Test redakcji: krem do rąk Neutrogena
Nie wyobrażam sobie, żeby na moim biurku nie było kremu do rąk. Powód? Szczególnie teraz moje dłonie często są przesuszone. Czy Neutrogena zostanie ze mną na dłużej?

Skóra na dłoniach nie zawiera gruczołów łojowych i ma bardzo cienką tkankę tłuszczową, dlatego aby uniknąć jej przedwczesnego starzenia i utraty ulastyczności, należy pamiętać o odpowiedniej ochronie i pielęgnacji. Niestety, na samym początku muszę się przyznać, że gubię rękawiczki jak małe dziecko. Czasem też ich zwyczajnie zapominam. Jedno jest pewne - jesienią i zimą moje dłonie zostają czasem bez ochrony. Szczególnie pod koniec dnia stają się suche, a czasem nawet boleśnie pękają. Moim ratunkiem jest krem do rąk, którego nie może zabraknąć na biurku.

Od jakiegoś czasu gości na nim Neutrogena Formuła Norweska i jestem pewna, że... zostanie na długo! Przede wszystkim doskonale się wchłania. Zaraz po jego zastosowaniu, dłonie wydają się wyraźnie gładsze i znika dyskomfort wywołany ich suchością, co zapewne wynika z obecności gliceryny. Nie trzeba też co chwilę ponawiać aplikacji. Efekt pozostaje na dłoniach na dłuuugo.

Ten krem zdecydowanie wyróżnia się wśród większości innych produktów. Jego zapach jest bardzo subtelny, przez wielu prawie niewyczuwalny. Z kolei opakowanie jest niewielkie i doskonale mieści się w torebce. Producent zapewnia, że starcza na ponad 200 zastosowań. W moje ręce trafił krem z już iście zimowym, powiedziałabym, że nawet świątecznym nadrukiem na opakowaniu, co mnie, jako miłośniczce tej pory roku, szczególnie przypadło do gustu. Jego cena wynosi ok. 13, 90 zł/ 50 mlJakie są Wasze odczucia po zastosowaniu tego produktu? W naszym KWC znajdziecie wiele opinii na temat kremu do rąk Neutrogena.