Reklama

Są dwie nacje, którym bardzo zazdroszczę! Z prawie każdą mieszkanką Korei Południowej zamieniłabym się na cerę. Nawilżona, rozświetlona skóra Koreanek to zasługa wpajanych od dzieciństwa zasad niezwykle starannego pielęgnowania skóry. A czego zazdroszczę Francuzkom, oprócz Paryża, wyczucia stylu i serów? Przede wszystkim słynnych na cały świat aptecznych kosmetyków! Dlatego, kiedy dowiedziałam się o istnieniu marki łączącej koreańską i francuską tradycję pielęgnacyjną, wiedziałam, że muszę przetestować jej produkty.

Reklama

Koreańsko-francuski rytuał piękna

O rozbudowanym koreańskim rytuale piękna słyszał chyba każdy. Ale moda na 10-stopniowe pielęgnowanie cery zaczęła w ostatnich miesiącach słabnąć. Dlaczego? Bo rzadko która kobieta ma czas, żeby w aż tylu krokach dopieszczać swoją skórę. Okazało się także, że to, co jest dobre dla Azjatek, niekoniecznie służy urodzie Europejek. Inne skóry i strefy klimatyczne wymagają różnego podejścia i różnych kosmetyków. Produkty Jowaé to hybryda tradycji i technologii dwóch wielkich rynków beauty - koreańskiego i francuskiego. W czterech, a nie dziesięciu krokach, stosując fitokosmetyki dopasowane do potrzeb swojej cery, można osiągnąć upragniony efekt - skórę, która jest gładka, sprężysta i pełna blasku oraz ma jednolity koloryt.

Naturalnie nawet dla najbardziej wymagającej cery

Produkty Jowaé to tak zwane fitokosmetyki. Ich receptura opiera się na łagodnych dla skóry (mogą je stosować nawet wrażliwcy!) surowcach pochodzenia roślinnego, a ich najważniejszym składnikiem są lumifenole - substancje pozyskiwane z Rojnika. Ta niezwykle odporna roślina rośnie w wyjątkowo trudnych warunkach, a swoje zielone, magazynujące wodę listki zachowuje nawet w środku zimy. Badania wykazały, że ekstrakt z liści Rojnika ma właściwości antyoksydacyjne, ściągające i przeciwdrobnoustrojowe. W Chinach, Korei i Japonii był on od wieków wykorzystywany do leczenia chorób skóry, jej nawilżania, czy w celu przyspieszenia jej gojenia. Azjaci uczynili także ekstrakt z Rojnika ważnym składnikiem swoich kosmetyków przeciwstarzeniowych. Teraz, pochodzące z niego lumifenole znajdziemy w każdym produkcie marki Jowaé.

Cztery kroki do idealnej cery

Żeby rzetelnie przetestować produkty Jowaé postanowiłam używać ich w zalecanej przez markę kolejności, dobierając produkty do rodzaju mojej cery i jej najbardziej doskwierających problemów.

Krok pierwszy: oczyszczanie

Produktów do mycia twarzy Jowaé ma aż sześć. Ja wypróbowałam trzy: Oczyszczający żel myjący, Oczyszczający olejek w żelu oraz Oczyszczającą piankę micelarną. Tak jak Koreanki, jestem zwolenniczką dwuetapowego oczyszczania cery i wieczorne mycie twarzy rozpoczynałam od wmasowania w nią Oczyszczającego olejku w żelu. Ten jedwabisty kosmetyk zawierający nawilżający oraz regulujący wydzielanie łoju (!) olejek jojoba pięknie rozpuszczał cienie do powiek, podkład oraz mój wyjątkowo trwały tusz do rzęs.

Po spłukaniu letnią wodą, moja twarz była prawie idealnie czysta i jedwabiście gładka. Gdybym miała skórę suchą, pewnie poprzestałabym na tym jednym kosmetyku, ale moja tłusta i łatwo się zanieczyszczająca cera wymaga dokładniejszego oczyszczania. Wieczorem, zwłaszcza jeżeli tego dnia miałam na twarzy mocniejszy makijaż, sięgałam po Oczyszczający żel do mycia, który delikatnie, ale bezwzględnie usuwał z mojej skóry nadmiar sebum, a dzięki zawartości złuszczającego kwasu cytrynowego także pięknie ją wygładzał. Za to rano myłam twarz jeszcze delikatniejszą Oczyszczającą pianką micelarną.

