Reklama

Domowe urządzenie do pedicure'u? Do takich produktów nie trzeba mnie dwa razy zachęcać. Straszna ze mnie "Zosia-Samosia" - lubię domowe SPA, maseczki w płachcie, a manicure robię w czasie oglądania filmów (nawet najbardziej skomplikowany i wzorzysty). Prawda jest taka, że nie lubię zapisywać się na profesjonalne zabiegi, zwłaszcza pedicure, który wydaje mi się odrobinę krępujący. Nie dla mnie są też skarpetki ze złuszczającym żelem - po ich zastosowaniu przez trzy tygodnie ukrywam stopy w obawie, że ktoś zauważy okropną, schodzącą skórę.Pozostają mi więc pumeksy i tarki, których używanie jest żmudne i czasochłonne. Chyba, że mamy wersję elektryczną... Sprawdziłam, jak działa najnowsze urządzenie Philipsa - Pedi Advanced.

Reklama

Urządzenie do pedicure Philips Pedi Advanced

Pedi Advanced to elektryczny pilnik do stóp, którego możemy używać na sucho i na mokro. Wodoodporna obudowa pozwala też na wygodne mycie produktu pod bieżącą wodą. Urządzenie ma wbudowany akumulator, którego pełne ładowanie trwa 1,5 h i wystarcza na 40 minut ciągłej pracy (czyli na kilka krótkich zabiegów).Od podobnych produktów na rynku Pedi Advanced różni się zastosowaną technologią. Zamiast głowicy w formie rolki, mamy rotacyjny dysk, pokryty korundową powłoką. Możemy wybrać jedną z dwóch prędkości jego obrotów.

Górny brzeg dysku wystaje z oprawki, dzięki czemu możliwe jest dotarcie do trudno dostępnych zagięć i załamań skóry. Nacisk całego dysku, "na płasko", stosuje się przy pielęgnacji podeszwy stopy, na boki i na odciski najlepsze będzie ścieranie górną częścią, pod lekkim kątem. Z kolei najtwardszy zrogowaciały naskórek, czy najtrudniej dostępne powierzchnie, możemy potraktować samym brzegiem korundowego dysku.

Philips Pedi Advanced - czy to nie boli? Czy naprawdę działa?

Pedicure z Pedi Advanced zrobiłam wieczorem. Jako że już dłuższy czas nie zajmowałam się moimi stopami, tym razem poświęciłam im znacznie więcej czasu niż zalecane przez producenta 5 min. Namoczyłam nogi w misce, użyłam Pedi Advanced na mokro i na sucho, po czym posmarowałam stopy kremem i położyłam się spać. Obudziłam się z zupełnie nowymi stopami, gotowa na najbardziej wycięte sandały...Jakie są moje wrażenia po takim domowym pedi? Muszę oddać producentowi honor - korundowy dysk jest po prostu genialny! Dzięki trzem sposobom jego używania, dotarcie do każdego zgrubienia jest dziecinnie proste. Wypróbowałam różne kąty, stopnie nacisku i już odkryłam, jaka metoda ścierania najlepiej sprawdza się na różnych częściach stopy. Wypróbowałam Pedi Advanced także na mokro, ale mam wrażenie, że to zabieg na sucho przynosi szybsze i bardziej spektakularne efekty.Największym zaskoczeniem była jednak delikatność urządzenia Philipsa. Ściera naskórek naprawdę szybko i intensywnie (aż wióry lecą, a raczej pył), a jednocześnie nie sposób sobie zrobić jakąkolwiek krzywdę! Kolejne warstwy martwych komórek ścierają się powoli i po kolei, pozwalając łatwo wyczuć moment na powiedzenie "stop". Dla mnie to bardzo ważne, bo od lat walczę z modzelami spowodowanymi chodzeniem w szpilkach. Próbowałam je redukować za pomocą ścinacza do stóp na żyletki, ale kilka razy zdarzyło mi się przesadzić i kończyłam z bardzo bolesną raną...Mimo delikatnego podejścia i zupełnie bezbolesnego tarcia, efekty pedicure'u z Pedi Advanced to bardzo dobrze widoczne. Powiedziałabym, że nie różnią się specjalnie od efektów profesjonalnego zabiegu z użyciem frezarki. Zniknęły brzydkie zgrubienia na brzegach pięt, a modzele udało mi się zetrzeć aż do miękkiej warstwy. Moje stopy są teraz delikatne, zadbane i pozbawione krępujących defektów. Jedyne, co mi zostało na pamiątkę po stanie "przed", to kolec jeżowca wbity w duży palec. Cóż, pewnie dojdę do niego przy następnym zabiegu :)

Reklama

Zdjęcia przed i po. Na zdj. po lewej wyraźnie widać zgrubienia na piętach i paluchach oraz szpecące modzele z boku stopy. Po prawej: stopy po zabiegu Pedi Advanced i zastosowaniu nawilżającego balsamu na noc.Na pewno będę używać Pedi Advanced regularnie - już zdążyłam się do niego przywiązać i w ogóle nie mam ochoty wracać do zwykłych pumeksów i ryzykownych ścinaczy. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie zabrać Pedi Advanced na urlop! Na szczęście poręczny rozmiar pozwala na zapakowanie Pedi Advanced nawet do małej torby albo kabinówki.Ile to kosztuje? Za Pedi Advanced zapłacicie 249 zł. Niby sporo, ale w tej cenie otrzymujemy pewność, że nasze stopy nawet nie zbliżą się do przerażającego stanu ze zdjęcia po lewej...materiał powstał z udziałem marki Philips

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane