Reklama

Wielokrotnie pisaliśmy o tym, jak może się skończyć źle przeprowadzony zabieg medycyny estetycznej. Bohaterki naszych materiałów zamiast - tak jak planowały - poprawić swój wygląd, zostały oszpecone lub wręcz były bliskie śmierci. Nawet tak zdawałoby się prosta procedura, jak wypełnianie ust kwasem hialuronowym może źle się skończyć: w najgorszym przypadku nawet pęknięciem wargi. Najczęściej jednak efektem źle wykonanego powiększania ust jest ich deformacja i absurdalny rozmiar.

Reklama

Zobacz także: Nowa metoda powiększania ust - bullhorn lip lift sprawia, że usta ma się większe do końca życia!

Źle powiększone usta

Uwielbiana przez gwiazdy (jej klientkami są między innymi Małgorzata Rozenek-Majdan, Joanna Horodyńska i Anna Ibisz) dr Beata Detholff pokazała, jakie są efekty, gdy za powiększanie ust wezmą się - mówiąc bez ogródek - partacze. Zniekształcone wargi ze zbierającym się w grudki wypełniaczem, to tylko niektóre błędy, które doktor Detholff naprawia.

Jedna z pacjentek trafiła do niej po zabiegu wykonanym w trakcie tak zwanych szkoleń lekarzy. Kobiecie powiększono usta zbyt mocno i nie była nawet pewna, czy w trakcie zabiegu aby na pewno wstrzyknięto jej kwas hialuronowy. Po jakimś czasie wargi zmieniły kształt, pojawiły się na nich grudki i bolesny obrzęk. Konieczne było wstrzyknięcie w nie hialuronidazy (enzymu rozkładającego kwas hialuronowy), czemu towarzyszyło bolesne pieczenie. Po usunięciu nadmiaru rozpuszczonego kwasu hialuronowego, trzeba było przywrócić ustom właściwy kształt ponownie wstrzykując w nie wypełniacz.

Reklama

Zobacz także: Ta gwiazda musiała poddać się drastycznemu zabiegowi usuwania wypełniaczy. "Zniszczyły mi usta"W efekcie jednorazowa oszczędność (pacjentka doktor Dethloff zdecydowała się na zabieg podczas szkolenia lekarzy ze względu na jego niską cenę) doprowadziła do znacznie większego wydatku. Cena usunięcia wypełniacza zaczyna się od 500 zł, a towarzyszącego zabiegowi bólu nie da się wycenić.

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane