6 rad Marie Kondo, jak szybko i skutecznie posprzątać dom
Sprzątanie to nie jest zwykła czynność. To filozofia życia, sposób na zmianę, zamknięcie jednego etapu i otwarcie kolejnego. Bzdury? Tak ci się tylko wydaje. Jeśli przestawisz się na taki tryb myślenia, przedświąteczne porządki nie będą męczącą rutyną, a staną się doświadczeniem, które może odmienić twoje życie. Nie jest to trudne – wystarczy przestrzegać kilku zasad. Powodzenia.

Książka Marie Kondo „Magia sprzątania”
Podobno poziom czystości naszego domu pokazuje, jacy jesteśmy. Mówi wiele o naszych relacjach i aktualnym stanie ducha, o tym, jak traktujemy życie i jak podchodzimy do obowiązków. Można się z tego śmiać, ale jest wiele przypadków kobiet, które w stresie, dużym napięciu zaczynają sprzątać, bo to je uspokaja i relaksuje.Wrogowie sterylnego ładu mówią: jak ktoś często sprząta, to znaczy, że ma duże problemy. Potrzebuje sterylnego wnętrza, by ukoić „bałagan” w głowie. To mit. Mit, który właśnie obaliła Marie Kondo, autorka książki „Magia sprzątania”. Kondo twierdzi, że to bałagan jest oznaką problemów wewnętrznych, a do tego odwraca naszą uwagę od źródła chaosu. Masz brudno, masz rozgardiasz, to znaczy, że nie kontrolujesz swojego życia w różnych strefach. Autorka od lat pomaga sprzątać ludziom. W Japonii, skąd pochodzi, sprzątanie to filozofia, sposób na rozpoczęcie przemiany. Marie Kondo mówi wprost: „Jestem pewna, że ład może zmienić twoje życie”.
Poznaj 6 prostych zasad utrzymywania porządku w domu!

1 z 6

Zasada pierwsza: nie usprawiedliwiaj bałaganiarstwa
Ludzie – zdaniem Marie Kondo –dzielą się na trzy typy. Grupa pierwsza mówi: mam bałagan, bo nie potrafię wyrzucać rzeczy. Grupa druga: mam bałagan, bo nie potrafię odkładać przedmiotów na miejsce. A grupa trzecia (mieści się w niej 90 proc. społeczeństwa) mówi: mam bałagan, bo nie potrafię ani wyrzucać, ani odkładać na miejsce. Nie szukaj więc dla siebie usprawiedliwień. Bałaganisz nie dlatego, że masz „skomplikowaną” osobowość, nie dlatego, że jesteś stworzona do wyższych celów. Po prostu nie potrafisz dwóch prostych rzeczy: wywalać tego, co zbędne, i odkładać na miejsce tego, co zostało. Tyle.
2 z 6

Zasada druga: nie gromadź rzeczy
Największy problem wielu z nas? Wszystko się przyda. Tę sukienkę na pewno jeszcze włożę, a książkę przeczytam. Notatki? Potrzebuję ich, choć robiłam je na studiach, które skończyłam 10 lat temu. Te zajęcia były świetne, jakie to szczęście, że zostały z nich te notatki. I tak wszystkie rzeczy, które się mają przydać, lądują w szafkach i pudłach. A prawda jest taka, że ten moment „przydania się” nigdy nie nadejdzie. Marie Kondo uważa, że mówienie „to się przyda” wynika z lęku przed zmianą. Tak samo jak niechętnie pozbywamy się wspomnień, tak samo niechętnie pozbywamy się rzeczy. Tyle że to właśnie wyrzucanie wszystkich zbędnych rzeczy jest pierwszym krokiem do życiowej rewolucji.
3 z 6

Zasada trzecia: sprzątnij wszystko za jednym zamachem
Nie powinnaś rozkładać sprzątania na kilka dni czy tygodni. Nie sprzątaj też „w międzyczasie” – dziś zrobię to, jutro coś jeszcze, a pojutrze się zobaczy. Nie rób czegokolwiek, byleby mieć wrażenie, że troszkę zrobiłaś. Prawdziwe sprzątanie to rewolucja. Najlepiej poświęć na to cały dzień, a zacznij jak najwcześniej: o 6 lub 7. W trakcie sprzątania najlepiej nie słuchaj muzyki, a jeśli musisz, to wybierz klasykę lub spokojne, harmonijne rytmy, bo głośne i ostre dźwięki zakłócają spokój i zaburzają koncentrację.
4 z 6

Zasada czwarta: nie według miejsc, ale według rzeczy
Wiele z nas popełnia błąd polegający na tym, że sprzątamy „pomieszczeniami” – dziś kuchnia, jutro łazienka, pojutrze salon. Efekt jest taki, że sprzątanie ciągnie się w nieskończoność. Najlepiej porządki robić według kategorii porządkowanych (czy wyrzucanych) rzeczy. Po kolei: ubrania, książki, papiery. To wprowadza ład nawet do samej czynności sprzątania!
5 z 6

Zasada piąta: zacznij od tego, co najważniejsze
Zdaniem Marie Kondo najłatwiej porządkuje się ubrania. Nie wyrzucamy ich wszystkich hurtem tylko też dzielimy na „podkategorie”. Najpierw tzw. górę (koszulki, swetry itp.), potem spodnie i spódnice, później te rzeczy, które powinny wisieć (koszule, marynarki, płaszcze), następnie skarpety, bielizna, torebki, kostiumy kąpielowe i buty. Wszystkie rzeczy wyrzucamy na środek pokoju, każdą po kolei oglądamy i zadajemy pytanie: „Czy ten ciuch wywołuje we mnie radość?”. Autorka książki „Magia sprzątania” radzi też, by bez skrupułów wyrzucać również dresy i koszulki, a zostawiać to, w czym czujesz się elegancko i kobieco. Z resztą ubrań zasada jest prosta: im mniej, tym lepiej. To samo potem z książkami, papierami, kosmetykami w łazience.
6 z 6

Zasada szósta: każdej rzeczy wyznacz miejsce
To, że masz znacznie mniej przedmiotów, nie oznacza, że te, które pozostały, mogą leżeć gdzie popadnie. Każda rzecz powinna mieć swoje miejsce. Jeśli nie będziesz pilnowała tej zasady, to bałagan będzie narastał i prędzej czy później wrócisz do punktu wyjścia. Dlatego po wielkim sprzątaniu każdej rzeczy w twoim domu wyznacz jej miejsce – specjalną szafkę, półkę, szufladę – i pilnuj, żeby ją tam odkładać, gdy już jej nie używasz. Dzięki temu nie będziesz musiała za chwilę sprzątać hałdy rzuconych w jedno miejsce rzeczy.