione przed próchnicą i nadwrażliwością, co jest bardzo ważne w pielęgnacji jamy ustnej.
Dlaczego testowałam?
Muszę przyznać, że zdecydowanie najczęściej sięgam właśnie po pasty wybielające, ze względu na to, że piję dużo kawy i czarnej herbaty. To sprawia, że na zębach pojawia się osad i przebarwienia. Niestety, nie wszystkie pasty o właściwościach wybielających są skuteczne i ciągle poszukują swojego ideału. Pasta wybielająca, na której mi zależy, powinna również nie powodować nadwrażliwości i mieć świeży zapach, a ten produkt ma mieć właśnie takie właściwości.
Jak oceniam?
Pasta Gold Advanced Whitening sprawdziła mi się bardzo dobrze! Przede wszystkim rzeczywiście widocznie wybiela zęby, a pierwsze efekty zauważyłam już po tygodniu codziennego stosowania pasty. Od kiedy ją testuję, nie zauważyłam żadnej nadwrażliwości zębów, co często pojawiało się u mnie już po kilku dniach od wprowadzenia pasty wybielającej. Co ważne, może być ona stosowana ze szczoteczką soniczną, dzięki której efekt wybielenia zębów jest jeszcze lepszy. Pasta ma również bardzo przyjemny, mentolowy smak, a po myciu zębów efekt świeżości utrzymuje się bardzo długo. Jest również wydajna, stosuję ją już ponad 4 tygodnie, a jeszcze sporo produktu pozostało w opakowaniu!
Bardzo dobrze oceniam także skład pasty, znajdziemy w niej takie składniki aktywne jak: azotan potasu, złoto, koenzym Q10, ksylitol i wcześniej wspomniany nanohydroksyapatyt.

Marta Średnicka - wydawca Wizaż.pl
Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Oba składniki wymieniane przez producenta bardzo mnie zaintrygowały. Koenzym Q10 oraz cząsteczki złota nie kojarzą mi się z produktami do higieny jamy ustnej, a tym bardziej szczotkowaniem zębów. A powinny, bo jak się okazuje, również tam działają przeciwzapalnie, ale też przyspieszają regenerację np. dziąseł.
Dlaczego testowałam?
Wybierając pastę do zębów, szukam takiej, która działa na wielu płaszczyznach. Nie tylko ma odświeżać i pomóc w oczyszczaniu zębów, ale też odpowiadać za pielęgnację i tym samym być odpowiednia dla wrażliwych zębów i dziąseł. Idealną jest też ta, która wybiela i jest wydajna. Właśnie taką znalazłam.
Jak oceniam?
Pasta do zębów Gold Advanced Whitening od SEYSSO jest produktem, który ma minimalistyczne i eleganckie opakowanie. Ma za to u mnie ogromny plus na starcie. Wyciśnięta na szczoteczkę soniczną, mieni się drobinkami złota, dzięki czemu zachęca do użycia - choć wiem już, że ma ono tu również pełnić inną funkcję. Jak się okazało, pasta do zębów jest bardziej zbita, przypominająca żelową, ale to też sprawia, że jest bardziej wydajna. Niewielka jej ilość wystarcza, żeby wyszczotkować wszystkie zęby. Nie należy też do bardzo pieniących się - przy szczoteczce sonicznej taki efekt jest u mnie jak najbardziej pożądany. Do tego pasta ma przyjemny smak i odświeża jamę ustną. Dłużej czuć świeżość po umyciu zębów.
Wybielająca pasta do zębów, stosowana przez dłuższy czas dała efekty w postaci ukojenia dziąseł. Pomogła też utrzymać higienę jamy ustnej, ale i była silnym wsparciem dla szczoteczki przy usuwaniu przebarwień. Zęby są bielsze, a ich odcień jaśniejszy! Pasta ma też naprawiać drobne uszkodzenia szkliwa, ale też zapobiegać pojawianiu się próchnicy. Choć nie da się tego dostrzec, to nie pojawiła się u mnie nadwrażliwość. Gdybym miała określić jej działanie to nazwałabym je wybielająco-łagodzącą.

Katarzyna Dobrzyńska - redaktorka Wizaz.pl
Jaki składnik zwrócił moją uwagę?
Pasta wybielająca Gold Advanced Whitening od SEYSSO wygląda bardzo luksusowo, więc od razu przykuwa uwagę. W parze z piękną szatą graficzną idzie także bogaty skład. Znajdziecie tam między innymi cząsteczki złota, które mają działać przeciwzapalnie i regenerująco. Przyczyniają się do ochrony nie tylko szkliwa, ale też dziąseł, co jest świetnym połączeniem.
Dlaczego testowałam?
Zwracam dużą uwagę na wygląd moich zębów i właśnie jestem w trakcie ich leczenia. Przy wyborze pasty ważna jest dla mnie skuteczność, ale też bezpieczeństwo - w przypadku tej pasty oba te warunki są spełnione. Pasta ma również działanie wybielające, co jest dodatkowym plusem i pomoże mi utrzymać efekt wybielania zębów.
Jak oceniam?
Pasta Gold Advanced Whitening od SEYSSO sprawiła, że zaczęłam zwracać uwagę na to, co nakładam na swoją szczoteczkę, bo różnica jest ogromna! Po pierwsze pasta świetnie odświeża i wspomaga czyszczenie zębów, a ten efekt utrzymuje się przez kilka godzin. Różnicę czuć po pierwszym użyciu, a każde kolejne sięgnięcie po nią utrwala ten efekt. Pasta nie ma też nieprzyjemnego smaku, który często był dla mnie drażniący. Wręcz przeciwnie, pasta jest delikatna i przyjemna w smaku. Po kilku tygodniach stosowania zauważyłam, że faktycznie odcień moich zębów się zmienił - jest bardziej świetlisty. Sama pasta jest bardzo wydajna, a opakowanie (które jest też bardzo eleganckie!) ułatwia jej wydobywanie. Co ważne, pasta nie spowodowała podrażnień, a wręcz zadbała o moje szkliwo i dziąsła, dzięki zawartości składników aktywnych, których często brakuje w innych pastach.
