Reklama

Miałam okazję sprawdzić na własnej skórze działanie dwóch płynów micelarnych do twarzy i oczu od marki Perfecta - jeden z olejkiem sojowym, a drugi klasyczny. W moim teście znalazło się też miejsce na peeling bio-enzymatyczny. Produkty przez kilka dni gościły na mojej toaletce, ale już po pierwszym użyciu miałam o nich dobre zdanie. Sprawdźcie, który kosmetyk sprawdził się najlepiej i na pewno do niego wrócę ponownie.

Reklama

Płyn micelarny z olejkiem sojowym do twarzy i oczu

Przyznam szczerze, że do tej pory nie byłam fanką płynów micelarnych do demakijażu. Zawsze wolałam sięgnąć po olejek, by rozpuścił mi cały makijaż. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że na pierwszy ogień testu poszedł płyn właśnie z olejem. Skusił mnie nie tylko swoim składem, ale też pięknym opakowaniem - prosta szata graficzna okazała się strzałem w dziesiątkę! A jeśli już o składzie mówimy, to w tej pięknej buteleczce producenci zamknęli dużo dobra:

  • Olej z soi - intensywnie nawilża, odżywia cerę i odpowiada za to, żeby nasza buzia była idealnie gładka i miękka.
  • Witamina C - rozświetla cerę i poprawia jej koloryt, dodatkowo dba o efekt glow i pomaga pozbyć się przebarwień.
  • Micele - czyli cząsteczki, które świetnie domywają cały makijaż, zbierają brud z twarzy i odświeżają.
archiwum prywatne

Użycie płynu jest banalnie proste - wstrząsamy, aby połączyć dwie warstwy produktu i przelewamy na wacik, a potem przykładamy do twarzy i odczekujemy chwilę. Pierwsze co mnie pozytywnie zaskoczyło, to fakt, że moje oczy nie zachodziły mgłą, co często się zdarza przy oleistych produktach.

Rzadko używam tuszu do rzęs, ale tym razem postawiłam płynowi wyzwanie i użyłam mascary wodoodpornej. Płyn poradził sobie z nią bez problemu, a moje wrażliwe oczy nie szczypały, ani nie były zaczerwienione. Podobnie z całą twarzą - moja cera jest wrażliwa, ale ma duże skłonności do zapychania się. Płyn nie zrobił mi żadnej krzywdy, a wręcz przeciwnie- świetnie oczyścił, nawilżył i odżywił moją cerę.

archiwum prywatne

Płyn micelarny z olejkiem sojowym będzie genialnym rozwiązaniem dla tych z nas, które lubią mocniejszy makijaż i zabawę na przykład wodoodpornymi cieniami, które następnie trudno usunąć, oraz są świadome, jak ważny jest dokładny demakijaż. Super sprawdzi się również jako wstęp do dwuetapowego oczyszczania.

Tym płynem szczególnie powinny się też zainteresować osoby, które mają suchą oraz wrażliwą skórę, ponieważ idealnie koi i odżywia cerę, pozostawiając ją miękką i gładką.

Płyn micelarny do twarzy i oczu

Po ten płyn micelarny chętniej będę sięgać latem i wiosną - ma piękny zapach, wygodne opakowanie i świetnie odświeża skórę. Zmywanie makijażu nim jest banalnie proste, podobnie jak jego skład:

  • Proteiny soi - dbają o barierę ochronną naszej skóry, utrzymują optymalny poziom nawilżenia, a także ujędrniają i odżywiają buzię.
  • HiperMoist - naturalny osmoprotektor, czyli inteligentna formuła, która wnika w najgłębsze warstwy skóry, nawilża je i zmniejsza ilość utraconej wody.
  • Micele - cząsteczki, które odpowiadają za dokładne oczyszczenie - z makijażu, brudu i zanieczyszczeń z powietrza.
archiwum prywatne

Wystarczy odrobinę produktu wylać na wacik i delikatnymi ruchami usnąć cały makijaż. Produkt jest bardzo wydajny, już kilka kropel poradzi sobie nawet z najtrwalszym podkładem. Nie pozostawia uczucia ściągnięcia na twarzy, a wręcz przeciwnie - skóra jest odświeżona, nawilżona i zrelaksowana. Nie zostawia też lepkiej warstwy i nie trzeba zmywać go wodą.

Ten płyn micelarny od Perfecta będzie świetnym wyborem dla osób, które w demakijażu cenią sobie najbardziej czas, nie lubią bawić się w dwufazowe formuły, a jednocześnie oczekują, że ich skóra będzie oczyszczona i nawilżona. Płyn jest przeznaczony dla każdego typu cery, jednak my szczególnie polecamy ją osobom o cerze tłustej lub mieszanej, która potrzebuje lekkich formuł.

Peeling Bio-enzymatyczny

Ten peeling był dla mnie totalnym zaskoczeniem i muszę przyznać, że zagościł w mojej łazience w odpowiednim momencie. Od jakiegoś czasu moja skóra nie była w najlepszej kondycji - z jednej strony w strefie T była przetłuszczona i miałam problem z zaskórnikami, a z drugiej była przesuszona i bardzo wrażliwa. Ten peeling enzymatyczny od marki Perfecta okazał się zbawieniem!

archiwum prywatne

Pierwsze co mnie w nim urzekło to jego formuła - delikatna, bardzo kremowa, nawilżająca i jeszcze ten zapach! Peeling nakładał się jak masełko i dawał uczucie natychmiastowej ulgi dla skóry. Nie tylko pomógł pozbyć mi się martwego naskórka i zmniejszył widoczność zaskórników, ale również odżywił i ukoił moją cerę już po pierwszym użyciu.

To działanie zawdzięcza swojemu składowi:

  • Dwa bio enzymy - w tubce zamknięto enzym z dyni i papai, które odpowiadają za złuszczanie martwego naskórka i pobudzanie skóry do odnowy biologicznej.
  • Olej z soi - dodaje nawilżenia, odżywienia i regeneracji. To dzięki niemu skóra po peelingu jest taka gładka i miękka.
  • Proteiny soi - wypływają na jędrność skóry i jeszcze bardziej ją odżywiają, a gdyby tego było mało, to dbają jeszcze o wyrównany koloryt naszej cery.
archiwum prywatne

Jego aplikacja jest banalnie prosta: Grubą warstwę peelingu używamy na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy. Produkt zostawiamy na 10-15 minut, po czym zmywamy letnią wodą. Dobrze jest też przy zmywaniu wykonać delikatny masaż twarzy.

Wszystkie produkty z tej linii są odpowiednie dla wegan, a w ich składach znajdziemy ponad 90% składników pochodzenia naturalnego. Nie wywołują podrażnień ani reakcji alergicznych i są przeznaczone do każdego typu cery. Dla mnie numerem jeden okazał się peeling enzymatyczny, chociaż po całą serię z pewnością sięgnę jeszcze nie raz.

Znacie te nowości od Perfecta? Koniecznie dajcie nam znać, co o nich sądzicie w naszym katalogu KWC!

Reklama

Materiał powstał z udziałem marki Perfecta

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane