Wytatuowała sobie oczy i straciła wzrok. Tatuażysta usłyszał wyrok
Aleksandra z Wrocławia postanowiła wytatuować sobie gałki oczne, jednak nie spodziewała się, że w wyniku zabiegu straci wzrok i jedno oko. Kiedy do tego doszło, postanowiła pozwać salon tatuażu, który przeprowadzał tatuowanie. Teraz w sprawie zapadł prawomocny wyrok.

Aleksandra z Wrocławia to influencerka znana pod pseudonimem @anoxi_ciema, którą na Instagramie obserwuje niemal 30 tys. osób. Niestety, część tej sławy wynika z przykrego zdarzenia, do którego doszło w 2017 roku, kiedy Aleksandra postanowiła wytatuować sobie gałki oczne. W wyniku komplikacji doszło do trwałego uszczerbku na jej zdrowiu. Tatuażysta, który wykonał zabieg usłyszał właśnie prawomocny wyrok sądu w tej sprawie.
Nieudany zabieg tatuowania gałek ocznych influencerki z Wrocławia
Aleksandra do samego tatuażu przygotowywała się niemal 5 lat. Zbierała informacje na jego temat, nosiła również specjalne soczewki, które imitowały jego efekty. Przez rok wybierała odpowiednie studio tatuażu, które miało zapewnić jej bezpieczeństwo i profesjonalizm. Myślała, że takie znalazła.
Niestety, już w trakcie zabiegu zaczęła tracić wzrok w jednym oku. Piotr A., który go wykonywał, przekonywał ją jednak, że tak musi być i po kilku dniach wszystko wróci do normy. Tak się jednak nie stało. Z czasem robiło się tylko gorzej, aż w końcu Aleksandra całkowicie straciła wzrok. Okuliści nie byli w stanie go uratować. Konieczne było również usunięcie jednej z gałek ocznych, którą zastąpiono implantem.
Nie przestrzegano mnie, że to jest niebezpieczne. W internecie nie było żadnych informacji na ten temat – powiedziała Aleksandra w programie ''Dzień Dobry TVN''.
Influencerka postanowiła pozwać studio tatuażu i sprawa została skierowana do prokuratury. Teraz zapadł prawomocny wyrok.
Zobacz też: Wytatuowała sobie gwiazdki na twarzy, które później usunęła. Teraz jest nie do poznania
Wyrok w sprawie tatuażysty gałek ocznych
W wyniku śledztwa prokuratury okazało się, że tusz wykorzystany do zabiegu nie miał atestów i tatuażysta nie powinien go użyć do tego typu zabiegu. Ponadto tatuaż został wykonany niezgodnie ze sztuką. Piotr A. zbyt głęboko wbił igłę, przez co tusz rozlał się wewnątrz oka i doszło do porażenia nerwów wzrokowych. Sąd skazał go na 30 godzin prac społecznych i 200 tys. złotych zadośćuczynienia dla Aleksandry.
Tatuowanie gałek ocznych to zabieg bardzo skomplikowany i ryzykowny, jednak wykonany przez odpowiedniego specjalistę jest on zabiegiem bezpiecznym. Należy wykonywać go jednak odpowiednimi materiałami i przestrzegać zasady, by tusz nie dostał się do twardówki, a jedynie do spojówki oka, czyli jego zewnętrznej warstwy. Wówczas ryzyko uszkodzenia wzroku jest minimalne.