Krok drugi: przygotowanie

Zaraz po umyciu twarzy i delikatnym osuszeniu jej ręcznikiem, obficie spryskiwałam ją Nawilżającą wodną mgiełką. Zawierający nawilżające skórę wodę z kwiatów wiśni i roślinną glicerynę produkt przygotowywał moją skórę do aplikacji kolejnych kosmetyków. A żeby w pełni wykorzystać jego pielęgnacyjne właściwości, zgodnie z praktykowanym przez Koreanki i Japonki zwyczajem, energicznie oklepywałam dłońmi moją mokrą od mgiełki buzię. W ten sposób pomagałam nawilżającym składnikom lepiej spenetrować skórę oraz pobudzałam w niej mikrokrażenie. (Mniejsze opakowanie mgiełki zabrałam ze sobą do pracy i spryskuję się nią, gdy potrzebuję orzeźwienia i nawilżenia.)

Krok trzeci: aktywowanie

Następnie, we wciąż odrobinę wilgotną od nawilżającej mgiełki skórę, wmasowywałam jedno z dwóch serów: Koncentrat młodości wyrównujący koloryt albo Koncentrat młodości na noc detoks & blask. Rano sięgałam po Koncentrat młodości wyrównujący koloryt, którego formuła została oparta na białej herbacie - składniku od wieków stosowanym w pielęgnacji koreańskiej ze względu na wszechstronne działanie odmładzające. Dodatek niacynamidu zapewnia regulację pracy gruczołów łojowych i wyrównanie kolorytu. Za to wieczorem wsmarowywałam w twarz Koncentrat młodości na noc detoks & blask. W skład tego serum wchodzi miedzy innymi składnik pozyskiwany w trakcie fermentacji czarnej herbaty, który wygładza skórę i wyrównuje jej koloryt. Po dwóch tygodniach regularnego naprzemiennego stosowania obu tych kosmetyków zauważyłam, że moje potrądzikowe przebarwienia stały się mniej widoczne, a skóra zrobiła się bardziej sprężysta i mniej tłusta.

Krok czwarty: korekta

Ostatnim etapem pielęgnacji Jowaé jest przywrócenie skórze równowagi. Zarówno rano, jak i wieczorem wklepywałam w okolice oczu wygładzające zmarszczki serum z czerwonym żeń-szeniem, który chroni skórę przed stresem oksydacyjnym oraz wspomaga jej regenerację. Następnie, w zależności od pory dnia, sięgałam po jeden z kremów: Lekki krem nawilżający albo Emulsję matującą przywracającą równowagę. Wieczorem wybierałam Lekki krem nawilżający, który zawiera mieszankę niezwykle skutecznych substancji nawilżających (glicerynę, ekstrakt z mango, wyciąg z owoców brzoskwini) oraz antyoksydantów (ekstrakt z maliny). Rano wsmarowywałam w twarz Emulsję matującą przywracającą równowagę, która dzięki połączeniu ekstraktu ze świętego lotosu i niacynamidu doskonale reguluje pracę gruczołów łojowych i wygładza skórę. Ten kosmetyk sprawił, że w ciągu dnia musiałam pudrować moją przetłuszczającą się skórę tylko raz i nie wyobrażam sobie lepszej jego rekomendacji! ;-)

Zobacz także: To jedzenie w tydzień wygładzi cerę, usunie większość krostek i zmniejszy zaczerwienienie skóry!Marka Jowaé to produkty dla każdego typu cery i najróżniejszych jej problemów. Każda osoba, która zdecyduje się z nich korzystać, będzie musiała dobrać kosmetyki z pierwszego i czwartego etapu indywidualnie - tak, by pasowały właśnie do jej skóry. Ja z mojego wyboru jestem zadowolona.A wy macie ochotę przetestować kosmetyki Jowaé?

Reklama

materiał powstał we współpracy z marką Jowaé

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane