Reklama

O Agnieszce Dygant śmiało można powiedzieć, że jest niczym „kobieta – kameleon” – potrafi idealnie wcielić się w każdą rolę. Tym razem występuje w roli ambasadorki perfum Avon Her Story. Dlaczego gwiazda, która rzadko współpracuje z markami zdecydowała się na taką współpracę? Aktorka zdradziła nam m.in., czym się kieruje przy wyborze ról, a także jak odnajduje się w social mediach i czy w codziennej pielęgnacji oraz makijażu jest minimalistką, czy jednak woli zaszaleć z kosmetykami.Grasz bardzo charakterystyczne role. Kiedyś wiele osób zastanawiało się, czy uda ci się uciec od łatki Niani Frani, ale ty każdą kolejną rolą udowadniasz, że jesteś wszechstronną aktorką, która zapada w pamięć z każdą z nich jednakowo. Czym się kierujesz podczas wybierania roli?Jakością scenariusza. Historia musi mnie przekonać. Lubię krwiste, charakterystyczne role, więc takich szukam. Jeżeli już na etapie czytania tekstu coś mi mówi, że to nie jest to, rezygnuję ze współpracy. Nie pamiętam, żebym przyjęła rolę, do której nie jestem przekonana w 100%. Która z ról wymagała od ciebie największego poświęcenia?Nie wiem, o jakim poświęceniu mówimy. Przychodzi mi na myśl rola „Kury” w „Pitbullu” Patryka Vegi. W scenariuszu było kilka scen, które niosły ze sobą dodatkowe trudności. Bohaterka była morderczynią. Chyba wtedy, po raz pierwszy odczuwałam jakiś niepokój związany z tematem sceny. Innego rodzaju poświęceniem był udział w projekcie „Prawo Agaty” bo rzadko widziałam mojego syna i to było dla mnie trudne. Na jaką rolę jeszcze czekasz? Kogo chciałabyś zagrać?Jakąś łobuzicę (śmiech), kogoś zadziornego, najlepiej z pistoletem „za pazuchą”. Lubię grać temperamentne i niezbyt grzeczne kobiety. Na Instagramie śledzi cię prawie 400 tys. osób. Czytasz komentarze na swój temat?Raczej czytam. Z fajnymi ludźmi trzymam kontakt, wielu followersów już dobrze kojarzę. Kiedyś jeden chłopak wygrał na moim Instagramie zaproszenie na premierę „Listów do M.”. Niedawno przyjechał ze znajomymi na plan kontynuacji filmu.

Reklama

Dużo się mówi o hejcie w social mediach, ale pójdźmy w drugą stronę - jaki komentarz na Instagramie najmilej wspominasz? Najmilej wspominam te, które mówią o pozytywnej energii. Kiedy followersi piszą, że mój uśmiech poprawia im humor. Jako sławna osoba zapewne nie raz korzystałaś z usług wizażystów. Pamiętasz jakąś wpadkę? Zdarzyło ci się, że musiałaś zmieniać cały swój look po wyjściu od eksperta?Na premierę „Kobiety Mafii 2” włożyłam biały garnitur, który był szyty na ostatnią chwilę. Nie miałam czasu go przymierzyć. Pod marynarką był tylko stanik, ale okazało się, że guzik jest w nieodpowiednim miejscu, przez co marynarka nie zakrywała tego co trzeba. Całe szczęście, ktoś wynalazł agrafki (śmiech). Nic nie było widać, ale myślę, że podczas premiery ze 200 razy sprawdziłam, czy wszystko jest na swoim miejscu. Bardzo rozważnie podchodzisz do wszystkich współprac. Czym Avon przekonał cię do wzięcia udziału w swojej kampanii?Kampania była fajnie pomyślana, film miał być dynamiczny, spodobała mi się także idea „Girlspower”, która wyraża kobiecą solidarność Avon. Oprócz mnie, wzięły w niej udział 3 wyjątkowe kobiety. Każda z nas ma swoją historię. Wiedziałam, że udział nie będzie czymś, do czego będę się naginać. Poza tym spodobał mi się sam zapach, składający się z kilku, ciekawych nut m.in. irysa, który jest mocno wyczuwalnym składnikiem i zarazem symbolem mądrości, odwagi, waleczności oraz siły. To są cechy, które też są mi bliskie.

Reklama

Czyli po zapoznaniu się z tym zapachem twierdzisz, że pasuje do ciebie?Myślę, że tak:) Mam nadzieję, że nie bez powodu Avon zwrócił się do mnie z propozycją bycia ambasadorką perfum Her Story. Wierzę, że pasuję do tego zapachu, a on do mnieKiedy poznałaś firmę Avon? Jaki był twój pierwszy kontakt z tą marką?Chyba jeszcze za czasów liceum. Pamiętam, że przeglądałam katalog, pełen kolorowych zdjęć kosmetyków. Ale było też inne skojarzenie - w pierwszym odcinku „Niani” moja bohaterka trafia do domu producenta filmowego zupełnym przypadkiem i wcale nie jako niania, tylko konsultantka firmy kosmetycznej. Pamiętam, jak czytając scenariusz pomyślałam: „Aha, czyli ta dziewczyna jest Konsultantką Avon" (śmiech).W pielęgnacji i makijażu jesteś raczej minimalistką, czy szalejesz z kosmetykami?Gdybym kierowała się rozsądkiem, który podpowiada mi, że trzeba mieć w szafie 2 białe koszule, 1 parę dżinsów i jedne czarne cygaretki to byłabym szczęśliwa. Ale tak nie jest i moja kosmetyczka jest pełna. Całe szczęście, że mam młodszą siostrę, która chętnie przejmuje część rzeczy. Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak zachęcić was do przetestowania najnowszych perfum Avon Her Story. Jego regularna cena to 85 zł, ale obecnie można go kupić za jedyne 49,99 zł! Jeśli nadal nie jesteście przekonane to koniecznie zobaczcie materiał z Agnieszką Dygant, promujący perfumy.

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane